I tu pojawia się problematyczna kwestia odpowiedzialności w sytuacji kontuzji lub czegoś gorszego.Kobra pisze:a mnie byście wzieli na taki wypad bez prowiantu itp?
Toż było napisane o zorganizowaniu HQ. To ma być raczej kontrolowany eksperyment a nie misja samobójczaTanto pisze:Do 'ojców organizatorów' - nie podejrzewam Was o brak rozsądku, ale nie popadajcie za bardzo w fanatyzm, mimo że impreza ma być minimalistyczna to warto zabrać ze sobą jakiś 'pakiet ratunkowy'.

Jeszcze można się zastanowić nad formą. Czy pracujemy w grupie ("Katastrofa w Andach"), czy też w rozproszeniu ("Robinson Crusoe"). W pierwszym przypadku trzeba poświęcić mniej energii na prace organizacyjne ale za to więcej czasu straci się na szukanie odpowiedniej ilości pożywienia dla dużej grupy osób (zakładamy, że nie jemy kolegów

Edit.
@Treasure Hunter. No właśnie. Wyprzedziłeś mnie z tekstem o odpowiedzialności.