Wpadł rano i dorzucał do pieca a łuk był oparty o stertę drwa

Linkę mi od łuku jaki psi syn uciął szkaradnie i klocek dociskowy z ołowiem weń w środku zapodział w cholerę, tudzież zabrał se.
Znakiem tego jaki obeznany musowo. Dwie najważniejsze części systemu popsuł :639:
Mam nowy - ten zlotowy

Wysechł cudnie, skrzywiłem go jeszcze, nawierciłem, linkę mu umocowałem elegancko.
Teraz jest lekuteńki i hula pięknie

A temu nicponiowi no cóż .. kotwica w plecy i do rzeki
