Reconnet

Oczywiście nie mam nic rzeciwko środkom na komary. Jednak jest to kolejna masa, którą MOŻNA bez obaw o własne zdrowie wywalić z plecaka, żeby był lżejszy. Minimalizujmy, bo warto, zwłaszcza na długich wyprawach.

Na potwierdzenie mojej tezy powiem, ze na naszej 6-dniowej wyprawie na początku lipca jedynym środkiem przeciwkomarowym były długie spodnie, koszula z długim rękawem, bandana na szyję i twarz oraz kapelusz. Każdy z nas chodził permanentnie z ok 20 ugryzieniami komarów. I co? nic, po godzince czy dwóch schodziły. Nie twierdze, że mój "sposób", tzn. stoicki spokój, jest idealny, ale da się.

Pratschman pisze:bandana na szyję i twarz oraz kapelusz.

Jeżeli masz już kapelusz, to zamiast bandany bardzo polecam moskitierę US. Waży tyle, co lotka myszołowa, a daje możliwość olewania zdecydowanej większości latających gryzadeł.

Potwierdzam. Niedawno zakupiłem taką i faktycznie zdaje egzamin celująco.

Eee, to by było dobre! Widze na Allegro, że toto tanie, a z moskitierą mógłbym spać normalnie pod ponchem (a musieliśmy pod namiotem, bo na pierwszym razie pod ponchami tak nam twarze pogryzly...)

Dzieki!

Ja już w piątek zamówiłem, po tym jak podpatrzyłem taką moskitierkę u Sławka, na rybach.

http://www.dolasu.pl/product_info.php?products_id=577 czy ktoś miał z tym kontakt?

Nie miałem ale w castoramie sprzedawali podobne urządzenia za 19,99 zł.

sylwester2091 pisze:http://www.dolasu.pl/product_info.php?products_id=577 czy ktoś miał z tym kontakt?

Ja tam bym nie ryzykował takiej ceny, ale czy tej wbudowanej baterii nie da się tam wymienić

wiesz ja prędzej uwierzę, że ta za 70 będzie działać niż te po 7 - 14 złotych z allegro

survivalowe to takie:
wrzucić gniazdo termitów do ogniska
wysmarować się błotem
rozpalić ognisko
zrobić dużo dymu
natrzeć się piaskiem z mrowiska, ale takiego w Polsce nie ma

termitów też w polsce nie ma....
a co to jest "piasek z mrowiska"?

taki piasek czerwony albo pomaranczowy, ale mowie ze tego w europie nawet chyba nie ma... chyba ze w jakis ogrodach czy cos

Nie że bym się czepiał ale po co w takim razie o tym piszesz błysnąć chcesz czy co?

wolf78 pisze:Nie że bym się czepiał ale po co w takim razie o tym piszesz błysnąć chcesz czy co?

z rozpędu.. nie pisało w temacie że w Polsce hehe

Ja mam elegancki sposób na te wszystkie śmieci, zawsze miejcie przy sobie gaz łzawiący lub zapalniczkę i dezodorant i jak jeden czy drugi podleci to mu po oczach, albo go miotaczem ognia. Gwarantuję, że się nie podniesie po takim ataku.

Chick pisze:Ja mam elegancki sposób na te wszystkie śmieci, zawsze miejcie przy sobie gaz łzawiący lub zapalniczkę i dezodorant i jak jeden czy drugi podleci to mu po oczach, albo go miotaczem ognia. Gwarantuję, że się nie podniesie po takim ataku.

powodzenia, jak będzie cała chmara... Trochę się zmachasz, ale co kto lubi

Ktoś się chyba Aliens naoglądał za dużo

Chick, Można jeszcze ze sobą nosić kilogramowy worek mieszanki saletry z cukrem. Taką mieszankę rozsypujemy wokół obozowiska i podpalamy. Taki "domowy napalm" wypala ściółkę i glebę na 30cm w głąb i wyjaławia na najbliższe 50 lat.
Można jeszcze do 20l opryskiwaczy ogrodowych wlewać benzynę wysokooktanową (koniecznie verwa) i wypalić cały biotop w promieniu 100 metrów od naszego ogniska z opon... Będzie spokój.
Każdy z powyższych sposobów jest równie idiotyczny i bezsensowny jak ten zaprezentowany przez ciebie. Zastanów się zanim będziesz pisał takie bzdury, bo może komuś się krzywda stać, nie wspominając o pożarach lasów, które możesz wywołać.

Post nie na temat.
W sierpniu miałem nawet w planach zrobić kulę ognia. Gdy tylko drogą w kierunku ulubionego lasu 250m uszedłem, miałem nad głową dosłownie 'piłkę' z komarów, w dodatku otoczoną grupką mniej ogarniętych. Niestety, dezodorantu przy sobie nie miałem, ale satysfakcja byłaby gwarantowana. Oczywiście, tak bawić się można w miejscach gdzie nic nie podpalisz. W lesie jest to wysoce odradzane, co by nie mówić zabronione. (bo kto Ci co może zabronić.. )

Z mojego doświadczenia mogę dodać majeranek ,działa on może do 10minut ale paczka kosztuje ok.70gr. i nie trzeba jej zużyć od razu tylko po troszkę. Tak samo ponoć olejki waniliowe działają jednak nie sprawdzałem ,po tym aromacie mi nie dobrze.

Abscessus Perianalis pisze:Post nie na temat.
W sierpniu miałem nawet w planach zrobić kulę ognia. Gdy tylko drogą w kierunku ulubionego lasu 250m uszedłem, miałem nad głową dosłownie 'piłkę' z komarów, w dodatku otoczoną grupką mniej ogarniętych. Niestety, dezodorantu przy sobie nie miałem, ale satysfakcja byłaby gwarantowana. Oczywiście, tak bawić się można w miejscach gdzie nic nie podpalisz. W lesie jest to wysoce odradzane, co by nie mówić zabronione. (bo kto Ci co może zabronić.. )

hehe, ja kiedyś na wsi coś takiego zrobiłem, co była straszna chmara komarów, to tak samo psykaczem takim podpaliłem, większość padła, ale też troche ich przetrwało

Ktoś kiedyś wspominał o wpleszczach a, że na zlocie rozmawiałem o nich z Wilsonem to proszę tu troszkę info o tej muchówce (prawidłowa nazwa strzyżak sarni)



strzyżak sarni

Wredne stworzonka, pancerne nie idzie tego zabić jak komara, i do tego trzyma się na skórze/włoskach tak że nie łatwo je z siebie strzepnąć. Nie dawały mi spokoju w tamtym roku. Jakiś sposób na ich odstraszanie?

XGh0st, wredne, jak wredne, ale słyszałem, że przynajmniej nie przenoszą żadnych chorób, którymi człowiek mógłby się zarazić. A żeby się ich pozbyć, wystarczy je chwycić palcami i wyciągnąć.

xGh0st pisze:Jakiś sposób na ich odstraszanie?

Nie pocic sie.