Apo pisze:Hardkory 

 Zazdroszczę odwagi i hartu ducha. Ja jeszcze długo na zimowe biwaki się nie wybiorę...a w góry to już w ogóle.
 
Nie było tak źle. Zaskoczyły nas sytuacje które nam nawet przez myśl nie przeszły  a rzeczy które nas niepokoiły np: temperatura,schronienie bez problemu.
Dla potomności zrobię mały bilans jeśli komuś z forum się coś nasunie proszę
o dopisanie poniżej powstanie może ciekawa lista patentów na zimowy biwak.
 + wyprawy
*przygotowanie prowiant,gaz,sprzęt,etc. jak w himalaje 

*każdy ma swój gaz i palnik (były momenty że po parę godzin wszystkie chodziły)
*mapy,troska o kolegów (w nocy każdy się pytał co chwilę czy all ok)z taką ekipą nie ma strachu normalnie jak bracia.
*butelka z gorącą wodą w nogi do śpiwora przy -30(lepsze niż seks 

)
*suszenie rzeczy nad gazem przed spaniem,leżąc w śpiworku i tak nie masz co robić to wysusz co się da nad gazem
*oczywiście sikanko do butelek w śpiworkach (mieliśmy naszykowane)minimum 1L na osobę na mrozie w nocy pęcherz ciśnie
*baterie przy ciele
*rano butelka wrzątku przy sercu przed wyruszeniem (mała)oraz kolejna na pasku za plecami przykryta od góry kurtką
*buty w nogi do pokrowca(w worku na śmieci)
*kurtka pod głowę
*filtr do wody na szyi  
*pokrowiec na śpiwór z grubego polaru na zamek (idealne rozwiązanie)szkoda że tylko 1 osoba miała
 
 - wyprawy
*zapomnijcie o ognisku (przygotowanie drewna was zniszczy,lepiej do śpiworka)no chyba że jest coś pod ręką (pamiętajcie drewno szczególnie w górach nie ''leży''sobie tak o i jest prywatną własnością,szanujcie pracę innych jeżeli jest ekstremalnie lepiej zrezygnować niż kraść, nas kusiło milutkie bez wysiłku i darmowe ciepło ale wytrzymaliśmy dlatego piszę.
*przecieranie szlaku w głębokim śniegu to jakaś masakra (powiedziałem sobie kur... ostatni raz)czasami 100m stromizn pokonywaliśmy w 2godziny!!!???!!! niejednokrotnie na kolanach wydając z siebie dziwne dźwięki nawet leciutko zdeptany szlak to niebo a ziemia w porównaniu z zasypanym
*zmęczenie zimą +500% w porównaniu do lata,dosłownie
*uwaga kokon do spania musi być mocny paro przepuszczalny,wieczorem po wpakowaniu
się a uwierzcie mi że o niczym innym człowiek nie marzy parujesz jak mała elektrownia a rano z zewnątrz wyglądasz jak małe lodowisko (szczególnie w okolicy otworu na twarz)
żadne goreteksy/szmateksy nie działają poniżej -20, POLAR GRUBY odprowadza wystarczającą ilość pary i ładnie schnie nawet w -30 myślę że może wełna była by dobra jak nie lepsza
*hamulce do rakiet minimum 8cm!!! inne w głębokim śniegu pod górę nie działają
*wszystkie podgrzewacze chemiczne to śmiech na sali mieliśmy łącznie lekko z 20szt. różnych firm i rodzai to jakaś kpina poniżej -15 już nie działają (są takie z blaszką żelowe wielorazówki ciekawe czy te działają,tylko tego rodzaju nie mieliśmy)
*topienie śniegu pod kurtką w specjalnych workach/butelkach to ostateczność chyba, odradzam!!!mało wydajne i niewygodne