Strona 10 z 11

: 02 sie 2011, 06:39
autor: Abscessus Perianalis
Redneck pisze:Oznaczenia szlaków, które na niej widnieją nie bardzo zgadzały się nam z tym, co zastaliśmy w terenie. Szczególnie mam na myśli południową część Parku Krajobrazowego.
No chyba, że te przerywane linie (czarne, fioletowe, zielone) to nie są szlaki turystyczne...
Przebieg zasadniczo się nie zmienił, za to kolory tak.

Fioletowy powinniście widzieć na drzewach jako żółty, czarny jako czerwony. Zielony i niebieski pozostały bez zmian. Czarny na wschód od Łącka bez zmian. Co do jakości (częstości, widoczności) oznakowania, to się wypowiedzieć nie jestem w stanie, bo mnie tam nie było, ale w moich okolicach też biednie znakują te szlaki. Widać farb mało. :P

Do tych samych wniosków powinniście dojść przy mapach informacyjnych w samym parku, chyba, że oznaczenia nie zostały na nich zmienione. (co byłoby co najmniej dziwne)

Swoją drogą na tej mapie nie ma co najmniej jednego rezerwatu, więc takie rzeczy lepiej zawczasu sprawdzić, co by nie dopłacać do biwaku.. (zdarzyło mi się dzięki mapie z lat 70tych nocować w PN - nie zostawiłem śladów z przyzwyczajenia, ale gdyby ktoś mnie tam dopadł, to byłbym o dużo pieniędzy młodszy - same znaki zobaczyliśmy dopiero jak wypełzliśmy na szlak, już rano)

ED Re dół: Heh :D No ale w sumie, to ja żal mam największy, bo wcale dojechać się nie udało, więc coś w tym musi być. :D

: 03 sie 2011, 11:40
autor: puchalsw
Po konsultacjach, stwierdziłem, że dzielenie tematu jest zbyteczne. Faza organizowania jest połączona, więc wydzielenie relacji WLKP, namieszało by w temacie.

Osoby-uczestnicy zainteresowani wyjaśnianiem "Zjawiska Rozdzielenia Się" proszę bardzo. Dyskusja otwarta.

Ostrzegam jednak "oglądaczy", którzy mają coś mądrego do powiedzenia. Nie braliście udziału, dajcie sobie spokój.

: 03 sie 2011, 14:19
autor: Armat
Redneck pisze:Ekhem... I tu wypadało by zdradzić słodką tajemnicę... że w piątek wieczorem jeszcze nie wiedzieliśmy, jak blisko Was jesteśmy. Ogólnie nie bardzo wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy
Od czegos sa telefony. Trzeba bylo zadzwonic i powiedziec co jest nie tak. Odnalezlibysmy sie, albo bysmy sie cofneli do Warzechewki i zaczeli podroz od nowa.
Redneck pisze:Biforowcy, nie bierzcie naszego zachowania za jakiś afront.
Nie bierzemy.
Wszyscy chca po prostu zrozumiec jak do tego doszlo i jak tego uniknac w przyszlosci.

No i pokazcie trase ktora zrobiliscie :D I najlepiej jakies zdjecia terenu z tych okolic.
Ja tam jestem ciekaw :D

: 03 sie 2011, 14:35
autor: Michal N
Rozmawiałem przed chwilą z Ważką, i powiedział, że prawdopodobnie wieczorem będą fotki.
Ps. Rzekł też, że prezes nie umie zdjęć robić, bo połowa nie ostra :-P
Ps2. Mam spytać prezesa kiedy na szczupaki się wybiera, bo był by chętny.

: 03 sie 2011, 14:35
autor: Yoggi
ja pitolę jesteście jacyś dziwni. Tak jak w piątek nocy bardzo żałowałem, że nie dotarliśmy i was lepiej nie poznałem, tak teraz zaczynam myśleć że to nawet lepiej że z niektórymi musiałem spędzać nocy wspólnie, gdyż szukają tylko powodów do sprzeczki. Stare chłopy a jak dzieci.

@Armant: dzwoniliśmy co najmniej 2-razy więc nie pisz jak nie wiesz. Tylko że nie mogliście nam pomóc (nie pamiętam z kim makaron rozmawiał) bo nie wiedzieliśmy gdzie się znajdujemy (poza tym że w lesie).

i na koniec taka krótka dygersyjka: dlaczego wam przeszkadzała nasza nieobecność? bo jeśli dlatego, że nie spotkaliśmy się (poza stacją) to niedługo jest zlot i okazja do spotkań. Tylko że teksty m.in. slaqa o tym że jestem ściemniaczem zniechęcają mnie do spędzania z nim czasu.

PS. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem tym postem, ale jestem dosyć rozczarowany tym że mimo braku sił wieczorem dalej dryłowałem aż do zmroku tylko po to żeby spotkać się z chłopakami, a teraz czytam takie opinie o mnie.

: 03 sie 2011, 14:45
autor: Armat
Yoggi pisze:Tylko że nie mogliście nam pomóc (nie pamiętam z kim makaron rozmawiał) bo nie wiedzieliśmy gdzie się znajdujemy (poza tym że w lesie).
Bylibyscie w stanie odnazlesc droge ktora przyszliscie? Bo jezeli tak to moglismy sie cofnac do Warzechewki. Teraz to po ptakach juz, ale inni beda na przyszlosc wiedziec co robic.
Yoggi pisze:PS. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem tym postem, ale jestem dosyć rozczarowany tym że mimo braku sił wieczorem dalej dryłowałem aż do zmroku tylko po to żeby spotkać się z chłopakami, a teraz czytam takie opinie o mnie.
Spoko, my tez spieszylismy sie nad jezioro bo myslelismy, ze tam bedziecie, a na miejscu rozczarowanie.


I po raz kolejny... gdzie te zdjecia sie pytam? :D
Nawet jak sie czlowiek zgubi to nie moze robic zdjecia skoro tereny fajne.

: 03 sie 2011, 14:48
autor: puchalsw
A nie mówiłem...

: 03 sie 2011, 14:57
autor: Michal N
Mi wystarczą wyjaśnienia Rednecka. W pełni oddają "profesjonalizm" wycieczki.
Szkoda tylko, że nie ustaliliśmy już na stacji, gdzie kto chce iść. Więcej małych, śródleśnych jeziorek bym pewnie zobaczył.
Yoggi pisze:dzwoniliśmy co najmniej 2-razy więc nie pisz jak nie wiesz. Tylko że nie mogliście nam pomóc (nie pamiętam z kim makaron rozmawiał) bo nie wiedzieliśmy gdzie się znajdujemy (poza tym że w lesie).
Ze mną rozmawiał, i to my dzwoniliśmy. Ale ile można z pocztą głosową gadać.
BTW, Makaron ma instruktora survivalu i nie wiedział gdzie jest?

: 03 sie 2011, 14:59
autor: Armat
puchalsw pisze:A nie mówiłem...
Skasuj swojego nic nie wnoszacego do tematu posta! icon_twisted

: 03 sie 2011, 15:16
autor: mwitek
Z mojej strony wyglądało to tak na samym początku, że po prostu nie chcecie z nami iść z uwagi na to, że gadaliśmy o sklepie więc pewnie pomyśleliście, że będziemy tylko na piwku koczować.
Tak sądziłem.
Teraz fakt, widać że nie spotkaliśmy się z przyczyn powiedzmy obiektywnych.

No ale...
Michal N pisze:BTW, Makaron ma instruktora survivalu i nie wiedział gdzie jest?
Do tego się przychylam.

Z naszej strony (czy tam bardziej mojej osobiście), po jakichś tam przebąkiwaniach że nie mamy ustalonego planu, wyglądało to tak, że zamierzacie napierać i będziecie pewnie na nas czekać, więc staraliśmy się trzymać tempo, żeby do was dotrzeć.

W ogóle uważam, że sam fakt rozdzielenia się nie był potrzebny.

Oczywiście ja bawiłem się świetnie i broń boże nie żałuję, tylko z punktu widzenia ogólnoforumowego spotkania, to Wy daliście dupy :D

I nie zamierzam żywić urazy ani nic tam.

W każdym razie też chętnie zobaczyłbym waszą trasę. Może moglibyście w przybliżeniu nanieść ją na mapę.

: 03 sie 2011, 15:25
autor: slaq
Yoggi pisze:teksty m.in. slaqa o tym że jestem ściemniaczem zniechęcają mnie do spędzania z nim czasu.
Nie nazwałem cię ściemniaczem, więc sobie nie dopowiadaj.
Ja również chęci nie mam na spotkanie z Tobą, więc swój lament pozostaw do siebie.

Ogólne "Wasze tłumaczenia" nazwałem ściemą i zdania nie zmienię.
Dragon dość obszernie "wyłuskał" niejasność i je opisał.
Z mojej strony koniec.
Michal N pisze:BTW, Makaron ma instruktora survivalu i nie wiedział gdzie jest?
:mrgreen:

: 03 sie 2011, 15:28
autor: orety
mwitek pisze:Michal N napisał/a:
BTW, Makaron ma instruktora survivalu i nie wiedział gdzie jest?
przecież przeżyli...

pozdrawam
maciek

: 03 sie 2011, 15:42
autor: Michal N
Redneck pisze:Dragonfly napisał/a:
W międzyczasie informujecie nas, że byliście już nad jez. Lucieńskim i stwierdziliście, że jest tam syfiasto
Redneck pisze:No cóż, nie ja rozmawiałem z Tobą przez telefon ;-) Makaron miał na myśli jez. Lubiechowskie.
Popatrzcie gdzie jest jez. Lubiechowskie: http://wikimapia.org/9064778/pl/Jezioro-Lubiechowskie

Wydaje mi się, że mówię wyraźnie, wad wymowy u mnie nie stwierdzono, przynajmniej na trzeźwo, więc jak mogliśmy się nie zrozumieć? Wszak te jeziora dzieli nie lada odcinek.

: 03 sie 2011, 16:11
autor: Roland
Panowie, dajcie spokój, było jak było. Wszyscy popełniliśmy błąd na samym początku, że nie ustaliliśmy wspólnej trasy i się podzieliliśmy. Jedni napierali do przodu, drudzy się ociągali. Po cholerę te docinki o instruktorze surwiwalu. Chłopak zebrał kasę poszedł na kurs i go zrobił. To nie oznacza że zjadł wszystkie rozumy i wszystko wie, ale oznacza że wyznaczył sobie jakiś kierunek w życiu i chce go realizować. Jak każdy ma prawo do błędów. Jeśli chodzi o mnie to pełen szacun. Co do trasy nie wiele brakowało a my też byśmy błądzili GPS-em. Mieliśmy trzy i zastanawialiśmy się czy i tak nie wleziemy w jakieś bagno. Trasa na mapie jeśli dobrze pamiętam była źle oznakowana i tyle. Mnie te wrzutki już drażnią. Trzeba się zastanowić jak to połatać by nie przenieść regionalizmów do lasu. Do Makarona, Rednecka i Yoggiego- na zgodę jak się spotkamy stawiam piwo :)

: 03 sie 2011, 16:14
autor: wolfshadow
Przebrnąłem przez wątek i próbuję wyciągnąć wnioski na przyszłość więc Wojtku nie bij po oczach.

1. Rozumiem, że jedna z grup nie miała GPS?
2. Miejsce biwaku wieczornego ustalaliście na gorąco (tuż przed rozdzieleniem)?
3. Nie planowaliście się spotkać w jakimś innym charakterystycznym punkcie (np. w trakcie przerwy na 2-gie śniadanie)?

IMHO samo rozdzielenie grupy nie jest złym pomysłem pod warunkiem, że strony trzymają się konsekwentnie ustaleń.
Natomiast forumowego zlotu w wersji wędrownej wolę sobie nie wyobrażać :-)

: 03 sie 2011, 16:15
autor: Michal N
Roland pisze:Trzeba się zastanowić jak to połatać by nie przenieść regionalizmów do lasu. Do Makarona, Rednecka i Yoggiego- na zgodę jak się spotkamy stawiam piwo :)
Jak nie chcesz sam wprowadzać regionalizacji, to mi też piwo postaw :mrgreen:

: 03 sie 2011, 16:17
autor: Armat
Roland pisze:Co do trasy nie wiele brakowało a my też byśmy błądzili GPS-em. Mieliśmy trzy i zastanawialiśmy się czy i tak nie wleziemy w jakieś bagno.
Bo GPS'y oglupiaja :591:
Jak sie je schowa do kieszeni, wyjmie mape sztabowa i kompas to juz sie wie gdzie isc.
Ewentualnie mozna sie spytac mwitka to na wyczucie pokaze kierunek :D

EDYTA:
wolfshadow pisze:1. Rozumiem, że jedna z grup nie miała GPS?
Z tego co nam wiadomo to grupa z Poznania nie miala.
wolfshadow pisze:2. Miejsce biwaku wieczornego ustalaliście na gorąco (tuż przed rozdzieleniem)?
Tak. Bylo to typowe walniecie palcem w pierwsze lepsze jezioro na mapie.
wolfshadow pisze:3. Nie planowaliście się spotkać w jakimś innym charakterystycznym punkcie (np. w trakcie przerwy na 2-gie śniadanie)?
Nie.

wolfshadow pisze:IMHO samo rozdzielenie grupy nie jest złym pomysłem pod warunkiem, że strony trzymają się konsekwentnie ustaleń.
Problemem byl takze brak lacznosci miedzy grupami. Probowalismy dzwonic do Makarona co jakis czas, ale poczta glosowa sie odzywala.
wolfshadow pisze:Natomiast forumowego zlotu w wersji wędrownej wolę sobie nie wyobrażać :-)
Tu masz namiastke :D

: 03 sie 2011, 16:22
autor: Roland
Michal N pisze:Jak nie chcesz sam wprowadzać regionalizacji, to mi też piwo postaw :mrgreen:
haha, nie ma problemu Tobie też sawiam :mrgreen:

[ Dodano: 2011-08-03, 16:27 ]
Wolfshadow chyba dobrze nas podsumował :)

: 03 sie 2011, 16:37
autor: Michal N
Roland pisze:Wolfshadow chyba dobrze nas podsumował :)
Co najśmieszniejsze, już wcześniej o tym prawił, jeszcze dłuuugo przed spotkaniem (druga strona wątku):
wolfshadow pisze:Ze względów logistycznych nie jest też wskazane przy dużej grupie uczestników organizowanie obozu wędrownego. Kłopoty z transportem lub orientacją w terenie przy stacjonarce zbywa się śmiechem. A "łapanie grupy" po nocy gdzieś w trasie (nawet jeśli baza została oznaczona wcześniej) dla "lajkonika" może okazać się zbyt poważnym wyzwaniem.
:mrgreen:
Wyłączając Puchalswa - potrafił sam, w ciemnicy, z padającą czołówką, z zakupami dla nas, dotrzeć o trzeciej w nocy przez bagna, na wyznaczone miejsce. To jest szacun!

: 03 sie 2011, 17:24
autor: Dragonfly
Rolandzie Wspaniały - o błądzeniu mówić można wówczas, kiedy ktoś porusza się bez sensu, wielokrotnie zawraca, przecina własną trasę. Nie przypominam sobie, żeby coś takiego miało miejsce... Czym innym jest problem lepszego, czy gorszego wyboru trasy do założonego punktu - na pewno nie błądzeniem.

Nie błądź więc, już... I dziękuj Bogu, że wędrowałeś w profesjonalnej ekipie ! :-)

: 03 sie 2011, 18:51
autor: Roland
Dziękuje, szkoda tylko że profesjonalizm nie zawsze wszystko załatwia :(

: 03 sie 2011, 19:06
autor: Armat
E tam. Lekcja na przyszlosc i tyle.
Spotkamy sie z ekipa Poznanska na jesiennym zlocie, obalimy flaszke i bedziemy mogli powspominac ten wypad do lasu :mrgreen:

A teraz znowu sie pytam... Gdzie te zdjecia?!

: 03 sie 2011, 19:30
autor: Roland
Co ekipa z Poznania na to :) ?

[ Dodano: 2011-08-03, 19:31 ]
Jurek i gdzie te zdjęcia :P ? też pytam :)

: 03 sie 2011, 19:54
autor: mwitek
Jurek ogórek dawaj foty do cholery!!!!!

: 03 sie 2011, 19:56
autor: Armat
mwitek pisze:Jurek ogórek dawaj foty do cholery!!!!!
Nie tylko Jurek. Ja tez czekam az ekipa z Poznania pokaze co ma :D