Tu już nie chodzi o samo obwieszanie się sprzętem tylko moim zadaniem o swoisty "onanizm sprzętowy".Draco pisze:Koledze chodzi chyba o to, że jeśli nie jest się obytym w używaniu noży, nie zna się swoich preferencji, najczęstszych czynności wykonywanych nim itp., to trudno jest zrobić sobie nóż, który będzie dla nas użytecznyLazau pisze:Eeeee... nie rozumiem o co ci chodzi...?! :-/![]()
Po za tym może mu jeszcze chodzić o kwestie bardzo powszechnie praktykowaną czyli, obwieszanie się sprzętem z każdej możliwej strony, gdy jest to całkowicie niepotrzebne, 95% ekwipunku się nie używa itd.
Niektórzy mają obsesję na punkcie różnych gadżetów, uwielbiają o nich rozmawiać , oglądać w katalogach, dotykać w sklepie

Dochodzi do tego, że uważają się za biegłych w sprzęcie, choć znają go tylko z obrazków i wnioski wyciągają ze swoich fantazji. Wyśmiewają innych, których albo nie stać na drogi sprzęt, albo im jest po prostu niepotrzebny. Nie wezmą do ręki sprzętu nieznanej marki lub no name...
W "pierwszym razie" i następnych przecież nie o to chodzi. Chyba nie chodzi się do lasu z zamiarem testowania sprzętu, ale po to by oderwać się od codzienności i miło spędzić czas.
Lazau, nie daj się wpędzić w gadżeciarstwo
