Polowanie to tylko sport, czy działanie z korzyścią dla lasu

dyskusje na tematy nie związane z tematyką Forum (co wcale nie oznacza że można tu pisać co tylko się zamarzy)

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Czy ten wątek "tasiemiec" powinien zostać zamknięty!

Czas głosowania minął 28 sie 2011, 11:39

Tak. Zgadzam się z tym.
13
57%
Nie! Temat jest otwarty. Jest jeszcze wiele do omówienia
9
39%
Nie mam zdania.
1
4%
 
Liczba głosów: 23

Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

Zirkau pisze:Oj, tam, przypadek. TO już Ludź zabił więcej człowieków- wystarczy popatrzeć na statystyki policyjne. Mysliwy przy nich to pikuś.
Od kiedy wytrzebili w Polsce wilki, faktycznie już nie słychać by komuś wilk cos zrobił. Tylko mu krówki męczy, owce wykrada....
Jesli mysliwi zaczynaja przypadkiem strzelac do ludzi moze czas zabrac im bron? Do tej pory strzelali "tylko" do zwierzat.
Mysliwemu wolno oddac strzal dopiero po rozpoznaniu celu,a moze sie myle?
Jesli owca wchodzi do lasu, w ktorym mysliwi przetrzebili zwierzyne zapewne wilk sie skusi ;)
Wykorzystywanie owiec jako przynety w czasach kiedy polowano na wilki zapewne nie ulatwia sprawy.
Zglaszanie szkody, kiedy nie mozna jednoznacznie stwierdzic czy mamy do czynienia z atakiem wilka bywa sposobem na wyludzenie odszkodowania.Dodatkowo mamy zwiekszenie statystyki rzekomych atakow :)
Ciężki plecak zabija radość życia...
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Wedrowiec pisze:
Zirkau pisze:Oj, tam, przypadek. TO już Ludź zabił więcej człowieków- wystarczy popatrzeć na statystyki policyjne. Mysliwy przy nich to pikuś.
Jesli mysliwi zaczynaja przypadkiem strzelac do ludzi moze czas zabrac im bron? Do tej pory strzelali "tylko" do zwierzat.
jeśli to jest Twój tok rozumowania, to jestem za ustawą o zakazie posiadania noży. Pomidora będziesz kupował już w plasterkach.....
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Wedrowiec pisze:,a moze sie myle?
Wedrowiec, teraz zaczynasz wszystko widzieć przez pryzmat jednostki. Uogólniasz po prostu. Skoro tyle ludzi ginie w wypadkach samochodowych może pozabierać wszystkim prawo do jazdy?
Wedrowiec pisze:Jesli owca wchodzi do lasu, w ktorym mysliwi przetrzebili zwierzyne zapewne wilk sie skusi
Tutaj też upraszczasz. Wilki głupie nie są i wybiorą taką ofiarę, która jest najłatwiejsza do upolowania. Skoro jest nad nimi rozpięty parasol ochronny to nie mają żadnych wrogów i bywa, że wchodzą w cudze. W Irlandii problem wilków rozwiązali drastycznie. Ale jakoś mnie to nie dziwi bo mając w alternatywie przymieranie głodem i liczenie strat wybór był jeden.
Jak chcecie sobie zobaczyć prawdziwą dziką przyrodę to pozostaje wam puszcza białowieska albo najlepiej tajga. Pozostałe miejsca w kraju to nic innego jak zwykła agroturystyka. Nie da się pogodzić jakiejkolwiek działalności ogółu społeczeństwa z przyrodą.
W naszym typowym lesie macie leśników, myśliwych, kłusowników, ptakofili (ornitologów), grzybiarzy, jagodziarzy, biegaczy, kijarzy, rowerzystów, crossowców, quadowców, bzykające się parki, imprezowiczów, ekologów i ekooszołomów, paintballowców, asg-owców i survivalowców. Tak naprawdę zwierzynie całkiem mało miejsca tam pozostaje. :-)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Alienacja dzisiejszej ludzkiej populacji od natury osiągnęła nigdy nie obserwowane wcześniej poziomy. Większość dzieciaków uważa że szynkę i mleko robi się w fabrykach.

Las jest w stanie utrzymać i wyżywić jednego człowieka na kilkunastu, a jeszcze lepiej na kilkudziesięciu kilometrach kwadratowych.

W Polsce średnio przypada stu mieszkańców na kilometr kwadratowy. Oczywiście - w skrawkach zalesionych terenów jest ich mniej, i nie żyjemy już z łowiectwa i zbieractwa. Ale równowaga ekologiczna w takich warunkach jest fikcją, i jak chcemy zachować choć resztki dzikiej fauny, to ktoś musi o to dbać, chronić i regulować.

Można to robić w rozmaitych modelach i schematach organizacyjnych. Ale akurat ten wypracowany i używany jest całkiem optymalny - nie kosztuje nas jako społeczeństwa dużo, daje radość i zadowolenie ludziom, którzy się tym zajmują.

Zwierzyny jest wbrew pozorom dużo, a najbardziej zagrożone są te gatunki, którym człowiek akurat nie pomaga poprzez odstrzał ich naturalnych wrogów.

Przykładem jest gwałtowny przyrost populacji lisa, którego skórka dziś nie jest nic warta, w związku z czym zainteresowanie odstrzałem lisów wśród myśliwych jest nikłe. Dodatkowo rozkładanie szczepionek na wsciekliznę zlikwidowało jedną z naturalnych przyczyn ograniczających jego populację.

A dzięki wzrostowi populacji lisa prawie zniknął z naszych pól zając i kuropatwa.

"Ekolodzy" pokroju naszego pepe są jak cezar Wespazjan, który wygłosił słynne "pecunia non olet".

Las od kojca w chlewie różni się tym, że zwierzę w nim nie jest narażone na codzienny stress, nie jest zamknięte w klatce, i ginie najczęściej nawet nie zdążywszy tego sobie uświadomić. Zwierzę, oczekujące na egzekucję w rzeźni doskonale wie, co je czeka.

Ale świętoszkom to nie przeszkadza, będą walczyć o wolność równość i braterstwo. W Hiszpanii zdaje się nadano coś na kształt praw obywatelskich małpom człekokształtnym...

[ Dodano: 2011-08-23, 20:54 ]
Wedrowiec pisze:Mordowanie na masowa skale wilkow po II wojnie swiatowej omal nie doprowadzilo do wyginiecia gatunku(mowie o naszym kraju).Ekologom zawdzieczamy przetrwanie wilka,nie mysliwym.
Wilk przez okres wojny nie strzelany rozrodził się nadmiernie - nie miał żadnego naturalnego wroga, który by jego populację ograniczył. Problemem było nie przetrzebienie jego populacji po wojnie, ale nie zakończenie tej akcji odpowiednio wcześnie. Ale wtedy po prostu władza miała większe problemy i nikt o ekologii nie myślał.

Wilk i zdziczały pies to zagrożenie dla ludzi - i nie można go lekceważyć.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Zirkau pisze:Pomidora będziesz kupował już w plasterkach.....
W dodatku sprowadzanego z chin i to w kształcie ogórka - wszak więcej plasterków się zmieści.
Wedrowiec pisze:Jesli mysliwi zaczynaja przypadkiem strzelac do ludzi moze czas zabrac im bron? Do tej pory strzelali "tylko" do zwierzat.
Mysliwemu wolno oddac strzal dopiero po rozpoznaniu celu,a moze sie myle?
Bije wam na mózgi z tą odpowiedzialnością zbiorową. Aresztować, osądzić i skazać. Następnie posadzić. Kilka tego typu przypadków zapewni "trzeźwość umysłu" podczas polowań.
Jeszcze kilka tematów i usłyszymy "obciąć penisy wszystkim mężczyznom, wszak kilkoro z nich to gwałciciele, zaś reszta to przeca potencjalni gwałciciele".
pepe pisze:Tylko według moich pojęć mają wybór - mordujemy zwierzynę lub nie. Ja wybieram to drugie i też mam do tego prawo bo brzydzę się zabijaniem.
Nie udzieliłeś odpowiedzi na pytanie Cieka. Istotne swoją drogą - jesteś wegetarianinem? Bo jeśli nie, to jesteś współwinny owego mordowania. Zabijają na Twoje zlecenie. Jeno nie w lasach, a w rzeźniach.
Zirkau pisze:Co złego widzisz w edukowaniu: dbaj o las ( sadź dzewa, szanuj zieleń, pomóż zwierzętom) a las Cię wynagrodzi (jagody, drewno, skóry, mięso.... ) ? To jak najwłaściwsza ścieżka edukacyjna. Nauczyć szacunku do przyrody ale nie zabraniać z jej korzystania.

Jest tak dużo sprzeczności w Twoich wypowiedziach Pepe, że chyba sam nie wiesz czego tak naprawdę chcesz negować.
Absolutnie zgadzam się z obydwoma stwierdzeniami.
pepe pisze:Ciek - a po co jest prowadzona gospodarka łowiecka, z czysto gospodarczych pobudek? Nie wmawiaj mi tego proszę, bo gdyby tak było, to zajmowałyby się tym lasy państwowe, a odstrzały prowadziliby pracownicy leśnictw. To co nazywasz gospodarką łowiecką jest przykrywką dla rozrywki nielicznych, których stać i którzy mają chęć zabijać.
Wydaje Ci się, że średniowieczny kat był pierwszym lepszym urzędnikiem państwowym? Czy uważasz, rozglądając się po swoich kolegach z pracy, że wszyscy jak jeden mąż nadają się do pracy w rzeźni? Wydaje mi się oczywistym, że pewne zajęcia wymagają pewnych predyspozycji. Ich brak powoduje, iż owa jednostka nie jest predestynowana ( :D uwielbiam to słowo, zwłaszcza jego absurdalne, błędne nadużywanie w listach motywacyjnych) do tejże roli. Nawet predysponowana nie jest.
Nawiązując do kilku innych Twoich postów o podobnym wydźwięku, pragnę się zgodzić z Twoim twierdzeniem, iż wielu myśliwych robi to dla sportu. Jednak według planu, który powinien utrzymać pewną równowagę, mającą na celu dobro nasze i zwierząt. Jest to oczywiście niemożliwe, ale o tym za chwilę.
pepe pisze:A mi cały czas chodzi o to, że natura nie potrzebuje działań człowieka, by miała się dobrze. nie potrzebuje gospodarki leśnej, ani łowieckiej. Też mam to napisać wielkimi literami? Wszystko, co z naturą robi człowiek, nie jest naturalne, oprócz pozostawienia jej samej sobie. Co zresztą w obecnej rzeczywistości oczywiście nie jest możliwe...
Zgadzam się z Tobą. Ty natomiast nie zgadzasz się sam ze sobą. Chociaż:
pepe pisze:Za chwilę będziemy mówić, że Ziemia jest przeludniona, więc trzeba rozwalić z 5 mld ludzi... ta sama logika. Wypielęgnujemy ten ogródek!
(co już robimy jak ktoś trafnie zauważył: wszak dzięki uratowaniu ptasich siedlisk i zalaniu domów w czasie powodzi, wiele osób straciło życie, a zapewne jeszcze więcej je sobie odebrało, z braku środków do życia)

Poprzez cały ten bełkot który zafundowaliście nam dzisiaj (tak, uogólniam - popatrzcie na 2 stronę, jakże ona się trzyma kupy, ileż w niej bezpośrednich nawiązań do tematu.. Urzekło mnie to wszystko.. [przerwa na skorzystanie z toalety]) jednak komuś przeszło przez gardło (ew. palce) jedyne słuszne rozwiązanie, które byłoby w stanie zapewnić niemożebny chaos na całym świecie, który ostatecznie doprowadziłby nas może do odsyskania przez system (tu mam na myśli "globalny ekosystem") pewnej równowagi. Ja bym jednak optował za 6mld. Minimum.

Do czego zmierzam, poza tym, że irytują mnie takie jałowe dyskusje? Dyskusje w których ludzie rozumni i zapewne w większości ponadprzeciętnie inteligentni, niektórymi wypowiedziami uderzają o dno swego przysłowiowego "basenu intelektualnego" na dodatek zapalczywie usiłując wyrwać z rzeczonego korek?

Otóż do tego, że natura jest niesamowicie złożonym systemem. Systemy złożone mają tendencje do popadania w chaos. Co śmieszniejsze, do uzyskania względnej równowagi (która w tego typu 'instytucjach' nigdy nie jest i nie będzie równowagą absolutną), czasami niezbędne jest popadnięcie w totalny chaos, by system mógł się odtworzyć w zmienionej formie, zaś każda próba ingerencji w środowisko, które rzeczonym zostało ogarnięte, mająca na celu ustabilizowanie sytuacji, pociąga za sobą kolejne konsekwencje zwiększając jedynie złożoność systemu, tym samym utrudniając podjęcie działań w celu ponownej próby jego stabilizacji, podczas gdy zrozumiemy, że tak naprawdę tylko wydawało nam się, że nad czymś panujemy i cokolwiek zrozumieliśmy.

Ergo: Moim zdaniem, ludzkość w formie którą obecnie obserwujemy wyginie. Czy całkowicie - nie wiem i nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Czy ostaną się jakieś gatunki (ew. organizmy, o których bladego pojęcia nie mamy, więc nie chce ich tutaj systematyzować), które obecnie żyją na planecie? Oczywiście. Wszak większości ich nie znamy, jedynie pysznimy się tym, że w naszym rozumieniu, jesteśmymi jedynymi takimi fajnymi gostkami na całym świecie, no i poznaliśmy prawie wszystko. 95% oceanów to przecież błahostka, o której nie warto wspominać w tej całej naszej gloryi.

Tak czy siak, nawet jeśli zniszczymy atomówkami całą planetę, a następnie rozpołowi nas meteoryt i tak coś pozostanie na tej planecie i odbuduje się. Prawda, już nie dla nas, więc nasze egoistyczne mrzonki na temat zachowania zagrożonych gatunków, aby nasze dzieci mogły się nimi cieszyć w równym stopniu co my, przepadną. Jednak tutaj nadał będzie trwało życie.

Co bym jeszcze źle zrozumianym nie został: żyjemy w chorym świecie, w którym liczy się tylko nasza własna rzyć. Nawet Twoje szlachetne pobudki Pepe, ograniczają się do rzeczonej. Wszakże zabijesz by się chronić przed zagryzieniem, głodem, chłodem et cetera. Niestety, im wyżej tym gorzej, więc to nie nasi myśliwi, którzy jednak usiłują zapanować nad chaosem (co jest oczywiście niemożliwe), pomimo morderczych upodobań, spowodują, że w naszych lasach zabraknie sarenek, wilków, ryjówek, przydrożnych ssaków leśnych i tak dalej. Spowodują to korporacje, których szefostwo nagle zechce wykupić kilka takich zwierzątek do celów wszelakich, ostatecznie zgodnie z prawem je przetrzebiając. No chyba, że wcześniej sami się zgładzimy, to wtedy istnieje realna szansa na powrót ekosystemów, które będą choć w małym stopniu przypominały te z przed 100-200 lat.

Powyższy post jest moją opinią na ten temat. Oczywiście okrojoną, ponieważ do części wypowiedzi nie ma sensu się ustosunkowywać, do innej części nie ma po co, ponieważ jest tym samym, jeno w inne słowa ubranym, a resztę mogłem pośród bełkotu przeoczyć.
W dodatku poirytowaliście mnie.
________________________________________________________________________

Natomiast jako mod, pragnąłbym prosić o zaprzestanie używania wulgaryzmów i czytanie tego co piszecie, bo zbliżacie się niebezpiecznie do granicy w której komuś puszczą nerwy i pojawią się czerwone kreseczki pod nickami. Na które oczywiście zasłużycie.

Poza tym, wybacz Puchal, ale ja tu nie sprzątam - mógłbym zostać uznany stronniczym. Ew. samobójcą. (znowu mnie będą bili saperką na zlocie)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

[quote="Abscessus Perianalis"znowu mnie będą bili saperką na zlocie[/quote]
Dokonałeś samookaleczenia :mrgreen: a teraz chcesz wszystko zrzucić na nas, są zdjęcia i świadkowie zajścia, nie zmieniaj historii.
A może by zamknąć ten temat, chyba już wszystko w tym temacie zostało powiedziane ?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Mr. Wilson pisze:chyba już wszystko w tym temacie zostało powiedziane
Mr. Wilson pisze:Dokonałeś samookaleczenia
W obu przypadkach też mi się tak wydaje. :mrgreen:

Ten temat to była walka ze sprzecznościami a zlot nad Sztołą charakteryzował się dużą ilością samookaleczeń. Sam dziabnąłem się w palucha a i Mr Wilson próbował chodzić po ogniu. Tylko do tej pory nie kumam dlaczego na rękach :roll: :?:
:mrgreen: :lol:
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

Zirkau pisze:
Wedrowiec pisze:
Zirkau pisze:Oj, tam, przypadek. TO już Ludź zabił więcej człowieków- wystarczy popatrzeć na statystyki policyjne. Mysliwy przy nich to pikuś.
Jesli mysliwi zaczynaja przypadkiem strzelac do ludzi moze czas zabrac im bron? Do tej pory strzelali "tylko" do zwierzat.
jeśli to jest Twój tok rozumowania, to jestem za ustawą o zakazie posiadania noży. Pomidora będziesz kupował już w plasterkach.....
Nie odpowiedziales na moje pytanie
Ciężki plecak zabija radość życia...
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Kabaret Mumio normalnie :shock:

Abscessus Perianalis, a teraz proszę abyś wykasował mojego posta jako Nic Nie Wnoszącego to Tematu Który i Tak Nic nie Wnosi, a następnie w tym temacie posprzątał....
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Od razu przypomina mi się, historia konstruktora Mostu Grunwaldzkiego, który podobno oszalał od liczenia nitów w tej konstrukcji (legenda miejska)
Walerianka Abscessus Perianalis, walerianka...
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Wedrowiec pisze: Nie odpowiedziales na moje pytanie
ależ odpowiedziałem najlepiej jak można na takie pytanie. Jest tak absurdalne, że nie można inaczej. Odpowiedzialność zbiorowa się maży?

A drugie: czy mysliwy musi strzelać do rozpoznanego celu. Oczywiście, a kierowca ma dostosować prędkość do warunków jazdy.
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 20
Rejestracja: 09 cze 2011, 08:28
Lokalizacja: Podlasie
Płeć:

Post autor: pepe »

Dla wszystkich, którzy tego oczekują - nie jestem wegetarianinem, nie jestem też wojującym ekologiem. Szanuję życie, nie odbieram go innym istotom bez potrzeby - i tyle.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Niestety, jedząc mięso ale „nie odbierając życia bla bla bla” przyczyniasz się do znęcania się nad zwierzętami. Przeczytaj dokładnie post Mikiego, wspaniale to napisał. Korzystanie z owoców lasu to najwyższy wyraz szacunku do zwierząt. Zwierze leśne ma szansę godnie przeżyć swoje życie, nawet jeśli to co mamy dookoła siebie to właściwie ersatz natury. Ma też szansę na nagłą i szybką śmierć bo w przypadku czystego strzału w komorę nie ma czasu na strach czy ból, historia się urywa gdzieś o zmierzchu lub świcie. Dla odmiany „mięso z marketu” całe życie przeżywa w obozie koncentracyjnym zwanym dla niepoznaki przemysłową chlewnią, fermą drobiu czy tam nie wiadomo czym. W klatce, w której nie ma szansy obrócić się i podrapać w tyłek, srając pod siebie, stoi taki zwierzak nafaszerowany antybiotykami żeby się zwyczajnie nie rozpadł, żre rzeczy, o których się nie śniło, w tym często zmielone szczątki poprzedniego lokatora swojej klatki i czeka na swoją kolejkę w drodze do marketu. W międzyczasie jest jeszcze oczywiście stacja przesiadkowa w rzeźni, której już nawet mi się opisywać nie chce, no ale jak wiadomo jest ona miejscem gdzie godnie i humanitarnie … haha. I tyle z tego idealizmu kolego, jak chcesz zrobić coś dobrze to robisz to własnoręcznie.

Swoją drogą, mógłbyś się zastanowić czemu to lobby psychopatycznych rzeźników/morderców nie dopuszcza polowania za pomocą łuku. Przecież tak fajnie byłoby sobie szpikować zwierzaka strzałami, krew by sikała, zwierzak by wrzeszczał i wszyscy byliby szczęśliwi. Może tym sposobem udałoby ci się dojść do jakiś wniosków.
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 20
Rejestracja: 09 cze 2011, 08:28
Lokalizacja: Podlasie
Płeć:

Post autor: pepe »

Ciek - polujesz? Patrzyłeś w oczy dogorywającej sarny, jelenia, dzika? A lobby nie dopuszcza polowania z łukami, bo to wymaga wysiłku - trzeba zbliżyć się odpowiednio blisko. A po co, jak można prać z ambony ze sztucera ze 100 - 200 m.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

pepe pisze:A lobby nie dopuszcza polowania z łukami, bo to wymaga wysiłku - trzeba zbliżyć się odpowiednio blisko. A po co, jak można prać z ambony ze sztucera ze 100 - 200 m.
Przecież nikt nigdy nie postulował zastąpienia dwururki łukiem tylko umożliwienie polowania bronią cięciwową obok palnej...

Nie, nie poluję, chociaż nie wykluczam rozpoczęcia stażu w najbliższych kilku latach pod warunkiem, że nauczę się strzelać, o co może być ciężko bo jestem nieudacznikiem. Cóż z tego, że sarna dogorywała, przynajmniej przeżyła jakoś swoje życie, a jedna sarna z lasu więcej to pół świni z fabryki mniej. W "przyjemną śmierć" wierzą tylko naiwniaki, a ci co ją zjedzą, zjedzą mięso, a nie tablicę mendelejewa "z fabryki". Akurat strzał jest jedną ze spokojniejszych metod rozstania się z tym światem, nawet wśród ludzi rozstrzelanie często było i jest traktowane jako przywilej, podczas gdy np. złodzieja się wieszzało ;) Makabryczna podróż do rzeźni i czekanie w swojej kolejce na ubicie młotem w łeb tudzież odcięcie łba na żywca jest już metodą zdecydowanie mniej przyjemną, choćby ze względu na rozłożenie jej w czasie.
Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

MlKl pisze:
Wilk przez okres wojny nie strzelany rozrodził się nadmiernie - nie miał żadnego naturalnego wroga, który by jego populację ograniczył. Problemem było nie przetrzebienie jego populacji po wojnie, ale nie zakończenie tej akcji odpowiednio wcześnie. Ale wtedy po prostu władza miała większe problemy i nikt o ekologii nie myślał.

Wilk i zdziczały pies to zagrożenie dla ludzi - i nie można go lekceważyć.
Populacje wilka ogranicza brak pozywienia.Miot liczy mniej sztuk,zwierzeta sa slabsze i zaczynaja chorowac.Liczebnosc populacji spada.
To co pisales o lisach dotyczy rowniez innych gatunkow.

Wilk nie jest zagrozeniem dla ludzi.Powtarzasz sredniwieczne zabobony.
Ciężki plecak zabija radość życia...
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 20
Rejestracja: 09 cze 2011, 08:28
Lokalizacja: Podlasie
Płeć:

Post autor: pepe »

To inny problem - generalnie łuk jest tańszy w zakupie i eksploatacji od broni palnej, nie wymaga skomplikowanych zabiegów konserwacyjnych. Lobby myśliwskie z pewnością nie dopuści, by w lasach pojawili się łucznicy, bo zwiększyłoby to liczbę myśliwych. A to nie jest dla nich na rękę, tak jak np. do niedawna korporacjom prawniczym nie na rękę było zwiększenie dostępności do aplikacji prawniczych.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

To pies jest zagrożeniem dla człowieka, a wilk nie? W Polszy jest bardzo dużo pożywienia, niestety nie dzikiego :P
Awatar użytkownika
Mazazel
Posty: 84
Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 9008350
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mazazel »

I tyle z tego idealizmu kolego, jak chcesz zrobić coś dobrze to robisz to własnoręcznie.
A to nie idealizm? ;)

To jest bardzo złożony temat, myślistwo, to nie jest temat na 'tak lub nie'.

Ciekawa sprawa: Większość użytkowników tego forum je mięso, ale nie poluje. Powiem więcej, mocni w gębie ale pewnie kury by nie potrafili zabić (był tak zlot, gdzie się ktoś do tego pół dnia zabierał i do kury gadał, nie było tak?;)) Później te same osoby piszą, że wegetarianizm z surwiwalem się wyklucza, zabawne, kiedy podstawą ich przetrwania są zakupy w marketach.

No a do myśliwych. Nazwa od myślenia, prawda? I póki go używają właściwie, ok. Pewnie, ze to prawda co Ciek napisał, o ile lepsze pod każdym względem jest jeść mięso upolowanego w odpowiedni sposób (!) zwierzęcia, niż zwierzęcia z chowu przemysłowego. Problem w tym 'odpowiednim' polowaniu, problem w tym ilu myśliwych to rzeczywiście znawcy i miłośnicy przyrody (tak! bo prawdziwy myśliwy może nim być!) a ilu to zwykłe opoje i awanturniki. Niestety, ale te męskie spotkania w lesie są nieraz mocno zakrapiane, stąd później się strzela do ludzi, koni, osiołków...i takie historie.

Dalej wypłynął temat, że myśliwi potrzebni bo kto za szkody dzików zapłaci, hmm. Tu warto dodać, że owszem, to spory problem dla kół myśliwskich, przede wszystkim dlatego, że rolnicy starają się te pieniądze wyłudzić nawet jak się nie należą, zawyżać wielkość strat, wręcz zdarzają się rządania zapłaty za zniszczony zasiew zboża, kiedy jest to ugór z resztkami zboża z poprzedniego roku! (historie autentyczne- znajomy myśliwy). Niestety wielu rolników lubi od kogoś kase ciągnąć, a to dopłatki, a to odszkodowania, rolnik zawsze bidny pokrzywdzony i daj mu panie.

Strzelanie do psów. Rzeczywiście taki raban o to ludzie robią? Nie sadze, bo po miastach gorsze rzeczy sie psom dzieją i nikt nie reaguje, a kto to w lesie zobaczy, dojdzie, że pies zastrzelony? To raczej myśliwi nie sa zbyt zainteresowani bo po pierwsze nic z tego nie mają, po drugie mogą miec kłopot jak pies jednak czyjś, po trzecie wiekszośc ludzi lubi psy. Ja bardzo bym chciała żeby ktoś sie zajął zdziczałymi watahami w mojej okolicy, które trzebia dzikie zwierzęta na polach- nikt tego nie robi i nie zrobi! Ani myśliwi ani schronisko ani straż ani policja, nikt nie jest zainteresowany tym problemem (oczywiście póki taki pies nie zaatakuje człowieka).
zlotykon.pl
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

pepe pisze:To inny problem - generalnie łuk jest tańszy w zakupie i eksploatacji od broni palnej, nie wymaga skomplikowanych zabiegów konserwacyjnych. Lobby myśliwskie z pewnością nie dopuści, by w lasach pojawili się łucznicy, bo zwiększyłoby to liczbę myśliwych. A to nie jest dla nich na rękę, tak jak np. do niedawna korporacjom prawniczym nie na rękę było zwiększenie dostępności do aplikacji prawniczych.
Nie kijem go to pałką, he? Ale wiesz ile kosztuje łuk bloczkowy sensownej jakości oraz strzały do niego? No i ile trwa trening, a przecież czas to pieniądz! Z posta Zirkau jakoś odniosłem wrażenie, że problemem jest dla nich zbyt mała ilość chętnych, nie zbyt duża no ale ja się nie znam.
Mazazel pisze:
I tyle z tego idealizmu kolego, jak chcesz zrobić coś dobrze to robisz to własnoręcznie.
A to nie idealizm? ;)
Bardziej pragmatyzm ;)

Co do kwestii tych psów to ciężko powiedzieć cokolwiek z punktu praktyka bo nim nie jestem. Z punktu widzenia prawnika natomiast zjawisko może przypominać problematykę obrony koniecznej. Jej podjęcie wiąże się z ryzykiem, że można ją przekroczyc albo zwyczajnie będzie się miało pecha i ktoś fałszywymi lub głupimi zeznaniami zrobi z ciebie napastnika zamiast ofiarę i będziesz w czarnej d... Dlatego najbardziej popularną formą obrony koniecznej w naszym kraju jest wzięcie nóg za pas; nie opłaca się ryzykować. tak na marginesie, chyba na 2 stronie podrzuciłem A.P. linka do wiadomości o zmienie ustawy o ochronie zwierząt, gdzie problem strzelania do psów został rozwiązany "na lewaka". Teraz już nie będzie można strzelać do psów ;)
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 20
Rejestracja: 09 cze 2011, 08:28
Lokalizacja: Podlasie
Płeć:

Post autor: pepe »

Trening strzelecki - obojętnie, czy łuczniczy, czy z karabinkami/pistoletami - to przyjemność. Jak już wiesz, sam lubię popykać z wiatrówki. A sprzęt, jak sprzęt - możesz kupić za 20 tys., ale możesz też za niecały tysiąc. Jak z terenówkami - kogoś stać na nówkę za 200 tys., a kogoś na 20-letniego rzęcha za 2 tys.
W nawiązaniu do psów - wczoraj wybrałem się na grzybki. Siedząc w mchach zauważyłem sarenkę - przeszła 20 m ode mnie. 5 min. później jej tropem szły już trzy kundle. Oczywiście spłoszyłem je, ale nie na wiele to się zdało - okrążyły mnie szerokim łukiem i dalej poszły tropem sarny...
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 08:58 przez pepe, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

pepe pisze:A lobby nie dopuszcza polowania z łukami, bo to wymaga wysiłku - trzeba zbliżyć się odpowiednio blisko. A po co, jak można prać z ambony ze sztucera ze 100 - 200 m.
mają chyba prawo, bronić swoich tradycji? Niech lobby łucznicze się postara, to jakiś kompromis się przygotuje. Całkiem niedawno, linkowałem artykuł dotyczacy obecnie prowadzonych polowań z łukiem w Polsce - oczywiście nielegalnych.

Ci kłusownicy nie ułatwiają zawarcia takiego kompromisu:
1. obecnie każdy strzal z broni palnej słychać, a pomimo to, nie zawsze da się namierzyc kłusownika
2. łuku nie słychać
3. używają łuków za słabych, oraz strzał z grotami field - efekt: woda na młyn przeciwników takich polowań
4. zwierze postrzelone wykrwawia się, a nie pada w ogniu.
5. zwierze trafione strzałą zostawia niewiele farby, albo w ogóle (krwawienie wewnętrzne, strzała blokuje upływ krwi),
6. normalnie czasem trudno dojść postrzałka a co dopiero takiego ze strzałą w tyłku, co nie łamie mu kości, a tylko uwiera? i nie zostawia farby.

Tak, myśliwi nie zawsze trafiają idealnie. Są postrzałki. Doskonale o tym wiemy, robimy wszystko by było ich jak najmniej.
Zobaczcie co zarzucacie myśliwym. Po części jest to prawda. PZŁ mając taki obraz, rzeczywisty, czy uwierzy w bajki łuczników, jak to ładnie, jak to cacy? Sorry, ale przynajmniej PZŁ stąpa po ziemi, bo na codzień polujemy i wiemy jak to wygląda i jestem bardzo ostrożny w tym hurra optymiźmie. Bo potem łucznicy powiedzą, chciceliśmy dobrze a wyszło jak zawsze, po polsku.

A domorosłym rzeźnikom polecam zacząć od ubicia zwykłej kury, królika, świnki w gosopdarstwie tradycyjną metodą toporka, pałki, obucha czy sztyletu. A potem własnoręczne patroszenie. Zakładam, że połowa sama już zrezygnuje z dalszej "kariery".

Choć z drugiej strony, PZŁ mogłoby określić pewne kryteria minimalne, w tym konieczność wykonania takiego polowania w obecności myśliwego uzbrojonego "tradycyjnie". Jednym takim ruchem odciąłyby wszelkie argumenty lobby łucznikom a zwierzętom ukrucil cierpienia. A łucznicy sami w tym momencie by się wykruszyli albo zaslużyli na rozszerzenie uprawnień.

Pepe, obecnie mysliwym zależy na jak najwiekszej liczbie członków - ktoś musi płacić składki, by była kasa na wypłaty odszkodowań, no i miałby kto w końcu polować. Bo mamy coraz mniejsze szanse na ochronę pół przed szkodami. A liczba zwierząt i tak jest limitowana do odstrzału. Kto ma czas ten jedzie. A czasu nam brakuje, każda stara się zarobic na utrzymanie rodziny.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2011, 08:54 przez Zirkau, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Ciek pisze:Swoją drogą, mógłbyś się zastanowić czemu to lobby psychopatycznych rzeźników/morderców nie dopuszcza polowania za pomocą łuku. Przecież tak fajnie byłoby sobie szpikować zwierzaka strzałami, krew by sikała, zwierzak by wrzeszczał i wszyscy byliby szczęśliwi.
Tutaj sprawa wygląda trochę inaczej. Strzała z łuku czy kuszy tnie a nie miażdży tkanki i ranny zwierzak ma większe szanse na wylizanie się. Aby oddać pewny, celny strzał wymagane jest podejście na te 30-40m od celu (lub cierpliwe czekanie aż zwierz się sam zbliży) co dla niektórych "ambonowych dziadków" czy niedzielnych myśliwców stanowiłoby problem nie do przeskoczenia.
http://www.youtube.com/watch?v=U8oYH3A6 ... re=related
Kolejną zaletą jest rozpoznanie celu. Z takiej odległości trudno pomylić dzika z babą zbierającą chrust czy koniem, że o ośle nie wspomnę ;-)

Z naszego podwórka problem jest taki, że łuk jest bronią cichą i ułatwiłby "legalne" kłusownictwo. No chyba, że polowanie z łukiem dozwolone byłoby tylko na 2 dni przed sezonem. Za krótko, żeby mieć okazję do kombinowania a gdyby jednak zdarzył się postrzałek można go dostrzelić w sezonie.

Wedrowiec, wilk jeśli nie ma pożywienia w jednym miejscu wędruje dalej. Zresztą nie tylko wilki tak robią.

pepe, dobry łuk myśliwski wychodzi drożej niż dobry sztucer. A strzały jeszcze drożej wypadają w porównaniu do amunicji.

Mazazel, ludzie robią raban o strzelanie do psów bo niektórzy myśliwi ze swędzącym palcem strzelają bez względu na przepisy i okoliczności. Wspomniany przez Ciebie osiołek też został wzięty za psa. Przynajmniej tak się tłumaczył myśliwy "starej daty", który "zwyczajnie sp***ł" z miejsca zdarzenia i siedział cicho ba jak sam się przyznał "Bał się reakcji żony".
Nie jestem wrogiem myśliwych ale zdeklarowanym przeciwnikiem buractwa, chamstwa i lekkomyślności ludzi których określam "pseudomyśliwymi".
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

wolfshadow pisze:
Ciek pisze:Swoją drogą, mógłbyś się zastanowić czemu to lobby psychopatycznych rzeźników/morderców nie dopuszcza polowania za pomocą łuku. Przecież tak fajnie byłoby sobie szpikować zwierzaka strzałami, krew by sikała, zwierzak by wrzeszczał i wszyscy byliby szczęśliwi.
Tutaj sprawa wygląda trochę inaczej.
Chciałem się wpisać w retorykę pepe :oops:
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 20
Rejestracja: 09 cze 2011, 08:28
Lokalizacja: Podlasie
Płeć:

Post autor: pepe »

Też nie jestem wrogiem myśliwych, od początku próbowałem to jasno określić. Tylko nikt tego nie zauważył...
Ciek - jeśli do tej pory nie zabijałeś, to nie wiesz jak to wygląda. Nie patrzyłeś w oczy umierającemu zwierzakowi. Ja to widziałem i nie chcę polować.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

pepe pisze:Też nie jestem wrogiem myśliwych, od początku próbowałem to jasno określić. Tylko nikt tego nie zauważył...
To po co wbijasz im szpilę ? :D

cyt: "Nie to, żebym potępiał , ale....." - tak wygląda Twoje pisanie. To i odbiór jak widzisz szeroki.
ODPOWIEDZ