Niestety nie miałem czasu żeby odpisać, ale już wracam do tematu.
hejtyniety pisze:@Tanto
'Nie mogę naostrzyć patyka bo nie mam maczety'
Z tego co pamiętam sam jeździsz małym suzuki. Temat nie jest o wjeżdżaniu autem terenowym w teren tylko o sensie wyprawówek we współczesnej europie/Polsce. A to nie jest to samo.
Zmieniłeś cytat i całkowicie wyrwałeś go z kontekstu, więc dla przypomnienia - nie odnosił się on do sensu posiadania wyprawówki, a do Twojego stwierdzenia że:
hejtyniety pisze:A klasyczna wyprawówka w europie nie ma prawa bytu - wszędzie da się dojechać asfaltem, a nawet jak są miejsca trudniejsze to i tak zwykle da się dojechać do celu łatwiejszą drogą bądź wjazd jest zabroniony.
hejtyniety pisze:Oczywiście możemy cisnąc gruntówkami, ale w szerszym kontekście jest to po prostu bez sensu - większe spalanie, zużycie części oraz ryzyko awarii przy tym samym efekcie końcowym.
Przy takim założeniu do zwiedzania świata wystarczy ci jakakolwiek osobówka, bo wszędzie dojedziesz asfaltem (poza miejscami do których można dojechać wyłącznie drogami gruntowymi); nawet nie musi mieć dużego bagażnika, ot byle zmieściła się walizka z podstawowymi ciuchami - jak czegoś będzie brakowało, to się dokupi, jedzenia też nie ma co brać bo co wioska to sklep, a i restauracji nie brakuje.
Problem w tym że jak jesteś na tyle 'nienormalny' i ubzdurasz sobie że chcesz zobaczyć jak wygląda świat poza asfaltem, to w zależności od tego na ile chcemy brnąć w 'dzicz', potrzebujemy odpowiedniego sprzętu do zrealizowania naszych zamiarów.
...i tu dochodzimy do podstawowej kwestii - o czym tak na prawdę rozmawiamy, ja swoją definicję (w dużym uproszczeniu) podałem, mogę uzupełnić ją o tego typu opis
http://www.bezdroza4x4.pl/sprzet.shtml Tu jest przykład klasycznej europejskiej wyprawówki
http://www.bezdroza4x4.pl/modyfikacje_s ... _y61.shtml Ty ograniczyłeś się do
Pisząc klasyczna wyprawówka mam na myśli dokładnie to co wynika z definicji.
Niestety wpisując w googla 'klasyczna wyprawówka' pojawiło się między innymi coś
takiego, dlatego prośba - napisz tą definicję bo może okazać się że rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach i np. piszesz o czymś co ja traktuję jako samochód 'ekspedycyjny'.
Owszem mam suzuki i jak na Samuraia, to wcale nie takie małe

Dlaczego 'long', a nie standardowy krótki? Ano właśnie dla tego że to jest w założeniu 'wyprawóweczka' w której na stałe jeździ skrzynka z narzędziami, komplet kluczy (również nasadkowy 50 mm), butelka płynu hamulcowego, płyn do chodnicy, zapasowe żarówki, przekaźniki itp. pierdoły. Poza technikaliami na stałym wyposażeniu jest śpiwór, kuchenka gazowa, patelnia, gary, prowiant który pozwoli zapełnić żołądek przez kilka dni jak jestem sam, kilka litrów wody. Pomimo że jeżdżę raczej lokalnie, to cały ten balast często się przydaje.
Dlaczego Samurai, a nie np. Patrol? Bo mi się podoba.
I w tym przypadku nie zgodzę się z
hejtyniety pisze:Argument, że coś robimy tylko dla funu jest dla mnie wystarczający, ale w dalszym ciągu jest słaby w merytorycznej dyskusji. Mam dużo rzeczy dla funu, ale jak ktoś zapyta jaki nóż wybrać dalej mu poradzę morę a nie np. espade XL czy BM42.
bo robienie czegoś dla przyjemności spycha na dalszy plan wszelkie kwestie merytoryczne i jeśli komuś podoba się BM42, to go kupi (jak go stać) pomimo że mora jest wiele tańsza i w sumie robi to samo. Dlatego w podobnych sytuacjach pytam 'jaki nóż ci się podoba', a potem analizujemy plusy i minusy takiego wyboru; jak trzeba to podsuwam coś alternatywnego.
hejtyniety pisze:I rozwiewając jeszcze niepewności - terenówka na klasycznym zawieszeniu (czytaj pancernym, np. LR defender) jest i zawsze będzie mniej wygodna i bezpieczna. Mechaniki nie oszukasz.
Mechaniki nie oszukasz - w terenie samochód na klasycznym zawieszeniu jest dużo trwalszy i wytrzymalszy niż to co jest montowane w oferujących komfort suvach. Wygoda? Rzecz względna -dla niektórych samochód (nawet osobowy) nie nadaje się do jazdy jak nie ma wspomagania kierownicy, inni nie zauważają jego braku nawet w autach terenowych. Bezpieczeństwo? Wg mnie w 80% zależy od łącznika pomiędzy pedałami a kierownicą.