Strona 2 z 2

: 19 lut 2009, 07:40
autor: Valdi
Kondzik, pomysl wart uwagi, ale niestety niezgodny z prawem, jak Cie na ty by przylapali, dostalbys poteznego kopa finansowego

: 19 lut 2009, 08:01
autor: Kondzik
No mandat był by na pewno nie mały :-|

: 19 lut 2009, 20:35
autor: Wedrowycz89
Ja złowiłem suma na ten sposób z nożem (że się przywiązuje nóż do kija,u mnie to była akurat leszczyna, i się tym kijem rzuca w ryby które pływają na wierzchu)
Znajomy opowiadał mi o takim czymś, ładnych parę lat temu podobno dzieciaki łapali tak ryby w rzeczce w moim mieście, która teraz jest ściekiem :-|

drugi sposób polega na tym że do w miarę ciężkiego kija przyczepiasz linkę ( nie z grubą ) i do tej linki kilka haczyków co jakieś 20-30 cm .Na te haczyki nakładasz przynętę ( u mnie były małe Dżdżownice) i spuszczasz to w wodę(koniec linki oczywiście gdzieś przywiązujesz).
W moich stronach mówi się na to sznur, jest dość popularne wśród "drobnych" kłusowników.

Bardzo nie lubię kłusowników, ale do Kondzika nie ma co się czepiać, ryby nam przez takie eksperymenty raczej nie ubędzie.
Niektórzy łapią ryby masowo, siatami z małymi oczkami, także nawet niewyrośnięte nie mają szans. Słyszałem nawet że ludzie takimi wyłapanymi rybami świnie potrafią karmić...

: 19 lut 2009, 21:07
autor: Kondzik
Zapewniam cię że bardzo, ale to bardzo rzadko kłusuje. Czasem jak coś gdzieś zobaczę to muszę sprawdzić czy to działa. Tak właśnie było z tym nożem i kijem oraz "sznurem" ;-)

: 20 lut 2009, 07:59
autor: Valdi
Z tymi"sznurami" to stara historia. Pamietam jeszcze ten typ polowu we wsiach podwilenskich. Kilka osob bylo zajete tego typu polowem. Polowem, bo to byl sposob od dziada pradziada. Mezczyzni sie zbierali i " rozciagali sznury", czyli plyneli na srodek rzeki i tam z ciezarem na lince byl mocowany koniec " sznura", nastepnie plyneli do brzegu, koncowke sznura wiazali gdzies(np za drzewo_chyba, maly bylem, moge sie mylic).Na sznurze , na grubej zylce byly wiazane haczyki, raczej haki. Po uplywie kilku, kilkunastu godzin sznury sie sprawdzalo, wyplywali znowu lodzia, podnosili wioslem sznur i odpinali rybe. Musze powiedziec, pamietam piekne sztuki.Jak sznury juz nie byly potrzebne-zwijano je i do nastepnego razy wisialy sobie na poddaszu.
Pytanie, czy oni byli klusownikami? Czy czlowiek, ktory wiosna w zatoczce rzeki wycina trzcine, usypuje na dno zwir i piasek, zeby ryby miale miejsce na tarlo, dba o wybrzeze...czy on jest wrogiem rzeki? Raczej chyba nie, w swietle prawa-tak, dla srodowiska nie.Ale prawo obowiazuje nas wszystkich, wiec zadbajmy tez o przestrzeganie go

: 20 lut 2009, 10:59
autor: maly
Valdi w świetle dzisiejszych przepisów to kłusownicy!!! Niestety wiele dawnych sposobów połowu jak i polowań na grube zwierzęta uznanych jest obecnie za niehumanitarne i że jest to kłusownictwo. Weź sobie takie łucznictwo (wiem wiem ja zawsze o tum łuku:). Na całym Świecie dozwolone jest polowanie z łukiem na grubą zwierzynę np niedźwiedzie nie mówiąc tu o bowfishingu, czyli połowie ryb przy użyciu łuku i specjalnej strzały z przywiązaną linka. Sposób znany w większości kultur pierwotnych. W Europie takie metody sa nie dozwolone bo to "niehumanitarne" i "nieskuteczne". Pewnie jak się ma 30-50 kilo nadwagi to nie w głowie podkradanie się do zwierza czy ryby z łukiem najlepiej rozpłaszczyć dubsko na ambonie czy w fotelu wędkarskim w dobrze zanęconym miejscu i czekać jak kat na dobrą duszę...
A propos tego sposobu "pseudo polowań" to ostatnio byłem z żoną na spacerze w rezerwacie "Jedlina" w Mieni k. Mińska Mazowieckiego i miałem okazję (po raz kolejny) przekonać sie o profesjonalizmie naszych okolicznych myśliwych. Na skraju rezerwatu stała ambona pod amboną w odległości ok 15m rozłożone cała kilogramy chleba... O czym to świadczy...?

: 23 lut 2009, 20:11
autor: Valdi
Maly. Ja pisalem o moim dziecinstwie i polowach, ktore widzialem jako dziecko. Ostatnio mnie zaprosil pewiem mysliwy na polowanie. Powiedzial, ze bardzo mu moje foty spodobaly i moglbym z nim sie zabrac, bo on zanim strzeli, moze godzinami obserwowac...ciekawa taktyka zabijania.
Odnosnie luku. Mamy z harcerzami takie ulubione miejsce, calkiem blisko naszej dzielnicy, wlasciwie to nadal miasto. Polubili "nasze" okolice tez lucznicy, bo ciagle ich tam widujemy. Strzelaja z luku klasycznego, chociaz na tym specjalnie sie nieznam, ale wygladaja na niezle zakreconych na tym punkcie :)
Co do polowania z lukiem albo kusza, to w jakims filmie wlasnie padl tekst, ze to luk i kusza jest kwitesencja polowania, bo strzelic z karabinu z celownikiem optycznym to potrafi kazdy.

: 23 lut 2009, 21:21
autor: Marchewa
Koledzy drodzy jest sposób na łapanie ryb nie na wędkę ani na jakieś dzidy i inne pierdoły.
Ten sposób jest nie zawodny.Tniecie z 80 do 100 odcinków trzciny żeby wystawała ponad wodę i układacie strzałkę ale w środku pustą i jeszcze wlot do tej płapki musi być skierowany tak żeby ryba wpłyneła tam z nurtem rzeki

my to nie uwazamy za [...], drogi kolego!

: 23 lut 2009, 21:46
autor: Wedrowycz89
Marchewa sprawdzałeś ten sposób?

: 23 lut 2009, 22:04
autor: w0jna
Ten sposób jest w opisany w FM 21-76.

: 24 lut 2009, 17:25
autor: Marchewa
Tak testowałem na wyjeździe w 2008 nad Lis Warte.

: 24 lut 2009, 18:47
autor: Kondzik
Sory ale ja tego nie rozumiem:(. Wytłumaczy ktoś troszkę prościej?? :) z góry dzięki ;-)

: 24 lut 2009, 18:52
autor: w0jna
FM 21-76 strona 108.

10 sekund szukania z google:
http://www.simplesurvival.net/howtofishtrap.htm

: 04 mar 2009, 16:19
autor: Shikari
Dobrym sposobem na łapanie ryb jest skonstruowanie prowizorycznej dzidy. Do tego sposobu trzeba dużo treningu i przede wszystkim cierpliwości.
http://www.regia.org/fishing.htm Parę ciekawych sposobów na połów ryb.

A co do kłusownictwa myślę ze jeżeli ktoś od czasu do czasu złapie kilka ryb na wędkę czy dzidkę to nic się nie stanie. Najgorsi są kłusownicy którzy łapią ryby masowo (prąd albo sieci) a potem jak mają już tyle ryb że choćby się zes**** to ich nie zjedzą to wtedy albo je wywalają albo dają świnią jako paszę. Smutne acz prawdziwe :cry:

: 30 mar 2009, 22:25
autor: zdybi
marchewa pisze:Koledzy drodzy jest sposób na łapanie ryb nie na wędkę ani na jakieś dzidy i inne pierdoły.
A co gdy nie masz łódki i jest akurat piekielnie zimna jesień.Wchodzisz do wody by zrobić tą pułapkę-przemarzniesz.Wchodzisz by sprawdzić-przemarzniesz.Odechce Ci się ryb.Ja przy ognisku spokojnie przygotuje parę zestawów swoich "pierdół". :-P To na pewno dobry pomysł,nie neguję ale są wody i pory roku gdzie to nie zadziała.Ot i zimą na lodzie choćby.Więc jest zawodny.A,i jak takiej pułapki nie sprawdzisz i wpłynie Ci tam wydra albo bóbr to na drugi dzień robisz nową.Poza tym coś takiego ogranicza do jednego miejsca.Z prymitywną choćby wędką możesz wędrować.

: 30 mar 2009, 23:13
autor: kogut
co do konstruowania dzid o czym wspomniał Shikari to oprócz http://www.regia.org/fishing.htm
dodam jeszcze http://www.bushcraftprimitivehunting.com/grot.html

: 06 maja 2009, 21:02
autor: pepin666
Łowić drobnice można jeszcze w podrywkę np z kurtki bluzy czy hamaku. A z włócznią chyba można łowić bo ostatnio czytałem o karcie i tam było coś o połowie z włócznią że był dozwolony.

: 12 sty 2010, 17:01
autor: Żbik
Kiedyś kontrole nad łowiskami były stosunkowo rzadkie - na szczęście to się zmienia. Co najgorsze to ktoś taki jak ja (w przenośni) obrywa najbardziej bo kontroler sie przyczepi że mam np. źle date wpisaną pobytu nad łowiskiem( zdarzyło mi się to) Ale co do tematu to nie wydaje mi się a żeby z takiej dzidy coś złapać (chyba że w płytkiej rzeczce), z resztą ten sum co go złapałeś nie był pewnie duży a więc złamałeś 2 przepisy - zabiłeś niewymiarową rybe i łapałeś ją dzidą ^^ Ja kiedyś zrobiłem sobie wędke z gałęzi i resztek żyłki ale nie za wiele na to złapałem D:

: 13 sty 2010, 09:22
autor: slaq
Sum z powierzchni ? Nożem ? Jak dla mnie to jakaś bajka jest :mrgreen:
No chyba, że upolowałeś 50kg sztuke co to grzała się na słońcu na mieliźnie ;)

: 14 sty 2010, 11:20
autor: Michal N
pepin666 pisze:A z włócznią chyba można łowić bo ostatnio czytałem o karcie i tam było coś o połowie z włócznią że był dozwolony.
Nie ma takiego zapisu :!: . Wg ustawy o rybactwie śródlądowym Dz.U. 1985 nr 21 poz. 91:
"Za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ich wędką lub kuszą. Amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca dokument uprawniający do takiego połowu, zwany dalej "kartą wędkarską" lub "kartą łowiectwa podwodnego"

: 17 sty 2010, 20:21
autor: Hakas
Witam!
Ryby łowię od dawna. Znam wiele sposobów nie wędkarskiego połowu ryb ( wykluczam prąd)
Co do metody z ustawieniem pułapki z trzciny w nurcie - to jest do zrobienia.
Tylko nie z trzciny a z witek łoziny, lub innych. Trzeba wbić bardzo gęsto i wzmocnić. Ryba spłoszona zastawę z trzciny przejdzie bez problemu.
Ciężko jest nabrać starego misia na sztuczny miód drogi kolego MARCHEWA ;-)
Hakas