Strona 12 z 16

: 13 lip 2011, 17:17
autor: Michal N
yaktra pisze: Skąd ten drań znalazł się na moim udzie trudno powiedzieć. Po znalezieniu tego pierwszego dokładnie obejrzała mnie żona. Czyżby "czaił" się gdzieś w pokoju :?:
Stawiam na plecak, może karimatę (ale pewnie nie zabierasz). Przytargałeś do domu nieświadomie.

: 13 lip 2011, 17:31
autor: yaktra
Michal N pisze:Stawiam na plecak
Owszem, ten stał do niedzieli w pokoju...

: 13 lip 2011, 18:27
autor: sylwester2091
Ja na plecaku mam przypiętą psią obroże przeciw pchłą i kleszczą. Troszkę ją czuć jak się człowiek pochyli nad plecakiem, ale przynajmniej nie mam problemów z pasażerami. Przynajmniej mam taką nadzieję.

: 13 lip 2011, 18:31
autor: Michal N
Na plecaku przytargałem ostatnio dwie "szczypawki".

: 13 lip 2011, 19:25
autor: yaktra
sylwester2091 pisze:Ja na plecaku mam przypiętą psią obroże przeciw pchłą i kleszczą
heh, niegłupie. Podobno są takie które mają aktywność nawet do 3 miesięcy.

: 13 lip 2011, 19:49
autor: sylwester2091
Są nawet takie do pół roku, więc cały sezon kleszczowy za 20zł da się wytrzymać. Aczkolwiek trzeba uważać z jakim środkiem gdyż część jest wodoodporna a część nie.

: 13 lip 2011, 20:01
autor: yaktra
Wolę kupić ten specyfik (żonka rozkaz dostali :mrgreen: ) wydając 20 PLN-ów. Gdzie antybiotyk (duomox) i osłonkę (entroBIOTIC) kosztował 16 PLN-ów. Różnica niewielka a tu trzeba wątrobę niszczyć przez 10 dni dwa razy na dobę.
Żeby było śmieszniej babka z apteki patrzyła na mnie wesołym okiem. Myślałem, że w tym wieku mam jeszcze "branie". Czytam w domu ulotkę a tam;
stosuje się również na rzeżączkę
:diabel2: nadali

: 13 lip 2011, 21:38
autor: birken1
yaktra pisze:Najdziwniejsze jest to, że ciuchy które miałem w Puszczy wylądowały w praniu. Skąd ten drań znalazł się na moim udzie trudno powiedzieć.
a ja powiem z ubrań właśnie. Żadne pranie nie zabija kleszczy. Chyba że gotowałeś ciuchy. I tak najlepszym sposobem na te k**** są gumowce i ortalionowe spodnie, tyle że to w lecie trochę niewygodne.
yaktra pisze:Gdzie antybiotyk (duomox) i osłonkę (entroBIOTIC)
a o takim zestawieniu na choroby od-kleszczowe pierwszy raz słyszę...

: 14 lip 2011, 21:40
autor: wolfshadow
yaktra, kleszcz kleszczowi nierówny. Może podłapałeś nimfę. Łatwo przeoczyć toto bo malutkie na początku.
yaktra pisze:Żeby było śmieszniej babka z apteki patrzyła na mnie wesołym okiem. Myślałem, że w tym wieku mam jeszcze "branie".
Ba. Z paniami w aptece nigdy nic nie wiadomo.

: 15 lip 2011, 13:54
autor: StaszeK
A ja jeszcze raz zachęcam do przeczytania poniżej podanych stron, zwłaszcza zakładki - Najczęściej zadawane pytania.
http://www.borelioza.org/

: 16 lip 2011, 00:35
autor: Craigwood
Jakiś czas temu na SB wspominałem o tym jak załapałem siedemnaście kleszczy. Przepisano mi antybiotyki na tydzień ale sam nie wiem czy to miało sens. Potem jeszcze wyciągałem z siebie sześć sztuk. Rumienia nie było i do tej pory czuję się normalnie. Zapadłem za to na kleszczofobie i boreliozofobie :D

Po przeczytaniu stron o boreliozie doszedłem do wniosku że to najstraszliwsza choroba na świecie i prawie niewyleczalna :shock: . Przypadkiem trafiłem na bardzo ciekawego bloga o boreliozie i ludziach którzy próbują zbijać kasę na niewiedzy ludzi. Polecam

http://www.borelioza.vegie.pl/pulapki.html

: 16 lip 2011, 08:56
autor: yaktra
Craigwood pisze:Rumienia nie było
No to się ciesz, to znak, że nie były zakażone...

: 16 lip 2011, 10:47
autor: birken1
Craigwood pisze:Po przeczytaniu stron o boreliozie doszedłem do wniosku że to najstraszliwsza choroba na świecie i prawie niewyleczalna
Craigwood pisze:Zapadłem za to na kleszczofobie i boreliozofobie
ja choruje na to od jakiś trzech lat. Zakładamy stowarzyszenie ? :-P
yaktra pisze:to znak, że nie były zakażone...
ojjj yaktra, podobno częściej akurat rumienia nie ma niż jest, :evil: więc powodów do radości nie za wiele.

: 16 lip 2011, 22:36
autor: Wedrowiec
sylwester2091 pisze:Ja na plecaku mam przypiętą psią obroże przeciw pchłą i kleszczą. Troszkę ją czuć jak się człowiek pochyli nad plecakiem, ale przynajmniej nie mam problemów z pasażerami. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Psia obroza przeciw pchlom i kleszczom dziala dziala na psy,ale nie na ludzi, wieszanie jej na plecaku,wkladania do kieszeni itp nic nie daje.W przypadku preparatow w plynie,ktore odstraszaja kleszcze i sa przeznaczone dla psow sprawa wyglada tak samo.
Mamy tu do czynienia z mitem.

: 16 lip 2011, 23:10
autor: rob30
Wedrowiec pisze:
sylwester2091 pisze:Ja na plecaku mam przypiętą psią obroże przeciw pchłą i kleszczą. Troszkę ją czuć jak się człowiek pochyli nad plecakiem, ale przynajmniej nie mam problemów z pasażerami. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Psia obroza przeciw pchlom i kleszczom dziala dziala na psy,ale nie na ludzi, wieszanie jej na plecaku,wkladania do kieszeni itp nic nie daje.W przypadku preparatow w plynie,ktore odstraszaja kleszcze i sa przeznaczone dla psow sprawa wyglada tak samo.
Mamy tu do czynienia z mitem.
Proszę, napisz coś więcej! Bardzo mnie ciekawi, jak te kleszcze odróżniają obrożę antykleszczową na psie, od obroży antykleszczowej na "ludziu"?. :roll:

: 17 lip 2011, 07:49
autor: yaktra
rob30 pisze:od obroży antykleszczowej na "ludziu"?. :roll:
Czy w ogóle jest coś takiego :?:
bo kiedy wpisuję to w moje "gugelki" to one przenoszą mnie do sex shopów
:roll:

: 17 lip 2011, 10:54
autor: Wedrowiec
rob30 pisze:
Wedrowiec pisze:
sylwester2091 pisze:Ja na plecaku mam przypiętą psią obroże przeciw pchłą i kleszczą. Troszkę ją czuć jak się człowiek pochyli nad plecakiem, ale przynajmniej nie mam problemów z pasażerami. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Psia obroza przeciw pchlom i kleszczom dziala dziala na psy,ale nie na ludzi, wieszanie jej na plecaku,wkladania do kieszeni itp nic nie daje.
W przypadku preparatow w plynie,ktore odstraszaja kleszcze i sa przeznaczone dla psow sprawa wyglada tak samo.
Mamy tu do czynienia z mitem.
Proszę, napisz coś więcej! Bardzo mnie ciekawi, jak te kleszcze odróżniają obrożę antykleszczową na psie, od obroży antykleszczowej na "ludziu"?. :roll:

Obroze musisz miec na szyi 24h.Preparat, ktory na niej jest uwalnia sie pod wplywem tarcia,ciepla na psia siersc.
W przypadku czlowieka jest spora szansa na otarcia,podraznienia,byc moze silna reakcje alergiczna.Srodek przeznaczony jest dla psow i raczej nie byl testowany na ludziach :mrgreen:
Jak myslisz,kazde lekarstwo dziala tak samo na psa i na czlowieka?

: 17 lip 2011, 11:37
autor: yaktra
Spokojnie Wedrowiec.
Sylwester powiedział, że przyczepia ją do plecaka. Zatem nie naraża się na bezpośredni kontakt. Tylko czy to zadziała bo w zoologicznym powiedzieli, że nie. Temperatura jaką wytwarza pies uwalnia właśnie owe substancje, a plecak to pewnikiem NIE...
:shock:

: 17 lip 2011, 17:46
autor: Craigwood
yaktra pisze:No to się ciesz, to znak, że nie były zakażone...
Cieszę się, bo zażywanie antybiotyków to nic przyjemnego (zero alkoholu, regularne jedzenie itp..). Nie wspominając nieprzyjemnych objawów chorób przenoszonych przez kleszcze
birken1 pisze:ja choruje na to od jakiś trzech lat. Zakładamy stowarzyszenie ?
Niezły pomysł :D

Przed wypadem do lasu wstąpiłem do zoologicznego i zakupiłem preparat owadobójczy dla psów "muszka" z permetryną 0,25 %. Miejscówka na nocleg jest mocno zarośnięta, paprocie, trawy i wilgotno. Idealne miejsce dla kleszczy. To tam właśnie wyłapałem te siedemnaście sztuk. Tym razem po skanowaniu w domu przez żonkę, został znaleziony tylko jeden na nodze.

Spryskałem sobie nogawki spodni a jeden @#$% przyczepił się do koszulki. Potraktowałem go lekko tym sprayem i efekt był taki jak na podanym tu wcześniej filmiku z youtube. Gąsienice padają po kilku sekundach. Pająk dostał palpitacji i latał jak szalony. Jest szansa że ten spray będzie skuteczny ale trzeba go trochę potestować ;) Interesuje mnie to jak długo jest skuteczny po spryskaniu ubrania

: 17 lip 2011, 18:05
autor: yaktra
Craigwood pisze:zażywanie antybiotyków to nic przyjemnego (zero alkoholu, regularne jedzenie itp.
Alkoholu akurat nie piję więc nie ma problemu. Jakieś tam piFko bezalkoholowe walnę bo przy lekach na nadciśnienie i tak nie mogę/ nie powinienem. A to jedyny alkohol który lubię. Na szczęście i do tego nigdy się nie przyzwyczaiłem co teraz byłoby szokiem dla organizmu. Co do jedzenia to fakt trzeba raczej starać się coś zjeść przed zażyciem. Cieszę się choć tyle, że ten antybiotyk mój organizm przyswaja dość dobrze. Nie mam biegunki czy też odruchów wymiotnych co w takich przypadkach jest sygnałem do jego zmiany. Jedynym objawem jest zmieniony kolor kału na prawie czarny. Mam nadzieję, że zastosowana dawka uchroni mnie przed boleriozą...
Craigwood pisze:Spryskałem sobie nogawki spodni
Też tak robiłem do tej pory. Jeśli stosowałem na wypadach stuptuty to w ogóle się nie pryskałem. Myślę, że tu był błąd. Choć ten ostatni w którym wyłapałem drania sam sobie jestem winny. Rowerowy wypadzik w upalny dzień więc na gołych nóżkach sandałki :shock: a co mi tam pełny relaks. Sam im zafundowałem zaproszenie :cry:

: 17 lip 2011, 18:35
autor: Craigwood
yaktra pisze:Mam nadzieję, że zastosowana dawka uchroni mnie przed boleriozą...
I tego ci życzę. Dla mnie to był szok bo prawie dziennie coś wypije. Tydzień azytromycyny czy jak to się tam pisze i potem jeszcze kilka dni się to utrzymywało w krwi. Ja jednak zacznę chodzić w jakiś jaśniejszych ubraniach do lasu, bo można te małe gadziny lepiej dojrzeć i do tego jakiś preparat. W sumie to tylko zmniejszenie ryzyka, bo stuprocentową skuteczność to bym osiągnął chodząc w OP1 ;)

: 17 lip 2011, 19:02
autor: yaktra
I tego ci życzę
Dzięki Craigwood
Craigwood pisze:skuteczność to bym osiągnął chodząc w OP1 ;)
Chyba tak. I na dokładkę zrzucić to z siebie w miejscu gdzie nie dotrze do domu/ pokoju itd.
Craigwood pisze:Ja jednak zacznę chodzić w jakiś jaśniejszych ubraniach do lasu
Echhh, bagatelizować nie wolno ale mam nie chodzić do lasu :?: nie robić zasiadek :?: powiem szczerze, że mam to gdzieś. Nie ma takiej mocy żeby odstraszyć mnie od kontaktu z naturą...
pozdro ;-)

: 17 lip 2011, 19:44
autor: Craigwood
Echhh, bagatelizować nie wolno ale mam nie chodzić do lasu :?: nie robić zasiadek :?: powiem szczerze, że mam to gdzieś. Nie ma takiej mocy żeby odstraszyć mnie od kontaktu z naturą...
Mam tak samo. Nie wyobrażam sobie żeby skończyć z wizytami w lesie w którym się czuję jak w drugim domu. Nie przeszkodzą w tym kleszcze ani znajomi którzy mają mnie za nienormalnego bo sypiam w lesie :)

: 17 lip 2011, 20:36
autor: Wedrowiec
yaktra pisze:Spokojnie Wedrowiec.
Jestem oaza spokoju :D
yaktra pisze: Sylwester powiedział, że przyczepia ją do plecaka. Zatem nie naraża się na bezpośredni kontakt. Tylko czy to zadziała bo w zoologicznym powiedzieli, że nie. Temperatura jaką wytwarza pies uwalnia właśnie owe substancje, a plecak to pewnikiem NIE...
:shock:
yaktra - skutecznosc takiej obrozy na plecaku bedzie porownywalna do kartki papieru z napisem antykleszcz ;)
I jeszcze jedna informacja,po ugryzieniu kleszcza zawsze nalezy zglosic sie do lekarza.
Ludzie czesto bagatelizuja ugryzienie jezeli nie pojawia sie rumien.W przypadku kleszczy lepiej dmuchac na zimne.

: 17 lip 2011, 20:49
autor: yaktra
Wedrowiec pisze:Jestem oaza spokoju :D
Super ;-)
Wedrowiec pisze:skutecznosc takiej obrozy na plecaku bedzie porownywalna do kartki papieru z napisem antykleszcz
Właśnie kiedy moja połowica chciał to kupić to właściciel wyprowadził ja z błędu. Musiał to być uczciwy gość kiedy odradził a nie wcisnął produktu aby tylko zarobić.
Wedrowiec pisze:Ludzie czesto bagatelizuja ugryzienie jezeli nie pojawia sie rumien
Jeszcze kilka lat temu również zasugerował bym się widokiem rumienia i dopiero poszedł do lekarza. Teraz kiedy tak głośno o tym się mówi wolę dmuchać na zimne.