Zalety 
1. Gumowa i się dobrze rozciąga a potem ściąga 
 
2. Ma na końcu fabrycznie zrobiony otworek który można zapętlić na skórce i nie rozedrze się , tak jak bywa w przypadku np samodzielnego nacięcia jakiegoś innego gumowego wężyka.
3. Ma małą średnicę wewnętrzną, co powoduje dość solidne "zakotwiczenie" na okrachach w czasie naciągania.
4. Ma dość grube ścianki , czyli posiada znośną, a nawet oscylującą w stanach wysokich 

, siłę naciągu.
5. można dostać różne długości i dzięki temu dostosować do indywidualnego zasięgu ramion ... 
6. Trzykrotnie tańsze niż fabryczne "naciągi" do proc dostępne w sklepach :p
To takie moje spostrzeżenia 
Na szczęście nie musiałem go używać zgodnie z przeznaczeniem, więc nie znam jego zalet w tym temacie. 
 
Zgłębnika/sondy żołądkowej (też chyba na szczęście), jeszcze na oczy nie widziałem... Zawsze wystarczały mi 2 palce 
 
[ Dodano: 2011-12-10, 16:38 ]
Abscessus Perianalis pisze:nie przypominam sobie, żeby ten cewnik miał jakieś szczególne właściwości, no ale ja używałem go zgodnie z przeznaczeniem
Zdumiewające właściwości tego "sprzętu" odkrył mój koleżka od "czasów piaskownicy".
Przebywał swego czasu na łożu szpitalnym, jeszcze w ubiegłym Wieku.
Miał takowe urządzenie zapodane i nadszedł był czas usunięcia tego sprzętu z jego organu.
Wtargnęła na salę taka "szybciutka w ruchach" i mocno energiczna pani (chyba pielęgniarka) o zgrabnej sylwetce miotacza młotem. 
Płynnym i niezwykle zamaszystym ruchem pociągnęła za cewnik, jednak wcześniej nie "opróżniła" tego balonika, który był napompowany na końcu cewnika, a znajdującego się gdzieś w okolicach pęcherza kolegi 

.
Skutek łatwy do przewidzenia. 
Balonik nie dał się "przeciągnąć" przez organ kolegi.
Choć chłop z niego postawny, to jednak niewielu jest takich, co by eksperyment przeciągania nadmuchanego balonika przez swój "interes" wytrzymać mogło.
Kolega po prostu został "wyrwany z łoża" przez zgrabną (jak lokomotywa) i subtelną panią pielęgniarkę.
Pielęgniarka natomiast nie dawała za wygraną i naciągnęła cewnik na długość około 20-30 cm od organu mojego kolegi... i w tym momencie tenże cewnik "wypsknął" się jej z między zgrabnych palców.
Strzał okazał się bardzo celny i kolega chodził przez kilka dni okrakiem  
Od razu moje myśli powędrowały w stronę wykonania procy z takiego porządnego sprzętu medycznego i do dziś go stosuję  
