thrackan pisze:musisz wiertełkiem o średnicy odpowiadającym grubości trzpienia nawiercić rząd bardzo bliskich dziurek odpowiadający szerokości trzpienia.
Łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić. A na końcu jest skucha. Brzydki "slot" który kontrastuje z gładką powierzchnią głowni.
Miałem takie zadanie wczoraj, kiedy wykonywałem ostatnia przekładkę ze stali do finki nad którą pracuję.
Głownie mory, maja szlif przedłużony na tą część głowni, która wchodzi w oprawę. To spore wyzwanie. Trzeba wyszlifować szczelinę o kształcie prostokątnym, a na dole trójkątnym, ściśle przylegającą do powierzchni głowni.
Jeśli głownia nie ma tego "ficzera" a szczelina musi być prostokątna, roboty jest o połowę mniej.
Wygląda to tak:
1. Nigdy nie wierć wiertłem o średnicy zbliżonej do wymaganej szerokości wycinanej szczeliny! Obsuwka o 1/10 mm i masz już po ptokach. Szczelina będzie szparą

2. Zacznij od wyznaczenia szczeliny, później linii symetrii przechodzącej wzdłuż.
3. Na tej lini nastepnie wiercisz otwory o jak najmniejszej średnicy. Ja stosuję 1.5mm wiertło. Staraj się aby otwory były jak najbliżej siebie. Ale nie przesadź. Jeśli będziesz wiercił zbyt blisko, wiertło zegnie się, i ucieknie do sąsiedniego otworu.
4. Następnie zakładasz wiertło szersze, o średnicy mniejszej od wymaganej szczeliny o 1.5-2mm. To Ci da jakieś 0.75-1mm zapasu od wywierconego otworu do planowanej krawędzi szczeliny.
ZAPOMNIAŁEM!
A. Nie wierć otworów w części zwężającej się! Wiercimy tylko w prostokątnej części szczeliny.
B. Wytnij przekładkę/jelec z dużym zapasem, na docięcie i szlifowanie. Jeśli najpierw wytniesz dokładny kształt przekładki/jelca, a później szczelina zejdzie Ci z osi symetrii, będziesz miał problem.
5. W ten sposób otrzymujesz poszarpaną szczelinę. Jeśli masz szczęście, duże wiertło porozrywało ścianki pomiędzy otworami, i możesz wsunąć płaskiego iglaka. Jak masz pecha, zabierasz się od największego otworu, z cienkim iglakiem, i przekroju okrągłym.
Musisz wypiłować połączenia pomiędzy otworami.
Kiedy już to osiągniesz, weź pilnik płaski, i pracuj nad bocznymi ściankami. Wciąż nie dotykaj się trójkątnej części szczelny.
Kiedy już masz ładny prostokącik, weź iglaka o przekroju "nożowym" (ja tak to nazywam, to nie jest iglak trójkątny, przekrój zbliżony jest do przekroju poprzecznego noża/głowni) i ostrą krawędzią, zacznij piłować od środka dolnej krawędzi szczeliny w dół. Co chwilę przerywaj, i wsuwaj głownię, patrząc czy jelec, przekładka ładnie pasuje.
Nie spiesz się. Można paroma ruchami schrzanić godzinę roboty.
Odrobina cierpliwości, i uda Ci się zrobić coś takiego (jeszcze do podszlifowania dół, i górna krawędź, pasuje już w 95%)
