: 01 wrz 2010, 08:42
Oświeć mnie zmęczon, jak znaleźć zdesperowaną kobietę 

survival, turystyka, militaria - forum
http://www.reconnet.pl/
Toś mnie rozbawiłzmęczon pisze:Zasady te same co z każdą inną zwierzyną. Trzeba się usadowić na ścieżce do wódopoju oraz wyglądać na łatwą i smaczną zdobycz.
Ludzie, skoro ja wyglądem bardziej przypominam Dionizosa niż Adonisa i mimo to jeszcze potrafię wzbudzić zainteresowanie osobniczek dwakroć ode mnie młodszych, to wy powinniście umieć już po kwadransie w obcym mieście zażerać się kawiorem u ciepłej trzydziestoparoletniej singielki.
Tylko trzeba uważać bo przypadkowe trafienie "nie singielki"może zostać odebrane jako polowanie poza swoim obwodem łowieckim lub wręcz kłusownictwo. Może się to skończyć ciężkim kalectwem, śmiercią lub jeszcze czymś gorszym.zmęczon pisze:Zasady te same co z każdą inną zwierzyną. Trzeba się usadowić na ścieżce do wódopoju oraz wyglądać na łatwą i smaczną zdobycz.
[...]wy powinniście umieć już po kwadransie w obcym mieście zażerać się kawiorem u ciepłej trzydziestoparoletniej singielki.
Tak i nie... Kiedy byłem w gimnazjum, to internet rzeczywiście jeszcze był wolny, po wpisaniu w wyszukiwarkę "Streszczenie lektury X" wyskakiwało owo streszczenie... Dzisiaj wyskoczy: "To tylko fragment artykułu, jeśli chcesz całość, wyślij SMS...", a wielu anarchistycznych przepisów, które wtedy tysiącami krążyły po necie, dzisiaj już tak łatwo nie znajdziesz.Hillwalker pisze:Internet ostatnim bastionem wolności i enklawą jeszcze nie zdobytą przez wspomniany SYSTEM!
No właśnie, domyślałem się, że musi być jakaś taka procedura, chociaż ja myślałem, że odbiera się osobiście właśnie w najbliższym urzędzie lub na poczcie.Hillwalker pisze: Ostatecznie zawsze można podać adres komisariatu a potem odebrać papierki
Rozróżniam, ale dla mnie najwygodniej jest podawać adres zameldowania (dom rodzinny), jako miejsce, gdzie ma przychodzić korespondecja, bo rodzina mnie o tym telefoniczne poinformuje i ewentualnie prześle mi te druki tam, gdzie ja czasowo przemieszkuję.Fredi pisze:rozróżnić musisz adres zameldowania, od zamieszkania i korespondencyjnego!
Tak, ale co w sytuacji, gdy ktoś nie miał żadnego poprzedniego adresu zameldowania, bo od początku miał w dowodzie osobistym: "brak"? W jaki sposób go policja znajdzie, jeśli złoży fałszywe oświadczenie odnośnie miejsca zamieszkania? Mam oczywiście na myśli poszukiwania formalno-urzędowe, a nie techniki operacyjne poszukiwań, bo takowych nie opłaca się uruchamiać z powodu uchylania się od 100 zł mandatuunabomber pisze: Po prostu składasz oświadczenie. Składanie fałszywych zeznań jest przestępstwem. istotny jest też ostatni adres zameldowania.
A cha cha to wielki cwaniak - cały dobytek na plecach, ale za nim jedzie furgonetka z towarem na sprzedażunabomber pisze: Może nie z tym co w kieszeniach ale z tym co na plecach. Mam taką zasadę, że cały mój "materialny" dobytek zawsze mogę wziąć ze sobą na plecach. To nie dotyczy - oczywiście - rzeczy dzięki którym aktualnie zarabiam kasę
Zgoda, ale musić jeszcze uwględnić coś takiego, jak nasycenie rynku pracy. W tym momencie, gdy rolnicy przeorali już poplon, to do chyba wiosny nie będą potrzebować nikogo do pomocy. A pewnie nawet w czasie żniw poradzą sobie z pomocą sąsiadów i nie będą płacić żadnemu wędrownemu parobkowi. W mieście też może być rynek pracy nasycony, bo jeśli są tam sensowne prace, to miejscowi je wezmą, a jeszcze zostanie wielu bezrobotnych.Parthagas pisze:Żeby przeżyć w obcym terenie, trzeba posiadać jakieś umiejętności, które możemy wykorzystać pracując u ludzi, np.:
wieś - prowadzenie ciągnika, podstawowe prace polowe, układanie słomy, siana na przyczepie, obrządzanie zwierząt, posługiwanie się kosiarką, kosą ,piłą spalinową.
miasto - budowlanka, kładzenie paneli podłogowych, płytek, rozbiór mięsa, przyrządzanie posiłków, itp.
Ależ proszę, wprowadź nas na te schody, i tak jest już tutaj wielki offtop.Prowler pisze: Osoba nie posiadająca meldunku może być ukarana mandatem gotówkowym (czyli płatny na miejscu funkcjonariuszowi). Jeśli nie ma gotówki to się zaczynają schody ale to nie o tym wątek
Niestety te kompleksy przeważnie są uzasadnione i wolałbym już mieszkać w ruderze i jeść zupę z pokrzyw, niż mieszkać w hotelu z "pokrzywą" z takiego portaluCiek pisze: A tak na serio, to w sieci jest pełno portali randeczkowych gdzie się ogłaszają różne typy obojga płci, mniej lub bardziej zakompleksione.
Ja bym nie chciał budzić zainteresowania osobniczek dwakroć młodszych ode mnie, bo to by była pedofiliazmęczon pisze: Ludzie, skoro ja wyglądem bardziej przypominam Dionizosa niż Adonisa i mimo to jeszcze potrafię wzbudzić zainteresowanie osobniczek dwakroć ode mnie młodszych, to wy powinniście umieć już po kwadransie w obcym mieście zażerać się kawiorem u ciepłej trzydziestoparoletniej singielki.
Cougarów się zachciewa... ehhh...wolfshadow pisze:Tylko trzeba uważać bo przypadkowe trafienie "nie singielki"może zostać odebrane jako polowanie poza swoim obwodem łowieckim lub wręcz kłusownictwo. Może się to skończyć ciężkim kalectwem, śmiercią lub jeszcze czymś gorszym.zmęczon pisze:Zasady te same co z każdą inną zwierzyną. Trzeba się usadowić na ścieżce do wódopoju oraz wyglądać na łatwą i smaczną zdobycz.
[...]wy powinniście umieć już po kwadransie w obcym mieście zażerać się kawiorem u ciepłej trzydziestoparoletniej singielki.
Tez zastanawiam sie nad czyms takim, ostatnio znalazlem:Dragonfly pisze:Próbował ktoś może czegoś takiego ?
ja spędziłem tak w Hiszpanii ok. 3 miesięcyDragonfly pisze:A wracając do tematu - mnie ostatnimi czasy chodzi po głowie taki pomysł: wziąć ze dwa tygodnie urlopu, wyposażyć się jak lump, wyjechać np. do Wrocławia, czy Szczecina i spróbować przewegetować te dwa tygodnie w obcym, nieznanym mieście, bez środków, bez znajomości terenu, etc, żywiąc się tym, co uda się znaleźć i chroniąc się tam, gdzie się da. Oczywiście - można i dalej, w Europę, gdzieś do Marsylii, np. (Londyn odpada - tam łatwo dać sobie radę). Być może brakuje mi trochę odwagi, żeby ów pomysł zrealizować.
Próbował ktoś może czegoś takiego ?
No wiesz, koledzy wyżej pisali o żebraniu, korzystaniu z jadłodajni dla ubogich lub żywieniu się jedzeniem wyrzucanym przez sklepy - dla mnie to trochę upokarzające i chyba sprzeczne z ideą "dumnego samotnego wilka"Dragonfly pisze:Dzięki !Troszeczkę mnie zniechęciliście... Tym, że tak łatwo.
![]()
gdybyś stracił wszystkie klamoty i dokumenty i nie znał języka kraju w którym Ci się to przydarzyło, to uwierz mi, w doopie miałbyś "dumę i ideę", a patrzyłbyś gdzie coś wciągnąć i sucho/ciepło się przespaćśpioch pisze:No wiesz, koledzy wyżej pisali o żebraniu, korzystaniu z jadłodajni dla ubogich lub żywieniu się jedzeniem wyrzucanym przez sklepy - dla mnie to trochę upokarzające i chyba sprzeczne z ideą "dumnego samotnego wilka"
Fajki i wódę przez granicęśpioch pisze: Przy okazji chciałbym zapytać, czy ktoś tutaj zna jakieś prace zarobkowe związane z survivalem, typu: że trzeba coś przenieść przez nieprzejezdny teren.