No, moglibyście kabaret założyć !
Różnica między akumulatorkiem a baterią polega na tym, że w pełni naładowany akumulatorek ma napięcie ok. 1,2 V, natomiast bateria - 1,65 V. Dioda świecąca - w odróżnieniu od żarówki - ma pewne, progowe napięcie działania. Intensywność świecenia żarówki, w miarę spadku napięcia na baterii, czy akumulatorze, będzie również spadała, w końcu włókno będzie się ledwo żarzyć. Z diodą jest inaczej - jeżeli napięcie źródła zasilania, czyli zestawu baterii lub akumulatorków jest niższe od napiecia progowego diody - ta świecić nie będzie. Ponieważ napięcie progowe diod świecących jest relatywnie wysokie - zazwyczaj stosuje się trzy ogniwa zasilające, połączone szeregowo. O tym, czy latarka z diodą świeci, decyduje różnica między sumą napięcia poszczególnych ogniw, a napięciem progowym diody. Tak więc, dla trzech świeżo naładowanych akumulatorków, połączonych szeregowo, napięcie sumaryczne wyniesie 3,6 V. Analogicznie - dla baterii: 4,95 V. Jeżeli napięcie progowe diody wynosi np. 3 V, to zakres pracy dla akumulatorków wyniesie 0,6 V, dla baterii - 1,95 V. Zakładając, że pojemność (nie wnikając w takie szczegóły, jak opór wewnętrzny) baterii i akumulatorków jest zbliżona, - czas świecenia diody będzie wprost proporcjonalny do wyliczonego zakresu pracy ogniwa.
Oczywiście, to duże przybliżenie. Raz, że akumulator z baterią tak wprost porównywalny nie jest, dwa - wyższej klasy latarki mają wbudowane przetwornice impulsowe, podwyższające napięcie zasilania, stają się więc one "kompatybilne" z akumulatorkami - pozwalają na zasilanie diody z ogniw rozładowanych w poważnym stopniu, więc również akumulatorkami, których napięcie mocno spadło. Ale to kit dla ubogich - przetwornica taka ma mierną sprawność, więc sama powoduje rozładowanie ogniw zasilających. Oczekiwane korzyści kompensują się więc z nie uświadomionymi do końca stratami. Ale bajer full jest, nie ?

Co do wodoodporności czołówki - każda jest wodoodporna. Co więcej - powiedziałbym nawet - nurkowa... Zazwyczaj, nawet całkowicie zanurzone w wodzie i kompletnie zalane - działają dalej...
MacTronika nie używam... Mam jakiegoś starego, ale na żarówkę ksenonową. Mogę przywieźć i podarować komuś chętnemu...
Generalnie - dobajerzona czołówka, oprócz zawodowców, pracujących np. w kanałach lub miłośników ekstremalnej eksploracji np. speleologów, przydaje się tam, gdzie używa jej Prowler - na wszelkiego rodzaju rajdach. Na rybki, czy do lasu - lepsza chinka wystarczy z powodzeniem...
