Młyny nad Grabią 4-5 sierpnia 2012

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1059
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Młyny nad Grabią 4-5 sierpnia 2012

Post autor: Kopek »

W weekend 4-5 sierpnia 2012 wybraliśmy się z Grigorem szlakiem Młynów nad Grabią. A raczej jego zarysem. Szlak, mapa i rzeczywista trasa to trzy całkiem różne sprawy. Mieliśmy co prawda momentami z wypadu turystycznego całkiem niezły wypad surwiwalowy ale wszystko zakończyło się na paru pęcherzach i uśmiechach na twarzy. Poniżej fotorelacja bo zrelacjonować wszystkiego nijak się nie da. Grigor próbuje już trzeci tydzień :D.

[center]Początek trasy miał miejsce w miejscowości Ldzań przy młynie Talar. Tam spotkaliśmy się i ruszyliśmy z tamtąd w dalszą drogę[/center]

[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Plaże nad Grabią[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Młyn w miejscowości Barycz[/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]


[center]Grabia[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Barycz[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Miło się maszerowało na tym odcinku brzegiem rzeki[/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Grabiańska pirania, a feee; brzyydddaaaallllll :D[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]I dalej szlakiem[/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Odkryliśmy nową dzielnicę Łasku; Łask-Wietnam. Po przeprawie, której bym się nie spodziewał w środku miasta wyszliśmy na tyłach zakładu oczyszczania ścieków :| (przemilcze ten etap, niech się Grigor wypowie, w końcu to to jego „podwórko”[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Młyn w miejscowości Zielęcice[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Opuszczone gospodarstwo w środku lasu. Urządziliśmy sobie tam postój.[/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Młyn w miejscowości Wola Marzeńska [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Po głupim pomyśle prowadzenia dalszej drogi korytem rzeki grzecznie szliśmy dalej do ubitym traktem aż zastał nas wieczór. Po nerwowych komarowo- gzowych chwilach rozłożyliśmy biwak i legliśmy spać. Nocka była chłodna, zwłaszcza bez śpiworów. Poranek mglisty. I od rana znów insekty.[/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]I dalej na szlak[/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Młyn "Krzywda" w miejscowości Brzeski[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Młyn w miejscowości Kozuby[/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Tu w zasadzie szlak zakończyliśmy. Próbowaliśmy jeszcze odnaleźć ruiny jeszcze jednego młyna ale przez moją pewność siebie i nieuwagę minęliśmy go i wracać nie mieliśmy już siły. Szliśmy jeszcze jakiś czas wzdłuż Grabi. Wykąpaliśmy się i zahaczyliśmy o sklep. A potem odszukaliśmy klika bunkrów z linii Armii Łódź. [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Ostatni etap przeszedłem już sam. Wzdłuż torów doszedłem do Traktu Napoleońskiego i tuż za min skręciłem w stronę Uroczyska Święte Ługi. Po drodze okazało się, że bez konsultacji ze mną wybudowano mi autostradę w pobliżu Ługów ;) :|. Grrrr [/center]
[center]Obrazek [/center]
[center]Obrazek [/center]

[center]Pobieżnie licząc przeszedłem około 60 km. Często miałem wilgotne buty i skarpetki. Wyschły dopiero na ostatnim odcinku gdzie nabawiłem się pęcherzy. Pogryziony przez gzy zostałem niemiłosiernie. Starczy mi chyba na kolejne kilka lat. Stanowiłem jakąś tarczą dla Grigora. Tego suchara nic się nie tykało :D. Przetestowałem sobie racje żywnościową. W sumie wyszło wszystko na plus. Więcej się na chaszczowanie w takim upale namówić nie dam ale plan mam na przyszłą wiosnę by tą trasę z pewnymi wyjątkami machnąć w jeden dzień.[/center]
[center]Obrazek [/center]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Blizbor
Posty: 119
Rejestracja: 03 sty 2010, 23:43
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 2987112
Tytuł użytkownika: Kniejołaz
Płeć:

Post autor: Blizbor »

Gratuluję wyprawy Kopek, bardzo klimatyczne młyny. W okolicy Szczecina też jest parę takich ciekawostek, najciekawszy młyn o jakim wiem jest w miejscowości Osuch - jest to stary poniemiecki młyn nad rzeką Tywą wykonany w stylu "Pruski mur".
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1059
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

Reportaż z młynów nad Grabią można wygooglować. Niestety obecnie jest dostępny w częściach i dość okrojony. Mury pruskie znam ze swoich stron rodzinnych. Napatrzyłem się na to przez całe dzieciństwo. Do tego to tereny, które przez lata przechodziły na przemian w ręce czeskie, niemieckie i polskie. Więc bogactwa wszelakiego pełno. Nic tylko oczy cieszyć. Teraz los mnie rzucił w łódzkie. Wyciągam różne takie perełki regionalne i zwiedzam. Śmiać mi się często chce jak opowiadam mieszkańcom tych terenów o ich własnych stronach :D. Ale dobrze niech se przerzucają kanały w swoich ołtarzykach i nie tarasują szlaków i bezdroży. Pełno w lasach śladów po takich niedzielnych turystach.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
Agrest
Posty: 5
Rejestracja: 15 wrz 2012, 11:53
Lokalizacja: L-Stadt
Tytuł użytkownika: tramp
Płeć:

Post autor: Agrest »

Świetna wycieczka.
Pierwsze dwa młyny znam doskonale, bo w ich towarzystwie niemalże dorastałem. Rodzice mają działkę w Ldzaniu. :-)
Gdybyście poszli w górę rzeki, to dotarlibyście do młyna na Jamborku. Też niczego sobie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”