Strona 5 z 18

: 16 cze 2009, 16:09
autor: pepin666
xMaS pisze:wrzuć małą fiolkę gliceryny i będziesz miał jak odpalać ognisko
Z tergo co pamiętam z chemii to to samo co tzw nitrogliceryna a ona raczej jest wybuchowa.

: 16 cze 2009, 16:12
autor: Wedrowycz89
Czyli -nitro- dopisali dla jaj? ;)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gliceryna

: 17 cze 2009, 13:57
autor: pepin666
wikipedja pisze:reaguje z kwasem azotowym tworząc nitroglicerynę.
Sory widać za bardzo nie uważałem ale to było dawno więc mam prawo zapomnieć.

: 17 cze 2009, 15:16
autor: xMaS
"mieszanina gliceryny z manganianem(VII) potasu (nadmanganian) ulega samozapłonowi." Wikipedia

: 17 cze 2009, 15:28
autor: pitersgs
kupiłem ostatnio nadmanganian potasu do odkażania wody w aptece ;)
Wygląda to mniej więcej tak że mamy 30 małych czarnych tabletek ktoś może wie w jakiej proporcji to używać ??

P.S. Nosze to w pakiecie survivalowym temu ten temat.

: 17 cze 2009, 15:33
autor: xMaS
ja mam w kryształkach...czyli taki drobny proszek. Jeśli masz tabletki jedną rozduś i kropelkę gliceryny upuść. Poczekaj 2-4 s. i masz piękny płomień. Jeśli zrobisz to na rozpałce...nie trzeba więcej. Najlepiej poeksperymentuj :D ja zaczynałem od całej paczki nadmanganianu :)

: 28 wrz 2009, 21:38
autor: emilw641
Planuję zrobic jakis zestaw survivalowy ale narazie moim zestawem jest multitool. Mam go zawsze przy sobie. Nie raz się przydał np: jak mi sie popsuł rower czy suwak w plecaku...

: 29 wrz 2009, 16:40
autor: Fredi
gratuluje....pochwal się jak już zrobisz zestaw - chętnie go skrytykujemy albo pochwalimy....choc pewnikiem to pierwsze ;D

: 26 paź 2009, 12:25
autor: Ciek
Może jest to naiwne, a sprzęt wygląda na kiepski, ale ja mam "multitoola" w postaci breloczka do kluczy: gwizdek, latarka na 1 diodę i minikompas i sprawuje się to świetnie już kilka lat.

Nie widzę w sieci dokładnie takiego egzemplarza jak mój ale jest coś takiego:
http://xl-tools.com.pl/go/ac/301/id/4343
za niecałe 8 złotych. Mój jest podobny, dostałem go za darmo od jakiegoś handlowca. Kompas jest bardzo mały i wygląda mizernie ale igła ma punkcik fosforyzujący i po około 4 latach nadal dobrze wskazuje kierunek, nie zaszedł powietrzem. Brakuje mi w nim tylko zapalniczki ale kiedyś na giełdzie staroci kupiłem miniaturową zapalniczkę na benzynę w kształcie klucza więc dołączam ją do tego i ładnie wygląda jako zestaw.

Urządzenie ma wymiary palca wskazującego. Bardzo fajne narzędzie do podręcznego zestawu ze względu na wymiary, cenę i niezawodność (jest tak proste, że właściwie nie ma co się zepsuć, chyba, że nie działa już na starcie, jak to sprzęt z dalekiego wschodu).

: 26 paź 2009, 18:37
autor: Stalker
pepin666 pisze:Rany ludzie kiedyś nie odkażali zadrapań i żyją dalej niekiedy zdrowsi od innych. Grunt to odporność!!!

Ps.
Woda utleniona się bardzo przydaje do czyszczenia ubrań z zaschniętej krwi.
Popieram!




Ja i tak zabieram prezerwatywy ( głównie z zamiarem użycia w celach przewidzianych przez producenta ) - stąd zresztą zasada kondoma, która dotyczy również broni - lepiej mieć i nie potrzebować niż nie mieć i potrzebować.

Ja w swoim zestawie zawsze mam:

-trochę srajtaśmy w dodatkowej folii;
-mini pakiet z guzikami, agrafkami, nicią i igłą;
-tampon;
-kilka plastrów na otarcia i bandaż na ew. zranienia;
-ketonal + pakiet z preparatem izotonicznym do rozcieńczenia;
-zapałki;
-odrobinę drutu stalowego;
-kilka ściągaczy do kabli - świetnie spełniają zadanie jako zestaw naprawczy do plecaka + wiele innych zastosowań;
-mini notesik + ołówek - jak PA pisał - testament i ew. notki do pozostawienia za sobą;

to wszystko zapakowane w mocną torbę HDPE po slipach umocnione taśmą typu Kaczka, którą mozna wykorzystać w razie potrzeby.

Zamiast lusterka zabieram zielony laser astronomiczny ( 230mW ), zasilany 2xAAA - doskonały gadżet do odstraszania zwierząt w nocy + sygnalizator o sporym zasięgu w dzień i w nocy ( niebezpieczny dla oka z małej odlełości ) + fajna zabawka ( jakieś 30 zł importowanego shitu z HongKongu )

Kompas, scyzo, linka ( para jest dobra bo można ze rdzenia zrobić więcej sznurka ), latarka i krzesiwo to standard więc nie wliczam tego w zawartość kitu.

: 05 lis 2009, 12:51
autor: Thorgal
Co do odkażania wody to nie mam w swoim zestawie nadmanganianu potasu. Wolę tradycyjnie wodę zagotować przed wypiciem a nie bawić się w chemię.

: 05 lis 2009, 13:55
autor: slaq
To gotuj 8-) inni niech sobie noszą "chemię" jak im nie wadzi.

: 07 gru 2009, 13:32
autor: zarat
Zrobiłem swój pierwszy zestaw survivalowy - miejsko-leśny. Niedługo będzie także militarny, planuję dodać podręczny gaz pieprzowy.

Opakowanie to dwa pudełka po zapałkach połączone taśmowym "zawiasem". Dzięki temu, mój zestaw jest bardzo mały i może zmieniać swoje wymiary. Mieści się do każdej kieszeni wszystkich moich ubrań, które noszę.

Pudełko czerwone (miejskie):
- 1,5 m jałowej gazy
- 600 cm2 opatrunku na oparzenia

Pudełko brązowe (leśne):
- 1 ostrze
- 20 zapałek
- 3 jednorazowe światła chemiczne
- 2 m żyłki wędkarskiej nylonowej
- 1 agrafka

Jak będę w mieście (pewnie za kilka tygodni) to do zestawu leśnego dokupię kilka agrafek, a do zestawu miejskiego dodam nić i igłę chirurgiczną.

Zestaw w dwóch pozycjach:
Obrazek

Zawartość zestawu:
Obrazek

: 07 gru 2009, 14:02
autor: Fredi
Zarat: niestety, jestem zmuszony całkowicie zanegować Twój zestaw.

Wiesz może dlaczego?
Jakie zrobiłeś błędy tworząc go?

: 07 gru 2009, 14:34
autor: zarat
Nie wiem dlaczego, ale chętnie się dowiem.

: 07 gru 2009, 15:13
autor: Hillwalker
Zestaw nie jest wodoszczelny. Źródło ognia musi być zabezpieczone przed wodą, chyba że jest to krzesiwo.
Nie zgniotą się te pudełeczka w kieszeni? Nie zabezpieczonym ostrzem możesz się skaleczyć.
Na zdjęciu nie widzę agrafki tylko spinacz.
Ta gaza już chyba nie jest jałowa. ;-)

: 07 gru 2009, 15:22
autor: zarat
Hillwalker pisze:Zestaw nie jest wodoszczelny. Źródło ognia musi być zabezpieczone przed wodą, chyba że jest to krzesiwo.
Niedługo wymienię zapałki na krzesiwo, zapomniałem wspomnieć.
Hillwalker pisze:Nie zgniotą się te pudełeczka w kieszeni?
Fakt, usztywnię ścianki sztywnym plastikiem.
Hillwalker pisze:Nie zabezpieczonym ostrzem możesz się skaleczyć.
Zabezpieczę.
Hillwalker pisze:Na zdjęciu nie widzę agrafki tylko spinacz.
Przejęzyczenie. Tak czy siak, i spinaczem i agrafką można zamknąć bandaż.
Hillwalker pisze:Ta gaza już chyba nie jest jałowa. ;-)
Ach, najgorszy błąd :|. Niedługo zaopatrzę się w jałowe opatrunki w odpowiednich opakowaniach. Dzięki za zauważenie tego, tym opatrunkiem zamiast pomóc, mógłbym komuś tylko zaszkodzić.

Dzięki za rady :).

: 07 gru 2009, 15:57
autor: Michal N
A nie pomyślałeś o dodaniu zwykłych plastrów?! Przydają się, wierz mi :mrgreen:

: 07 gru 2009, 16:10
autor: zarat
Nie. Pracuję na wsi, zazwyczaj bez rękawiczek i często mam na rękach najróżniejsze drobne skaleczenia. Jeszcze nigdy nie przydał mi się plaster. Stosuję zasada: albo rana jest tak duża, że trzeba zabandażować (i zatamować krwawienie) albo nie stosuję żadnego opatrunku.

: 07 gru 2009, 19:40
autor: maly
zarat pisze: Stosuję zasada: albo rana jest tak duża, że trzeba zabandażować (i zatamować krwawienie) albo nie stosuję żadnego opatrunku.
Do czasu kolego, do czasu...

: 08 gru 2009, 13:05
autor: Fredi
Chciałem aby Zarat sam pomyślał, ale niech już...

- te pudełeczka sobie odpuść, lepiej kup za parę złotych musujące witaminki "niby-plussszzza", dostaniesz mocne i hermetyczne opakowanie.

- zapałki mogą być, ale wzmocnij je troszkę, aby lepiej odpalały i bardziej były odporne na wilgoć (wosk, lakier, whatever)

- spinacz zamień na zestaw agrafek (komplet 5 zł)

- plaster jest naprawdę dobrym wynalazkiem, choćby po to aby nie chlapać farbą na lewo i prawo

- żyłka? zamierzasz kogoś dusić czy może powiesić się w desperacji?

- ostrze zamień na mały scyzoryk, może nie pociachasz sobie paluchów

- świetliki zamień na małą latareczkę, przynajmniej coś zobaczysz...

- nić i igły chirurgiczne? Proszę...nie rób z siebie rambo, i tak nie dasz rady się tym zestawem poskładać do kupy... [dziwię się, że forumowy lekarz Cię jeszcze nie zbeształ - Mały, jak to mogłeś przegapić? ;) ]

- zrób sobie oddzielną, małą apteczkę.

: 08 gru 2009, 13:18
autor: mgr_scout
Mały nie zbeształ bo to nie lekarz a ratownik :P :P

: 08 gru 2009, 13:20
autor: Fredi
raczej i lekraz i ratownik :)

: 08 gru 2009, 14:10
autor: mgr_scout
a jakoś mi sie zakodowało że tylko ratownik.. a zresztą, to Gryf takie rzeczy opowiada :P

: 08 gru 2009, 15:57
autor: zarat
Fredi pisze:- te pudełeczka sobie odpuść, lepiej kup za parę złotych musujące witaminki "niby-plussszzza", dostaniesz mocne i hermetyczne opakowanie.
Racja.
Fredi pisze:- plaster jest naprawdę dobrym wynalazkiem, choćby po to aby nie chlapać farbą na lewo i prawo
Farba nie chlapie na lewo i prawo, mam odruch wylizywania skaleczeń :P.
Fredi pisze:- żyłka? zamierzasz kogoś dusić czy może powiesić się w desperacji?
Na wypadek, gdybym nie mógł się powiesić z plecionki zrobionej w lesie... a tak na serio, nie zawsze jest możliwość zrobienia sznurka, jak w mieście będzie mi potrzebna linka od zaraz to raczej nie znajdę jeżyny.
Fredi pisze:- ostrze zamień na mały scyzoryk, może nie pociachasz sobie paluchów
Najpierw trzeba mieć mały scyzoryk ;). Żaden z moich nie mieści się ni do pudełka po zapałkach, ni do plussssszzzowego opakowania.
Fredi pisze:- świetliki zamień na małą latareczkę, przynajmniej coś zobaczysz...
Mam kapitalną latarkę - ma akumulatorki, które się ładuje poprzez kręcenie dźwignią. Nie potrzeba baterii, idealna do survivalu. Tylko trochę za duża jak na zestaw survivalowy mieszczący się w kieszeni.
Fredi pisze:- nić i igły chirurgiczne? Proszę...nie rób z siebie rambo, i tak nie dasz rady się tym zestawem poskładać do kupy...
Fakt, może raczej kupię klamerki.

Dzięki za wyjaśnienie :).