Nie bardzo, choć sama końcówka jest metalowa i pozornie wbija się w glebę, raczej to ma służyć do tego aby się nie ślizgał.
Q_x zamieścił fajny obrazek, zdjęcie nr 3 obrazuje dokładnie pozycję wykroczną (lewa noga – dla prawego oka i odwrotnie) dla monopodów na tzw wkręt, bez głowicy i jest to pozycja prawidłowa aby uzyskać jak najlepszą stabilizację.
Jako inne narzędzie monopod bardzo się przydaje powiedzmy podczas wędrówek po podmokłym terenie czy w warunkach po dużych opadach śniegu. Nie znamy terenu więc użyć go można niczym tyczki do badania gruntu itp.
A swoją drogą, ja tam filozofii z fotografii przyrodniczej nie robię a to dlatego, że to czysta amatorka. Wiem tylko jedno, jako esteta staram się aby robić zdjęcia z klimatem, unikać jednocześnie błędów technicznych jak np. kadrowanie, naświetlanie i te wszystkie ble ble ble. Aby nikt mi nie powiedział, że nie znam podstaw fotografii.
Uważam też, że sprzętu kupa a fotograf d*** ma dość duże znaczenie w czasach jakie mamy, dosłownie.
Pytanko Panowie. Który z Was, w temacie w jakim teraz dyskutujemy, fotografuje przyrodniczo? Fotografia przyrodnicza dosłownie – wypad w teren, fotografia z podchodu, wypad w teren – foto czatownie.
Mam z tym problem choćby w tym temacie, a dokładniej – przełożenie, sprzęt, zawartość plecaka, dystans do pokonania, podchód na ilość godzin w terenie, foto czaty począwszy od kilku godzin poprzez zasiadki, całodzienne, dobowe, kilkudniowe. Mam tu na myśli to, ilość dodatkowego sprzętu do przeniesienia a filozofię co zabrać i jak to się przełoży na jeden wypad. Gdybać można i owszem, ale funkcjonalność sprzętu a waga ma wielkie znaczenie. Zabrać cięższy statyw? Ok, tylko na dłuższe wędrówki czyt. podchód, waga ma znaczenie, wówczas rozwiązanie samo się nasuwa...
Oczywiście dalej obstawiam przy swoim, monopod, bo lekki do podchodu, na czatownię statyw.
Nie chodzi tu o jakąś tam markę z górnej półki, warunki dla statywu jak dla mnie są dwa. Stabilność, nie ma takiej opcji, że boję się, że się przewróci oraz i to - płynność głowicy.
Powiem jeszcze może tak. Na jednodniową zasiadkę na foto czatownię (od świtu do zmierzchu) mój plecak waży około 14 kg. Odnoszę się w tej chwili do czatowni na ptasią drobnicę.
Sprzęt foto i statyw + żarcie, kuchenka + mały kartusz do ciepłej potrawy, 1, 5 wody na ciepłe płyny (wiadomo sezon zimowy) dodatkowe ciuchy, stary śpiwór „na garba” itp. graty. Walimy „z buta” w jedną stronę około 7 km, bo tam samochodem nie dojedziemy. Zatem, waga ma wielkie znaczenie...
Z dzisiejszej foto czatowni pod karmnikiem, coś dla oka mam nadzieję.
Sikora uboga (Poecile palustris)
ogniskowa 300mm
F- 8
1/ 2500 sek
ISO 1600
EV -03
statyw
czatownia
Glinna, zachodniopomorskie, Polska
