Strona 15 z 25

: 05 lut 2013, 13:21
autor: Apo
Hiskasz musicie koniecznie dokładnie spenetrować rzeczone forty, bo wydają się wielce ciekawe - czekam na relację foto :)
A nad morze gorąco zapraszamy!

: 06 lut 2013, 02:45
autor: vi3dr0
Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść i czołem :mrgreen:

Forum przeglądam okazjonalnie, ale ten wątek zmotywował mnie żeby się odezwać. Mieszkam w Puszczykowie, głównie szlajam się z psem po WPN'ie, czasem skoczę do Noteckiej, czasem gdzie indziej...

Posiedzę, popatrżę, jak będzie się kroiła impreza z ogniem i łażeniem po lesie to się wpraszam ;-) Jak sam będę skakał do Puszczy, to rozumiem, że również dawać znaka?

: 06 lut 2013, 08:27
autor: Morg
Jak najbardziej.

: 06 lut 2013, 19:29
autor: siux
MAKARON jest z Rogalina, a w Puszczykowie jest siedziba Towarzystwa Przyjaciół Lasu, którego jest prezesem. Ja jestem również członkiem TPL, ale większe grono Makaron zebrał z Twoich rodzinnych stron. Podaje link do strony, jakbyś był zainteresowany. Jak zwerbuję nowego członka, to może prezes wybaczy mi mój brak aktywności :mrgreen:

TPL

: 07 lut 2013, 18:42
autor: martyna
siux pisze: Jak zwerbuję nowego członka, to może prezes wybaczy mi mój brak aktywności :mrgreen:
hahaha :mrgreen:

Cześć vi3dr0, ja i weissman też mieszkamy na południu P-Ń - okolice Starołęki, więc jak co mamy blisko :)

[ Dodano: 2013-02-07, 18:44 ]
Apo, - fajne zdjęcia, fajna recka, super, że dobiliście do pyrlandii :-D

p.s. Kartka doszła - rewelacja! Dziękujemy !!!! :-D

: 09 lut 2013, 18:12
autor: vi3dr0
To heca, nie miałem zielonego pojęcia o istnieniu takiego stowarzyszenia.

Przeglądam stronę i widzę jakie fajne wypady mają miejsce. A to coś w górach, a to SERE, zimowe biwaki, no bajka! Dzięki, chyba będę musiał się odezwać do makarona :-)

: 10 lut 2013, 01:48
autor: rossi
vi3dr0 pisze:Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść i czołem :mrgreen:

Forum przeglądam okazjonalnie, ale ten wątek zmotywował mnie żeby się odezwać. Mieszkam w Puszczykowie, głównie szlajam się z psem po WPN'ie, czasem skoczę do Noteckiej, czasem gdzie indziej...

Posiedzę, popatrżę, jak będzie się kroiła impreza z ogniem i łażeniem po lesie to się wpraszam ;-) Jak sam będę skakał do Puszczy, to rozumiem, że również dawać znaka?
jako świeża krew dopisuję sie do vi3dr0 i chętnie poznam pyrusosurvivalowców ;) Z os Przyjaźni wszędzie będzie blisko :D

: 19 lut 2013, 13:49
autor: vi3dr0
Miałem ochotę na samotne wyjście, więc czw-ndz spędziłem w Puszczy Noteckiej. O następnych będę informował, mam nadzieję że ktoś też się wyrwie poszwędać.

Pierwszy borsuczy trop na jaki trafiłem w tym roku :)

Obrazek

: 20 lut 2013, 18:06
autor: weissmann
My z Martyną też byliśmy w Puszczy Noteckiej, ale spaliśmy w agroturystyce koło Sierakowa, chociaż pod namiotem przy braku wiatru i 0 stopni byłoby całkiem ciepło. W sobotę zrobiliśmy trasę ok. 15km pieszo w okolicach Borowego Młyna i Kukułki, w niedzielę ok 20km wokół jezior Kłosowskiego i Barlina. Fajna pogoda, zwłaszcza cisza w lesie przy braku wiatru.

terefere

: 20 kwie 2013, 10:16
autor: webek
Witam,
Tegoroczną wiosnę zaczynam od mocnego pieszego akcentu, za kilka dni idę drogą św. Jakuba z Gniezna do Murowanej Gośliny (zgodnie ze szlakiem 52km), zrobię to jednym podejściem, tempem raczej spokojnym - chcę sprawdzić jak mocno zaniedbałem się zimą, porobię fotki. Puszczę Zielonkę przeszedłem już z południa na północ (Koziegłowy - Skoki), teraz przelecę ją ze wschodu na zachód.

Jakie macie plany wyjść jednodniowych w okresie kwiecień-czerwiec? Ktoś z Was wybiera się do Kiszkowa na coroczne obserwowanie ptaków?

: 20 kwie 2013, 11:51
autor: Orzeł
@webek
Z jednodniowych to za kilka dni ruszam do Krajkowa, wilki pojawiły się w mojej okolicy i zapewne tam coś interesującego znajdę... ;) Jak wrócę z Krajkowa, to na początku Maja na około trzy tygodnie pieszo w góry - Śrem -> Szklarska Poręba -> Karpacz -> Śrem = około 460 km. Jeśli ktoś chętny na wyprawę to... :) u mnie chętni wyginęli... ;)

: 20 kwie 2013, 16:47
autor: webek
Orzeł pisze:@webek
Z jednodniowych to za kilka dni ruszam do Krajkowa, wilki pojawiły się w mojej okolicy i zapewne tam coś interesującego znajdę... ;) Jak wrócę z Krajkowa, to na początku Maja na około trzy tygodnie pieszo w góry - Śrem -> Szklarska Poręba -> Karpacz -> Śrem = około 460 km. Jeśli ktoś chętny na wyprawę to... :) u mnie chętni wyginęli... ;)
460km to by było COŚ :) Jest jednak kilka ale; nie dałbym rady, nie miałbym urlopu, na takie wyjście nie pozwalają obowiązki domowe, ani ja bym się tak w góry nie puścił bo lepiej czuję się w marszu na nizinach ;)
Powiedz proszę jak planujesz trasę, jak rozumiem całą drogę idziesz pieszo, w jedną czy dwie strony? :] Co do chętnych; im bardziej odważny (czasem szalony) pomysł wyprawy tym mniej chętnych, poza tym musiałbyś tempo marszu dopasować do dyspozycji współwędrowców.
Sam mam inną taktykę; raz na jakiś czas idę pieszo do pracy i/lub z pracy (to 11 lub 22km jak kto woli) dzięki czemu trzymam formę. W międzyczasie raz na jakiś czas pcham się gdzieś gdzie kończą się moje mapy i możliwości (50km dziennie), ważne jest by start lub meta były blisko domu, wówczas logistyka jest sprawą trzeciorzędną. Zimą (taką śnieżną, z temperaturą ok -10/-7 stopni) chciałbym pochodzić z 15-30km np po Puszczy Zielonce ale nie mam ani doświadczenia ani odpowiedniego ubioru ale powoli się do tego przygotuję.
460km - pełen szacun, ja na takie wyprawy będę mógł sobie pozwolić na emeryturze ;)

: 20 kwie 2013, 20:54
autor: Orzeł
webek - cała trasa na pieszo, w jedną i drugą stronę ;) "Niestety" masz rację, im bardziej ambitnie tym bardziej szalenie w oczach znajomych... No ale jak to mówią - bohaterzy wyginęli na wojnie... coś w tym chyba jest ;)
Ja sporo biegam i praktycznie codziennie chodzę minimum 20-30 km, także o kondycję się nie martwię, tak więc może być jak mówisz - mógłby być mały problem z tempem marszu wraz z współwędrowcami, bo zdarza się, że "na ulicy" rodzina i znajomi mi zwracają uwagę że lecę jak głupi, nie nadążają... ;) Przez to trzy tygodnie sobie daję, w razie czego, gdyby jednak ktoś się zdecydował na wypad...

: 20 kwie 2013, 21:15
autor: webek
:) Podziwiam Ciebie za 'przebieg' bo jakby to dziwnie nie zabrzmiało nie jeden samochód robi rocznie mniej kilometrów niż Ty przechodzisz pieszo. Daj znać proszę gdy wrócisz z majowej wyprawy. Jak rozumiem to nie pierwszy taki wypad (pod względem długości trwania i kilometrów)?

: 20 kwie 2013, 21:22
autor: Orzeł
hehe :) ciekawe porównanie... ;) Nie, to nie pierwszy taki wypad. Zdarzały się i miesięczne wypady, czasem dłuższe... i oczywiście więcej kilosów :) Im dalej tym lepiej... Traktuję to jako trening, za 5 lat mam zamiar wyruszyć na przygodę życia, ale o tym na razie nie mówię... nie wiadomo co będzie jutro, wolę nie zapeszać ;)

A jak wrócę, to zdam relację... może i film jakiś zmontuję, zobaczy się :)

: 20 kwie 2013, 21:36
autor: webek
Warto stawiać sobie realne cele i małymi krokami je realizować. Dlatego powoli kompletuję garderobę na zimę bo jednorazowy wydatek by mieć 'wszystko' mógłby zabić domowy budżet.
Mam wrażenie że warto oderwać się od standardów (biurko, auto, komputer) i robić coś dobrego w zupełnie innym otoczeniu. W Puszczy czuję się jak w domu, nie koniecznie pod względem umiejętności survivalowych których nie mam, raczej dzięki spokojowi ducha.
Masz rację co do faktu że im dalej tym lepiej, ale pod względem długości jednej wyprawy i kilometrów które się pokonuje. Jest przepaść między jazdą autem (lub autobusem czy pociągiem), podróżą rowerem i wędrówką pieszą. Gdy idę pieszo widzę o wiele wiele więcej. I uczę się pokory i zauważam jak duży jest świat i mały jestem ja ;)
I coś co mnie nakręca najbardziej... że nasz kraj 'daje radę', można go zwiedzać niemal całe życie i ciągle mieć z tego ogromną satysfakcję ;)
Twój trening podziwiam, przede wszystkim za wytrwałość :) I trzymam kciuki za powodzenie Twojej wyprawy życia :)
I jeszcze jedno pytanie; jak zachować się gdy spotykasz np. dziki? W ciągu ostatnich miesięcy miałem 2 takie spotkania z czego jedno w samym Poznaniu i udało mi się wycofać (były zajęte jedzeniem). Co zrobić w innym wypadku, masz jakieś doświadczenia w tym zakresie? Swoją drogą widziałem lochę z siódemką młodych tydzień temu w Zielonej Górze ;)

: 20 kwie 2013, 21:47
autor: wolfshadow
webek pisze:Dlatego powoli kompletuję garderobę na zimę bo jednorazowy wydatek by mieć 'wszystko' mógłby zabić domowy budżet
Ale na naszą zimę? Jeśli nie przyjechałeś z ciepłych krajów to podstawową garderobę powinieneś już mieć. Okrycie wierzchnir kupione z demobilu nie zrujnuje budżetu nikogo kto normalnie zarabia a nie opiera się na tzw. kieszonkowym. ;-)

: 20 kwie 2013, 21:51
autor: webek
Wspomnienie z tegorocznej zimy oznacza śnieg po kolana i temperaturę w okolicy - 10 stopni. Nie mam ubioru ani na taką temperaturę ani butów na taki śnieg. Bynajmniej to co mam nie nadaje się na hasanie po lesie ;)

: 20 kwie 2013, 21:53
autor: Orzeł
Pewnie, w życiu muszą być jakieś cele, bez tego - życie z dnia na dzień jest do kitu... :) Ja właśnie zrobiłem jakiś czas temu coś takiego, o czym piszesz. tzn oderwałem się od tych "standardów", poleciałem inną drogą niż ludzie z otoczenia. Zrezygnowałem z prowadzenia działalności, i zacząłem wędrować... o dziwo mam wszystko co mi do życia potrzebne i czuję się o niebo lepiej... :) najbardziej mnie cieszy brak "wyścigu szczurów", i walka z własnymi słabościami. Nie żałuję bynajmniej tego wyboru, człowiek jakoś się tak hartuje duchowo na długich wędrówkach, i przeciwności losu zamienia na wyzwania - a nie jako tragedie. No i kawał świata się zwiedzi :) a to pozostaje na zawsze, w przeciwności do rzeczy materialnych - człowiek się bogaci wewnętrznie.

Dziki w lesie słychać z daleka, trzeba się tylko wsłuchać. Jak są młode, to najlepiej zejść spokojnie z drogi, a jak uciekać - to zygzakiem, między drzewami ;) dzik jest sztywny jak kłoda, nim dobrze skręci musi stanąć i obrócić się jak czołg ;) za to szybko biega... Jak się nie wchodzi w paradę, to jest dobrze. Poza tym - one unikają człowieka. Nie taki dzik straszny jak go malują można powiedzieć... ;)

: 20 kwie 2013, 21:55
autor: rossi
wolfshadow pisze:
webek pisze:Okrycie wierzchnir kupione z demobilu nie zrujnuje budżetu nikogo kto normalnie zarabia a nie opiera się na tzw. kieszonkowym. ;-)

Nie dość że nie zrujnuje to jeszcze można w fajnym stanie dostać! Kupiłem jakis czas temu kurtkę BW mozna powiedzieć nową ,wyglądała tak jakby dopiero co metkę z niej zdjęto :-)

: 20 kwie 2013, 22:07
autor: webek
Orzeł, masz rację co do dzików bo zawsze je słyszałem. Poznańskie spotkanie (godz. 6 rano, osiedle Kosmonautów, grudzień ub.r.) - prawie na nie wszedłem bo nie spodziewałem się że 100m od bloków mieszkalnych spotkam dziki. Puszczowo również je usłyszałem, chrumkały gdzieś nieopodal, świtało ale postanowiłem nie szukać ich wzrokiem tylko poszedłem dalej ;) Kwestię uciekania zygzakiem zapamiętam, może się przydać - o ile nie spotkam ich w otwartym terenie.
Orzeł - życie jest strasznie wielowątkowe. Jeżeli jednak wybrałeś tak jak piszesz i czujesz z tego satysfakcję to po raz kolejny dzisiaj przesyłam moje wyrazy szacunku. Przypomina mi się dawna sentencja mojego kolegi 'tylko śmieci płyną z prądem'. Poniekąd ja płynę z prądem ale czasem się wyłamuję ;) U mnie jest jak jest; pracuję stale i wytrwale, Puszcza to sposób na to by nie zagubić własnej duszy i tego co w życiu ważne. Każda godzina w marszu (samotnym lub nie) ma dla mnie ogromną wartość. Nie ma wówczas spraw nie do rozwiązania i tematów nie do załatwienia. I każda chwila staje się kolejną lekcją pokory :)

[ Dodano: 2013-04-20, 22:14 ]
rossi pisze:
wolfshadow pisze:
webek pisze:Okrycie wierzchnir kupione z demobilu nie zrujnuje budżetu nikogo kto normalnie zarabia a nie opiera się na tzw. kieszonkowym. ;-)

Nie dość że nie zrujnuje to jeszcze można w fajnym stanie dostać! Kupiłem jakis czas temu kurtkę BW mozna powiedzieć nową ,wyglądała tak jakby dopiero co metkę z niej zdjęto :-)
Stosuję technikę małych kroków, dotąd zimą nie wędrowałem a i zimy zdaje się że wyglądały inaczej. Jako mieszczuch ze wsi nie miałem potrzeby by mieć kompletną garderobę na zimowe chodzenie po lesie tj. ciepłe, porządne buty, stuptuty (od paru tygodni wiem że coś takiego jest), kurtkę itd. Nawet taki banał jak plecak zwykle pożyczam od brata bo już wiem że pas biodrowy i piersiowy mocno pomagają w długim marszu ;)
Wiosną potrzebuję jedynie mapę, kompas i czas. Wiosenne buty akurat mam. Mapy mam od tygodnia także... powoli powoli i za rok dwa będę gotów na zimowe wyprawy w nieznane ;P

: 20 kwie 2013, 23:05
autor: Pratschman
Co do wypadów w kwietniu, w weekend 26-28.04 wybieramy się z dziewczyną na łazęgę wzdłuż północnego brzegu Warty, ze Śremu na wschód- dokąd nam się zachce ;-)

Niestety, nie ma tym razem opcji dołączenia się kogoś, wypad obowiązkowo we dwoje :mrgreen:

Ale mam do Was pytanie - Warta jest dość wysoka, ale nie ma chyba zagrożenia powodziowego, co? Dużą część trasy planowaliśmy iść po wale... Widziałem z mostu w Nowym Mieście, że część terenu między wałami jest zalana, wiec coś jak to wygląda na trasie Śrem - Solec? Gdzieś trzeba będzie się rozbić...

: 20 kwie 2013, 23:16
autor: Orzeł
Pratschman - z wartą tragedii nie ma, aczkolwiek... Czasem sytuacja może się zmienić w nadchodzących dniach, gdy zacznie spływać woda z roztopów, z gór. Niestety nie wiem jak to wygląda od tamtej strony, rzadko bywam w tych rejonach. Polecam za to trasę z Śremu w stronę Mosiny wzdłuż warty - świetne miejsca, świetne krajobrazy - zwłaszcza w Rezerwacie Krajkowo. No i jest gdzie obozować (byle nie w rezerwacie, bo ostro gonią), nie trzeba się martwić o podmycie czy wysoką wodę. Może i wilki Wam się uda zobaczyć, mnie się udało wytropić, co nieco sfotografować... :)

: 21 kwie 2013, 10:24
autor: Morg
Warta mocno już się rozlewa, przynajmniej w mojej okolicy i z tego co widzę to ciągle jej przybywa.

: 21 kwie 2013, 10:58
autor: rossi
Morg pisze:Warta mocno już się rozlewa, przynajmniej w mojej okolicy i z tego co widzę to ciągle jej przybywa.
Potwierdzam ten fakt mam już zalane kilka stanowisk wędkarskich z których korzystałem w zeszłym roku :-(