Kompas, sporadycznie, ale zawsze jest w plecaku tak na wszelkie zło, bo licho nie śpi. Mapa wymusza myślenie, trzymanie kierunku za pomocą "głowy" daje pozytywny trening dla umysłu. Utrzymać szlak na podstawie "punktów odniesienia", ważnych obiektów typu; przydrożne kapliczki, kominy czy kościoły bardzo pozytywnie działa na samego siebie.
Tak na marginesie, wyszedł gość na grzyby i zabłądził...
