: 04 sie 2008, 23:20
coooooooooooo???? co to za specjał?
Skorzystam z okazji, że temat odkopany. Orientuje się ktoś jak z jadalnością Polskich małży jest? W wikipedii znalazłem info o tym, że szczeżuja spłaszczona jest zagrożona wyginięciem, a szczeżuja pospolita jest... pospolitaabyss pisze:Małże (rzeczne).
Jak gdzieś czytałem w zamierzchłych czasach stanowiły i z 80% naszego (ludzi) pożywienia. Archeolodzy do dziś znajdują stosy skorup - czyli sporo z nich da się jeść.
Zbieramy małże (omułki?). Zbiór jest prosty - wchodzimy w rzekę i szukamy "szlaczków" na dnie zostawianych przez poruszające się małże, albo chodzimy głębiej po dnie "macając" stopami. Najlepsze są małe, bo nie są łykowate. Te, które złapaliśmy najlepiej wrzucić do czystej wody na około 16 do 48 godzin, żeby się spokojnie "oczyściły". Dłuższe trzymanie nie ma sensu, bo zaczynają padać, a woda po kolejnych godzinach juz nie jest specjalnie inna niż po 1 dniu (sprawdzałem do tygodnia, po 2-3 dniach zaczynają masowo padać z niedotlenienia wody).
Oczywiście bierzemy TYLKO te, które są zamknięte - reszta to padlina - a mamy wybór.
O.K. - to już mamy coś do jedzenia..... teraz jak to jeść?????
No raczej nie na żywca - ja wykładałem na gorącego grilla - te, które się otworzyły z masełkiem (jeżeli jest) i można popić białym winem do smaku
UWAGA!
Na jednym z forów kulinarnych ostrzegano mnie, ze mogą być trujące. Niestety nie jestem w stanie rozpoznać trujących - od nie- trujących. Jez<eli ktoś ma jakieś doświadczenia w tym względzie, to gorąco zapraszam. Sam jadłem je chyba z 5 razy (pychota) i jakoś żyję
Dzięki! Nie znalazłem co prawda jednoznacznej odpowiedzi (przeklikałem się przez linki które pojawiały się w dyskusji i dyskusji do dyskusjiMichal N pisze:Klayman, zobacz tu: http://reconnet.pl/viewtopic.php?t=2646 ... 1a0aa41f88