proszę o pomoc(problemy z rodzicami)

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Zirkau pisze:Młodyś, toś głupi. Zrozumiesz, jak stracisz coś cennego.
Młodzi nie sa obciążeni żadnymi obowiazkami, odpowiedzialnością. Nie masz nic, czego nie jesteś w stanie zabrać ze sobą. Czujesz się panem świata, WOLNYM i bez zobowiązań. NIe oglądasz się za siebie.
Po pierwsze to nie obrażaj nie.
Nic o mnie nie wiesz.
Młody jestem ale to nie znaczy, że nie mam obowiązków. Panie kolego, od 2 lat zajmuje się schroniskiem, 2 lata zdążyłem przepracować na pracach wysokościowych, w Stoczni Marynarki Wojennej i jeszcze dwa na różnych budowach. Do tego rok czasu prowadziłem hurtownie i sklep. Organizowałem manifestację na 10.000 osób, wymyśliłem gazetę, która od 5-ciu lat z powodzeniem jest wydawana. Od osiemnastego roku życia, nie jestem na utrzymaniu rodziców, z własnego wyboru. Moi rodzice mają szmal jednak ja uważam, że nie powinienem na nich pasożytować będąc młodym, silnym i zdrowym człowiekiem. Robiłem dokładnie tak jak to opisał Tanto, znaczy stawiałem ich przed faktem dokonanym a zaufanie nie moze być jednostronne. Jak widać moje podejście się sprawdza, bo robię to co lubię, zgodnie z własnymi przekonaniami, a i trochę osób udało się uszczęśliwić. Z rodzicami też mam kontakt świetny pomimo dzielących nas setek kilometrów.

Nie próbuj mnie rozliczać, bo nie masz POJĘCIA kim jestem i co robię.
Tak, jestem Panem Świata, Jaśnie Oświeconym Sułtanem, bo to JA dyktuję swoją rzeczywistość. Jeżeli Ciebie życie złamało, dałeś się stłamsić i pochyliłeś głowę - Twoja sprawa. Nie próbuj narzucać mi swojej rzeczywistości.
Ja koledze TOMN52 przedstawiłem SWÓJ pogląd na sprawę, w wypadku gdyby nie mógł dogadać się z rodzicami. Jeżeli dogadał się z Ojcem to chwała Im za to.
Najgorsze co robią rodzice to ograniczanie swoich dzieci i narzucanie im swoich przekonań. Dlatego właśnie stoimy w miejscu.
Zima weryfikuje.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Nie rozliczam Cie Unabomber i nie obrażam, więc nie krzycz. Na końcu swojej wypowiedzi zaznaczyłem, że te wnioski to wyciagnięte z Twojej wypowiedzi, a to świadectw sobie sam wystawiłeś. Ponadto pisałem o ogole młodych. To że się uraziłeś, oznacza że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, i za bardzo bierzesz ją do siebie.

Odniosłem sie tez do sytuacji - gdyby cos się Tobie stało.
Nadmierna pewność siebie i upór w dążeniu do celu, to pewnie cechy konieczne by robić to co robisz. NIe każdy z nas ma cechy, pozwalające zawsze wypłynąć na wierzch. Pomyślałeś o tym?
Pomyślałes też w jakim duchu zostal wychowany TOMN52. Zapytałeś się choć czy ma skrzydła, by pomimo wszystkiego poleciał? a nie spadl w przepaść ?

pewne wybory są wolne. I nie zamierzam doradzać mu nic głupiego.
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

unabomber pisze:Moi rodzice mają szmal jednak ja uważam,...
unabomber pisze:...znaczy stawiałem ich przed faktem dokonanym a zaufanie nie moze być jednostronne.
Może po prostu nie mieli czasu/ochoty Cię kontrolować prowadząc własną działalność/dbając o karierę. Zasada "masz klucz do domu odgrzej/zrób sobie obiad i zajmij się sobą", czasem nauczy odpowiedzialności.
unabomber pisze:Od osiemnastego roku życia, nie jestem na utrzymaniu rodziców, z własnego wyboru.
Tobie udało się wylądować na 4-rech łapach, ale ilu takich kończy w MONARze lub za szkocką firanką bo mieli zbyt słaby charakter?

Nie ma czegoś takiego jak średnia krajowa metod wychowawczych. Od super luzackich staruszków do świętej inkwizycji droga jest długa.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
RogaL
Posty: 9
Rejestracja: 27 kwie 2010, 18:03
Lokalizacja: Garwolin
Płeć:
Kontakt:

Post autor: RogaL »

U mnie tata o wypadach nic nie wie, mamie mówię, że idę do lasu na cały dzień połazić sobie. Bardziej "luźnym rodzicem" jest mama. Mam do lasu 1,5 km. Byłem na 1-dniowych wypadach trzy razy. Żółtodziób ze mnie. Nie wiem jak zagadać do mamy. Posty czytałem, ale porady wydają się takie "odważne". :-/ A ojciec to taki lew kanapowy.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”