Reconnet

birken1 pisze:

Trochę szpeju z demobilu

że tak się spytam: Na co koleżance szelki, pas i ładownice??

Na koncert
A poważniej: przerabiam na torby biodrowe

Ach! Zapomniałam o morce. Niestety foto nie jest zbyt wysokich lotów

Kosa pisze:Bez takich gadek do mnie...

Bo wpitol pewnie
Toż Wolf napisał całkiem realną sytuację

Świeżutka zabawka wielkości karty kredytowej. w portfelu od dziś codziennie!

Gdzie żeś to Pan kupił? Fajowskie.

na ebaju za 13$. +2$ za dostawę usa>pl.
teraz w modzie unowocześniona jego wersja, ale ja wolę jakoś tę
filmik:

Nowe zabaweczki, patelnia de Buyer La Lyonnaise , i piersiówka od jacka wilczej łapki ( dzięki Morg)

Zirkau pisze:pościgamy się po lesie? :diabel2: upps, miało być: pościgamy służbowo idiotów na motorach i quadach w lesie ?

czemu nie

siwy pisze:Po leśnych drogach daje rade ale napiach jest zaciężki,

Lisu pisze:Gmole se załatw, no nie Prowler ?

no żeby nie te metalowe rurki to po ostatnim wyjeździe i akrobatyce na piaskach miałbym teraz street fightera bez owiewek A tak mimo 3 gleb na piasku i jednej na błocie tylko delikatne pęknięcie na owiewce i 2 zaczepy wyłamane.

Bubel pisze:Świeżutka zabawka wielkości karty kredytowej. w portfelu od dziś codziennie!

coś mi się wydaje ,że to pod ustawe podchodzi

Prowler: ostrze nie jest ukryte. w praktyce niczym nie różni się od scyzoryka. nie jest to laser ukryty w kuli od kręgli, czy szpada w lasce miłęgo emeryta

Prowler pisze:coś mi się wydaje ,że to pod ustawe podchodzi

To by sugerowało, że Victroinox Swisscard też podpada?... http://victorinox.pl/?p=1:40

U mnie Menażka WP (od Marshalla za którą wielce dziękuje jeszcze raz),



oraz Buff

Dr.Grylls pisze:Menażka WP

czy aby a pewno??

birken1 pisze:

Dr.Grylls pisze:Menażka WP

czy aby a pewno??

Albo CZ.. Sam Marshall nie wie

wolf78 pisze:piersiówka od jacka wilczej łapki ( dzięki Morg)

zazdrościć

Wolf, jaka pojemność i gdzie można dostać? Interesuje mnie 0,17 a nie mogę nigdzie znaleźć. :567:

Dr Grylls, jesteś pewien że to WP a nie WB lub czeska. Nasi robią teraz 3 częściowe i do tego w feldgrau?

Dr.Grylls pisze:

birken1 pisze:

Dr.Grylls pisze:Menażka WP

czy aby a pewno??

Albo CZ.. Sam Marshall nie wie

pozdrawiam
maciek

Wolf, jaka pojemność i gdzie można dostać? Interesuje mnie 0,17 a nie mogę nigdzie znaleźć. :567:
Zirkau ciężko jest trafić, ja swojej szukałem 2 lata i przez przypadek znalazła się u Morga. Szybka zamiana i jest już moja .
Tak moja ma właśnie 0,17l .

Bubel, a nadaje się toto do bagażu podręcznego w samolocie?

Jeżeli z taką kartą:

http://image.made-in-china.com/2f0j00ye ... C0701-.jpg

spokojnie da się latać to może z tą Twoją zabaweczką też... Jak myślicie?

z moją na pewno nie dziwi mnie że z tą którą podałeś można. pytałeś jakiejś ochrony, albo służb granicznych?
1. wyjdzie na bramce
2. nóż na pokładzie = "jesteś islamskim terrorystą! zdychaj!" (takie jest podejście ludzi)
3. skoro 5cm pilniczek do paznokci mojej sis był śmiercionośmy, to wydaje mi się że 6cmtrowe ostrze też się kwalifikuje.
4. po cholerę Ci w samolocie nóż o_O

Jak miałem w plecaku to po prześwietleniu nikt się nie czepiał i można było spokojnie lecieć. Wydaje mi się, że taka karta nie ma podstawowego kształtu noża i dlatego nikt nie zwraca na nią większej uwagi.

Bubel, chyba nigdy nie latałeś tanio... Nóż się przydaje po wylądowaniu. No chyba, że masz kasę na każdorazowe kupowanie nowego

Latam z takim "niby-nożykiem" jak Kalyk, i jak dotąd mi go nie odebrano.

Kalyk: nigdy nie latałem tanio? raczej sadzałem młodszą siostrę na wózek dla inwalidów by szybciej dotrzeć do odpraw zamiast grozić ludziom w kolejce poderżnięciem gardeł (żart)
oświeć mnie proszę do czego jest w takim razie potrzebny?
Puchalsw: nie mam w sumie doświadczenia - zawsze z góry zakładałem unikanie problemów i nie nosiłem nic przy sobie.
(no... raz tylko w problemy wpadłem wygłaszając na wrocławskim lotnisku tyrady o tym jak na pokładzie samolotu wyprodukować granat nitrocelulozowy )

Za "duży" bagaż dużo się płaci.

Zastanawiam się - przepuściliby nożyczki do paznokci?
Nie ma na nich jakiegoś bata na lotniskach? Przecież nie można człowieka pozbawić mienia bez wyroku sądu, przynajmniej w Polsce, a czytając wszystkie te wytyczne, wychodzi mi, że ani pilniczek, ani karty nie powinny "przepaść" bo tak się podoba jakiemuś bubkowi.

Bubel pisze:oświeć mnie proszę do czego jest w takim razie potrzebny?

W samolocie do niczego. Natomiast po wysiądnięciu jest potrzebny jak każdy inny nóż. A ponieważ nie możesz mieć normalnego noża to się trzeba zadowolić taką właśnie namiastką.

puchalsw pisze:Latam z takim "niby-nożykiem" jak Kalyk, i jak dotąd mi go nie odebrano.

Chyba raczej powinno być napisane na odwrót. To ja latam z takim niby nożykiem jak ty. Ten patent podpatrzyłem przecież u ciebie

Q_x pisze:Nie ma na nich jakiegoś bata na lotniskach? Przecież nie można człowieka pozbawić mienia bez wyroku sądu, przynajmniej w Polsce, a czytając wszystkie te wytyczne, wychodzi mi, że ani pilniczek, ani karty nie powinny "przepaść" bo tak się podoba jakiemuś bubkowi.

Oni cię tego nie pozbawiają. Oni po prostu mówią, że jeżeli chcesz przejść dalej to musisz to wyrzucić. A jak nie chcesz wyrzucać to możesz tylko zawrócić

Panowie, przepisy to przepisy - to że karty nie zauważają, nie znaczy, że wolno ją wam wnosić i nie mogą zażądać jej wyrzucenia. Jak już kiedyś opowiadałem, ja opróżniłem kiedyś kieszenie do koszyczka i był tam pokaźny pęk kluczy, kilka zapalniczek w tym zippo świeżo napełniona, scyzoryk i parę mniej istotnych rzeczy które noszę po kieszeniach - wszystko zostało mi oddane - benzynówka była wąchana, oglądana, ale w końcu też gość mi ją pozwolił wnieść. (powiedziałem, że o przepisie że benzyny nie można wnosić na pokład nawet w głównym bagażu dowiedziałem się na lotnisku, a że miałem nówkę sztukę, więc zapalniczkę nabiłem a benzynę wywaliłem) Mojej kobiecie zaś, kazali wyrzucić ser żółty, pęsetkę, pilniczek do paznokci i majonez kielecki. Ten sam samolot, ten sam sprawdzający, ta sama kolejka. Ona była tuż przede mną. W drodze powrotnej, wszystkie rzeczy wzbudzające zainteresowanie wrzuciłem do głównego bagażu - tak na wszelki wypadek.
Innym razem, Marta wracała z Anglii z moim zasobnikiem PG w leśnym camo - miała rewizję całego plecaka - ponoć miał za dużo pasków.
Także jest to jedna wielka loteria - jak ktoś chce, może sobie nosić takie rzeczy - jeśli jednak zależy wam na nich, to lepiej przerzucić do głównego - ot co.

Kalyk, jak nie pozbawią przedmiotu, to pozbawią opłaconej usługi, to też jest mienie.

Pozostaje nam nauczyć się obróbki krzemienia, na wszelką wszelkość.

Jeszcze w temacie zapytam... Ostre toto?