Strona 7 z 11
: 12 kwie 2010, 11:31
autor: Ciek
Nie widzę sensu w samodzielnym pozyskiwaniu wody w naszych warunkach. Teorię warto znać, jak zawsze, ale praktycznie nie bardzo się opłaca, zwłaszcza na terenach nizinnych. Pestycydy i wszelki inny syf z pól uprawnych i miast potrafią sobie baaardzo daleko popłynąć pod ziemią a co gorsza tradycyjne metody uzdatniania wody z zanieczyszczeń biologicznych nijak się mają do oczyszczania z chemii. Napić się wody wypływającej z źródełka w górach – bezcenne. Zaczerpnąć breji niewiadomego pochodzenia, filtrować ją, gotować, stawać na głowie – nie.
Co do bobrów; mam w okolicy jeziorko, które kiedyś miało III klasę czystości, a teraz awansowało do II ligi. Bobry były są i pewnie będą. Do picia nie polecam. Często myje się tam krowy z pobliskiej wsi. Obawiałbym się pasożytów. Do tego pole uprawne schodzące prawie do samego lustra wody piękną górką, może stosują jakieś nawozy albo środki na szkodniki?
: 12 kwie 2010, 15:54
autor: grzesiek26261
do Szanownego Użytkownika "Fredi" :
1.Jeśli wpływają tam jakieś chemikalia , które widać gołym okiem to wiadomo , że darujmy sobie taką wodę . Ktoś tam pisał o mchach gametofit na samych końcach wytwarza substancję , która zabija bakterie , nie wiem czy ktoś to potwierdził czy robili na tym badania ale to z mojego własnego doświadczenia i taka metoda mnie nigdy nie zawiodła .
2.Wodę najlepiej brać z odległości nie mniejszej niż 15m od bobrów mniej , więcej. Tamy , które robią w pewien sposób tą wodę oczyszczają (głównie chodzi mi o gnijące liście itp.) . Jednak woda przy nich może być zabarwiona na żółto to właśnie ich produkty takie jak mocz i kał ^^ . Jak się od razu słyszy mocz czy kał to odrzuca jeszcze w dodatku jakichś szczuro podobnych zwierząt

Wszystko co złego w moczu pójdzie po przegotowaniu dokładnym i porządnym . A kału to raczej nie będziemy gotowac ? :> .
3.Po co liście brzozy ? Heh nie wiem ale podejrzewam , że też ma jakieś właściwości bakteriobójcze . Taki plan filtra znalazłem na pewnej stronce (lub w książce Raymond'a Mears'a pt. "Sztuka przetrwania" .
do Szanownego Użytkownika "Ciek" :
4.Jeśli nie widzisz sensu oczyszczania polskich wód z jeziorek i kanałów to spoko ciągaj ze sobą 15kg wody , które np. w górach starczyłyby Ci na 4 dni pokonywania przeszkód :] .
I nie mów , że w górach to napijesz się czyściutkiej wody prosto ze źródła bo nie jest ona wcale taka czysta , niektóre mogą być nawet zanieczyszczone przez wsiąkające w glebę kwaśne deszcze , które w terenach górzystych są częste .
do Szanownego Użytkownika "wolfshadow" :
5. Nie polecam pić wody destylowanej na dłuższą metę :> .
: 12 kwie 2010, 18:09
autor: wolfshadow
grzesiek26261 pisze:Nie polecam pić wody destylowanej na dłuższą metę
...ponieważ...
Tak przekornie: Proszę o uzupełnienie w czym szkodzi picie czystego H2O i czym się różni od picia "uzdatnionej" przy pomocy prostego, jednoprzepływowego filtra-samoróbki wody skażonej poniższymi zanieczyszczeniami.
"...pestycydy, substancje powierzchniowo czynne, węglowodory ropopochodne, fenole, chlorowe pochodne bifenylu oraz metale ciężkie: ołów (Pb), miedź (Cu), chrom (Cr), kadm (Cd), rtęć (Hg) i cynk (Zn)..."
Wzrokowe badanie wody pod kątem występowania zanieczyszczeń chemicznych jest równie skuteczne jak badanie poziomu promieniowania przez polizanie obiektu.
Wrzucenie torfowca do wysterylizowanej poprzez zagotowanie wody (z wystudzeniem) może i zabije bakterie (których w tej wodzie żywych już nie ma) i zagwarantuje, że jeśli na torfowcu będą pasożyty lub ich jaja zafundujemy im miłą gościnę.
BTW
Szczegółowa odpowiedź znajduje się w tym wątku w zakładkach od 2-5 i została przedstawiona przez
Stalkera.
: 12 kwie 2010, 18:20
autor: Hillwalker
grzesiek26261 pisze:A kału to raczej nie będziemy gotowac ?
Raczej nie. Można wykorzystać do pierożków.
Grzesiek26261, definicja survivalu w twoim opisie jest kontrowersyjna, delikatnie pisząc.
: 12 kwie 2010, 18:49
autor: sylwester2091
Nie polecam pić wody destylowanej na dłuższą metę
...ponieważ...
chodzi o prawie całkowity brak minerałów w takiej wodzie a co za tym idzie ich wypłukiwanie z organizmu
: 12 kwie 2010, 19:59
autor: grzesiek26261
sylwester2091 dzięki

On to wytłumaczył a jak chcesz się przekonać to jedź (oczywiście chodzi mi o picie jej zamiast kranówy i butelkowej ) przez cały miesiąc na destylowanej , na paznokciach będziesz miał duże białe plamy (wypłukanie wapna i witaminy A) , skóra zacznie Ci się mocno łuszczyć itp. a z tym kałem to była tylko taka moja ironia ...
*do Hillwalker'a
z tym kałem to była tylko taka moja ironia ...
Nie wyrywaj zdań z kontekstu i nie stawiaj ich pod innym kątem niż tym pod jakim chciał je postawić autor ...
A co do mojej metody oczyszczania to ja ją tylko tutaj przedstawiłem dla mnie DZIAŁA może pod kątem naukowym nie , ale liczy się praktyka ...
PS: wolfshadow piszesz , że na tym gametoficie mogą być jakieś bakterie i jajeczka czy jakoś tak ... a teraz powtórzę to ... na tych zielonych końcach produkowana jest substancja [chyba nigdy tego nie zbadano] (lub jest substancją nie pożądaną przez roślinę i wydalaną ) , która niszczy bakterie i ich jajeczka . Można to porównać z antybiotykiem .
Pozdrowienia icon_twisted
: 12 kwie 2010, 20:58
autor: wolfshadow
grzesiek26261 pisze:która niszczy bakterie i ich jajeczka
Pasożyty mogą mieć "ciut" większy kaliber niż typowe bakterie. Choćby zwykła motylica wątrobowa. Taka drobna różnica między organizmami jednokomórkowymi a wielokomórkowymi. Antybiotyki działają tylko na bakterie.
sylwester.....
Wypłukiwanie tak i owszem ale w sytuacji gdy pijesz wyłącznie destylat i nie przyjmujesz minerałów w innej postaci (np. podczas jedzenia). Było już o tym w tym wątku.
: 12 kwie 2010, 21:02
autor: Abscessus Perianalis
Ekhm.. Poczytaj o bakteriach. I nie pisz, że mają jajeczka. Bakterie mają jak już przetrwalniki. Pasożyty natomiast mogą mieć jajeczka. I antybiotykiem tego nie zlikwidujesz. O to chodziło ludziskom.
A pasożyt może być dla nas groźniejszy niż pierwsza lepsza leśna bakteria. =)
: 13 kwie 2010, 09:04
autor: Fredi
Grzesiek: mam małą prośbę - jeśli podajesz jakieś informacje - uzupełniaj je o jakieś źródła. I nie podpieraj się za często "doświadczeniem" - póki co...
Koledzy już naprowadzili Cię na tor...więc powiem tak - jeśli wodę przefiltrujesz przez węgiel to czystą głupotą jest puszczanie jej przez liście (jakie by one nie były), a późniejsze gotowanie to tylko strata czasu gdy wrzucisz do tego znowu jakieś zanieczyszczone zielsko
"Ta metoda Cię nigdy nie zawiodła" - badałeś się? masz 13lat... niewiem jak często stosujesz tą metodę, ale zrób badania - jak wyjdą dobrze, to wtedy będziesz mógł powiedzieć, że do tej pory Cię nie zawiodła... bo kto wie co wylezie za parę lat.
: 13 kwie 2010, 10:12
autor: Bartosz
Polecam także poczytać o alweokokozie (np.
tu). Od siebie dodam, ze niewielka liczba przypadków u ludzi możne być spowodowana tym, ze choroba jest najczęściej źle diagnozowana (jako rak wątroby).
Także jak będziesz robił badania, zleć i to badanie.
: 13 kwie 2010, 11:51
autor: sylwester2091
zamiast męczyć chłopaka wystarczyło mu powiedzieć, ze o wiele rozsądniej byłoby najpierw dać ten mech (jeśli go tak lubi), pózniej węgiel a na końcu gotowanie... i już
ponieważ najpierw substencja która ponoć znajduje się w mchu neutralizuje część drobnoustrojów, później węglem czyści z chemi (również prawdopodobnie usuwa to co wydzieliło sie z mchu (i tak jest juz niepotrzebne bo swoje zrobiło, a kto wie jak działa na organizm człowieka)), a na koniec gotowanie aby dobić to co przeżyło
: 13 kwie 2010, 14:13
autor: wolfshadow
sylwester2091 pisze:zamiast męczyć chłopaka wystarczyło mu powiedzieć, ze o wiele rozsądniej byłoby najpierw dać ten mech (jeśli go tak lubi), pózniej węgiel a na końcu gotowanie... i już
Męczeniem bym tego nie nazwał. Podawanie rozwiązania na tacy też nie jest dobrym pomysłem. Grunt to uruchomienie szarych komórek bo czasem nawet i survivalowy guru potrafi walnąć szkolnego babola.
: 13 kwie 2010, 16:20
autor: grzesiek26261
Mnie to nie męczy bo dyskusja z o wiele starszymi i bardziej doświadczonymi ludźmi ode mnie jest czystą nauką . Gdy ktoś mi to napiszę jako żywa osoba to lepiej to zrozumiem niż przeczytam w książce czy zeszycie :] W końcu od tego są forum dla prowadzenia dyskusji .
A co do tych liści brzozy to jednak zrezygnuje , nie wiem dlaczego tak bardzo się przy nich upierałem ale jak uczyłem się filtrować wodę to pisało i nawet na zdjęciu było z liśćmi na samym dnie . W praktyce też było dobrze (przynajmniej tak myślę) woda nie miała żadnego wyczuwalnego smaku , było dobrze .
Z kolei do mchu to mówiła mi o tym moja babcia :p Wspominała , że taką mieszaniną zgniecionych mchów i przegotowanej wody czyścili rany w domu i prali wodę (nie wiem o co chodzi z tym praniem wody ale chyba chodzi o uzdatnianie) . Kolejny sposób , który mi mówiła to mocz do dezynfekowania ran ale to inna historia

Jeśli ten mech działał dla niej kiedyś i nic jej nie jest to mam powody do używania go . :p
W0jna sam napisałeś w drugiej stronie tego tematu , żeby używać mchu torfowca (nie wiem dokładnie ale Ty wtedy chyba tłumaczyłeś filmik podany nad Tobą ) . Z kolei pod Tobą Frunan piszę o antybiotykowopodobnych substancjach na mchu torfowcu . To chyba dowodzi nad tym , że nie wyssałem tego z palca ale ktoś inny to także wiedział . Jeśli inni z tego korzystali i dla nich nie było to niebezpieczne to ja także raczej mogę używać takiego sposobu
PS: Rozmowy o tym czy coś jest trujące , w jakim stopniu , co powoduje zatrucie , itp. to tylko strata czasu . Każdy ma swoje własne sposoby wody a ten temat podejrzewam , że powstał do ich prezentowania a nie do sprzeczania się nad tym czy bakterie mają jajeczka czy jakieś tam przetrwalniki .
: 13 kwie 2010, 19:00
autor: wolfshadow
grzesiek26261, da się pić wodę wyciśniętą z mchu (torfowca). Ale zanim powiesz, że zaprzeczam samemu sobie przeczytaj dalej.
W normalnych warunkach, gdy można sobie pozwolić na filtrowanie i przegotowanie wody właśnie dokładne przegotowanie powinno być ostatnim etapem jej uzdatniania. Gwarantuje Ci to, że wszelkie bakterie i pasożyty oraz większość ich form pośrednich zawartych w cieczy zostanie zabita przez temperaturę. Trzymając się tej procedury masz gwarancję, że nie dopadnie Cię np. biegunka spowodowana bakteryjnym zakażeniem przewodu pokarmowego oraz unikniesz zarażenia pasożytami.
W sytuacji ekstremalnej można sobie pozwolić wypicie wody wyciśniętej wprost z torfowca ale trzeba być świadomym, że pomimo dużej kwasowości część pasożytów (i ich form pośrednich) pochodzenia odzwierzęcego może przetrwać w takim środowisku bez problemu. Torfowiec posiada pewne właściwości antyseptyczne a nie antybiotyczne jak to napisał Frunai (sam nie był pewny). Zabija mniej odporne bakterie co oznacza zmniejszone ryzyko zakażenia.
Reasumując. Zagrożenie biegunką i odwodnieniem z jej powodu jest bardzo małe ale długofalowym skutkiem może być załapanie pasożytów, których cykl życiowy jest znacznie dłuższy niż bakterii.
: 13 kwie 2010, 19:29
autor: grzesiek26261
Jeszcze nikomu na tej stronie nie napisałem , że zaprzecza samemu sobie ...
wolfshadow ja doceniam Twoją wiedzę na ten temat , ale chciałbym Ci powiedzieć , że (tak jak sam podkreśliłeś) świadomość niebezpieczeństwa w terenie trzeba mieć zawsze i nigdy o niej nie zapomnieć , a ten kto jej nie ma , ma nikłe szanse na udany wypad w teren . To tak jakby zeskoczyć ze skały o wysokości 5m na trawę ...
" ... co mi się może stać na trawie ?! heh ... "
I w ten sposób łamiesz sobie nogę i inne rzeczy

. Trochę zbyt to dosłowne ale jest

.
Dyskusje pomiędzy Tobą a mną uważam raczej za zamkniętą , bo już wszystko sobie chyba wyjaśniliśmy na temat wody

: 14 kwie 2010, 09:15
autor: Fredi
nie wszystko Grzesiek....
Musisz sobie przyswoić różnicę pomiędzy stosowaniem czegoś zewnętrznie a wewnętrznie.
Gdybyś dobrze słuchał babci to byś to zauważył

.
Coś co świetnie działa np. na odkażanie ran, może nas zabić jeśli przyjmiemy to doustnie

.
Mech bardzo często był stosowany do wspomagania gojenia ran (tak jak i liście babki) a także tamowania krwawienia.
: 14 kwie 2010, 15:31
autor: grzesiek26261
No tak , ale ja ten mech później odfliltrowuje , a więc nie biorę go do ust . A pozostawiam same soki . Z tego co sobie przypominam to mech torfowiec nie jest szkodliwy . Chyba , że to co na nim żeruje

Ale do zatrucia przez takie rzeczy dochodzi rzadko .
PS: Mam takie pytanko gdy jesteście w terenie zażywacie jakichś leków wzmacniających odpornośc typu Rutinoscorbin ? Lub rozpuszczalnych w wodzie w razie potrzeby ?
: 14 kwie 2010, 16:32
autor: Kobra
Zależy jak kto woli ale ja ci proponuję abyś odporność wyrobił sobie naturalnymi witaminami a nie chemią

: 14 kwie 2010, 16:33
autor: Jaca
Najwyżej po jakimś długim wypadzie, przemoczeniu, przemarznięciu i jak mnie coś bierze lub wyglądam niewyraźnie.

A poza tym staram się nie brać żadnych prochów od farmacji jak nie ma na to ewidentnej potrzeby. W każdym razie nie uznaje zasady "zapobiegaj i lecz się rutynowo" Jak weźmie to trzeba odchorować i tyle.
: 14 kwie 2010, 16:35
autor: Kobra
Ja tam rzadko choruję a jak choruję to ja to "olewam"... rok temu w ferie miałem chorą krtań, prawie nie mogłem mówić i bez żadnych prochów i lekarzy się wyleczyłem. Jedynie mleko z miodkiem

i też chodziłem na dwór bo szkoda ferii było

: 14 kwie 2010, 19:01
autor: Hillwalker
grzesiek26261 pisze:PS: Mam takie pytanko gdy jesteście w terenie zażywacie jakichś leków wzmacniających odpornośc typu Rutinoscorbin ? Lub rozpuszczalnych w wodzie w razie potrzeby ?
Odporności w czasie wypadu już nie zbudujesz, albo jest, albo jej nie ma. Ale preparat z magnezem i witaminą B6 to niezła rzecz, w tabletkach albo lepiej rozpuszczalny, Pluszzzz. Magnez pomaga mięśniom w wysiłku, stabilizuje pracę serca... Chociaż jeśli miałeś wcześniej niedobory, to też niewiele da.
Zawsze mam w apteczce aspirynę. O działaniu nie piszę, jest bardzo wszechstronne.
Sorry za OT, odpowiedziałem na pytanie.
: 14 kwie 2010, 19:47
autor: grzesiek26261
Ok dzięki wszystkim za odpowiedzi

: 15 kwie 2010, 08:48
autor: Fredi
grzesiek26261 pisze:No tak , ale ja ten mech później odfliltrowuje , a więc nie biorę go do ust . A pozostawiam same soki . Z tego co sobie przypominam to mech torfowiec nie jest szkodliwy . Chyba , że to co na nim żeruje Ale do zatrucia przez takie rzeczy dochodzi rzadko .
widzę, że nie czytasz ze zrozumieniem. nie chodzi o sam mech, tylko o całą resztę pasażerów...
: 15 kwie 2010, 15:10
autor: grzesiek26261
Ten temat tak ciągle wałkowany

Dalej napisałem , że przez takie rzeczy dochodzi rzadko . A po za tym każdy ma inny system odpornościowy i niektórzy radzą sobie z pasożytami lepiej , inni gorzej . :]
: 16 kwie 2010, 11:01
autor: Fredi
przestań bzdurzyć.