Niektórzy ludzie wręcz odwrotnie, miedzy innymi szamani i inni wciskacze kitu typu "panów wahadełek" kiedyś mama kupę lat temu zaprowadziła mnie do bioenergoterapeutki miała pomóc na pewne dolegliwości, ludzie ją bardzo chwalili, miała opinię cudotwórczyni, zaczęła machać rękami, ja leżałem na kozetce i jedyne co dobrego wynikło z pobytu u niej to to ,że się wyspałem(mięciutka kozetka), w większości przypadków są to dobrzy aktorzy nic więcej.Treasure Hunter pisze:Odi profanum vulgus et arceo
Horoskopy, wahadełka, radiestezja, bioenergoterapia, amulety
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Krzyż to nie amulet bo nie jest związany w żadnym nawet najmniejszym stopniu z magią. Krzyż to symbol, tak jak ryba, czy pasterz dźwigający baranka. Krzyż na szyi ma nas i innych informować jaką formację reprezentujemy i kto za nas zmarł na tym krzyżu. Czy szalik u kibica jest magiczny?Fredi pisze:Jedno nie wyklucza drugiego.
Czy nosisz krzyżyk na szyi, czy zawiniątko z "magicznymi kamykami" - liczysz na to samo - wierzysz, że "to" działa. Czyli poprawa samopoczucia.

Nie rozumiem, dlaczego uważasz, że ja wieżę, że to działa? Ja tak nigdzie nie powiedziałem, co więcej wcale tak nie uważam.Fredi pisze:Czy nosisz krzyżyk na szyi, czy zawiniątko z "magicznymi kamykami" - liczysz na to samo - wierzysz, że "to" działa.
Potraktuję to jako żarcik! Dodam jeszcze dziurawe skarpety, pękniętą siekierę, czy przebitą dętkę.Fredi pisze:Jesteś pewien? a może jednak? czym się różni radio, bio, meteo... tylko i wyłącznie rodzajem pasma, po którym są przesyłane informacje. Ty czujesz zmiany pogody, ktoś inny wyczuje np.

Gdzieś słyszałem wypowiedź pewnego geologa, który twierdził, że w paśmie środkowej Polski prawie wszędzie gdziekolwiek byś nie wbił świdra dokopiesz się na którymś tam metrze na wodę. Poza tym tak jak mówiłem, dlaczego, do tej pory, żaden z różdżkaży czy zawodników od Wahadełek nie zainkasował nagrody miliona dolców dla tego, kto potrafi udowodnić tego typu zdolności?Fredi pisze:Ty czujesz zmiany pogody, ktoś inny wyczuje np. podziemną rzekę, czy zakopaną studnię-a takie wyuczone zdolności posiadają jeszcze niektórzy członkowie pierwotnych ludów...
Fred, sądzę że i w dawnych plemionach szamani również ściemniali aby pokazać swoją moc. Jeśli jakiejś babie drzrewo w sadzie usychało wtedy jakaś szeptucha czy zdolan czarownica kazała zakopać o północy pod drzewem koguta z zawiązaną na szyi czerwoną kokardą i sądzisz, że ten zabieg miał znaczenie magiczne i przedstawiał umiejętności czarodzieja, nie! Raczej cwaniactwa i zdzierstwa szamanki.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Gryfie, amuletem to coś "co ma chronić przed czarami LUB nieszczęściem".
Ja wiem czym jest krzyżyk, ale nie interesuje mnie ta definicja, ciebie w tej dyskusji też niepowinna. Postaraj się otworzyć oczy i spojrzeć szerzej na świat i ludzi....
Ważne jest jak "to coś" jest traktowane przez człowieka, a nie czym jest.
Dziurawa skarpeta, będzie dla ciebie dziurawą skarpetą, a dla mnie będzie amuletem szczęścia, bo gdy miałem ją na nodze to udało mi się wydostać z bagna, a potem przypisałem temu jeszcze kilka innych przypadków
. Koniec o amuletach i talizmanach 
To o czym rozmawiamy w tej chwili jest dla nas dziwne, nadprzyrodzone, hochsztaplerskie, kto wie czy za 50lat nie będzie to nauką jak teraz informatyka? teologia?
A co do pierwotnych ludów...nie mówiłem o szamanach i ściemnianiu, a o wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie.....jak przeżyć na pustyni, jak znaleźć wodę, przecież to nie jest taka łatwa sprawa i nie da się tego opisać na stronie czy dwóch...trzeba zdobyć doświadczenie, analizować nie kilka a kilkadziesiąt przesłanek, wiele z nich po latach doświaczenia robi się automatycznie, podświadomie - o tym mówie. Są jeszcze tacy np. niektórzy buszmeni w australii, co znajdują wodę na pustyni.
Żartobliwie- skąd wiesz czy nie ma tam pierwiastka magicznego? icon_twisted
Więcej dystansu, usmiechu i otwartego umysłu
Ja wiem czym jest krzyżyk, ale nie interesuje mnie ta definicja, ciebie w tej dyskusji też niepowinna. Postaraj się otworzyć oczy i spojrzeć szerzej na świat i ludzi....
Ważne jest jak "to coś" jest traktowane przez człowieka, a nie czym jest.
Dziurawa skarpeta, będzie dla ciebie dziurawą skarpetą, a dla mnie będzie amuletem szczęścia, bo gdy miałem ją na nodze to udało mi się wydostać z bagna, a potem przypisałem temu jeszcze kilka innych przypadków


To o czym rozmawiamy w tej chwili jest dla nas dziwne, nadprzyrodzone, hochsztaplerskie, kto wie czy za 50lat nie będzie to nauką jak teraz informatyka? teologia?

A co do pierwotnych ludów...nie mówiłem o szamanach i ściemnianiu, a o wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie.....jak przeżyć na pustyni, jak znaleźć wodę, przecież to nie jest taka łatwa sprawa i nie da się tego opisać na stronie czy dwóch...trzeba zdobyć doświadczenie, analizować nie kilka a kilkadziesiąt przesłanek, wiele z nich po latach doświaczenia robi się automatycznie, podświadomie - o tym mówie. Są jeszcze tacy np. niektórzy buszmeni w australii, co znajdują wodę na pustyni.

Żartobliwie- skąd wiesz czy nie ma tam pierwiastka magicznego? icon_twisted
Więcej dystansu, usmiechu i otwartego umysłu

"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Stopień niebezpieczeństwa danego zjawiska zależy od stopnia zaangażowania jego propagatora i stopnia rozumności adresata. Mnie nie przekonują wahadełka, duchy, cuda, krzyże, pentagramy, półksiężyce, półbuty, ćwierćnuty i inne wybryki. Trafia do mnie życzliwa rada przyjaciela, lubię bezinteresownie pomóc drugiej osobie bez oczekiwania na rewanż. Interesuje mnie bezpośrednie szczęście mojej rodziny.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Zombi
- Posty: 17
- Rejestracja: 28 maja 2009, 10:05
- Lokalizacja: Łęczyca
- Gadu Gadu: 2375549
- Tytuł użytkownika: Człowiek lasu
- Płeć:
A ja na szczęście zamiast krzyżyka noszę kieł dzika na rzemieniubivr pisze:Mnie się osobiście wydaje, że krzyżyk nie powinien być noszony "na szczęście", tylko jako dowór wiary. Noszenie krzyżyka "na szczęście" podchodzi mi pod kult przedmiotu....

"Miej nadzieje na najlepsze ale przygotuj się na najgorsze."
Panowie popłynęliście na szerokie wody.
Wyszła wam z tego filozoficzno religijna przepychanka. Ja już dawno stwierdziłem że dyskusja z kimś kto wierzy nie ma najmniejszego sensu on wierzy i już. Nieważne w co wierzy, wiara zakłada przyjęcie dogmatu że tak jest a nie inaczej i jeśli ktoś taki dogmat przyjął to nic, żadne mniej lub bardziej rzeczowe argumenty do niego nie trafią.
Nie dyskutuję z ludźmi wiary o ich wierze bo do niczego to nie prowadzi.
Ja na przykład wierzę w różdżkarstwo potrafię za jego pomocą wykrywać cieki wodne i nikt mnie nie przekona że to niemożliwe. Nie wiem jak to działa ale działa .
Wyszła wam z tego filozoficzno religijna przepychanka. Ja już dawno stwierdziłem że dyskusja z kimś kto wierzy nie ma najmniejszego sensu on wierzy i już. Nieważne w co wierzy, wiara zakłada przyjęcie dogmatu że tak jest a nie inaczej i jeśli ktoś taki dogmat przyjął to nic, żadne mniej lub bardziej rzeczowe argumenty do niego nie trafią.
Nie dyskutuję z ludźmi wiary o ich wierze bo do niczego to nie prowadzi.
Ja na przykład wierzę w różdżkarstwo potrafię za jego pomocą wykrywać cieki wodne i nikt mnie nie przekona że to niemożliwe. Nie wiem jak to działa ale działa .
A ja znam takiego co nic nie nosi. Dziwak!Zombi pisze:bivr napisał/a:
Mnie się osobiście wydaje, że krzyżyk nie powinien być noszony "na szczęście", tylko jako dowór wiary. Noszenie krzyżyka "na szczęście" podchodzi mi pod kult przedmiotu....
A ja na szczęście zamiast krzyżyka noszę kieł dzika na rzemieniu

viewtopic.php?p=14340#14340 - ostatnia część mojej odpowiedzi.Kłobuch pisze:A wie Kolega, że woda pod ziemią nie płynie w postaci żył? Może rzadko, w specyficznym terenie, rzadko...
- Stalker
- Posty: 175
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Samotnik
- Płeć:
Podpisuję się pod tym własną krwiądwie_sety pisze:Panowie popłynęliście na szerokie wody.
Wyszła wam z tego filozoficzno religijna przepychanka. Ja już dawno stwierdziłem że dyskusja z kimś kto wierzy nie ma najmniejszego sensu on wierzy i już. Nieważne w co wierzy, wiara zakłada przyjęcie dogmatu że tak jest a nie inaczej i jeśli ktoś taki dogmat przyjął to nic, żadne mniej lub bardziej rzeczowe argumenty do niego nie trafią.
Nie dyskutuję z ludźmi wiary o ich wierze bo do niczego to nie prowadzi.
Ja na przykład wierzę w różdżkarstwo potrafię za jego pomocą wykrywać cieki wodne i nikt mnie nie przekona że to niemożliwe. Nie wiem jak to działa ale działa .

Podobnie ma się kwestia tzw. magnetyzerów wody. Stosują ją praktycznie każde stacje pomp, ujęć wody, wodociągi, kotłownie, elektrownie - ograniczają osadanie się kamienia kotłowego w rurach. Co ciekawe do dziś nie wiadomo jaki jest mechanizm ich dziłania, ale nie sądzę, że chodzi o interwencję bytów celestialnych. To, że nie potrafimy czegoś wyjaśnić empirycznie i racjonalnie nie oznacza, że takowe wyjaśnienia nie istnieją. Proponuję postudiować prace Freuda czy Junga by przekonać się jak przewrotna jest nasza psychika i percepcja.
- Modlisz się? - pytam - Módl się - mówię - módl! Im dalej w Strefę, tym bliżej do nieba...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
Ja wierzę że są cieki, że płynie i wysyła promieniowanie i żadne argumenty w postaci badań naukowych, twierdzeń że istnieją tylko warstwy wodonośne do mnie nie trafiają i to jest właśnie dyskusja z człowiekiem wiary ja wierzę i wszystkie przytoczone przez ciebie argumenty są nieistotne.Kłobuch pisze:A wie Kolega, że woda pod ziemią nie płynie w postaci żył?Może rzadko, w specyficznym terenie, rzadko..

Myślę że jest to wystarczający przykład by nie podejmować takich dyskusji.
Dla jednych horoskop w gazecie to stek bzdur ale są tacy którzy wierzą dla jednych bioenergoterapeuci to szarlatani dla innych cudotwórcy.
Proponuję zamknąć temat bo można tak bez końca
Fredi! Co ty się chłopie uczepiłeś tego otwartego umysłu? Czaszka Ci pękła?Fredi pisze:Stalker: ty też. Ale aby postudiować...i przemyśleć....trzeba mieć otwarty umysł...

Nota bene.
Pedofile wraz ze swoimi nieletnimi ofiarami seksualnymi w Holandii w parlamencie lobbują za ustawami gwarantującymi wolność swobód seksualnych. A przeciwnikom wrzeszczą w nos aby byli bardziej otwarci i tolerancyjni. Sądzę, że legalizacja pedofilii nie jest kwestią najbliższych kilku lat ale zostanie zalegalizowana tak samo jak związki homoseksualne.
Tak więc z tym otwartym umysłem trzeba trochę przymknąć.

Gryf..Pedofile wraz ze swoimi nieletnimi ofiarami seksualnymi w Holandii w parlamencie lobbują za ustawami gwarantującymi wolność swobód seksualnych. A przeciwnikom wrzeszczą w nos aby byli bardziej otwarci i tolerancyjni.
Tak więc z tym otwartym umysłem trzeba trochę przymknąć.
[/quote]
I tu się Gryfie choć raz z tobą zgodzę
zdecydowanie za dużo tej tolerancji i otwartości icon_twisted
Tak więc z tym otwartym umysłem trzeba trochę przymknąć.

I tu się Gryfie choć raz z tobą zgodzę

- Stalker
- Posty: 175
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Samotnik
- Płeć:
Tak tylko gwoli niepotrzebnego komentarza dodam, że istnieje jeszcze coś co nazywa się "zdrowym rozsądkiem". Ale skłonny jestem zasugerować, że niektórzy biorą to tylko z książek, albo pewnej księgi...
A z wolnością i tolerancją to jest po części tak: "to, że można nie ozacza że trzeba..."
A z wolnością i tolerancją to jest po części tak: "to, że można nie ozacza że trzeba..."
- Modlisz się? - pytam - Módl się - mówię - módl! Im dalej w Strefę, tym bliżej do nieba...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
Stalker, Nie wiem, czy Cię dobrze zrozumiałem, ale organizatorzy tzw. Manify wywodzący się ze środowisk feninistycznych, gejowskich etc przeciwników swoich hipotez - "współczesnych zabobonów", z miejsca potrafią odłączyć od czci i wiary i zdrowego rozsądku. Zresztą w dzisiejszej Polsce ostatnie święte słowo w temacie gejowsko-lesbijskiej "prawdy" ma nieomylna Gazeta Wyborcza 

- Stalker
- Posty: 175
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 22:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Samotnik
- Płeć:
Racja Gryfie ale przynależność, do którejś ze "stron" nie świadczy o tym, że jest to ta właściwa a ta druga jest w błędzie. Z każdym dniem doświadczania realiów przekonuję się, że wolę pozostać po "swojej" stronie gdyż pozostałe powodują we mnie konflikt ( delikatnie mówiąc ).
Zgadzam się także, że rozmowy na takie tematy są bezcelowe dopóki nie zdefiniuje się języka i pojęć jakimi operujemy - w przeciwnym razie kończy się to jednym wielkim dialektycznym bełkotem.
Zgadzam się także, że rozmowy na takie tematy są bezcelowe dopóki nie zdefiniuje się języka i pojęć jakimi operujemy - w przeciwnym razie kończy się to jednym wielkim dialektycznym bełkotem.
- Modlisz się? - pytam - Módl się - mówię - módl! Im dalej w Strefę, tym bliżej do nieba...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
- Co? - pyta, bo nie dosłyszał...
Fredi pisze:taaa ...pedofile...i co jeszcze?
Można się nabijac można nazywać skrajnością ale świat idzie do przodu i to co dziś wydaje się chore jutro jest normalnością. Ja nie muszę sią na taką "normalność" zgadzać i tyle.
http://www.dziennik.pl/swiat/article306 ... gejom.html
I co tu nie było dyskryminacji osób starszych ?
Apeluje o zamknięcie tematu - nic dobrego z tego nie wyniknie.