birken1 pisze:rob30 pisze:bynajmniej i aczkolwiek
oho
orety, nie wyłapałeś

choć w sumie sam nie wiem czy rozumiem

Podejrzewam prowokację.
Rankiem dnia następnego (była niedziela) znów poszukałem sponsorów:

przed kościołem Św. Michała Archanioła:
http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 11654.jpg/
http://maps.google.pl/?ll=42.670795,-2. ... 3&t=h&z=19
po czym wyruszyłem w dalszą drogę:
http://imageshack.us/photo/my-images/11 ... 11657.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/89 ... 11658.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/84 ... 11660.jpg/
do:

tu tytułowe łuki:
http://imageshack.us/photo/my-images/65 ... 11674.jpg/
gdzie w
albergue:
http://imageshack.us/photo/my-images/84 ... 11672.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/68 ... 11662.jpg/
(9 €)
poznałem Hiszpana (tu jego plecak - Deuter chyba 32-litrowy):
http://imageshack.us/photo/my-images/26 ... 11663.jpg/
którego będę często spotykał po drodze.
Tutaj zjadłem też ostatnie zapasy żywności (szynkę i resztki sera) z SJPdP.
Opuszczam miasto:
http://imageshack.us/photo/my-images/19 ... 11673.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/68 ... 11676.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/19 ... 11677.jpg/
Pamiętacie?
Jak widać, fig nikt tam nie zbiera i dosychają na ziemi, ja zajadałem się tymi z drzewa - przez ponad miesiąc od tego dnia prawie codziennie miałem na przekąskę świeże figi
(str. 11. tego wątku)
I tu nagle okazało się, że mam konkurencję:

(no cóż, ptaki też lubią figi).
Droga prosta jak w Hameryce:
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 11681.jpg/
Kościół na horyzoncie:
http://imageshack.us/photo/my-images/80 ... 11682.jpg/
i z bliska:
http://imageshack.us/photo/my-images/14 ... 11684.jpg/
Malownicze miasteczko:
http://imageshack.us/photo/my-images/60 ... 11683.jpg/
Winnica "od spodu":
http://imageshack.us/photo/my-images/17 ... 11687.jpg/
Kolejni
peregrinos napotkani po drodze:
http://imageshack.us/photo/my-images/25 ... 11689.jpg/
bardzo sympatyczni młodzi ludzie: dwóch Francuzów i dwie dziewczyny z Sycylii (szły od siebie na piechotę) - skumali się po drodze, szli razem, i jak wynikało z rozmów, które powadziliśmy idąc wspólnie kawałek Drogi, jednego wieczora one przygotowywały dla całej czwórki specjały kuchni sycylijskiej, a kolejnego oni gotowali po francusku - bardzo mi się spodobał taki sposób integracji.
Minąłem miasto Viana:
http://imageshack.us/photo/my-images/70 ... 11690.jpg/
Nieco wcześniej w tym wątku napisałem:
Camino Frances oznakowane jest tak, że większość odcinków można przejść na kilka różnych sposobów.
Tu przykład:
http://imageshack.us/a/img850/610/07112011693.jpg
Kilka zdjęć ze szlaku:
http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... 11694.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 11695.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/19 ... 11696.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/20 ... 11698.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/81 ... 11699.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/16 ... 11700.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/14 ... 11702.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/34 ... 11703.jpg/
Tego dnia doszedłem do Logrono:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Logro%C3%B1o
stolicy prowincji La Rioja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/La_Rioja_% ... omiczna%29
która przywitała mnie nowym rodzajem muszli oznaczających szlak:
http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... 11704.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 1706n.jpg/
oraz zamkniętą na głucho informacją dla pielgrzymów:
http://imageshack.us/photo/my-images/15 ... 11707.jpg/
Szczęśliwie ostały się tablice informacyjne:
http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... 11708.jpg/
dzięki którym dotarłem do
albergue:
http://imageshack.us/photo/my-images/18 ... 11709.jpg/
gdzie pozyskałem jakieś mapy, jednak postanowiłem tam nie nocować żeby się za bardzo nie przyzwyczaić do dobrego, jak również z powodów ekonomicznych. Moja strategia na ten moment wyglądała następująco: starać się dwie noce spać "okolicznościowo" a co trzecią w
albergue, akurat na tyle starczało mi prądu w telefonie, poza tym możliwość wzięcia gorącej kąpieli i ugotowania sobie solidnego posiłku była nie do pogardzenia. Jak się później okaże życie nieco zweryfikuje moje plany...
Parę zdjęć z Logrono:
http://imageshack.us/photo/my-images/26 ... 11710.jpg/
(przebieg szlaku)
i jego zobrazowanie na placu:
http://imageshack.us/photo/my-images/85 ... 11712.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/68 ... 11711.jpg/
w pobliżu kościoła:
http://imageshack.us/photo/my-images/19 ... 11713.jpg/
Św. Jakuba:
http://imageshack.us/photo/my-images/6/07112011714.jpg/
Wychodzę z miasta:
http://imageshack.us/photo/my-images/70 ... 11715.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/20 ... 11716.jpg/
Potencjalne miejsce do spania:
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... 11717.jpg/
poszedłem jednak dalej gdyż było jeszcze wcześnie, poza tym miejscówka leżała bardzo blisko dróg:
http://maps.google.pl/maps?q=Logro%C3%B ... pania&z=19
(jak się okazało było warto)
Tablica informacyjna:
http://imageshack.us/photo/my-images/21 ... 11718.jpg/
Czeczota dużych rozmiarów:
http://imageshack.us/photo/my-images/70 ... 11719.jpg/
O, tutaj mi się podoba:

(chwilowo nieczynna restauracja, po prawej stronie otwarte toalety z ciepłą i zimną wodą oraz z dostępem do prądu)
widok "z okna":
http://imageshack.us/photo/my-images/17 ... 11721.jpg/
położenie:
http://maps.google.pl/maps?q=Logro%C3%B ... pania&z=17
Poczekałem z rozłożeniem łóżka aż się nieco ściemni, czas wykorzystując na doładowanie telefonu w gniazdku znajdującym się na tarasie:
http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... 11722.jpg/
a gdy już układałem się do snu, pojawił się zarośnięty Hiszpan i zapytał mnie, co tutaj robię...
Gdy Mu odpowiedziałem, że jestem pielgrzymem, idę z Polski i chcę tu nocować gdyż mam mało pieniędzy, wyraźnie się zmartwił. Okazało się, że do gniazdka, w którym ładowałem telefon, na noc podłączane jest urządzenie wyjące przez ok. 15 sekund co 3 minuty, a to w celu odstraszania "dzikich zwierząt" , mających paskudny zwyczaj niszczyć trawnik. Rzeczywiście wyło nieprzyjemnie. Widząc, że nie palę się do zwijania interesu, Hiszpan machnął ręką i wyjkę wyłączył. Prosił mnie jedynie, abym jutro wcześnie wyniósł się z tego miejsca (bo jego szef bla bla bla), co Mu solennie obiecałem, i życząc mi dobrej nocy poszedł w swoją stronę. Nad ranem obudziły mnie jakieś dźwięki - okazało się, że "dzikie zwierzęta" jednak wykorzystały panującą ciszę, i nim je pogoniłem, wyryły w trawniku dziurę średnicy ok. 1 metra. Zrobiło mi się strasznie głupio (długo jeszcze z tego powodu gryzło mnie sumienie), czym prędzej zwinąłem manatki i oddaliłem się pospiesznie aby nie spotkać "mojego" Hiszpana i nie musieć spojrzeć Mu w oczy...
Fota dziury wyrytej przez dziki (bardzo ciemna):
http://imageshack.us/photo/my-images/59 ... 11723.jpg/
Wschód słońca nad Logrono:
http://imageshack.us/photo/my-images/56 ... 11724.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/72 ... 11725.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... 11726.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 11727.jpg/
Zarośla jakiejś kolczastej (!) odmiany dębu:
http://imageshack.us/photo/my-images/14 ... 11728.jpg/
Chwilę później przeżyłem coś niesamowitego. Otóż usłyszałem, a za moment zobaczyłem ogromne stado ptaków. O tym, jak było wielkie, świadczy fakt, że po zorientowaniu się w sytuacji i podjęciu decyzji oraz wyciągnięciu telefonu i przełączeniu go na opcję "aparat" udało mi się zrobić jeszcze 4 zdjęcia:
http://imageshack.us/photo/my-images/33 ... 1730l.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/44 ... 11731.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/51 ... 11732.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/21 ... 11733.jpg/
(trudno mi ocenić ich ilość, trwało to ok. 2 minut a one leciały i leciały...)
Charakterystyczna dla Hiszpanii sylwetka byka (
el torro):
Idę dalej:
http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... 11738.jpg/
Nawet feministki nie miałyby zastrzeżeń:
http://imageshack.us/photo/my-images/26 ... 11739.jpg/
Kolejne miejsce upamiętniające czyjąś śmierć podczas Drogi:
http://imageshack.us/photo/my-images/70 ... 11743.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/44 ... 11744.jpg/
Widoczek:
http://imageshack.us/photo/my-images/5/07112011746.jpg/
Oznaczenia szlaku:
http://imageshack.us/photo/my-images/65 ... 11741.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 11742.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/24 ... 11747.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/25 ... 11748.jpg/
Puste o tej porze roku miejsce na piknik/wypoczynek:
http://imageshack.us/photo/my-images/83 ... 11749.jpg/
Kolejne zużyte buty porzucone przez
peregrino:
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... 11750.jpg/
(zwyczaj dosyć powszechny, średnio co 2 dni napotykałem coś takiego)
Winogrona tak dojrzałe, że aż popękały, przy tym bardzo słodkie, o smaku rodzynek:
La Rioja to kraina winnic:
http://imageshack.us/photo/my-images/32 ... 11752.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/42 ... 11754.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/15 ... 11755.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/85 ... 11758.jpg/
Qrde, znowu będą góry:
http://imageshack.us/photo/my-images/21 ... 11753.jpg/
Galarreta:
http://imageshack.us/photo/my-images/84 ... 11759.jpg/
Coś w sensie "robiąc zakupy pokaż
Credencial, dostaniesz butelkę wody":
http://imageshack.us/photo/my-images/10 ... 11760.jpg/
- ja widocznie wyglądałem na
peregrino, gdyż wodę otrzymałem bez okazywania czegokolwiek...
Mój zakup:
http://imageshack.us/photo/my-images/50 ... 11761.jpg/
Hiszpańska gospodarka żywnością:
http://imageshack.us/photo/my-images/19 ... 11765.jpg/
Tutaj:
http://maps.google.pl/?ll=42.440171,-2. ... 2&t=h&z=19
http://imageshack.us/photo/my-images/52 ... 11766.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 11767.jpg/

spędziłem nockę. Nieczynna chwilowo stacja paliw będąca w tym momencie bazą ciężkiego sprzętu dla budowanej nieopodal autostrady. Panowie zjechali się na fajrant, pogadaliśmy chwilę, poczęstowali mnie papierosem i kilkoma mandarynkami i rozjechali się do domów. Jakiś czas później, gdy już leżałem w betach, nadjechała furgonetka z prawdopodobnie dozorcą. Ponieważ On nic do mnie nie mówił, ja również się nie wychylałem, musiałem jednak wzbudzić w Nim niepokój, ponieważ niebawem nadjechał patrol
Guardii Civil, zapewne wezwany przez ciecia. Wylegitymowali mnie, pożartowaliśmy z mojego militarnego ekwipunku (powiedziałem im, że nasłał mnie tam Ibn Laden), po czym odjechali życząc mi dobrej nocy.
A rano mój sprzęt doznał poważnej dosyć awarii:

- szlag trafił klamrę, więc od teraz będę szedł w zasadzie bez pasa biodrowego.
Pozdrawiam
Maciek
[ Dodano: 2012-11-03, 14:18 ]
Klamra klamrą, a iść trzeba...
Nadpalona
bodega:

(
http://en.wikipedia.org/wiki/Bodega )
Wchodzę do kolejnego miasta:
Jak zwykle większość biur pozamykana na głucho:
Kolejna muszla:
Most bez rzeki (przynajmniej w tym momencie):
Hiszpańskie budownictwo drogowe:
Pozdrawiam
Maciek