Sok z Brzozy
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Pozabija. Teoretycznie. W praktyce to musisz sprawdzić jakie stężenie np. kwasu askorbinowego tam będzie, uwzględnić krzywe rozpadu wzg. temperatury i dojdziesz do tego ile po godzinie w temperaturze wrzenia jej zostanie - nie licząc samego odparowywania, które też odbywa się w w/w temperaturze. No i pewnie cała masa czynników jeszcze będzie musiała być wzięta pod uwagę - np. pH rozworu i ewentualne jego zmiany wraz z utratą wody.
Przepis na syrop:
Wlewasz sok do gara i gotujesz na małym ogniu, aż będziesz miał syrop.
Tadam!
Przepis na syrop:
Wlewasz sok do gara i gotujesz na małym ogniu, aż będziesz miał syrop.
Tadam!

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Marshall
- Posty: 696
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
Abscessus Perianalis pisze:Wlewasz sok do gara i gotujesz na małym ogniu, aż będziesz miał syrop.
Tadam!

Zbieracie już sok? W weekend sprawdzałem, to wygląda na to, że jeszcze za wcześnie...
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Spokojnie. Lada dzień sezon na pozyskanie oskoły dopiero się zacznie, nie ma pośpiechu gdyż, w zależności od warunków pogodowych, trwa to kilka tygodni (średnio 2-5). Na początku zbioru zawiera mniej cukru (ok. 0,5-2%), witamin, minerałów, soli mineralnnych i garbników. Jeśli chcemy zrobić z soku syrop, wino lub ocet to najlepszy jest koniec sezonu, wtedy to właśnie sok jest najbardziej wartościowy, bardziej skoncentrowany, ciemniejszy, lepszy w smaku. Gdy ktoś chce zagęścić sok, by otrzymać gęsty, pyszny syrop, ma to bardzo duże znaczenie. Odparowanie 10l a 5l to duża różnica, czasu trzeba trochę poświęcić na zbieranie a nastepnie na odparowywanie.
Warto spróbować, nawet taki niezagęszczony, prosto z drzewa.
Ja wczoraj zebrałem 3l soku z klonu, dzisiaj 4l, wolno ''leci'' bo mróz jeszcze trzyma, uzbieram jeszcze troche i zabiorę się za zagęszczanie. Syrop z tego bardzo słodki, równie pyszny a roboty mniej. Sok z klonu zawiera więcej cukru, właśnie teraz najlepszy okres, zimne noce, z przymrozkami, dnie słoneczne.
Warto spróbować, nawet taki niezagęszczony, prosto z drzewa.
Ja wczoraj zebrałem 3l soku z klonu, dzisiaj 4l, wolno ''leci'' bo mróz jeszcze trzyma, uzbieram jeszcze troche i zabiorę się za zagęszczanie. Syrop z tego bardzo słodki, równie pyszny a roboty mniej. Sok z klonu zawiera więcej cukru, właśnie teraz najlepszy okres, zimne noce, z przymrozkami, dnie słoneczne.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Możesz rozwinąć temat wina z soku brzozy? Zainteresowała mnie ta koncepcja.Mr. Wilson pisze:Spokojnie. Lada dzień sezon na pozyskanie oskoły dopiero się zacznie, nie ma pośpiechu gdyż, w zależności od warunków pogodowych, trwa to kilka tygodni (średnio 2-5). Na początku zbioru zawiera mniej cukru (ok. 0,5-2%), witamin, minerałów, soli mineralnnych i garbników. Jeśli chcemy zrobić z soku syrop, wino lub ocet to najlepszy jest koniec sezonu, wtedy to właśnie sok jest najbardziej wartościowy, bardziej skoncentrowany, ciemniejszy, lepszy w smaku. Gdy ktoś chce zagęścić sok, by otrzymać gęsty, pyszny syrop, ma to bardzo duże znaczenie. Odparowanie 10l a 5l to duża różnica, czasu trzeba trochę poświęcić na zbieranie a nastepnie na odparowywanie.
Warto spróbować, nawet taki niezagęszczony, prosto z drzewa.
Ja wczoraj zebrałem 3l soku z klonu, dzisiaj 4l, wolno ''leci'' bo mróz jeszcze trzyma, uzbieram jeszcze troche i zabiorę się za zagęszczanie. Syrop z tego bardzo słodki, równie pyszny a roboty mniej. Sok z klonu zawiera więcej cukru, właśnie teraz najlepszy okres, zimne noce, z przymrozkami, dnie słoneczne.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Uzupełniając mój wcześniejszy post, z soku brzozowego (klonowego też) można wyrabiać różne napoje alkoholowe: piwo, wino, wino musowane, miod pitny czy wódkę. Osokoła jest produktem krótkotrwałym, łatwo się psującym, dlatego ciekawszym sposobem jest wyrób napojów alkoholowych, większe stężenie alkoholu i cukru umożliwia przesunięcie daty konsumpcji. Trzeba jednak pamiętać, że oskoła nie jest idealnym surowcem dla wyrobu alkoholu ze względu na niską zawartość cukru. Z tego powodu fermentowanie samego soku brzozowego jest trudne i nieopłacalne, gdyż otrzymany produkt fermentacji nie zawiera cukru i posiada niewielkie ilości alkoholu. Przez to traci na trwałości i często przeznaczany jest do szybkiego spożycia. Aby temu zaradzić, przy produkcji alkoholu z oskoły stosuje się dwie możliwości, sok zagęszcza się lub dodaje do niego cukru, miodu.
Wino z soku brzozowego ma łagodny smak, bez specjalnego aromatu. Robi się je tak jak inne wina, do zagęszczonego soku trzeba dodać drożdży winnych.
Stary angielski przepis na piwo:
Sok zagotuj tak jak to czynisz z piwem, ale wcześniej na każdy galon dodaj po funcie cukru. Kiedy dobrze się zagotuje, zdejmij kocioł z ognia i dodaj drożdży. Po 4 lub 5 dniach przelej do najmocniejszych butli jakie tylko znajdziesz, aby ich nie rozerwało. Następnie po 8 albo 9 tygodniach możesz już pić piwo, ale będzie lepsze jeżeli je potrzymasz dłużej. Napój ten jest bardzo przyjemny w smaku, znany z właściwości leczniczych, gdyż po pierwsze pobudza apetyt, a po drugie jest doskonałym antidotum na kamienie.
Przepis na wino wg Nowickiego na 10 l:
- 10 l soku brzozowego lub klonowego
- 2,5 kg cukru
- 20 g kwasku cytrynowego
- 3 g pożywki
- drożdże Sherry
Inny przepis na wino:
- 10 l soku brzozowego
- 2 kg cukru
- 20 g kwasku cytrynowego
- 200 g rodzynek
- drożdże Tokay i pożywka
Dwie buteleczki syropu klonowego już wyprodukowałem, teraz zbieram sok brzozowy, jeszcze nie wiem co z niego zrobię ?
Wino z soku brzozowego ma łagodny smak, bez specjalnego aromatu. Robi się je tak jak inne wina, do zagęszczonego soku trzeba dodać drożdży winnych.
Stary angielski przepis na piwo:
Sok zagotuj tak jak to czynisz z piwem, ale wcześniej na każdy galon dodaj po funcie cukru. Kiedy dobrze się zagotuje, zdejmij kocioł z ognia i dodaj drożdży. Po 4 lub 5 dniach przelej do najmocniejszych butli jakie tylko znajdziesz, aby ich nie rozerwało. Następnie po 8 albo 9 tygodniach możesz już pić piwo, ale będzie lepsze jeżeli je potrzymasz dłużej. Napój ten jest bardzo przyjemny w smaku, znany z właściwości leczniczych, gdyż po pierwsze pobudza apetyt, a po drugie jest doskonałym antidotum na kamienie.
Przepis na wino wg Nowickiego na 10 l:
- 10 l soku brzozowego lub klonowego
- 2,5 kg cukru
- 20 g kwasku cytrynowego
- 3 g pożywki
- drożdże Sherry
Inny przepis na wino:
- 10 l soku brzozowego
- 2 kg cukru
- 20 g kwasku cytrynowego
- 200 g rodzynek
- drożdże Tokay i pożywka
Dwie buteleczki syropu klonowego już wyprodukowałem, teraz zbieram sok brzozowy, jeszcze nie wiem co z niego zrobię ?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Nie liczyłem ile butelek łącznie zebrałem, coś ponad 10 l soku klonowego. Syropu wyszło ok. 0,4 l, jest bardzo słodki i ciemny, żółto brązowy, bardziej zagęściłem niż rok temu.
Nie ma problemów z przechowywaniem syropu z brzozy czy klonu, duża zawartość cukru skutecznie konserwuje.
Dzisiaj zbierałem sok (ładnie kapało) z brzozy, umiesiłem dwie butelki, jedną pod brzozą na skraju drogi w nasłonecznionym miejscu, drugą 4 m dalej w miejscu osłoniętym przez inne drzewa, średnica pni zbliżona. Co się okazało, sok z pierwszego drzewa był żółty, słodki, z rosnącego w cieniu wyglądał i smakował jak zwykła woda.
Nie ma problemów z przechowywaniem syropu z brzozy czy klonu, duża zawartość cukru skutecznie konserwuje.
Dzisiaj zbierałem sok (ładnie kapało) z brzozy, umiesiłem dwie butelki, jedną pod brzozą na skraju drogi w nasłonecznionym miejscu, drugą 4 m dalej w miejscu osłoniętym przez inne drzewa, średnica pni zbliżona. Co się okazało, sok z pierwszego drzewa był żółty, słodki, z rosnącego w cieniu wyglądał i smakował jak zwykła woda.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Moim zdaniem szkoda drzew męczyć, żeby potem z soku robić syrop, który jest jedynie zbiorem cukrów, bo witaminy temperatura wykończyła. To miało sens w okresach głodu, ale nie teraz, gdy człowiek zmaga się raczej ze zbyt dużym spożyciem cukrów. Proponuję zbierać tylko dla doraźnej konsumpcji świeżego, pełnego witamin i minerałów soku.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
+1ArturZ pisze:Moim zdaniem szkoda drzew męczyć, żeby potem z soku robić syrop, który jest jedynie zbiorem cukrów, bo witaminy temperatura wykończyła. To miało sens w okresach głodu, ale nie teraz, gdy człowiek zmaga się raczej ze zbyt dużym spożyciem cukrów. Proponuję zbierać tylko dla doraźnej konsumpcji świeżego, pełnego witamin i minerałów soku.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Mr. Wilson, nie słuchaj tego. A jak jeden z drugim na zlocie będą chcieli pokosztować Twoich wyrobów to trza pogonić na trzy wiatry
.

"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Ja jestem w trakcie sezonu sokobrzozowego. Z dwóch stanowisk dziennie mam około litra. Spożywane przez rodzinę na bieżąco.
A tutaj trochę moich mądrości/głupot z przechadzki po sok brzozowy.
http://przechadzka.pl/wyprawy/sok-z-brzozy/
A tutaj trochę moich mądrości/głupot z przechadzki po sok brzozowy.
http://przechadzka.pl/wyprawy/sok-z-brzozy/
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
- earthtraveler
- Posty: 79
- Rejestracja: 04 cze 2010, 09:35
- Lokalizacja: Kozłowo
- Gadu Gadu: 6793090
- Tytuł użytkownika: Lubię sobie połazić
- Płeć:
Mi się udało w ciągu około jakiś 16-18 godzin z jednego stanowiska przez nockę pozyskać prawie litr soczku, mam Ci kilka brzózek na podwórku i zastanawiam się nad winkiem wg. Mr. Wilsona, może i wiekiem aż tak bardzo nie świecę, ale doświadczenie jako-takie mam 

Prawdziwą porażką jest nie przegrać, lecz w ogóle nie podjąć walki.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
A u mnie z Oskołą jest różnie.
Z jednego drzewa (nawiercone już przez kogoś) pozyskałem od wczoraj od 19 do dziś do 9 raptem 0,5L, a z drugiego drzewa, oddalonego o ok 3-4m dosłownie nic.
A żeby było śmieszniej nawiercenie 2 innych drzew, nie zaowocowało nawet jedną kroplą soku.
Za to z rana z innych świeżo nawierconych przeze mnie przez 4h z jednego ok 0,7 L, a z drugiego ponad 1,5L (nie wiem dokładnie ile bo butelkę mi przepełniło)
Jak więc widać nie z każdego drzewa da sie pozyskać taką samą ilość oskoły, a i lepsze efekty są za dnia, bo widocznie wieczorem drzewa udają się na spoczynek.
Tyle moich obserwacji.
Z jednego drzewa (nawiercone już przez kogoś) pozyskałem od wczoraj od 19 do dziś do 9 raptem 0,5L, a z drugiego drzewa, oddalonego o ok 3-4m dosłownie nic.
A żeby było śmieszniej nawiercenie 2 innych drzew, nie zaowocowało nawet jedną kroplą soku.
Za to z rana z innych świeżo nawierconych przeze mnie przez 4h z jednego ok 0,7 L, a z drugiego ponad 1,5L (nie wiem dokładnie ile bo butelkę mi przepełniło)
Jak więc widać nie z każdego drzewa da sie pozyskać taką samą ilość oskoły, a i lepsze efekty są za dnia, bo widocznie wieczorem drzewa udają się na spoczynek.
Tyle moich obserwacji.
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Dzisiaj byłem przy upatrzonej sobie brzozie (południowa ściana lasu) i oskoła zaczyna lecieć. Na razie nie ma sensu jej zbierania, bo krople lecą bardzo powoli (jedna kropla co 15 minut). W nocy przy przymrozkach zapewne soki będą zamarzały.
Za 4 dni zamierzam rozpocząć zbiory.
A tutaj z tamtego roku: http://przechadzka.pl/wyprawy/sok-z-brzozy/
Za 4 dni zamierzam rozpocząć zbiory.
A tutaj z tamtego roku: http://przechadzka.pl/wyprawy/sok-z-brzozy/