Reconnet

Bitwa bez słów (to nie nazwa kawałka)

Wybacz Chloru, ale jak słyszę tego typu muzykę ... no nie będę klął
Może przełącz sobie radio z "Zetki" na Kampus choćby



Bartosiewicz zjada te twoje siostrzyczki na śniadanie

slaq pisze: Bartosiewicz zjada te twoje siostrzyczki na śniadanie

EB jest Wielka

slaq pisze:Wybacz Chloru, ale jak słyszę tego typu muzykę ... no nie będę klął

Nie znasz się, dobra kołysanka jest
A wogle google, to jest jeszcze lepsza (pieśń o zlocie):

Moby - Porcelain ostatnio za mną chodzi.

Ewentualnie Kraftwerk - Beethoven intro albo Equinoxe V J.M. Jarrea.

Z nostalgicznych:
z k-pax
tears in rain Vangelisa

Michal N pisze:to jest jeszcze lepsza (pieśń o zlocie):

Pieśń łazęgowo-zlotowa -
Życiowa taka

Ciek pisze:Moby - Porcelain ostatnio za mną chodzi.

No we 2002 r. też za mną łaził ten kawałek
Całkiem w cipke bym rzekł to utwór jest.

A mnie znowuż ze spokojnych ten utwór luzuje -

No, ja w sumie zawsze lekko do tyłu jestem ale 8 lat to i tak nie dużo jak na mnie. Ty, Slaq, zobacz na to Equinoxe z mojego linku, na 2:50 jest chyba ten sam Jozin z Bazin z twojego avatara

(vide cor meum) jest też niezłe jak dla mnie z bardziej klasycznych (w różnych wykonaniach) albo Ave Maria w wykonaniu Pavarottiego (jak dla mnie wykonanie wszechczasów) i później stopniowe przejście w zupełną klasykę - Sztuka na fugę Bacha (uwaga, smakuje najlepiej podczas nocnych przechadzek po starym mieście).

slaq pisze:Życiowa taka

Nagły Atak Spawacza:
To jest życie po czterdziestce Pozdrawiam wszystkich co nie mają w okolicy tramwajów
I "Pająk Leon" dla odważnych:
i coś na deser :Sowa bez oka"
"sowa bez oka działa nielegalnie, oprócz lokalu ma jeszcze pralnie, pierze tam brudne szyszki i huby, ale tylko te obrzydliwie grube"

O to Tobie Ciek pewnie się to spodoba -



Jarra to mój stary słuchał :-> Ja jakoś nie bardzo :-/
Bardziej mi podeszło to -



Ja to jakoś od razu za małolata nie te kasety kupowałem co trzeba - widać
http://www.youtube.com/user/slaq24?feat ... 3eZacZoECE
Berlin za blisko

Ja polecę




(Nie przepadam za anime może się komuś będzie podobać)

Aphex Twin - Halibut Acid
Aphex Twin - On

A tu coś dla tych, by z żonką lub dziewczyną wspólnie posłuchali:


a gdy się nie spodoba można przegryźć np. czymś w ten deseń:

Parthagas, jak lubisz Morrisseya, to Ci The Smith podrzucę.

Lubię. The Smiths było kiedyś dla mnie "za lekkie", ale już nieco spuściłem z tonu.

Andrzej Kołakowski - Epitafium dla Majora Ognia

PRODIGY - Firestarter

Ci panowie zawitają w tym roku na woodstock.

Kołysanka:

Bo mi Jaca przypomniał o istnieniu tej kapelki:

BAKSHISH - Daj mi siłę

Mnie od pewnego czasu nie opuszczają Piraci z Karaibów

Trochę luźniej ale też ciekawie.

Z pozdrowieniami dla żonkosiów icon_twisted

stary dobry analogs Dąb, nie wiem czemu ale gdy puszczam ten kawałek w oczach swojej kobiety zaczynam dostrzegać ni to błysk ni to złowróżebne lśnienie jak by coś żmijka planował

Tak dzisiaj trochę szybciej: