Strona 5 z 5
: 03 sty 2012, 07:09
autor: yaktra
A jednak raz jeszcze zabiorę głos
siux pisze:Nie macie zbyt wielu przychylnych sobie osób wśród społeczeństwa
możliwe
siux pisze:prócz tych, którzy sami się tym parają...
nie pchaj mnie do "ichniego" wora bo ja nie poluję...
ps;
Miki, AP też nie
[ Dodano: 2012-01-03, 07:10 ]
Mr. Wilson pisze:Blisko mojej działki są zarośla tarniny w których lubią zimą chować się bażanty. Zauważyłem to, i w tym miejscu na jesieni, za własne pieniądze zbudowałem im niewielkie zadaszenie pod które wykładam (od kilku lat) ziarno. I nie mam w tym żadnego biznesu, nie interesuje mnie gospodarka łowiecka, ani ekonomia. Robie to tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji.
No patrz - uchylę Ci kapelusza
: 03 sty 2012, 07:59
autor: Zirkau
Więc wnioski nasuwają się same PANOWIE MYŚLIWI!!! Robicie to co jest opłacalne, a nie to co konieczne!!!! I ja i MrWilson i jeszcze kilku innych to dobrze rozumie.
Siux, Wilson, to skad się Wam bierze takie płytkie spojrzenie na sprawę ? bo tych kilku innych jak SmileOn, Wedrowiec, jeszcze muszą się dużo nauczyć by zrozumieć, bo jak na razie oceniają coś o czym nie mają pojęcia.
Siux, zwróć uwagę że w powyższym cytacie krzyczysz. I stwierdzasz że to co jest opłacalne nie jest konieczne - tak wynika z kontekstu.
Ja już kiedyś pisałem, inną brutalną prawdę: myśliwym nawet by zależało by zwierząt było dużo i mnóstwo gatunków: tury, żubry, willki, tygrysy, niedźwiedzie - bo było by na co polować

, ale oponentów jest zbyt dużo i nie chodzi nawet o ekologów - ale o bezpieczeństwo zwyczajnych ludzi, bo duże drapieżniki i zwierzyna ma coraz mniej miejsca do spokojnego życia i rozrodu. Intensyfikacja rolnictwa pozbawia je bądź zakłóca naturalny cykl rozrodu. A z drguiej strony traktują nas jak stołówkę - pola bogate w żer, stada spędzone w jedno miejsce, z ograniczoną możliwością ucieczki itd.
Budowa dróg jak rozdziela kolejne siedliska, ile Wasze miejscowości się rozbudowały itd.
Wiesz, myśliwy jest tak samo winny tego co mu zarzucacie co sklepowa odpowiada za ceny w sklepie - jest pierwsza na linii, to jej się dostaje, że znowu drogo.
: 03 sty 2012, 10:33
autor: MlKl
Człowiek zakłócił równowagę naturalną dawno temu - zajął większość przestrzeni, wybił drapieżniki, nadużywa chemii, etc. Działalność myśliwych nieco niweluje to zakłócenie równowagi - spełniają rolę owych wybitych drapieżników. Głównym regulatorem populacji lisa była wścieklizna. Ta choroba była groźna dla ludzi, więc masowo szczepiono na nią lisy - w efekcie zanikła wścieklizna, lis się rozmnożył i wytłukł zająca i kuropatwę. Zanikła moda na lisie szuby, lis jest mało spożywczy - sens strzelania go dla myśliwego - niewielki. Mimo to myśliwi go strzelają, ale za mało. Być może państwo powinno płacić za to od sztuki - byłaby motywacja.
Nie jestem myśliwym, wiem też, że w środowisku myśliwych jest sporo patologii - jak w każdym środowisku zresztą. Ale nie należy ogółu oceniać przez pryzmat patologii.
Natura jest brutalna i bezlitosna w swej naturze. My sobie stworzyliśmy etykę, litość, współczucie, które regulują nasz wzajemny stosunek do siebie i otaczającego nas świata. Łatwo wzbudzić w widzu litość i współczucie dla umierającej łani czy foki - to takie ładne i miłe zwierzęta. Jakoś nie widzę ekologów, walczących o życie szczurów, karaluchów, albo bakterii.
: 03 sty 2012, 15:09
autor: Armat
siux pisze:Ale jest prawdą, że myśliwym szkoda naboju na lisa bo co to za trofeum???? Głowa byka z porożem na ścianie to powód do dumy!!! A jak szarak wyginie to cóż.... szarak też się na ścianie nie prezentuje zbytnio ani mięska nie daje....
Więc wnioski nasuwają się same PANOWIE MYŚLIWI!!! Robicie to co jest opłacalne, a nie to co konieczne!!!!
To w takim razie przytocze historie, ktora mi opowiedzial Prezes Kola Lowieckiego do ktorego staram sie dostac

Pewnego razu ow Prezes tropil dziki. Dochodzil je dosc dlugo. W koncu udalo mi sie podejsc na odleglosc strzalu... celuje, a tu wyskoczyl kilka metrow przed nim lis! Rudzielec go nie zauwazyl, ale moglby, gdyby Prezes staral sie zmienic amunicje, dlatego walil tym co mial (breneka).
Jaki moral tej historii?
Sa tacy mysliwi, ktorzy beda sie starali tepic lisy nawet, jezeli nie beda w stanie przez to ustrzelic ciezko wytropionego dzika.
siux, najwyrazniej widziales jakies patologie ze strony mysliwych. Nie wszyscy tacy sa. Zrob jak
Zirkau napisal, pochodz na jakies polowania, pogadaj z mysliwymi. Jak bedziesz lepiej znal to srodowisko to wtedy bedziesz mogl je oceniac (i pisac 4 wykrzykniki w rzedzie

)
: 03 sty 2012, 23:45
autor: siux
Zirkau pisze:I stwierdzasz że to co jest opłacalne nie jest konieczne - tak wynika z kontekstu.
Trochę to nie tak zrozumiałeś... Chodzi mi o to, że robicie rzeczy, które są dla waszego koła opłacalne(nie mam na myśli tylko pieniędzy), a nie przykładacie się do rzeczy, które faktycznie regulują populację np. szaraka, no bo ani szarak ani lis nie jest dla koła imponującym dochodem. Bo ani szarak ani lis nie niszczą upraw, więc co tam.... skórki z nich nie w modzie już, a mięska z nich mało.... I to się kłóci chyba ze statusem koła łowieckiego.... Powinniście dbać o populację zagrożonego gatunku (szlachetność się kłania) choćby to były żaby??? Nie patrzeć tylko na zysk i dochód waszego koła.... Musicie być w DUŻEJ CZĘŚCI wolontariuszami leśnymi, nie patrząc na własne myśliwskie ego.....
: 04 sty 2012, 03:15
autor: MlKl
Ani zając, ani kuropatwa jak na razie nie są zagrożone - ustaliła się tylko równowaga na innym poziomie. Lisy są strzelane - a myśliwi nie są pracownikami, po premii im się nie da pojechać...
Oni robią i tak za własne pieniądze to, co inaczej musiało by robić państwo - płacąc dużo. A nikt inny, wliczając w to wszelkiej maści "ekologów" za robotę, przez myśliwych wykonywaną, wziąć się nie kwapi. Pojedyncze przypadki można pominąć - w skali kraju są kroplą w morzu potrzeb.
I nie mówię tu o strzelaniu do czegokolwiek...
: 04 sty 2012, 05:30
autor: siux
Armat pisze:(i pisac 4 wykrzykniki w rzedzie

)
Armat musiałbyś słyszeć ilu wykrzykników używają myśłiwi, gdy sobie maszeruję lasem, a oni mają polowanie?! Czasem jak mnie w kilku zaczynają opier.... to dosłownie się czuję osaczony. Bo przecież ONI tu (w lesie) są Pany, a ja intruz, jeszcze im bezczelnie zwierzynę śmiem płoszyć..... Dlatego, nie będę ukrywał, że uprzedzenie do nich to oni sami mi wszczepili. Za każdym razem gdy ich spotykam to dochodzi do mniej lub bardziej ostrych utarczek słownych! A, że ja też potrafię wydrzeć ryja, to dłużny im nie będę.... Dlatego czuć w moich wypowiedziach sporą dozę niechęci, zupełnie jednak usprawiedliwionej :->
: 04 sty 2012, 08:01
autor: Zirkau
siux pisze:Zirkau pisze:I stwierdzasz że to co jest opłacalne nie jest konieczne - tak wynika z kontekstu.
Trochę to nie tak zrozumiałeś... Chodzi mi o to, że [...] nie przykładacie się do rzeczy, które faktycznie regulują populację np. szaraka, no bo ani szarak ani lis nie jest dla koła imponującym dochodem. Bo ani szarak ani lis nie niszczą upraw, więc co tam.... skórki z nich nie w modzie już, a mięska z nich mało.....
Sorry, ale znów pleciesz bzdury. Do lisa się strzela, do szarakow nie, jeśli na danym terenie jest ich za mało. Prowadzi się hodowlę szaraka, podobnie jak bażanta i wypuszcza się go na tereny łowieckie. Mało ? Jak myslisz kto płaci ? Państwo ? G..o prawda. Płacimy z własnych. A wypuszczony szarak łazi gdzie chce.
Kolejna sprawa - miejsce życia szaraka. Pomyśl chłopie:
- jak populacja lisa jest sztucznie utrzymywana, przez szczepionki przeciwwściekliźnie i miejskie śmietniki. A w terenie zabudowanym i 100 m wokół niego nie wolno nam strzelać.
- jak zmienił się sposób prowadzenia upraw rolnych, zmiany sposobu użytkowania gruntów.
Nie mamy wplywu na prowadzenie lasu ani użytków rolnych. - a te warunki odpowiadają za miejsce życia i rozrodu szaraka.
A Ty każesz nam odpowiadać za warunki na które jako myśliwy nie mam wpływu.
Sorry, ale My to nie państwo i nie mamy możliwości prowadzenia polityki w szerszym zakresie, tak by zachować populację, typu wyznaczac tereny ochrony.
Faktem jest, że do polowan na lisy nie przykładamy się szczególnie, ale nieprawdą jest że nie tępimy tego szkodnika (bo tak obecnie można go okreslić).
Co do polowań zbiorowych - teren jest zwykle oznaczony, a jeśli idziesz lasem i ominąłeś oznaczenia - powiem szczerze, nie uśmiechałbym się tak i wypinał się na mysliwych - bo na polowaniu używa się prawdziwej amunicji. Do kogo będziesz miał później żal ? A tak jak Ty możesz se spacerować On ma prawo polować. I On musi mysleć za Ciebie, jak wlazisz mu pod lufę.
Jestem niemal pewien, że gdybyś został mysliwym, nawet przez przypadek, i po pierwszym sezonie stałbyś się krolem polowań - na dziki, a lis przestałby Cie w ogole interesować.
Bo nie chodzi, że zwierzęta komuś tam robią szkody - chodzi o to, że to TY musiałbyś za te szkody płacić i nikt się nie będzie pytał skąd masz tą kasę.
: 04 sty 2012, 10:30
autor: wolfshadow
Zirkau pisze:Sorry, ale znów pleciesz bzdury. Do lisa się strzela, do szarakow nie, jeśli na danym terenie jest ich za mało. Prowadzi się hodowlę szaraka, podobnie jak bażanta i wypuszcza się go na tereny łowieckie. Mało ? Jak myslisz kto płaci ? Państwo ? G..o prawda. Płacimy z własnych. A wypuszczony szarak łazi gdzie chce.
Z tym wypuszczaniem to czasem tak bywa, że te hodowlane głupie są i same podkładają się drapieżnikom. Był też przypadek, że tuż po wpuszczeniu takich zajęcy do obwodu, wierchuszka koła zorganizowała sobie polowanie zbiorowe... na zające. Takie czy inne "drobne potknięcia" rzutują na całość PZŁ. Niby są specjalne komisje ale jak to Boguś Linda powiedział" "Czasy się zmieniają a Pan ciągle w komisjach zasiada".

: 04 sty 2012, 12:55
autor: siux
Nie pletę bzdur, nie obrażaj mnie. Ty interpretujesz to po swojemu, a ja po swojemu i tyle...
A co do oznaczeń polowań zbiorowych.... nie rób sobie ze mnie żartów. Jeszcze ani razu nie trafiłem na oznaczenie, ani żeby ktoś stał na drodze i asekurował w razie przypadkowych turystów.... Miałem przypadek, że polowanie zbiorowe było wzdłuż drogi gminnej, gdzie matki jeżdżą z dziećmi na rowery, spacery, sanki, itd i ja sobie tą drogą maszeruję, nikt mnie nie zatrzymuje, aż w połowie stawki myśliwych jeden na mnie wrzeszczy co ja tu robię?! A ja, że wracam do domu, bo to droga gminna (nie jakaś przecinka), naniesiona na mapach i ogólnie dopuszczona do ruchu nawet pojazdów silnikowych.
I pytasz do kogo bym miał pretensje???? A jak myślisz?? Kto tę drogę powinien zabezpieczyć, zamknąć dla ruchu???
: 04 sty 2012, 13:29
autor: MlKl
Żeby drogę zamknąć dla ruchu, to trzeba zgłosić w gminie i zapłacić za zajęcie pasa drogowego. Drogi publicznej nie można zamknąć, bo się chciało postrzelać.
: 04 sty 2012, 14:12
autor: Zirkau
wolfshadow pisze: Był też przypadek, że tuż po wpuszczeniu takich zajęcy do obwodu, wierchuszka koła zorganizowała sobie polowanie zbiorowe... na zające.
OK, ale czy jest w tym coś złego ? Jeśli wypuszczasz wiele razy i od czasu czasu, wypuszczasz po to, by móc sobie zapolować? To gorsza śmierć niż kijkiem między uszy ? No bez przesady. W przeciwieństwie do warunków uboju gospodarczego, tu całkiem spora grupa ma szansę przeżyć, mimo że była przeznaczona w całości na odstrzał. Przecież w tym celu ta zwierzyna jest hodowana.
A jednym z celów KŁ jest właśnie łowiectwo, .
Tak wiec uważam, że to nie przypadek, tylko norma. A że odstrzelonych jest zawsze ileść % a nie wszystkie ,to zawsze coś zostaje.
Jesli zarybiasz jezioro, to mniej niż 10% ryb przezywa, duża część zanim się nauczy wypełnia brzuchy drapieżników - no ale to jest wlaśnie gospodarka. NIe widzę w tym nic złego.
Myślisz że ktokolwiek zarybiałby jeziora, wpuszczał zwierzęta do lasu z hodowli jeśli nie miałby w tym interesu? NIe rozumiem zarzutów w tym przypadku. Przecież tak jest prawidłowo.
Odnosze wrażenie, że to Towarzystwa Ochrony Zwierząt - wykonują znacznie mniej czynnej ochrony zwierząt niż Koła Łowieckie.
: 04 sty 2012, 16:22
autor: wolfshadow
Zirkau, to mamy różną wizję odtwarzania populacji. Skoro wypuszczam to chcę aby jak najwięcej osobników przetrwało. Czyli zakaz odstrzału i redukcja zagrożeń (w tym drapieżników).
Pokaż mi gospodarza, który jedzie na targ po kurczaki a miesiąc później wybija większość stada. Wspomniany przez mnie przypadek dotyczył sytuacji gdzie populacja szaraka poleciała na pysk. Koło zrobiło zrzutkę na odtworzenie zajączkami zakupionymi bodajże w Czechach a w miesiąc później zarząd wraz z zaproszonymi gośćmi zrobili ostrą selekcję. Co ciekawe w tajemnicy przed resztą kolegów. Jakby to określił Doczu: koledzy przez duże "CH".
: 04 sty 2012, 16:53
autor: Prowler
Zirkau pisze:Co do polowań zbiorowych - teren jest zwykle oznaczony,
nie spotkałem się z tym nigdy ani łażąc po lesie ani uczestnicząc w nagonkach
Zirkau pisze: A tak jak Ty możesz se spacerować On ma prawo polować. I On musi mysleć za Ciebie, jak wlazisz mu pod lufę.
może strzelić tylko do rozpoznanego celu i jak postrzeli człowieka będzie winny zawsze. Bo każdy ma prawo spacerować a myśliwy może strzelać tylko do rozpoznanego celu i tu jest cała prawda i prawo.
Mi też parę razy zdarzały się awantury z myśliwymi i to wcale nie wtedy gdy lazłem na przełaj tylko po drogach leśnych i szlakach turystycznych po których mogę chodzić ile dusza zapragnie.. I nigdy nie kończyło się to tekstem:
- przepraszam my tu polujemy proszę nie wchodzić w las i trzymać się drogi a jak Pan może to proszę się oddalić z tego rejonu.
Z reguły było tak:
- co ty tu k...a robisz. Je....y turysta
- wy....j stąd
- kiedyś za gówniarza straszono mnie odstrzeleniem psa który był spuszczony z dala od siedzib ludzkich a do najbliższego lasu były ze 2 km. Wziąłem psa na smycz i wróciłem przestraszony do domu. Oj jak ja bym chciał teraz na takiego straszącego trafić icon_twisted .
- i wiele innych raczej mało kulturalnych stwierdzeń. Raz nawet mnie straszono policją. (teraz też bym chętnie na takiego straszącego trafił icon_twisted )
znam paru myśliwych wszyscy to porządni ludzie ale w lesie czy w innym terenie mam jakiś niefart i zawsze trafiam na chamów
: 04 sty 2012, 18:26
autor: Zirkau
wolfshadow pisze: a w miesiąc później zarząd wraz z zaproszonymi gośćmi zrobili ostrą selekcję. Co ciekawe w tajemnicy przed resztą kolegów. Jakby to określił Doczu: koledzy przez duże "CH".
potwierdziłbym i też daję KK, bo jak tak można, tak bez kolegów?
A zbiorówki hm, mnie się wydaje że osoba postronna widzi to samo co ja. Ale może się mylę.
Prowler nasze przywary wychodza w każdej działalności, specyficzne dość dla poszczególnych grup zawodowych -
ale wychodzi że jako naród jesteśmy strasznie nerwowi i nieprzyjemni dla wszystkich dookoła, normalnie rozładowujemy często na bogu ducha winnych swoje frustracje.
Policja też zwykle nie podchodzi i nie mówi grzecznie " cześć sąsiad, ależ się władowaaaał "

,
Tak więc tu nie chodzi o myśliwych, których akurat część osób tu się czepiła, ale o ogół. A z kontekstu wątku wynika, że nikt nie jest tak paskudny jak Oni, tj. Ci chamscy, ślepi i nieczuli mysliwi

: 04 sty 2012, 18:33
autor: Prowler
Zirkau pisze:
A zbiorówki hm, mnie się wydaje że osoba postronna widzi to samo co ja ?
niekoniecznie
: 04 sty 2012, 22:37
autor: siux
MlKl pisze:Żeby drogę zamknąć dla ruchu, to trzeba zgłosić w gminie i zapłacić za zajęcie pasa drogowego. Drogi publicznej nie można zamknąć, bo się chciało postrzelać.
No to nie można strzelać, skoro nie idzie zabezpieczyć terenu odpowiednio.
: 05 sty 2012, 03:10
autor: Tanto
Koledzy (koleżanki chyba się tu nie wypowiadały), idee są piękne, ale życie to nie je bajka, to je bitwa... i warto zdać sobie w pewnym momencie sprawę z tego że niektórych rzeczy nie zmienimy, nie nakłonimy innych do zmiany przekonań.
Ten temat powoli zaczyna kręcić się w kółko bo jedna strona mówi ciągle A, a druga C i za chiny ludowe nie spotkają się przy B. Zastanówcie się czy warto nadal się 'nakręcać', widać już że słowami nie przekonacie oponentów i lepiej wyciszyć dyskusję zanim dojdzie do rękoczynów
Pamiętajcie że nie zawsze robiąc wg nas dobrze otrzymujemy pozytywne skutki, bardzo dobrym tego przykładem są wrzosowiska koło Bornego Sulinowa. Kiedyś były tam hektary pięknych wrzosowisk, aktualnie jest rezerwat wrzosowiskowy - który wygląda jak młodnik z kępami wrzosu :-/ Przez to że jest to teren rezerwatu, to nie można nic zrobić żeby polepszyć los zanikającego wrzosu i za kilka lat zlikwiduje się obszar chroniony bo będzie tam zwykły las

: 05 sty 2012, 06:45
autor: Dąb
starczy 8 stron kręcenia się w kółko . Temat do zamknięcia.