: 08 sie 2011, 15:20
				
				Witam  myślę ze zawartość tego http://www.tvp.pl/vod/dokumenty/histori ... 22/4281272  linka  będzie w temacie  obejrzałem to kilka dni temu w TV Religia
  obejrzałem to kilka dni temu w TV Religia   
  
			 obejrzałem to kilka dni temu w TV Religia
  obejrzałem to kilka dni temu w TV Religia   
  
survival, turystyka, militaria - forum
http://www.reconnet.pl/
 obejrzałem to kilka dni temu w TV Religia
  obejrzałem to kilka dni temu w TV Religia   
  
Z pewnością - dlatego pisałem przed chwilą i teraz podkreślę co najważniejsze "Oczywiście muszą najpierw przeżyć króŧki okres bardzo ostrego kryzysu". To będzie moment krytyczny, gdzie nastąpi ostre przetrzebienie populacji - czy to ze względów ekonomicznych, czy czysto fizycznych. Jeść każdy musi i to w wypadku załamania energetyki najbardziej nas uderzy - bo energia=jedzenie, oczywiście w dużym uproszczeniu. Drabina z grubsza wygląda tak:puchalsw pisze:Zauważ, że przy obecnym zaludnieniu, wyżywienie tej masy przy użyciu "lokalnej produkcji" jest mało prawdopodobne.
 Dla reszty plebsu natomiast to samo co zawsze; Salceson Zwycięstwa, Papierosy Zwycięstwa, Czekolada Zwycięstwa
 Dla reszty plebsu natomiast to samo co zawsze; Salceson Zwycięstwa, Papierosy Zwycięstwa, Czekolada Zwycięstwa   
  Cynik9 pisze „kupić szpadel” i w sumie pewnie ma rację, w końcu praca czyni wolnym, nie?
 Cynik9 pisze „kupić szpadel” i w sumie pewnie ma rację, w końcu praca czyni wolnym, nie? 
Też prawda!Ciek pisze:wystarczy się zapytać jakim skarbem był pracowniczy ogród działkowy jeśli samemu się nie pamięta i jak wiele się dawało na tych kilku arach wyprodukować.
 ).
).Taa, nazywało się to Freedom Gardens / War gardens i już gdzieś wcześniej przewinęło w dyskusji ale nie pamiętam nawet kto o tym pisał, może ja sampuchalsw pisze: Powyższe to oczywiście fikcja literacka, ale tak też działo się w Wielkiej Brytani podczas IIWŚ. Przydomowe trawniki, klomby i kwietniki zostały zamienione w warzywniaki.
 
 
ja również. Ale skoro nie mamy (i raczej nie dostaniemy) przywilejów "cywilów" to może niech mamy inne których nie mają cywile ? A jak już zabierać bo "cywile" mają gorzej to niech mundurowi dostaną między innymi:Ciek pisze:estem raczej zwolennikiem dosłownego czytania zapisów o tym, że jesteśmy równi wobec prawa
Ciek pisze:jako mundurowemu podoba ci się np. koncepcja wcześniejszych emerytur.
widzisz i tu jest cały myk pogrzebany. Nie wiem jak w innych służbach ale w policji mało kto odchodzi nawet po 20-latach a po 15 latach to raczej kwestie chorobowe i jeśli nie poszedł by na emeryturę to poszedł by na rentę. Jak zmienią wiek emerytalny to zmieni się w ich wydatkach tylko tyle ,że będą mieli zamiast emerytów rencistów. I dla tego każdy kto chodź trochę zna kwestie mundurowych uśmiecha się tylko na te plany bo w wydawaniu kasy nic to nie zmieni. A ze służby odejdzie wielu wartościowych policjantów czy żołnierzy którzy uciekną przed zmianami na emeryturę dużo wcześniej niż by chcieli ,a na ich miejsce trzeba będzie wyszkolić nowych (co kosztuje od groma) o ile się znajdą sie chętni.Ciek pisze:estem raczej zwolennikiem dosłownego czytania zapisów o tym, że jesteśmy równi wobec prawa
Nie chodzi o to żeby króliczka złapać, tylko go gonićProwler pisze:Nie wiem czemu ale jak słyszę zawsze plany oszczędnościowe naszego rządu to zawsze mam wrażenie że zaczynają od d...y strony i po jakimś czasie mówią no sorki chcieliśmy ale nie wyszło.

 Mogę tylko wspomnieć, że ja nie jestem przeciwnikiem tego, żeby ktoś zarabiał dużo. Natomiast na hasło „przywileje” reaguję alergicznie, wręcz dostaję wysypki
  Mogę tylko wspomnieć, że ja nie jestem przeciwnikiem tego, żeby ktoś zarabiał dużo. Natomiast na hasło „przywileje” reaguję alergicznie, wręcz dostaję wysypki  Co mnie bardzo dotyka w otaczającym świecie to potęgujący się chaos. Jeśli już nieszczęśliwie zawadziliśmy o sferę pracy to wystarczy zobaczyć jak się kształtują wynagrodzenia na państwowym; co miesiąc ileś tam do rączki ale do tego trzynastki, dodatki, zapomogi, deputaty. To wszystko jest objawem wszechogarniającego chaosu, a mogłoby być o tyle prościej; każdy co miesiąc dostaje kwotę X, nic poza tym i niech ona sobie będzie nawet wyższa. Samo to spowodowałoby pewne oszczędności bo ileś tam etatów kadrowych przestałoby być potrzebne
 Co mnie bardzo dotyka w otaczającym świecie to potęgujący się chaos. Jeśli już nieszczęśliwie zawadziliśmy o sferę pracy to wystarczy zobaczyć jak się kształtują wynagrodzenia na państwowym; co miesiąc ileś tam do rączki ale do tego trzynastki, dodatki, zapomogi, deputaty. To wszystko jest objawem wszechogarniającego chaosu, a mogłoby być o tyle prościej; każdy co miesiąc dostaje kwotę X, nic poza tym i niech ona sobie będzie nawet wyższa. Samo to spowodowałoby pewne oszczędności bo ileś tam etatów kadrowych przestałoby być potrzebne  Tak samo jest z podatkami, budownictwem, właściwie ze wszystkim  …
 Tak samo jest z podatkami, budownictwem, właściwie ze wszystkim  …   
  No i do jakiego stopnia to co kiedyś było Narodem Polskim pozbawione jest przysłowiowych jajec żeby i u siebie spalić kilka samochodów i się nieco wyszumieć
  No i do jakiego stopnia to co kiedyś było Narodem Polskim pozbawione jest przysłowiowych jajec żeby i u siebie spalić kilka samochodów i się nieco wyszumieć 
 Cieszę się, że wyewoluowało to z tak prymitywnych i brutalnych metod jak np. samobójstwo przez trzykrotne strzelenie sobie w brzuch, w tym jedno pudło
 Cieszę się, że wyewoluowało to z tak prymitywnych i brutalnych metod jak np. samobójstwo przez trzykrotne strzelenie sobie w brzuch, w tym jedno pudło  Jednocześnie nie mogę wyjść z podziwu dla TVNu, że artysta jeszcze wisi, a ci już wiedzą, że to samobójstwo. Widać najlepsi dziennikarze rekrutują się dziś wśród jasnowidzów i innych cudotwórców. Jak TVN zacznie, dla podreperowania wyników, wzorem Zbyszka Nowaka, sprzedawać butelkowaną wodę naenergetyzowaną, to będzie warto kupić kilka zgrzewek bo to musi działać
  Jednocześnie nie mogę wyjść z podziwu dla TVNu, że artysta jeszcze wisi, a ci już wiedzą, że to samobójstwo. Widać najlepsi dziennikarze rekrutują się dziś wśród jasnowidzów i innych cudotwórców. Jak TVN zacznie, dla podreperowania wyników, wzorem Zbyszka Nowaka, sprzedawać butelkowaną wodę naenergetyzowaną, to będzie warto kupić kilka zgrzewek bo to musi działać 
Pytałem się dzisiaj kolego z biura w LO o co tam w ogóle "kaman" z tymi rozruchami. Odpowiedział, że "rubbish and hooligans are messing". Innymi słowy śmiecie i kibole mieszają.Ciek pisze:Puchal jest w tych kwestiach dobrze poinformowany, mnie się nie chce nawet wiadomości ostatnio oglądać. Nawet nie wiem kto tam podskakuje, znów cza…afrobrytyjczycy lub wyznawcy Allaha?
Daj spokój Ciek. Zawsze przecież możemy liczyć na związkowców, co to wpadają do Stolycy od czasu do czasu. Chłopaki dymią profesjonalnie!Ciek pisze:No i do jakiego stopnia to co kiedyś było Narodem Polskim pozbawione jest przysłowiowych jajec żeby i u siebie spalić kilka samochodów i się nieco wyszumieć

 Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że zanim ktoś pomyśli o nazwaniu Doxy panikarzem i debilem warto wiedzieć, że min. polecał zakup złota gdy kosztowało około 550$ za uncję na początku 2006 r., co mniej więcej zbiegło się w czasie z entuzjastycznymi nawoływaniami w/w Cymcyka do inwestycji w fundusze na górce. Dziś cena spot złota to 1750$ za uncję, co w przeliczeniu na lata daje prawie 100% wzrostu rocznie, a jak kształtują się wyniki funduszy, zwłaszcza w ostatnich 2 tygodniach, to lepiej nie mówić bo jeszcze komuś z „oszczędzających”  żyłka pęknie
 Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że zanim ktoś pomyśli o nazwaniu Doxy panikarzem i debilem warto wiedzieć, że min. polecał zakup złota gdy kosztowało około 550$ za uncję na początku 2006 r., co mniej więcej zbiegło się w czasie z entuzjastycznymi nawoływaniami w/w Cymcyka do inwestycji w fundusze na górce. Dziś cena spot złota to 1750$ za uncję, co w przeliczeniu na lata daje prawie 100% wzrostu rocznie, a jak kształtują się wyniki funduszy, zwłaszcza w ostatnich 2 tygodniach, to lepiej nie mówić bo jeszcze komuś z „oszczędzających”  żyłka pęknie  
    W sumie 5 lat poślizgu to nie tak dużo, w końcu metal jest ponadczasowy
 W sumie 5 lat poślizgu to nie tak dużo, w końcu metal jest ponadczasowy   Zdaje się W. Buffett powiedział kiedyś, że gdy nawet ekspedientki w sklepach zaczynają mówić o akcjach to już czas zacząć sprzedawać. Trzeba będzie to przemyśleć ale myślę, że można spokojnie sobie poczekać do okrągłej rocznicy 2000$ za uncję.No chyba, że metale nagle zacznie Cymcyk polecać to wtedy pozostaje już tylko paniczna wyprzedaż i wejście w rynek celulozy, tfu, znaczy się obligacji
  Zdaje się W. Buffett powiedział kiedyś, że gdy nawet ekspedientki w sklepach zaczynają mówić o akcjach to już czas zacząć sprzedawać. Trzeba będzie to przemyśleć ale myślę, że można spokojnie sobie poczekać do okrągłej rocznicy 2000$ za uncję.No chyba, że metale nagle zacznie Cymcyk polecać to wtedy pozostaje już tylko paniczna wyprzedaż i wejście w rynek celulozy, tfu, znaczy się obligacji  Obiektywnie patrząc, ta okrągła rocznica w złocie ma dużą szansę zbiec się w czasie z trafieniem „szóstki”, niestety nie w Lotto ale przy dystrybutorze paliwa,  będzie więc też chyba dobra okazja i sprzyjający klimat wrócić do teorii Peak Oil
 Obiektywnie patrząc, ta okrągła rocznica w złocie ma dużą szansę zbiec się w czasie z trafieniem „szóstki”, niestety nie w Lotto ale przy dystrybutorze paliwa,  będzie więc też chyba dobra okazja i sprzyjający klimat wrócić do teorii Peak Oil  W każdym razie myślę, że ten wątek czasowo chyba można już sobie odpuścić, bo chwilowo nie bardzo jest co dodać.
 W każdym razie myślę, że ten wątek czasowo chyba można już sobie odpuścić, bo chwilowo nie bardzo jest co dodać.   Co ciekawe, po miód przeprawiamy się pontonem na drugi brzeg jeziora bo szybciej przepływa się te 200 metrów niż jedzie samochodem 20km ale same lipy stoją po naszej stronie (czyli właściwie w miejscu gdzie nawet drogi nie ma). Kiedyś trzeba będzie zrezygnować z pośrednictwa starszego pana, co ulży naszej kieszeni, a i pszczółki lżej będą miały, bo komu by się chciało cały czas latać przez to jezioro. O ile oczywiście starszy pan sam z działalności nie zrezygnuje lub z życiem się nie rozstanie. Może nawet byśmy od niego część sprzętu odkupili? No, nie wiem, zobaczy się. Zobaczy się, o ile w ogóle jakieś pszczoły jeszcze będą, bo pszczoły giną na potęgę i nie bardzo wiadomo czemu. Teorii jest sporo, a to przez telefony komórkowe, a to przez GMO, a może jeszcze przez pestycydy. W zasadzie nie wiadomo, faktem pozostaje jednak, że populacja pszczół się zmniejsza. U nas zjawisko to nie jest jeszcze aż tak dotkliwe, chociaż nawet miłościwie nam panująca władza już się tematem zaczyna interesować, natomiast u przodujących we wszystkim Chińczyków coraz częściej standardem jest konieczność zapylania ręcznego, małym pędzelkiem. Do możliwych scenariuszy katastrofy oprócz najazdu Aliensów i Predatorów oraz przylotu planety Nimabimbru dorzuciłbym zatem też pszczółki, a do listy ekwipunku niezbędnego na ciężkie czasu obok miotacza płomieni, arbalestu i beczki TNT – zgrzewkę pędzelków;) Niejaki A. Einstein, któremu chyba nikt rozumu nie odmówi, stwierdził kiedyś, że ludzkość przeżyje pszczoły tylko o cztery lata, ciekawe
  Co ciekawe, po miód przeprawiamy się pontonem na drugi brzeg jeziora bo szybciej przepływa się te 200 metrów niż jedzie samochodem 20km ale same lipy stoją po naszej stronie (czyli właściwie w miejscu gdzie nawet drogi nie ma). Kiedyś trzeba będzie zrezygnować z pośrednictwa starszego pana, co ulży naszej kieszeni, a i pszczółki lżej będą miały, bo komu by się chciało cały czas latać przez to jezioro. O ile oczywiście starszy pan sam z działalności nie zrezygnuje lub z życiem się nie rozstanie. Może nawet byśmy od niego część sprzętu odkupili? No, nie wiem, zobaczy się. Zobaczy się, o ile w ogóle jakieś pszczoły jeszcze będą, bo pszczoły giną na potęgę i nie bardzo wiadomo czemu. Teorii jest sporo, a to przez telefony komórkowe, a to przez GMO, a może jeszcze przez pestycydy. W zasadzie nie wiadomo, faktem pozostaje jednak, że populacja pszczół się zmniejsza. U nas zjawisko to nie jest jeszcze aż tak dotkliwe, chociaż nawet miłościwie nam panująca władza już się tematem zaczyna interesować, natomiast u przodujących we wszystkim Chińczyków coraz częściej standardem jest konieczność zapylania ręcznego, małym pędzelkiem. Do możliwych scenariuszy katastrofy oprócz najazdu Aliensów i Predatorów oraz przylotu planety Nimabimbru dorzuciłbym zatem też pszczółki, a do listy ekwipunku niezbędnego na ciężkie czasu obok miotacza płomieni, arbalestu i beczki TNT – zgrzewkę pędzelków;) Niejaki A. Einstein, któremu chyba nikt rozumu nie odmówi, stwierdził kiedyś, że ludzkość przeżyje pszczoły tylko o cztery lata, ciekawe  Warto przypomnieć, co już było tutaj napisane, że miód jest jedną z substancji, które się zwyczajnie, a właściwie to niezwyczajnie, nie psują. Nadający się do spożycia miód wyciągano nawet  z grobowców faraonów
 Warto przypomnieć, co już było tutaj napisane, że miód jest jedną z substancji, które się zwyczajnie, a właściwie to niezwyczajnie, nie psują. Nadający się do spożycia miód wyciągano nawet  z grobowców faraonów 
Zrzucimy tam w ramach NATO kilka tomahawków w ramach pokojowej operacji wprowadzania demokracji w GB pod kryptonimem "Lato Radości" i zaraz się sytuacja polepszy. My, kraje demokratyczne, obrońcy wolności i pokoju, musimy solidarnie stanąć w obronie uciskanej mniejszości Rubbishów i Hooligansów i wspierać ją w bohaterskich próbach zrzucania monarchistycznego jarzma nie tylko dla jej dobra, ale również w trosce o przyszłość naszych własnych dzieci aby mogły żyć w lepszym świeciepuchalsw pisze: Pytałem się dzisiaj kolego z biura w LO o co tam w ogóle "kaman" z tymi rozruchami. Odpowiedział, że "rubbish and hooligans are messing". Innymi słowy śmiecie i kibole mieszają.

Strzał w dziesiątkę!Ciek pisze:Państwo nauczyło swój wielobarwny element brać no więc element sobie bierze, jak nie od państwa to z pobliskiego sklepu
 
  Słyszałem, że z trzmielami jest ten problem, że są zwyczajnie głupsze, min. nie przekazują informacji tak jak pszczoły czyli są skutecznie na krótkim dystansie, a tak jak u mnie gdzie trzeba się przeprawić przez jezioro. Może Monsanto wyhoduje nam jakiegoś GMO trzmiela, z wyższym IQ
 Słyszałem, że z trzmielami jest ten problem, że są zwyczajnie głupsze, min. nie przekazują informacji tak jak pszczoły czyli są skutecznie na krótkim dystansie, a tak jak u mnie gdzie trzeba się przeprawić przez jezioro. Może Monsanto wyhoduje nam jakiegoś GMO trzmiela, z wyższym IQ  1
 1 )
 )blackram pisze:Co do "Survivalu Dnia Ostatecznego" czy jak tam zwał wg mnie bardzo ciężko przewidzieć, z czym ewentualnie może przyjść się zmierzyć - najbardziej prawdopodobne są niestety scenariusze typu wojna, głód, epidemie itd. które z klasyczną szkołą przetrwania mają niewiele wspólnego.
 
 Jakikolwiek scenariusz by to nie był lepszym rozwiązaniem jest trzymanie się grupy od samego początku. Bo grupa ma wspólną wiedzę, ręce do pracy i oczy do czuwania.blackram pisze:Chyba że zakładamy że w razie czego uciekamy w najbardziej odludne tereny i przez kilka miesięcy (lat ?) póki się nie uspokoi nie wychylamy nosa z lasu, żyjąc tym co nasza wiedza i umiejętności pozwoli nam upolować (chyba w sumie najsensowniejsze rozwiązanie, bo pozostanie w mieście to samobójstwo)
niestety muszę rozczarować entuzjastów polowań. Poluję już dzisiaj, i doskonale zdaję sobie sprawę jak trudno coś upolować, jakie są limity polowań. Jesli przyjdzie dzień, kiedy wszyscy oleją jakiekolwiek normy, to nie będzie na co polować, więc zakładanie że wyżyjemy z upolowanej zwierzyny, można między bajki włożyć. Jeśli cokolwiek uda się upolować, to będzie to święto w pełnym tego słowa znaczeniu.blackram pisze: ... i przez kilka miesięcy (lat ?) póki się nie uspokoi nie wychylamy nosa z lasu, żyjąc tym co nasza wiedza i umiejętności pozwoli nam upolować ...
 .
 .Ba. Jako konkurencja sami możemy zostać odstrzeleni.Zirkau pisze:wszyscy oleją jakiekolwiek normy, to nie będzie na co polować, więc zakładanie że wyżyjemy z upolowanej zwierzyny, można między bajki włożyć
Nie poluję, ale jestem za a nawet przeciw (chodzi mi o ideę zapewnienia wyżywienia przez polowania)...Zirkau pisze:niestety muszę rozczarować entuzjastów polowań.
 ) mam miejsce w województwie łódzkim gdzie znam teren i roślinność w dodatku gdzie wzbogaciłem florę w niezbyt znane rośliny jadalne.
 ) mam miejsce w województwie łódzkim gdzie znam teren i roślinność w dodatku gdzie wzbogaciłem florę w niezbyt znane rośliny jadalne.W sensie chwili obecnej?puchalsw pisze:Nie poluję, ale jestem za a nawet przeciw (chodzi mi o ideę zapewnienia wyżywienia przez polowania)...