: 09 lis 2013, 07:50
Śnieżna jama chodzi za mną już kilka lat, zresztą za Wolfshadowem także. Ostatnio taką kopałem w zeszłym roku przy schronisku na Magurce. Udało się całkiem nieźle, dzieciaki miały ubaw.
Specjalistyczny sprzęt zimowy do takiej akcji nie jest niezbędny. Wystarczy obuwie, które nie przemoknie, termos, łopatę ktoś Ci pożyczy. Największym problemem może być śpiwór, ale myślę że i tu dałoby się jakoś zaradzić.
I tutaj chciałbym przejśc do konkretnej propozycji.
Otóż z wspomnianą wcześniej grupą bytowałem w "Chatce na Rogaczu".
Akurat w tym roku ponoć nie było za dużo śniegu, ale i tak mieli jamę tak na 2 osoby wykopaną. Chatar mówi jednak, że zazwyczaj śniegu mają tam pod dostatkiem i zabawy jest sporo
Co przemawia za tą miejscówką ?
- łatwy i tani dojazd oraz dojście (z Katowic co rusz jeżdżą pociągi do Wilkowic. Cena biletu to ok. 15 zł. Z Wilkowic idzie się niecałą godzinę. Można iść szlakiem albo asfaltem jeśli ktoś nie ma rakiet)
- Są spore stoki w pobliżu chaty (łatwiej się wkopać w stok niż kopać jamę w dół.)
- w razie czego (nagła odwilż) jest gdzie zrobić wycof (do chaty)
- w chacie jest ogólnodostępna kuchnia, więc dla osób bez zimowego sprzętu biwakowego jest możliwość przygotowania ciepłych napojów i ewentualnie przygotowania wspólnego koryta dla wszystkich uczestników spotkania.
- przy chacie jest miejsce na ognisko i wiata z ławkami.
- za chatą jest miejsce na rozbicie namiotów dla tych co to wolą w namiocie.
Jako alternatywę mogę zaproponować chatkę na Hali Górowej.
Mieliśmy tam swego czasu biwak zimowy i niektórzy spali w jamach.
Tutaj kilka zdjęć z tego wypadu https://lh3.googleusercontent.com/-ABrM ... G_0922.JPG
W pobliżu Pilska jest zazwyczaj sporo śniegu, jednak jest tam nieco bardziej kłopotliwy dojazd, no i dojście trochę trudniejsze bez rakiet, ale da się
Lokalizacja przy chacie daje szansę ludziom, którzy nie mają doświadczenia zimowego, oraz sprzętu, na spróbowanie czegoś nowego i zdobycia nowych doświadczeń.
Ja mogę iść gdziekolwiek, i kilka osób pewnie na tym forum znalazłoby się, tylko czy o to chodzi ?
A jak dowali śniegu to i na wyspie się da jamę wykopać
co można by połączyć z morsowaniem 
P.S.
Termin jest odległy i nie wiem czy dożyję, ale oczywiście jeśli będę mógł, to będę
Zapomnij. Jeśli już dostałbyś wstępną zgodę (co IMO jest awykonalne jeśli nie masz dostępu do odpowiednich ludzi) Musisz mieć zabezpieczenie GOPR, instruktora itp. To nie są tanie rzeczy... Mission Impossible.GawroN pisze:A da się załatwić na legalu takie spanie w tatrach ?? Przecież jestem pewny, że nic nie zniszczymy, śmieci zabierzemy. Ma ktoś pomysł jak taką zgodę załatwić ?? Czy po prostu uderzyć do Tatrzańskiego Parku Narodowego ?
Niszka nie pitolniszka pisze:Pytam z czystej ciekawości, bo choć pomysł świetny, to z żalem będę musiała o nim nie myśleć z powodu kompletnego braku zimowego sprzętu.

Też myślę, że to najlepsze rozwiązanie. Kompromis pomiędzy temperaturą w środku, a powierzchnią jaką taka jama zajmuje i czasem przygotowania. Wykopanie takiej jamy to jest przynajmniej 3-4 godzin roboty. Jeśli kopać będziemy na zmianę, to nieco krócej.kamykus pisze:Takie jamki na 3 osoby były by ok chyba
I tutaj chciałbym przejśc do konkretnej propozycji.
Otóż z wspomnianą wcześniej grupą bytowałem w "Chatce na Rogaczu".
Akurat w tym roku ponoć nie było za dużo śniegu, ale i tak mieli jamę tak na 2 osoby wykopaną. Chatar mówi jednak, że zazwyczaj śniegu mają tam pod dostatkiem i zabawy jest sporo

Co przemawia za tą miejscówką ?
- łatwy i tani dojazd oraz dojście (z Katowic co rusz jeżdżą pociągi do Wilkowic. Cena biletu to ok. 15 zł. Z Wilkowic idzie się niecałą godzinę. Można iść szlakiem albo asfaltem jeśli ktoś nie ma rakiet)
- Są spore stoki w pobliżu chaty (łatwiej się wkopać w stok niż kopać jamę w dół.)
- w razie czego (nagła odwilż) jest gdzie zrobić wycof (do chaty)
- w chacie jest ogólnodostępna kuchnia, więc dla osób bez zimowego sprzętu biwakowego jest możliwość przygotowania ciepłych napojów i ewentualnie przygotowania wspólnego koryta dla wszystkich uczestników spotkania.
- przy chacie jest miejsce na ognisko i wiata z ławkami.
- za chatą jest miejsce na rozbicie namiotów dla tych co to wolą w namiocie.
Jako alternatywę mogę zaproponować chatkę na Hali Górowej.
Mieliśmy tam swego czasu biwak zimowy i niektórzy spali w jamach.
Tutaj kilka zdjęć z tego wypadu https://lh3.googleusercontent.com/-ABrM ... G_0922.JPG
W pobliżu Pilska jest zazwyczaj sporo śniegu, jednak jest tam nieco bardziej kłopotliwy dojazd, no i dojście trochę trudniejsze bez rakiet, ale da się

Lokalizacja przy chacie daje szansę ludziom, którzy nie mają doświadczenia zimowego, oraz sprzętu, na spróbowanie czegoś nowego i zdobycia nowych doświadczeń.
Ja mogę iść gdziekolwiek, i kilka osób pewnie na tym forum znalazłoby się, tylko czy o to chodzi ?
A jak dowali śniegu to i na wyspie się da jamę wykopać


P.S.
Termin jest odległy i nie wiem czy dożyję, ale oczywiście jeśli będę mógł, to będę
