Byłem na weekend u babci. Siedziałem na ambonie długi czas. Zobaczyłem dwa duże dziki i cztery warchlaki... Tak się zdziwiłem że aparat trochę późno wyjąłem no i jak zrobiłem zdjęcie nic nie było widać bo była wysoka trawa i tyle ze zdjęć

potem jeszcze biegła sarna ale to kawałek dalej. Postanowiłem że pójdę w tamtą stronę gdzie dziki. Szedłem bardzo długo i wyszedłem na sąsiedniej wsi... Po dzikach ani śladu... Na drugi dzień jak poszedłem to słyszałem warchlaki, coraz bliżej były i się wystraszyłem i biegiem na ambonę ale dzików nie było widać...