
A nad morze gorąco zapraszamy!
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

 
  Jak sam będę skakał do Puszczy, to rozumiem, że również dawać znaka?
 Jak sam będę skakał do Puszczy, to rozumiem, że również dawać znaka?
hahahasiux pisze: Jak zwerbuję nowego członka, to może prezes wybaczy mi mój brak aktywności
 
  
  
 
jako świeża krew dopisuję sie do vi3dr0 i chętnie poznam pyrusosurvivalowcówvi3dr0 pisze:Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść i czołem
Forum przeglądam okazjonalnie, ale ten wątek zmotywował mnie żeby się odezwać. Mieszkam w Puszczykowie, głównie szlajam się z psem po WPN'ie, czasem skoczę do Noteckiej, czasem gdzie indziej...
Posiedzę, popatrżę, jak będzie się kroiła impreza z ogniem i łażeniem po lesie to się wpraszamJak sam będę skakał do Puszczy, to rozumiem, że również dawać znaka?
 Z os Przyjaźni wszędzie będzie blisko
 Z os Przyjaźni wszędzie będzie blisko 
 Jak wrócę z Krajkowa, to na początku Maja na około trzy tygodnie pieszo w góry - Śrem -> Szklarska Poręba -> Karpacz -> Śrem = około 460 km. Jeśli ktoś chętny na wyprawę to...
 Jak wrócę z Krajkowa, to na początku Maja na około trzy tygodnie pieszo w góry - Śrem -> Szklarska Poręba -> Karpacz -> Śrem = około 460 km. Jeśli ktoś chętny na wyprawę to...  u mnie chętni wyginęli...
 u mnie chętni wyginęli... 
460km to by było COŚ :) Jest jednak kilka ale; nie dałbym rady, nie miałbym urlopu, na takie wyjście nie pozwalają obowiązki domowe, ani ja bym się tak w góry nie puścił bo lepiej czuję się w marszu na nizinach ;)Orzeł pisze:@webek
Z jednodniowych to za kilka dni ruszam do Krajkowa, wilki pojawiły się w mojej okolicy i zapewne tam coś interesującego znajdę... ;) Jak wrócę z Krajkowa, to na początku Maja na około trzy tygodnie pieszo w góry - Śrem -> Szklarska Poręba -> Karpacz -> Śrem = około 460 km. Jeśli ktoś chętny na wyprawę to... :) u mnie chętni wyginęli... ;)
 "Niestety" masz rację, im bardziej ambitnie tym bardziej szalenie w oczach znajomych... No ale jak to mówią - bohaterzy wyginęli na wojnie... coś w tym chyba jest
 "Niestety" masz rację, im bardziej ambitnie tym bardziej szalenie w oczach znajomych... No ale jak to mówią - bohaterzy wyginęli na wojnie... coś w tym chyba jest 
 Przez to trzy tygodnie sobie daję, w razie czego, gdyby jednak ktoś się zdecydował na wypad...
 Przez to trzy tygodnie sobie daję, w razie czego, gdyby jednak ktoś się zdecydował na wypad... ciekawe porównanie...
 ciekawe porównanie...  Nie, to nie pierwszy taki wypad. Zdarzały się i miesięczne wypady, czasem dłuższe... i oczywiście więcej kilosów
 Nie, to nie pierwszy taki wypad. Zdarzały się i miesięczne wypady, czasem dłuższe... i oczywiście więcej kilosów  Im dalej tym lepiej... Traktuję to jako trening, za 5 lat mam zamiar wyruszyć na przygodę życia, ale o tym na razie nie mówię... nie wiadomo co będzie jutro, wolę nie zapeszać
 Im dalej tym lepiej... Traktuję to jako trening, za 5 lat mam zamiar wyruszyć na przygodę życia, ale o tym na razie nie mówię... nie wiadomo co będzie jutro, wolę nie zapeszać 

Ale na naszą zimę? Jeśli nie przyjechałeś z ciepłych krajów to podstawową garderobę powinieneś już mieć. Okrycie wierzchnir kupione z demobilu nie zrujnuje budżetu nikogo kto normalnie zarabia a nie opiera się na tzw. kieszonkowym.webek pisze:Dlatego powoli kompletuję garderobę na zimę bo jednorazowy wydatek by mieć 'wszystko' mógłby zabić domowy budżet

 Ja właśnie zrobiłem jakiś czas temu coś takiego, o czym piszesz. tzn oderwałem się od tych "standardów", poleciałem inną drogą niż ludzie z otoczenia. Zrezygnowałem z prowadzenia działalności, i zacząłem wędrować... o dziwo mam wszystko co mi do życia potrzebne i czuję się o niebo lepiej...
 Ja właśnie zrobiłem jakiś czas temu coś takiego, o czym piszesz. tzn oderwałem się od tych "standardów", poleciałem inną drogą niż ludzie z otoczenia. Zrezygnowałem z prowadzenia działalności, i zacząłem wędrować... o dziwo mam wszystko co mi do życia potrzebne i czuję się o niebo lepiej...  najbardziej mnie cieszy brak "wyścigu szczurów", i walka z własnymi słabościami. Nie żałuję bynajmniej tego wyboru, człowiek jakoś się tak hartuje duchowo na długich wędrówkach, i przeciwności losu zamienia na wyzwania - a nie jako tragedie. No i kawał świata się zwiedzi
 najbardziej mnie cieszy brak "wyścigu szczurów", i walka z własnymi słabościami. Nie żałuję bynajmniej tego wyboru, człowiek jakoś się tak hartuje duchowo na długich wędrówkach, i przeciwności losu zamienia na wyzwania - a nie jako tragedie. No i kawał świata się zwiedzi  a to pozostaje na zawsze, w przeciwności do rzeczy materialnych - człowiek się bogaci wewnętrznie.
 a to pozostaje na zawsze, w przeciwności do rzeczy materialnych - człowiek się bogaci wewnętrznie. dzik jest sztywny jak kłoda, nim dobrze skręci musi stanąć i obrócić się jak czołg
 dzik jest sztywny jak kłoda, nim dobrze skręci musi stanąć i obrócić się jak czołg  za to szybko biega... Jak się nie wchodzi w paradę, to jest dobrze. Poza tym - one unikają człowieka. Nie taki dzik straszny jak go malują można powiedzieć...
 za to szybko biega... Jak się nie wchodzi w paradę, to jest dobrze. Poza tym - one unikają człowieka. Nie taki dzik straszny jak go malują można powiedzieć... 
wolfshadow pisze:webek pisze:Okrycie wierzchnir kupione z demobilu nie zrujnuje budżetu nikogo kto normalnie zarabia a nie opiera się na tzw. kieszonkowym.
Nie dość że nie zrujnuje to jeszcze można w fajnym stanie dostać! Kupiłem jakis czas temu kurtkę BW mozna powiedzieć nową ,wyglądała tak jakby dopiero co metkę z niej zdjęto
rossi pisze:Stosuję technikę małych kroków, dotąd zimą nie wędrowałem a i zimy zdaje się że wyglądały inaczej. Jako mieszczuch ze wsi nie miałem potrzeby by mieć kompletną garderobę na zimowe chodzenie po lesie tj. ciepłe, porządne buty, stuptuty (od paru tygodni wiem że coś takiego jest), kurtkę itd. Nawet taki banał jak plecak zwykle pożyczam od brata bo już wiem że pas biodrowy i piersiowy mocno pomagają w długim marszu ;)wolfshadow pisze:webek pisze:Okrycie wierzchnir kupione z demobilu nie zrujnuje budżetu nikogo kto normalnie zarabia a nie opiera się na tzw. kieszonkowym. ;-)
Nie dość że nie zrujnuje to jeszcze można w fajnym stanie dostać! Kupiłem jakis czas temu kurtkę BW mozna powiedzieć nową ,wyglądała tak jakby dopiero co metkę z niej zdjęto :-)
Wiosną potrzebuję jedynie mapę, kompas i czas. Wiosenne buty akurat mam. Mapy mam od tygodnia także... powoli powoli i za rok dwa będę gotów na zimowe wyprawy w nieznane ;P
 
  
 