Strona 2 z 5

: 02 lut 2012, 11:32
autor: Michal N
wolfshadow pisze:Michal N, o to to!
Ta torba wzmocniona taśmą to całkiem wypasiony pomysł. :-)
Zamykam, wrzucam na noc pod tarpa i rano wszystko w środku suchutkie.
Teraz dorwałem torebki strunowe z Ikea - są lepsze bo mają podwójną strunę: http://allegro.pl/torebki-woreczki-na-z ... 75808.html Nic tylko taśmą wzmocnić.

: 02 lut 2012, 12:42
autor: Marshall
puchalsw pisze:Pojemniki po szotach REDBULA
Puchalsw, mogłeś mi to najpierw via PW puścić, a tak to...
Napisałeś w wątku i co?? WYKUPILI!! ;)

Nigdzie ich nie ma. Byłem już w Tesko, Kerfurze, Kałflandzie, na stacjach Orlen, BiPi, Szell... :) Ni ma!

: 02 lut 2012, 12:44
autor: Q_x
Trzeba dobrze szukać, gdzieś muszą być. Może lokalny monopolowy? Nie tylko redbull toto robi. Smakuje parszywie, kosztuje sporo.

: 02 lut 2012, 12:48
autor: Marshall
Q_x pisze:(...)Smakuje parszywie, kosztuje sporo.
O to to! Dokładnie.

BTW - RedBull jest jak ten gość z Misia - w smaku podobny zupełnie do niczego. :D

: 02 lut 2012, 18:12
autor: Q_x
Takie coś znalazłem:
http://www.doz.pl/apteka/p52605-Dydus_U ... kowa_60_ml

Jak zwykle - nie ma działu outdoorowego w markecie, to człowiek się musi wszędzie gapić. Przyznaję się bez bicia, mam plastikowe łyżki z jeżozwierzem-słoneczkiem.

: 02 lut 2012, 19:43
autor: yaktra
Q_x pisze:mam plastikowe łyżki z jeżozwierzem-słoneczkiem.
Miałem w pracy taką ze słonikiem w kolorze różu, to się ze mnie śmieli, żem homo-nie wiadomo. A taka przydatna była...
:-P

: 02 lut 2012, 20:01
autor: Michal N
Q_x pisze:Jak zwykle - nie ma działu outdoorowego w markecie, to człowiek się musi wszędzie gapić.
I na tym polega magia tego hobby :mrgreen:

: 02 lut 2012, 20:07
autor: dziul
:mrgreen:
Każdy "badziew" mający metkę "outdoor" albo "survival" automatycznie kosztuje 2-3 razy więcej :p
Może lepiej się właśnie rozglądać w AGD ? :D

: 02 lut 2012, 20:21
autor: Abscessus Perianalis
Mój ulubiony dział w tesco to jest mix kuchenno-garażowy (akurat mam coś takiego). Wszystko jest co potrzebne do lasu. :P

: 02 lut 2012, 20:21
autor: Marshall
Mroczek pisze:"dilerki" ;-)
Używałem ale nie przypadły mi do gustu...
Lepsze pojemniczki, butelki, itp.

Na razie mam po Pluszzzz'sie. Jest OK. :)
Nabędę też te RedBullowe buteleczki jak gdzieś spotkam.

: 02 lut 2012, 20:31
autor: Stryjon
ja głównie używam pudełek po kliszach

: 02 lut 2012, 20:36
autor: Q_x
W sumie to podobne są w każdej aptece, mają nawet wygodną szufelkę w pokrywce :P
Obrazek

: 02 lut 2012, 20:47
autor: Michal N
Czasem trza usiąść na mokrym, a plecak służy jako poddupnik. Jak źle siędziesz, to pudełko od kliszy się otworzy. Z samarką takiego problemu nie ma.

: 02 lut 2012, 23:33
autor: sterpoman
Po co sobie utrudniać życie, i targać jakieś pudełka.
Wystarczy wsypać przyprawy do małych strunowych woreczków, i całość do większego.
Lekkie, nie zamoknie, nie wysypie się, zajmuje tyle miejsca co paczka prezerwatyw.... A koszt woreczka strunowego jest 1000x mniejszy niż jakieś wydziwiane pudełka, przekręcane - obracane - otwierane - podziurkowane... Po co to komu ;p

: 02 lut 2012, 23:47
autor: Mroczek
Q_x, Idź pan z tym :mrgreen: nie mógł bym słodzić sobie herbatki,kawki z czegoś takiego gdzie każdy wie na co to jest :-P

: 03 lut 2012, 00:03
autor: Lupus84
cukier, sól trzymam w pojemnikach po pluszzzzz... resztę przypraw trzymam w pojemnikach po stoperach do uszu takich jak tu: http://allegro.pl/stopery-wkladki-zatyc ... 43411.html są małe i zajmują mało miejsca. Jak coś to mam jeszcze 10szt na zbyciu:) Czasem lubię coś zjeść sobie coś z musztardą, majonezem lub ketchupem, więc i tu sobie radzę w ten sposób, że kupuję mleko w tubce: http://wolewygodniej.pl/ld.php/system/w ... php&w=4129. Tubka jest aluminiowa i nie jest zgrzewana z tyłu jak plastikowa... Opróżniam zawartość, delikatnie odginam koniec tubki aby dostać się do wnętrza, dokładnie myję środek tubki i napełniam musztardą lub czymś innym, potem spowrotem zaginam koniec tubki do pierwotnego stanu. Gotowe:)

: 03 lut 2012, 09:17
autor: birken1
Lupus84, to z tymi tubkami muszę obczaić. Bo pomysł może być świetny :-o

: 03 lut 2012, 11:03
autor: Lupus84
zawsze robie po 2 sztuki majonezu musztardy i ketchupu... jeden komplet do lodówki sobie wędruje, a drugi zabieram w teren... niestety można tylko raz z tubką zrobić, ponieważ jak się często wygina tylną część to potrafi się złamać, no chyba że ostrożnie się to robi.. ale ja i tak kupuje to mleko bo lubie je :mrgreen:

: 03 lut 2012, 13:50
autor: Apo
yaktra pisze:Strunowych woreczków/ woreczka używam do noszenia zapałek i dokumentów kiedy jestem w terenie aby nie zamokły.
Też tak robię. Kumpel wiem, że nosi sól z zwykłym mały słoiku (~200ml) - jak na razie przeżyła już 2 lata, bo praktycznie nie jest w ogóle wyciągana z plecaka. Możecie się domyslić, jakie już cuda tam fajne są 8-)

: 03 lut 2012, 15:04
autor: Qasz
cukier, sól i pieprz mam z ikei w torebkach papierowych, keczup, majonez i musztarda złowione w burgerkingu i mcdonalds, vegetę w pojemniku po plusssz. Wystarcza to na tygodniowy wyjazd dla 3 osób.
Muszę wypróbować opakowania po szotach, chyba najlepsze rozwiązanie.
Ahh zrobić sobie przyprawnik, marzenie :diabel:

: 03 lut 2012, 15:14
autor: Q_x
Naprawdę polecam te jogurty, co pisałem - w cenie 2 szotów macie 6 x100ml

: 04 lut 2012, 01:50
autor: Armat
To lepsze:
Obrazek

Lekkie, szczelne i bardzo trwale.
Jedna sztuka 6,5zl.

: 04 lut 2012, 10:38
autor: dziul
Ja używam na dalsze wypady opakowań po dużym APAPie .
Jednak najlepsze, bo najtańsze czyli darmowe, są przyprawy rozdawane w fastfujach czyli jakieś KFC czy McD... porcjowane w torebkach odpornych na wilgoć (wewnątrz papier jest powleczony folią)... sól , pieprz , cukier , czasem ketchup, zawsze jak przechodzę to się od nich poczęstuję ;) :D choć tam nie jadam :p

: 04 lut 2012, 12:53
autor: Morion
Q_x, ty się śmiejesz a ja w tym noszę cukier. Tylko że ja używam pojemników na mocz. Jałowe to to jest i szczelne.

: 04 lut 2012, 14:05
autor: Q_x
Śmieję się, ale nie kpię, to taki przewrotny humor. Mam chyba dwa pojemniki na próbki kału, ale nie trzymam w nich żywności, tylko pigment w proszku, pamiątkę po czasach studiów. Łopatka tam naprawdę się przydawała.
Sprzęt w aptekach jest dostępny dość powszechnie, często bardzo tanio, czasem - całodobowo. Apteki są w każdym miasteczku, staram się pamiętać o ich ofercie. Często można się pozytywnie zaskoczyć. Pojemniki, kubki, buteleczki, strzykawki, miarki (tańsze od kieliszków? na pewno lżejsze ;) ), często są jakieś nożyczki, gruszka (niby na dziecięce smarki, ale tak naprawdę do czyszczenia obiektywów), sprzęt opatrunkowy (plastry = mocna taśma klejąca), dentystyczny (nici), wata i wazelina też się znajdą, a jak mamy szczęście - można dostać np. nożyczki albo ostrza do lancetów - normalnie obecne raczej w sklepach z zaopatrzeniem medycznym.

Przyprawnik to nie jest jakieś cudo - poza tym, że waży więcej, niż same przyprawy, to często zapominam, że mam go ze sobą. Kosztował chyba 6 zł. Poza przyprawnikiem właściwie nie używam niczego, nie mam takiej potrzeby. Drobne graty, jak te niewielkie pojemniki, które wypisałem hurtem, zbieram przy okazji. Czasem się przydają. Zapas torebek strunowych na parę lat też mam; kupiłem raz większą paczkę większych worków i z głowy. Byle jakie, rozwalają się, ale dają się sklejać ;).

Proszki (typu zupa, przyprawy, nawet soczewicę i pieczywo) spinam klipsami i trzymam w tym, w czym je kupiłem (http://www.ikea.com/us/en/catalog/products/70083252/ - podobne klipsy są w marketach i sklepach z różnymi pierdamonami), paliwo zabieram w butelce 250 ml (miarka w nakrętce jest niezastąpiona), oliwę w butelce 100 ml. Z małych pojemników to wszystko.

Nie jestem uzależniony od kofeiny (cukru, przyprawionego, pikantnego żarcia, przede wszystkim lubię odpocząć od domowego komfortu). Nie wychodzę z domu, żeby wczasować jak w hotelu. Herbaty/kompoty cały rok zapewnia las, wystarczy idąc pakować do kieszeni to, co akurat rośnie sobie po drodze i pić wodę z jeziora, a nie sublimowaną. Jem sporo proszków (żurki, pomidorowa, grochowa) i przetworzonego żarcia (suszone kiełbasy), bo są w miarę bezpieczne i dostępne w każdym wiejskim sklepiku. Przy takiej diecie o braku elektrolitów nie ma mowy. Jeden posiłek z takich składników (mały obiad: jajko w koszulce, 100g soczewicy, 10g oleju, sos z 30g proszku "Barszcz biały" z Winiar) to 50% zalecanego dziennego spożycia sodu, większość z zupy, więc można to regulować (poza tym blisko 600 kcal i 40g białka).