: 20 gru 2010, 16:11
Ło jezu, ło jezu.
Temat chyba do przenosin (a nie mam na myśli mogilnika...)
Słysząc strzały w mojej okolicy nie będę rozglądał się, kto to strzela (w pierwszej kolejności) aby zabić tego kogoś, najpierw znajdę szybkie i dobre schronienie. Jeżeli będzie możliwość bycia bohaterskim - zgarnę kogoś kogo spotkam na mojej drodze do kryjówki...
(Nie znalazłem się jeszcze w strzelaninie, tylko raz mieliśmy małą eksplozję fajerwerek w okolicy sylwestra...)
Mam ojca myśliwego i strzelca. Mam kontakt z dwoma byłymi żołnierzami jednostek specjalnych.
Nie strzela się, żeby obezwładnić, ale tylko po to, aby zabić człowieka. Dlatego broń palna jest bronią ostateczną. Wbrew temu, co pokazują media i filmy hollywoodzkie, broni nie wyciąga się aby kogoś nastraszyć czy uspokoić.
Temat chyba do przenosin (a nie mam na myśli mogilnika...)
Słysząc strzały w mojej okolicy nie będę rozglądał się, kto to strzela (w pierwszej kolejności) aby zabić tego kogoś, najpierw znajdę szybkie i dobre schronienie. Jeżeli będzie możliwość bycia bohaterskim - zgarnę kogoś kogo spotkam na mojej drodze do kryjówki...
(Nie znalazłem się jeszcze w strzelaninie, tylko raz mieliśmy małą eksplozję fajerwerek w okolicy sylwestra...)
Mam ojca myśliwego i strzelca. Mam kontakt z dwoma byłymi żołnierzami jednostek specjalnych.
Nie strzela się, żeby obezwładnić, ale tylko po to, aby zabić człowieka. Dlatego broń palna jest bronią ostateczną. Wbrew temu, co pokazują media i filmy hollywoodzkie, broni nie wyciąga się aby kogoś nastraszyć czy uspokoić.