Strona 3 z 3

: 01 kwie 2013, 11:29
autor: Zirkau
ja tam się nie znam :mrgreen: , ale na przykładzie swojej wyciągam te same wnioski...

Kuchenka tej wielkości jest zbyt mała by efektywnie wykorzystać "czyste paliwo"- czyli gaz. Jest himeryczna - jej skuteczność zależna min. od jakości opału (musi być bardzo suche).

Jak sam przyznajesz: jeśli na jej działanie ma wpływ pierd... zmiennych oznacza to po prostu że jest wrażliwa, czyli nie gwarantuje poprawnej pracy w żadnych warunkach.

: 01 kwie 2013, 11:33
autor: birken1
Zirkau pisze:kuteczność zależna od jakości opału
no i to jest bardzo istotna wada :)
Zirkau pisze:Jak sam przyznajesz: jeśli na jej działanie ma wpływ pierd... zmiennych oznacza to po prostu że jest wrażliwa, czyli nie gwarantuje poprawnej pracy w żadnych warunkach.
skoro dodałeś to i ja dodam że to kolejna istotna wada :-)

: 01 kwie 2013, 11:39
autor: Zirkau
To w końcu Marshall wyciąga śmiałe wnioski? czy tylko oczywiste ? :mrgreen:

: 01 kwie 2013, 11:43
autor: Marshall
birken1 pisze:Jak na konstrukcje, na której sprawne działanie ma wpływ pierdyliard zmiennych to całkiem śmiałe masz wnioski.
A skoro ci dymi to znaczy że jest niesprawna :)(...)
Hola, hola dobry człowieku! :)
Birken, przeczytaj, napisałem, że TROCHĘ dymi podczas rozpalania na początku oraz CHOLERNIE DUŻO DYMI jak płonący gaz zostanie zdmuchnięty.
Zirkau pisze:(...)
Kuchenka tej wielkości jest zbyt mała by efektywnie wykorzystać "czyste paliwo"- czyli gaz. Jest himeryczna - jej skuteczność zależna min. od jakości opału (musi być bardzo suche).

Jak sam przyznajesz: jeśli na jej działanie ma wpływ pierd... zmiennych oznacza to po prostu że jest wrażliwa, czyli nie gwarantuje poprawnej pracy w żadnych warunkach.
birken1 pisze:
Zirkau pisze:kuteczność zależna od jakości opału
no i to jest bardzo istotna wada :)
Zirkau pisze:Jak sam przyznajesz: jeśli na jej działanie ma wpływ pierd... zmiennych oznacza to po prostu że jest wrażliwa, czyli nie gwarantuje poprawnej pracy w żadnych warunkach.
skoro dodałeś to i ja dodam że to kolejna istotna wada :-)
Powyżej wymieniliście poważne wady tego ciekawego ustrojstwa. Moim zdaniem na wypady do lasu się nie nadaje, jako konstrukcja stacjonarna, obozowa (np. trochę większa) może i ma sens.

: 01 kwie 2013, 11:58
autor: birken1
Aha Ok ;-)
Marshall pisze:Moim zdaniem na wypady do lasu się nie nadaje
o i to jest dobry wniosek :-) nawet w przypadku perfekcyjnie wykonanego egzemplarza.
Ja jeszcze kiedyś będę z tym walczył ale to w innym celu. Troszkę mam zamiar to rozbudować.

: 01 kwie 2013, 12:03
autor: Zirkau
swego czasu nawet pojazdy tym zasilali:
Obrazek

: 01 kwie 2013, 23:54
autor: Q_x
Niestety też się naużywałem kuchenek na drewno i muszę się zgodzić z malkontentami. Najlepsze, najbardziej bezproblemowe były nieduże kuchenki nie-na-gaz-drzewny. Takie po prostu puszki z dziurami. Ale nawet te były na tyle kłopotliwe, że sobie odpuściłem zupełnie kopcenie garów. Czasami, jak się trafi, pozbieram żywicę sosnową do palnika na dyktę (dno puszki po piwie) i na takim kopciuchu coś zagrzeję. Inaczej może by było, gdyby trzeba było oszczędzać opał.

Problemy:
Trzeba się nastarać zbierając i przygotowując drewienka
Rozpalanie trwa wieki i nie zawsze się udaje
Człowiek jest cały czas zajęty pielęgnacją ognia. Nie przygotowywaniem posiłku albo gotowaniem, dbaniem o jedzenie, rozbijaniem obozu. Gdybym mógł robić co innego w tym czasie, niska moc wyjściowa byłaby do przełknięcia.
Często trzeba tarzać się po ziemi, żeby rozdmuchać ogień
Jest sporo dymu i mało ciepła
Iskry niszczą odzież, a kreozot jest rakotwórczy

Porównanie:
Kuchenka na drewno: pół litra wrzątku najszybciej 30 minut od zatrzymania się (idealne warunki - sucho i gorąco, dąb i sosna jako paliwo). W kiepskich warunkach kuchenka nie zadziała.
Kuchenka na dyktę: pół litra wrzątku najwyżej 15 minut od zatrzymania się (kiepskie warunki pogodowe, wiatr i chłód).

: 02 kwie 2013, 21:15
autor: soohy
Też swego czasu bawiłem się z kuchenką na drewno i uważam, że nie warto. Kolega wyżej sporo napisał o problemach z czym się zgadzam.

: 02 kwie 2013, 21:18
autor: birken1
Kuchenka na drewno to nie to samo co kuchenka na gaz drzewny.

: 02 kwie 2013, 22:12
autor: Kosa
Soohy zanim walniesz gafę, to pierw się doucz o danym temacie.

: 02 kwie 2013, 22:14
autor: Zirkau
a czym się różni ?

jakie zalety ma, ponad taką zwykłą puszkę na drewno?
- czas palenia? dłuższy czy krótszy
- mniej smali, czystsze gary ?
- czas rozpalania - dłuższy czy krótszy ?
większa moc ? czy mniejsza
Jaka wydajność - czy da się zauważyć różnicę w potrzebnej ilości paliwa?

Proszę odpowiedz, co je różni, poza samą budową puszki (cięższa) i trochę odmiennym samym procesem spalania. Czymś, co poza ciekawostką entograficzną mogłoby przemawiać że warto, że jest lepsza (co daje więcej) od suszarki do sztućców czy puszce po ananasach na "normalny" ogień. aby można było powiedzieć że to coś więcej niż kuchenka na drewno.

Powiem tak, ja nie stwierdziłem dodatkowych zalet, natomiast zauważyłem wady. To powoduje, że kuchenka ta stoi na półce.

: 03 kwie 2013, 00:03
autor: Kosa
Kuchenka na gaz drzewny jest bardzo przydatna, szczególnie propagowana w krajach 3 świata gdzie wiele osób umiera z powodu zatrucia tlenkiem węgla.
W niej zachodzi PEŁNE spalanie drewna wraz z produktami pirolizy.
Przez co została drastycznie zmniejszona liczba zgonów od zatrucia CO.

Ale...

Sensowne jest to dopiero od pewnej wielkości np. butelki 5 litrowej.

Kuchenki takie w wersji "plecakowej" nie mają najmniejszego sensu przy takiej budowie.

: 03 kwie 2013, 06:40
autor: Marshall
Kosa pisze:Kuchenka na gaz drzewny jest bardzo przydatna, szczególnie propagowana w krajach 3 świata gdzie wiele osób umiera z powodu zatrucia tlenkiem węgla.
W niej zachodzi PEŁNE spalanie drewna wraz z produktami pirolizy.
Przez co została drastycznie zmniejszona liczba zgonów od zatrucia CO.
(...)
Kosa, chyba zapomniałeś dodać :> bo jest zupełnie odwrotnie!
Kuchenki na gaz drzewny nie zaleca się stosować w pomieszczeniach, bo wydziela tlenek węgla! I nie zachodzi w niej "pełne" spalanie drewna, bo pozostaje węgiel, w przeciwieństwie do zwykłego hobo stove gdzie zostaje popiół...

Chyba że to ja się mylę, to mnie wyprowadźcie z błędu.

: 03 kwie 2013, 07:53
autor: Zirkau
Kosa, rozbawiłeś mnie. Kuchenka na gaz drzewny jest przydatna bo .... na gaz drzewny jeżdżą samochody.

Kosa, w Polsce, od samej kuchenki gazowej umiera wiele osób z powodu zatrucia czadem - takie to masz kraje 3 świata.
Jak myślisz, że jak jest bieda, to zachowują odpowiedni stan kuchenki i potrafią ją prawidłowo rozpalić, bez kopcenia, czadzenia itp ? Ponadto taką kuchenkę trzeba załadować do pełna. By było mniej powietrza w niej - tak by szybciej w wyniku beztlenowego rozkładu powstała większa ilość gazu (bo w obecności tlenu po prostu się spali). Jak myslisz, że taką większą rozpala się szybciej czy wolniej?
A zatrucia CO wynika z kiepskiej wentylacji pomieszczeń. U nas też wiele osób zasłania kratki wentylacyjne, bo "zimno ucieka", albo zapomina, ze wyciąg to nie to samo co nawiew. I bez nawiewu wyciąg nie może działać.
Kosa, masz zwykły piec w domu? Ja mam, i nikt nie przekona mnie, że taka kuchenka jest lepsza, od zwykłego "tlenowego" pieca. Z empirii wyszło, że nawet w terenie nie ma przewagi. Jest ciekawą konstrukcją, ale nic poza tym.

: 03 kwie 2013, 13:21
autor: lukasz_sp
Zirkau ma 100% rację.... Kuchenka na gaz drzewny może być traktowana jedynie w charakterze ciekawostki. Sam konstruując coś takiego usiłowałem sobie wmawiać że to świetne urządzenie. Wiadomo jak to jest, czas poświęcony, zapał itd. Zrobiłem nawet wymuszony obieg powietrza dzięki silniczkowi elektrycznemu. Efekt jest taki że dumny jestem z siebie jak cholera jeśli chodzi o wykonanie i do tego ładnie się pali, ale do lasu bym tego nie zabrał. Wolę już wysłużoną kuchenkę spirytusową w ostateczności na dłuższy bardziej mobilny wypad benzynową. Czasem odpowiedź na pytanie dlaczego coś nie jest hitem i nie weszło do powszechnej sprzedaży wynika jedynie z faktu iż po prostu nie sprawdza się w praktyce...

: 03 kwie 2013, 15:05
autor: Michal N
Takie ciekawostki warto znać i samemu zbudować, a nuż w razie W będzie najlepszym rozwiązaniem w zastanych, ograniczonych warunkach.
Moim zdaniem, samo czytanie i obserwowanie nie da nic, póki się tego samemu nie zrobi.
Zima długa to czemu nie kombinować. Nie ma co spisywać patentu na straty.

Ja mam zamiar w tym roku popracować nad technikami ogniowymi bo co z tego, że widziałem jak rozpalacie, skoro sam nie próbowałem.

EDYTA: coś mi się ostatnio wydaje, że strasznie odbiegliśmy od meritum naszego forum.
Mało jest tematów o technikach przetrwania, dużo więcej o wyższości sprzętu za x$ , nad zrób to sam z tego co znajdziesz.
Mało jest osób, które spakują się w kiermany i pójdą na kilka dni w teren. Wilson, Hiskiasz...
Więcej jest gadania niż robienia i krytykowania inicjatywy.
Marschall udokumentował swoją pracę i opisał co i jak. Kilka osób, w innym temacie również opublikowała swoje prace. Robią coś. A inni tylko krytykują, bo przecież można kupić sklepową, z gwarancją.
Powrócić do korzeni trzeba: http://reconnet.pl/viewtopic.php?t=444& ... 9062bdc18c