Strona 60 z 70
					
				
				: 18 lut 2012, 10:48
				autor: Morion
				Marshall pisze:Super byłoby gdybym potrafił utrzymywać ostrość tej Mory na podobnym jak w tej chwili poziomie.
A przy niej nie jest to na szczęście trudne 

 
			
					
				
				: 18 lut 2012, 11:54
				autor: dziul
				Marshall pisze:Dziul, ten nóż jest po prostu tak świetny, wspaniały, cudowny i super, że aż chce się nieść tę radosną nowinę w świat!
Od chwili kiedy go mam moje życie się odmieniło! Nic tylko chciałbym wszystko ciąć, strugać, batonować.... 

 
No to teraz poczekaj... jak żeś już 
wypaplał   
   
 ... kilka dni i zostaniesz spuszczony "nesmukami", "opinelami" i innymi jedynie słusznymi "damastami" do kibla .
A nie lepiej było się samemu cieszyć w krzaczorach tym nabytkiem ?  
 
			
					
				
				: 18 lut 2012, 13:24
				autor: Marshall
				dziul pisze:
No to teraz poczekaj... jak żeś już 
wypaplał   
   
 ... kilka dni i zostaniesz spuszczony "nesmukami", "opinelami" i innymi jedynie słusznymi "damastami" do kibla 
 
...Opinele są brzydkie!     
 
     
dziul pisze:
A nie lepiej było się samemu cieszyć w krzaczorach tym nabytkiem ?  
 
No właśnie - tu jest ból - przeziębiony jestem, nawet nie mogę sobie do lasu pójść...   

 
			
					
				
				: 18 lut 2012, 15:43
				autor: maly
				Tak jak obiecałem fotki "nagiej" mory. 
 
Uploaded with 
ImageShack.us
Jak widać z racji na "spore" zużycie tego modelu szlif ostrza został nieco naruszony/zmieniony. Teraz to convex icon_twisted  Ale nadal spełnia swoje podstawowe zadanie, tnie wyśmienicie icon_twisted
 
			
					
				
				: 18 lut 2012, 23:26
				autor: Parthagas
				Fajnie Ci ta Morka wyszła. Nie zdzierasz tej czerwonej powłoki?
			 
			
					
				
				: 19 lut 2012, 19:32
				autor: maly
				Nie nie zdzieram. Mi ta czerwień nie przeszkadza a w razie czego łatwiej w trawie znaleźć, do tego dorobiłem do krzesiwka drewnianą rękojeść i też ją pociągnąłem czerwonym lakierem. Teraz mam komplet czerwonych brzydactw :diabel2: 
[ Dodano: 2012-02-21, 12:26 ]
Bawiąc się Morą Classic którą prezentowałem powyżej Wpadłem na pomysł przerobienia jej trochę. Co mam na myśli pisząc przerobienia? Mianowicie od jakiegoś czasu mam w szufladzie, ostrze Lauri Carbon zakupione od naszego forumowego kolegi, w warsztacie przewracała się gdzieś stara mora classic laminowana zakupiona po promocyjnej cenie kilka lat temu, jak się później okazało z powodu rozwarstwionego laminatu. Tak więc narodził się w mej głowie pomył aby połączyć oba elementy, głownię Lauri z rękojeścią mory. Od pomysłu przeszedłem do czynu i oto efekty kolejnego zwolnienia 

  Ps pomimo zapalenia płuc jak tylko żona wychodzi do pracy ja wymykam się do warsztatu icon_twisted  Oczywiście potem nadal gram umierającego... 
 
 

Shot at 2012-02-21

Shot at 2012-02-21
Darku uprzedzając Twoje pytanie: tak zastanawiam się nad zdjęciem tej czerwonej farby z rękojeści. Wydaje mi się że głownia Lauri z węglówki lepiej będzie się prezentowała z rękojeścią w naturalnym kolorze.
Muszę powiedzieć iż ta nowe opcja jest nieco lepsza, tzn. bardziej do mnie przemawia 

 
			
					
				
				: 21 lut 2012, 18:15
				autor: zaCiety
				
			 
			
					
				
				: 21 lut 2012, 18:42
				autor: maly
				Poszedłem za głosem Darka i za pomocą papieru ściernego przywróciłem naturalny kolor rękojeści mojej nowej zabaweczki icon_twisted 
 
Uploaded with 
ImageShack.us 
			
					
				
				: 21 lut 2012, 19:16
				autor: NumLock
				maly, teraz jest piękna!  Ten czerwony brzydal mi się nigdy nie podobał, a teraz  z brzydkiego kaczątka wykluł się łabędź... Bomba!
			 
			
					
				
				: 21 lut 2012, 20:04
				autor: maly
				no tak 2 warstwy oleju lnianego i 7 warstw wosku pszczelego robi swoje 
 
 
Teraz i mi się bardziej podoba...
 
			
					
				
				: 24 lut 2012, 23:14
				autor: Marshall
				...to już choroba...
Tak mi się spodobała zielona Mora Companion, że aż....
[center]

 [/center]
Więcej tutaj: 
Mora Companion 
			
					
				
				: 24 lut 2012, 23:26
				autor: puchalsw
				Marshall pisze:...to już choroba... 
... ostry (a jakże), i nieuleczalny stan 

Możesz mi proszę powiedzieć, co to za oplot na pochwie? Czy to taka karbowana gumowa osnowa?
A tak przy okazji. Moje GRATULACJE. Twój post otworzył 100tną stronę w tym wątku. 

 
			
					
				
				: 24 lut 2012, 23:29
				autor: Marshall
				puchalsw pisze:Marshall pisze:...to już choroba... 
... ostry (a jakże), i nieuleczalny stan 

Możesz mi proszę powiedzieć, co to za oplot na pochwie? Czy to taka karbowana gumowa osnowa?
A tak przy okazji. Moje GRATULACJE. Twój post otworzył 100tną stronę w tym wątku. 

 
Trafiłem stówkę!!    
 
 
No właśnie oplot - oplotłem to sobie (na oko) ponad metrowym kawałkiem paracord'u.
[center]

 [/center]
[center]
DO LASU MI SIĘ CHCEEE!!![/center]
 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 10:44
				autor: johnson
				Hiszpańska firma Andujar, dł. 36cm. Służy mi już ponad 10 lat, co zresztą widać. Ma ktoś pomysł jak taki nóż naprawić? Ślusarz da rade coś z tym zrobić?
 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 11:19
				autor: biper
				Matko jedyna.. do czego on służył - wyciągania calowych gwoździ? 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 11:35
				autor: johnson
				Jest na tyle konkretny że mógłby.. ale służy jako maczeta/toporek w zasadzie. Te ubytki powstaly chyba w mocnym kontakcie z jakimś sękiem, nie jestem pewien.. nie dawajcie swoich noży nikomu się pobawić!!.. nawet jak już ręka boli od rąbania.
			 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 12:01
				autor: Tresor
				zeszlifowac i wyprowadzic nowy szlif,badz zabawic sie w kowala i przekuc ostrze na nowo 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 12:09
				autor: Apo
				Ale ładny 

 W końcu coś ładnego a nie tylko mora, mora, mora.. 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 12:23
				autor: Michal N
				Tresor pisze:i przekuć ostrze na nowo 

 
Tia, 
elfy, mroczny władca... 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 13:50
				autor: Marshall
				johnson, piękne, duże bydlę (36cm! To już maczetonóż!) ale czas już kupić chyba nowy. Zakilowałeś go. Albo ktoś, kto się nim bawił.
To wygląda jakby ktoś tym ostrzem próbował wykręcać śrubę czy podważyć gwóźdź.
Na pewno da się to naprawić ale zapewne głownia schudnie...
			 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 14:40
				autor: johnson
				"Wyczesywacz Wiosek" (bo tak zwykłem na niego mówić 

) dalej jest użyteczny. Dawno go nie ostrzyłem i nie jest to łatwe. Czas oddać go do szlifierza. Ta wielka wyrwa raczej zostanie ale nie przeszkodzi chyba aż tak. Nie ma być to japoński miecz w końcu..
Co do mory to wczoraj zamówiłem. Nie dałem rady się oprzeć recenzjom i cenie. No i tak długo go widywałem ,że aż też mi się spodobał.. 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 16:28
				autor: maly
				johnson pisze:Ma ktoś pomysł jak taki nóż naprawić?
Tak przerabiałem podobny problem z pewnym nożem Muela. Tak się tylko zapytam czy te wyrwy powstały podczas mrozu? To niestety jest jeden z ogromnych minusów noży ze szlifem wklęsłym. Mają bardzo agresywne ostrze jeśli chodzi o cięcie jednak kosztem odporności na udary. 
Jedyne sensowne rozwiązanie to przeszlifować ostrze na wolnoobrotowym kamieniu wodnym. Jedno jest pewne nie jest to łatwe i musi się tym zająć ktoś kto się zna na rzeczy jeśli chcesz uratować ten nóż. Po szlifowaniu obniży się szlif ale po dobrym wyprowadzeniu krawędzi tnącej jeszcze posłuży CI trochę. 
Tresor pisze:badz zabawic sie w kowala i przekuc ostrze na nowo 
Mało prawdopodobne stal nierdzewną bardzo ciężko się kuje i niewielu kowali potrafi to zrobić. Bardziej prawdopodobne że zniszczą nóż do reszty.
 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 18:44
				autor: puchalsw
				johnson pisze:Czas oddać go do szlifierza.
... a szlifierz, odpali szybkoobrotową szlifierkę, i bez chłodziwa, zjedzie Ci ten nóż. Rozhartuje go...
Jeśli jesteś do noża przywiązany, to usłuchaj 
malego.
Możesz też to zrobić samemu. Musiałbyś tylko zrobić urządzenie do prowadzenia szlifu (przejrzyj archiwum knives.pl), zainwestuj w nowy pilnik płaski (Befamu) i nóż wróci do dawnego blasku. Pilnik raczej będzie załatwiony po takiej kuracji, ale zawsze będziesz miał materiał na nowy nóż 

Przekuwanie to gra nie warta świeczki 
johnson. Musiałbyś roznitować okładziny, zdjąć bolster, itd... Lepiej, już żeby spoczął na półce na honorowym miejscu, i tak spędził jesień swojej wiernej służby 

 
			
					
				
				: 25 lut 2012, 19:58
				autor: johnson
				"jesień wiernej służby" 

. Przywiązany jestem.. ale powoli skłaniam się ku rozwiązaniu "jeśli coś jest do wszystkiego...". Nóż ma być ostry, są inne narzędzia i to wcale nie tak drogie do np. rąbania itd. Niejedno drzewko mu uległo, ale może to i racja, że gra nie warta świeczki bo pewnie albo kosztowna albo pracochłonna. Mam ciężki orzech do zgryzienia. Zobaczymy jak ta mora i np toporek za 20zł a chłopak niech sobie odpocznie.. Może jeszcze czas dla niego nadejdzie 

 Dzięki za  cenne rady. <ok>
 
			
					
				
				: 26 lut 2012, 12:24
				autor: maly
				johnson pisze:gra nie warta świeczki bo pewnie albo kosztowna albo pracochłonna
  Ani kosztowna ani pracochłonna trzeba tylko wiedzieć jak się do tego zabrać 

  A Jeśli nóż jest dobry to warto w niego zainwestować odrobinę swojej pracy, i serca...