Strona 5 z 6

: 07 lut 2012, 22:29
autor: steppenwolf
blady pisze:jak wiadomo dzik z natury boi się ludzi
Księga Rodzaju 9:2
Nie wiem, czy o powyższym Boskim prawie wie dzik, więc wolę brać pod uwagę też pewne powiedzenie zawarte w jakiejś dziecięcej rymowance:
"A kto w lesie spotka dzika, ten na drzewo szybko znika". Raz już to w życiu uwzględniłem :-?

: 18 mar 2012, 12:18
autor: Odyn
W zeszłym tygodniu po pracy postanowiłem zrobić sobie mały spacer po lesie. Plan był prosty wyjść z domu przespacerować się na polane, dychnąć i wrócić do domu. wszystko miało zająć max 1 godzinę. Gdy dochodziłem już na polanę, gdzie miałem sobie zapalić papierocha a mój krok zwalniał usłyszałem charakterystyczne HRUMM Nie zastanawiając się, bardzo szybkim krokiem udałem się w lewo przez chaszcze gdyż HRUMM dobiegło z prawej strony.Po przejściu około 150 metrów zatrzymałem się i spojrzałem za siebie. Oczywiście dzika nie było widać. Powrót do domu był z sercem na ramieniu, adrenalina na maxa zwłaszcza jak coś zatrzeszczało. Wiele osób pisało, że nie trzeba się bać dzika, że nic nie zrobi nam. Pisano, że mamy się cieszyć z możliwości obserwowania zwierzyny i z możliwości pstryknięcia kilku fot. Powiem szczerze ja jak będę widział dzika lub słyszał będę oddalał się z tego miejsca jak perszing na wysokości lamperii. Nie wiem czemu mam takiego stracha przed dzikami ale nic na to nie poradzę - wolę nie ryzykować.

: 19 mar 2012, 16:39
autor: yaktra
Odyn pisze:Nie wiem czemu mam takiego stracha przed dzikami ale nic na to nie poradzę - wolę nie ryzykować.
Odyn, adrenalina spotkania zawsze poruszy umysł i gdzieś zakodowane opowieści "dzik jest zły" zrobią swoje. Zaschnie w ustach, drżą nogi itp.
Podchodzę dziki nie od dziś tyle, że niestety, kiedy robiłem to jako "szczeniak" nie fotografowałem. Teraz kiedy to robię słabe mam zdjęcia ale jednak obrazują np. śpiące przelatki. Proszę mi wierzyć, że było ich 6 sztuk. Podchodziłem i w pojedynkę jak również ostatnio z kolegą zapalonym wędkarzem (fota poniżej) te same przelatki. Niezależnie od sytuacji zwierz zawsze, ale to zawsze wybierze alternatywne rozwiązanie. Do niej należy zaliczyć UCIECZKĘ. Jest to dla zwierza najprostsze i zarazem najmniej ryzykowne rozwiązanie. Kolejnym rozwiązaniem jest pozorowany atak. Wówczas dzik FUKNIE, ruszy do przodu cofnie się i znów FUKNIE. Wówczas zejdź MU z drogi. Dosłownie, jeśli zauważysz, że jesteś na jego ścieżce/ tropie płynnym powolnym ruchem zejdź na bok i powoli się oddalaj. WARA aby wykonywać gwałtowne ruchy które sprowokują zwierza do ataku bo owy wyczuje strach lub próbę ataku. Uważnie aby np. nie potknąć się (gwałtowny to ruch) lub nie przewrócić.
Nagłej i ostrej szarży należy spodziewać się w miejscu z którego dzik ma jedno wyjście - wprost na ciebie. Np. na poligonach wojskowych gdzie za swoje leże dzik wybrał okop. Wówczas strome trzy ściany usypiska nie pozwolą na ucieczkę. Loch należy obawiać się zawsze. Największym zagrożeniem jest odcięcie młodych od matki czy "ichni" kwik...

Obrazek

: 19 mar 2012, 18:49
autor: rudy rydz
yaktra pisze: śpiące przelatki.
Jak blisko podszedłeś, podczas wycofki nie spłoszyłeś?

: 19 mar 2012, 19:28
autor: yaktra
rudy rydz pisze:Jak blisko podszedłeś
Siedem może osiem metrów. Dwa razy z rzędu w odstępach pięciu dni. Dziki "dniowały" na wale ze względu na wysoki stan wody co powodowało, że bezpieczne łąki "okryte" trzciną były mocno podtopione. W trzech z rzędu spotkaniach (pierwszy to przypadkowe spłoszenie) zwierzęta salwowały się ucieczką zawsze w tym samym kierunku, czyli w przesmyk wśród trzcin. Kolejne dwa spotkania były moim zamierzeniem uwzględniając fakt, że nadal stan wody był wysoki (cofka) i 100% pewność, że sypiać będą na suchym, czyli w terenie nieco podniesionym powyżej łąk.
Uprzedzę twoje pytanie rudy rydz , mogłem pokusić się ominąć sypialnię "dzikich" szerokim łukiem i podejść do ścieżki w którą uciekają przelatki jednocześnie prosząc kolegę aby po kilku minutach owe wypłoszył. Jednak wolałem nie "kusić losu" bo aż takich jaj to ja nie mam...
:-P
Pracując na "lustrze" w większości przypadków wypłoszysz zwierza jeśli podejdziesz tak blisko...
niestety :oops:

: 19 mar 2012, 19:55
autor: rudy rydz
yaktra pisze: (cofka) i 100% pewność, że sypiać będą na suchym[
NAJWIĘKSZA RADOCHA kiedy zwierz nie spłoszony, uwielbiam to uczucie :-D
Jak to możliwe, że w takiej trawie cię nie usłyszały?

: 19 mar 2012, 20:12
autor: Odyn
yaktra

Dzięki za radę. Mam nadzieję, że nie będę musiał z nich skorzystać ale wielkie dzięki. Jak się nie mylę czytałem właśnie na tym forum,że jak czuje w lesie zapach przyprawy maggi to powinienem czmychać gdyż to odyniec wydaje taki zapach po walce z innym samcem. Prawda to ?
W ten weekend postanowiłem spędzić noc w lesie. Mam nadzieje, że przyzwyczaję się do dzików siedząc na ambonie :lol:

: 20 mar 2012, 08:40
autor: earthtraveler
Odyn pisze:
Jak się nie mylę czytałem właśnie na tym forum,że jak czuje w lesie zapach przyprawy maggi to powinienem czmychać gdyż to odyniec wydaje taki zapach po walce z innym samcem. Prawda to ?

Zdaje się że ja zamiesciłem ta informacje a niżej odnośnik do pytania..

http://www.poluje.pl/zwierzyna,dzik,9772

: 20 mar 2012, 15:12
autor: cubek
Dzik dzikiem. Wiadomo.
Ale częściej o zawał serca przyprawiają mnie ..... pieruńskie bażanty ! :lol:
Już kilka razy miałem palpitacje serca heh

: 20 mar 2012, 18:27
autor: Apo
earthtraveler pisze:Zdaje się że ja zamiesciłem ta informacje a niżej odnośnik do pytania..

http://www.poluje.pl/zwierzyna,dzik,9772
Wg. tej stronki
W okresie rui odyńce wydzielają charakterystyczną maź z narządów płciowych, którą pozostawiają ślady na krzakach. Zapach ten jest tak silny i charakterystyczny, że bez problemu wyczuje go każdy myśliwy.
Sam zapach określony nie jest.

: 20 mar 2012, 18:28
autor: yaktra
Jak to możliwe, że w takiej trawie cię nie usłyszały?
Zapewne przeczytałeś, że dwa kolejne podchody były przeze mnie przewidziane. Wówczas (tak po prostu) każdy krok stawiasz bezszelestnie/ ostrożnie. Każdy kłak trawy czy trzciny odsuwasz delikatnie, kluczysz omijasz. Pochwalę się bo to działa (sory za bufonadę). Stopy stawiasz począwszy od piety poprzez jej zewnętrzną krawędź starając się aby cała jej powierzchnia nie stykała się z podłożem. Na początku trochę to trudne ale nad wyraz skuteczne. Oczywiście, obuwie musi mieć podeszwę bardzo miękką, najlepiej jeśli to czysta guma. Dodatki np. kauczuku dyskwalifikują taki but. W porze "zimnej" najlepsze są buty typu śniegowce które zachowują elastyczność nawet przy bardzo niskich temperaturach.
Parę dni temu kupiłem "treki" HD a wybór padł wiadomo na??? elastyczność. JUTRO TEST :mrgreen:
earthtraveler pisze:że jak czuje w lesie zapach przyprawy maggi

Pierwsze słyszę o dokładnym okresleniu zapachu, choć kto wie wiele może być w tym racji. Zapach mocny intensywny zapewne tak.
cubek pisze:Ale częściej o zawał serca przyprawiają mnie ..... pieruńskie bażanty
Nic nie mów :mrgreen: bo ja to kwituję - o k*****

: 20 mar 2012, 23:00
autor: Nikka
Ja przyznam się szczerze - boję się dzików. Jakieś dziwne szelesty i pochrumkiwania.. matko! W życiu sama bym nie chciała spotkać takiego osobnika w środku nocy! Dlatego w teren muszę się podłączyć do jakiejś grupy co się tego zwierza nie lęka :)

: 21 mar 2012, 20:17
autor: zdybi
Nikka pisze:Ja przyznam się szczerze - boję się dzików. Jakieś dziwne szelesty i pochrumkiwania.. matko!
Większość społeczeństwa, nie mającego większego kontaktu ze zwierzętami lęka się dzików. A ja się z tego faktu bardzo cieszę:)

: 21 mar 2012, 21:27
autor: Druid.1
To prawda większość się boi choć tak na prawdę nie a czego. Wystarczy zachować zdrowy rozsądek i pamiętać że to dzikie zwierze :)

Więcej adrenaliny dostarczyło mi bliskie spotkanie z bykiem daniela, pech że aparatu wtedy nie miałem.

: 18 cze 2012, 17:37
autor: Craigwood
W ten weekend wybrałem się z znajomym na miejscówkę, dotarliśmy na miejsce około godziny dwudziestej trzeciej. Siadam gadam z znajomym a tak ogólnie to cisza. Latarki wyłączone. Za chwilę słyszę głośne CHRUM z swojej prawej strony. Wydawało mi się że jest kilka metrów ode mnie. Padło równocześnie "O kur....." i wycofaliśmy się z metr pod drzewo. Chwila ciszy i dzik ruszył ale w inną stronę. Zaraz rozpaliliśmy ognisko i było już raźniej :D Zdziwiło mnie to że dzik nie spłoszył się wcześniej. Była rozmowa i słyszał że się do niego zbliżamy. Co innego gdyby on wpadł na nas, ale sobie tam spokojnie stał

: 23 wrz 2012, 17:14
autor: MrBebo0010
Wczoraj u mnie w lesie znaczyłem drzewa do wycinki, i nagle zza krzaków wyszedł dzik.
Stuknąłem obuchem siekiery w suchego graba, dało to głośny huk, i dzik od razu spierniczył, może kiedyś postrzelony był i wie z czym taki huk się wiąże

A i witam Wasze zacne grono, to mój pierwszy post :)

: 23 wrz 2012, 17:48
autor: Abscessus Perianalis
MrBebo0010 pisze:Stuknąłem obuchem siekiery w suchego graba, dało to głośny huk, i dzik od razu spierniczył, może kiedyś postrzelony był i wie z czym taki huk się wiąże
Dzikie zwierzęta, w tym dziki, boją się ludzi - zwiałby jak tylko by się zorientował przed kim stoi - tylko przyspieszyłeś jego ewakuację. :) [istnieje kilka powodów dla których zaatakowałby zamiast uciekać - ale wtedy i huk niewiele by zmienił]

: 23 wrz 2012, 18:41
autor: Zirkau
Dzik nie jest taki straszny jak go malują. Nawet locha z młodymi - należy tylko pamiętać że to nie pluszaki więc nie gonić, nie łapać, nie rzucać w nich patykami, kamieniami czy tarasować przejście.

trochę szacunku i dystansu i takie zdjecia można robić.
Obrazek

Obrazek

Należy pamiętać - że trzcinowska, gęsta kukurydza to potencjalne mateczniki, miejsca odpoczynku i tu wyrwany ze snu dzik, może zaszarżować na nas. Ze względu na miejsce, najprawdopodobniej wystraszymy go z bardzo bliskiej odległości.

: 23 wrz 2012, 18:48
autor: Morg
Albo wystarczy mieszkać w Świnoujściu ;]

https://picasaweb.google.com/1033662507 ... winoujscia

: 24 wrz 2012, 16:53
autor: TRAF
Pamiętajmy, że zwierzęta to nie ludzie, bo zwykle ostrzegają o swoich zamiarach, rzadko atakują znienacka i wiedzą, że w większości przypadków nie warto dopuszczać do bezpośredniego starcia.
Logiczne i proste, przyroda nie tworzy problemów :-P

: 24 wrz 2012, 19:10
autor: puchalsw
Rafick, dziękujemy ci za tą cenną poradę. Naprawdę...
A tak przy okazji.. zadałeś sobie trud przeczytania tego wątku? Czy Twój post wnosi cokolwiek poza mentorską poradą dla takich żółtodzióbów jak my?
Wybacz, ale nie toleruję nabijania postów i rozwlekania tematów poprzez takie górnolotne stwierdzenia i złote porady "Wujka Zenka"

: 24 wrz 2012, 20:33
autor: TRAF
Przepraszam, że poczułeś się urażony.
Może nie zrozumiałeś, chodziło mi o to, że dzik nie musi interpretować i kojarzyć huku oraz człowieka z postrzałem. Po prostu najekonomiczniejszym rozwiązaniem jest wycofanie się. Nie koniecznie strach kieruje zwierzęciem. Wydaje mi się, że strach jest przyczyną ataku, bo czuje ono się zagrożone, a ucieczka jest czymś bardziej naturalnym.
Każdy z nas chyba potrafi poznać kiedy zwierzę jest spłoszone, a kiedy naturalnie się wycofuje. Ją widzę w tym zasadniczą różnicę

Przepraszam jeszcze raz wszystkich, jeżeli moje posty nic nie wnoszą. Bynajmniej nie miałem na celu wtrącenia czegoś bezużytecznego. Może po prostu źle się wyraziłem lub ja jestem jakimś żółtodziobem.

: 29 wrz 2012, 19:05
autor: yaktra
Zirkau pisze: trzcinowska, gęsta kukurydza to potencjalne mateczniki, miejsca odpoczynku i tu wyrwany ze snu dzik, może zaszarżować na nas.
Zirkau dyskutowałbym na rzeczonym.
Przykład. Podchodzę kozła żerującego w trzcinach. Jestem na odkrytej maleńkiej łące. Spokojne płynne ruchy i te wszystkie triki. Kątem oka widzę kopczyk siana, zmieniam decyzję i kieruję się na owy. Kozioł opuszcza na chwilę łeb więc ja wykonuje szybki skok pod sam kopczyk :shock: słyszę kwik, fuknięcie i z kopczyka wypada sporych rozmiarów odyniec (taki spokojnie stu kilowy). Ruszony z barłogu mimo wszystko wybrał ucieczkę, na szczęście. Jak się ja czułem, trudno opisać...
podobny przypadek miałem w Puszczy Bukowej kiedy spłoszyłem trzy dziki, zareagowały identycznie...
fakt, w obu przypadkach nie było młodych...

[ Dodano: 2012-09-29, 19:11 ]
Rafcik jak radzi Puchal przeczytaj cały wątek i spokojnie podchodź dziki. Osobiście nie podchodzę dzików w takich sytuacjach;
w okopach
na skraju rzek
a dokładniej ujmując, kiedy wiem, że jedyną droga ucieczki jest miejsce w którym stoję :-P

: 29 wrz 2012, 19:16
autor: Zirkau
toż napisałem że może. Właśnie na trzcinowisku i kukurydzy straciłem dwa psy ( w przeciągu kilku lat). Normalnie w lesie jeszcze się mi to nie zdarzyło.
Dlatego te nie lubię się skradać w takich miejscach gdzie się ICH spodziewam - jakiś wewnętrzny strach mam :p, wolę puścić psy przodem.

: 29 wrz 2012, 19:37
autor: yaktra
Zirkau pisze:toż napisałem że może
ups, sory.
Powiem szczerze, że kiedy "skracam see drogę" przez trzcinowiska to zasycha mi w gardle. Wówczas to nie ma mowy o tropieniu. Nawet na skrajach pól o spotkanie nie trudno. Przez kukurydzę na skróty jeszcze nie szedłem. A strach to raczej z dwu stron, dzik i rolnik z widełkami może się trafić, no i swoisty kodeks honorowy - nie depcz jeśli nie musisz...