Jaca pisze:Wojciech jak wy z synem wypijecie 6 litrów
Słaba głowa to u nas rodzinne, więc pewnie bez pomocy się nie obejdzie.
Podsumuję mój sprzęt do zabrania:
- łuki dla Juniora i dla Seniora, wraz z tarczami. Tutaj mam jednak obiekcję. Przy takiej ilości dzieciaków, nie pozwolę wyjąć łuków, dopóki nie będę widział, że wszystko jest OK w kwestii bezpieczeństwa.
- Samowarek
- kociołek mały 2,5l
- kociołek duży - gulaszowy
- dwie patelnie stalowe
- mała beczka na wodę
- wiadro składane
- lampa naftowa ciśnieniowa
- duży tarp, plus linki konopne.
- zestaw ostrych narzędzi pod moją kuratelą
- Hiskasz wspominał, że przydały by się nożyki dla starszych dzieciaków do strugania. Mam parę morek craftline'ów, ale każdy ojciec dostanie taki na własną odpowiedzialność.
Zapasy:
- 4 baniaki 5l wody pitnej
- 2 kg mąki
- 4 bochenki (nie jadam białego pieczywa)
- mendel jajek - trzeba będzie szybko zjeść.
- puszka herbaty
- kilogram żółtego sera
- kilogram cukru
- 2 kilo kiełbadronów
- 2 kilo parówek
- drożdże - dwie kostki
- ciastka pszenne (czekolada się rozpuszcza w taką pogodę)
... czy zapomniałem o czymś?
Całość zmieści się do dużej beczki, którą już znacie ze Zlotu. Mój pomysł na przenoszenie jej na noszach z dwóch żerdzi okazał się (jak zwykle) wspaniały, rewelacyjny, odkrywczy i genialny w swojej prostocie
- sprzęt i ekwipunek osobisty
Nie zabieram canoe. Sam mogę pływać po Wiśle. Nie podejmuję się wożenia dzieci. Szczególnie, ze nie mam tylu kapoków dziecięcych.
Jeśli o czymś zapomniałem, proszę o uwagi