yaktra pisze:Ja bym nie zrobił zdjęcia Żubrom na wysypisku bo gdzie bym to pokazał? Jeśli już trafiło by to jako dokument (też tak już robiłem) i zgłosił gdzie trzeba.
Ja tam bym zrobił bez zastanowienia i wysłał na jakiś konkurs prasowy. Sarnę wysłałem i wyróżnienie się trafiło. Chodzi o to żeby się nie zamykać na wszystko i nie szukać typowego schematu zdjęcia przyrodniczego.
A co do sowy to nie wiedziałem, że odebrałeś to jako słoneczny dzień

, ba nie wiedziałem, że tak to można odebrać, ale skoro tak to zobaczyłeś to oznacza, że nie wyszło dokładnie tak jak chciałem. Zdjęcie zostało zrobione w nocy przy świetle księżyca i na prawdę się namęczyłem i naczekałem a Ty...
Specjalnie dla Ciebie pstryknę jutro jakąś sarnę w sposób w jaki każde zdjęcie przyrodnicze powinno być zrobione
[ Dodano: 2017-12-27, 14:14 ]
Specjalnie dla
yaktry
[center]
[/center]
Poprawne, według kryteriów fotografii przyrodniczej, choć nie przy F zadanym przez producenta (kiedyś mi o tym pisałeś). A z tym F to jest tak, że niestety czasami trzeba przymknąć żeby ostrzej było, nawet przy szkle za wiele tys. zł.
Sęk w tym, że wielu albo i jeszcze więcej niż wielu

, odbiera Cię tu jako wzór i nie możesz swoją radą narzucać im schematów, które działają w fotografii przyrodniczej (to samo dzieje się w każdej innej dziedzinie fotografii). Fotografia to jest przede wszystkim sztuka widzenia i pokazania tego na zdjęciu. "Nie ważne na co się patrzy, ale co się widzi". Typowa fotografia przyrodnicza jest o tyle łatwa (w pewnym aspekcie oczywiście), że nie wymaga od fotografującego umiejętności kreatywnego widzenia. Mamy przed sobą zwierzę, które jest bezapelacyjnie głównym motywem i tyle, jeden problem z głowy (wybór głównego motywu jest wbrew pozorom dużym problemem dla fotoamatorów, często sami nie wiedzą co im się podoba z tego co mają przed oczami). W przypadku innej dziedziny fotografii mając już główny motyw szukamy sposobu, żeby go jak najlepiej/najciekawiej przedstawić. W "typowej" fotografii przyrodniczej sprawa jest prosta, z jak najbliższej odległości. No i powstają setki zdjęć na których zmienia się gatunek i nieco tło, ale wszystkie są zrobione w ten sam sposób. Każdy dąży do "idealnych" kadrów kolejnych gatunków i zbiera całą okoliczną faunę do swojej kolekcji. Ale czy tylko o to chodzi? Robimy zdjęcia po to, żeby pokazywały otaczający nas świat w unikalny sposób, w jaki my go widzimy? Czy może zbieramy trofea za podkradnięcie się do każdego z gatunków? Liczy się chwila, moment i sytuacja. A ty najciekawsze z ostatnich swoich wrzuconych tu zdjęć (jeleń w biegu) nazywasz słabym bo nie przypozował. Nie odbierz tego negatywnie, bo nie o to mi chodzi. Nie szukam zwady. Tak jak nie zaglądałem tu przez ostatnie miesiące mogę nie zaglądać dalej. Ale nie powielaj schematów, liczy się kreatywność. Nie dziel zdjęć na normalne i "dokumentacyjne", moim zdaniem dokumentacyjne to są właśnie takie kadry do jakich dążysz i jakie masz w galerii. To tak jak porównywać fotografa studyjnego z ulicznym. Jeden pokazuje ludzi a drugi ich życie. Przygotowując stanowisko do wabienia robisz sztuczne "leśne studio". To jest właśnie dokumentacja. Tylko nie złość się, nie ignoruj, nie obrażaj, bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to żeby nie popadać w rutynę
A warsztaty prowadziłem dopiero dwa razy, z czego raz to była pogadanka i plener, więc proszę mnie nie szufladkować jako belfra

. Po prostu robię zdjęcia wszystkiego co mnie otacza nie skupiając się konkretnie na jednej dziedzinie, co widać po galerii na stronie.
Na koniec dołożę Ci jeszcze żurawia
[center]
[/center]
I jeszcze może dwa zdjęcia. Zwykły łabędź, dwa kadry, pierwszy powiedzmy poprawny, z bliska, z wypełnieniem kadru, nawet poza GO mamy towarzysza, co podkreśla, że nie jest sam, tylko jest elementem grupy, więc daje jakiś kontekst. Jedynie murek w prawym dolnym rogu psuje kompozycje. A ja oddałbym 20 takich zdjęć za jedno takie jak to drugie, "dokumentacyjne"

.
[center]
[/center]