Zestaw survivalowy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Alkohol wychładza organizm poprzez rozszerzanie naczyń krwionośnych.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
No ja akurat zabieram jak idę sam w swoje ostępy. icon_twisted Korkociągu nigdy nie miałem. raz poradziłem sobie bo znalazłem w plecaku wkręt, który potem wyciągnąłem toolem razem z korkiem. Ale zazwyczaj radze sobie tak, że owijam denko jakąś szmatą i walę nim poziomo w drzewo i korek sam wyłazi. Ale trzeba z wyczuciem żeby butla nie pękła.soohy pisze:Faktycznie rzecz pierwszorzędna... Każdy przecież na każdy wypad do lasu bierze wino
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Po rozszerzeniu naczyń krwionośnych organizm szybciej się wychładza. A tylko pijący ma wrażenie, że się ogrzewa.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
ale to nie alkohol odbiera ciepło.Pingwiniak pisze:Po rozszerzeniu naczyń krwionośnych organizm szybciej się wychładza. A tylko pijący ma wrażenie, że się ogrzewa.
Po rozszerzeniu naczyń organizm niekoniecznie się wychładza - wszystko zalezy od warunków zewnętrznych, można pomóc nawet w ten sposób rozgrzać organizm.
Inaczej mówiąc, chcesz powiedzieć, że to nie prawda, że po alkoholu zimą wzrasta temp. skóry ?
cos w tym jest. I jak tu lubic islamGawroN pisze:Mojemu koledze starsza pani (jego ciocia mówiła): " Rafałku, nie ufaj ludziom, którzy nie piją "

- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
A mi mówili aby się trzymać z dala od alkoholu, papierosów i narkotyków.
Temp. wzrasta chwilowo. Ale ciepło nei bierze się znikąd. Alkohol rozszerzajac naczynia krwionośne "wyciąga" ciepło z wnętrza organizmu od ważniejszych organów. Szczególnie zimą jest to niebezpieczne bo ciepło z powierzchni skóry szybko ucieka i stoimy na skraju hipotermii.
Temp. wzrasta chwilowo. Ale ciepło nei bierze się znikąd. Alkohol rozszerzajac naczynia krwionośne "wyciąga" ciepło z wnętrza organizmu od ważniejszych organów. Szczególnie zimą jest to niebezpieczne bo ciepło z powierzchni skóry szybko ucieka i stoimy na skraju hipotermii.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Tak, dokładnie tak jest. Był nawet program w tv na ten temat. Po pierwszym temp maleje itd.Zirkau pisze:Inaczej mówiąc, chcesz powiedzieć, że to nie prawda, że po alkoholu zimą wzrasta temp. skóry ?
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
nie tak od razu.
Alkohol zimą nie równa sie hipotermia. Każdy myślący, wie, że zgrabiałe ręce to nie ręce do pracy. Łyknięcie 1-2 łyki dobrej nalewki, przywracają krążenie do normalnego (wbrew organizmowi ktory starał się nas chronić ) co pozwala wykonać zadanie komfortowo.
Jednak gdy, nie zamierzamy wracać do ciepłego pomieszczenia, gdzie można szybko zregenerować utracone ciepło, to wówczas okazuje się, że to zwykłe marnotrastwo energii. I należy pamiętać, że zwiększenie dawki nam nie pomoże. Zwiększona dawka to jednak typowe objawy "bycia pod wpływem" = czyli zaburzenie czasu, samooceny, konstruktywnego myślenia, nadmierna pewność, zaburzenia koncentracji no i ciągła utrata ciepła, znacznie ponad możliwości organizmu w danych warunkach etc. etc. i zamiast pomoc stanowi zagrożenie.
Po prostu należy pamiętać że to należy stosowac jak lekarstwo. Czyli pół litra na 3, to nie jest "nic", tylko całkiem spora dawka, zimą dość niebezpieczna.
Alkohol zimą nie równa sie hipotermia. Każdy myślący, wie, że zgrabiałe ręce to nie ręce do pracy. Łyknięcie 1-2 łyki dobrej nalewki, przywracają krążenie do normalnego (wbrew organizmowi ktory starał się nas chronić ) co pozwala wykonać zadanie komfortowo.
Jednak gdy, nie zamierzamy wracać do ciepłego pomieszczenia, gdzie można szybko zregenerować utracone ciepło, to wówczas okazuje się, że to zwykłe marnotrastwo energii. I należy pamiętać, że zwiększenie dawki nam nie pomoże. Zwiększona dawka to jednak typowe objawy "bycia pod wpływem" = czyli zaburzenie czasu, samooceny, konstruktywnego myślenia, nadmierna pewność, zaburzenia koncentracji no i ciągła utrata ciepła, znacznie ponad możliwości organizmu w danych warunkach etc. etc. i zamiast pomoc stanowi zagrożenie.
Po prostu należy pamiętać że to należy stosowac jak lekarstwo. Czyli pół litra na 3, to nie jest "nic", tylko całkiem spora dawka, zimą dość niebezpieczna.
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
AP, Morg, Puchał - tnij waść ten wątek bo tu się niezła zamotka robi.
Apropo pomysłu Red Nose'a z korkociągiem, w sumie fajny pomysł, gdyby rączka była składana dodatkowo to był by to kompaktowy mały wiertak. Faktycznie robienie tratwy czy chatki na brzegu bezludnej wyspy (ale popłynąłem z tematem) było by na pewno cięższe :p , a tak serio to wiercenie takim wiertaczkiem w brzozie to fajny pomysł (lub sośnie by uzyskać ulubiony przez wszystkich "leśny silikon")
Apropo pomysłu Red Nose'a z korkociągiem, w sumie fajny pomysł, gdyby rączka była składana dodatkowo to był by to kompaktowy mały wiertak. Faktycznie robienie tratwy czy chatki na brzegu bezludnej wyspy (ale popłynąłem z tematem) było by na pewno cięższe :p , a tak serio to wiercenie takim wiertaczkiem w brzozie to fajny pomysł (lub sośnie by uzyskać ulubiony przez wszystkich "leśny silikon")
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
z sosną popłynąłem bo faktycznie żywica jest zaraz pod korą więc lepiej nacinać, ale wracając do korkociągu to faktycznie przydatny sprzęt o kilkunastu zastosowaniach które nie koniecznie kończą się otwarciem winobluszczu. Nie wiem czego tu nie rozumieć, zasadniczo można by przyjąć że podstawowym zestawem przetrwania jest scyzoryk znanej firmy, krzesiwo, haczyk z żyłką oraz 15 metrów paracordu, resztę przy znajomości roślin i sztuczek surwiwalowych jesteś w stanie otrzymać z otoczenia. A jak sobie upraszczać to czemu nie dodać korkociągu wielozadaniowego.soohy pisze:Qasz, totalnie nie czaje o co Ci chodzi, ale wiercenie w sośnie? Po co? Jeślli chodzi o żywicę to więcej z modrzewia jest, jak się trochę kory zdrapie...
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
RedNose dobrze prawi! Ja też swego czasu nie rozstawałam się z korkociągiem. Piszę "swego czasu", gdyż upodobałam sobie korkociąg barmański (foto niżej), których to sztuk pogubiłam już co najmniej kilka. Więc zaprzestałam noszenia. Jego wyższość nad tym, który pokazał RedNose to przede wszystkim dodatkowe ostrze. No i całość jest metalowa. Pomijam już fakt, że otwieranie wina moim jest prostsze, gdyż działa na zasadzie dźwigni - nie muszę więc sapać i się siłować, żeby korek wyciągnąć 
Nie mniej w moim survival kicie miejsca na to to ni ma - rzecz mega zbędna w puszkach wg. mnie.
[ Dodano: 2012-10-27, 21:13 ]
Może daglezja?


Nie mniej w moim survival kicie miejsca na to to ni ma - rzecz mega zbędna w puszkach wg. mnie.
[ Dodano: 2012-10-27, 21:13 ]
????soohy pisze:Co do sosny, to znalazłem ostatnio taki dziwną sosnę, co ma całą gładką korę... Wrzucę niedługo foty w jakiś temat.
Może daglezja?
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
Mój zestaw EDC/Survival UPDATE
1. Nóż (Sanrenmu 710)
2. Mały multi-tool
3. Krzesiwo
4. Zapalniczka (mały BIC)
5. Zapałko-podpałki (wersja hard zapałek z watą i woskiem)
6. Tampon
7. Mała latarka diodowa, 1xAA
8. Paracord (ok. 1.5m)
9. Plastry samoprzylepne (kilka)
10. Taśma/przylepiec tkaninowy
11. Gaza jałowa
12. Bandaż
13. Chusteczki dezynfekujące (kilka szt)
14. Paski Steri-Strips
15. Ibuprom (kilka tabletek)
16. Laremid
17. Nadmanganian potasu
18. Igła i nitka
19. Torebki foliowe strunowe (na wodę)
.
No to ja mam już wszystko.
1. Nóż (Sanrenmu 710)
2. Mały multi-tool
3. Krzesiwo
4. Zapalniczka (mały BIC)
5. Zapałko-podpałki (wersja hard zapałek z watą i woskiem)
6. Tampon
7. Mała latarka diodowa, 1xAA
8. Paracord (ok. 1.5m)
9. Plastry samoprzylepne (kilka)
10. Taśma/przylepiec tkaninowy
11. Gaza jałowa
12. Bandaż
13. Chusteczki dezynfekujące (kilka szt)
14. Paski Steri-Strips
15. Ibuprom (kilka tabletek)
16. Laremid
17. Nadmanganian potasu
18. Igła i nitka
19. Torebki foliowe strunowe (na wodę)
.
No to ja mam już wszystko.
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak