Wyjazd na ryby-pomysły, chętni, dyskusja.

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

RBT pisze:Wybieram się w niedzielę,
Łowiłeś wczoraj ? Byłem na opasce i być może cię widziałem na wysokości przystani - ktoś tam machał spinem w germańskim camo - uznałem, że to Ty 8-) Łowiłem tam chwilę i wypłoszyłem sandacza - się mi kamień obsunął łoskot czyniąc, więc pojechałem na główki.
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Qrde, wymieńcie się numerami telefonów - będzie prościej.

Pozdrawiam
Maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

slaq pisze:Łowiłeś wczoraj ?
Tak, byłem powyżej wodniaków. Z uwagi na wysokie temperatury nie liczyłem na rybę, a te jednak chodziły. Pod samymi nogami za trociowym tobiaszem, przeznaczonym dla bolka, wyszedł kleń, niezbyt zresztą duży. To jedyna ryba jaką widziałem. Późnym wieczorem widziałem jedynie wypiętrzający się wał wody za moim wobkiem. Niestety ryba nie zdecydowała się na atak, a szkoda, bo była wielka. Myślę, że to był sandacz, ale oczywiście mogę się mylić. Szedł kilka metrów, po czym łagodnie odbił i tyle go widziałem :cry: .
Po zmroku woda wyraźnie ożyła, kusiłem potwory płytko schodzącym wobkiem, lecz bez rezultatu. Od dłuższego czasu mam problem z łowieniem sandaczy, nijak mi to nie wychodzi, choć staram się okrutnie. A pamiętam czasy, gdy złowienie dwóch sztuk jednego wieczoru nie stanowiło problemu. O zmroku brały nawet na postawioną niemalże w miejscu gumę.
Opaska jest niewygodna do obławiania, głównie z powodu tych luźnych kamieni, przy wyższej wodzie z kolei, mało jest miejsca na machanie wędą. Przeszkadza to głównie spinngistom przyzwyczajonym do długich wędzisk. Ja łowię kijami castingowymi i (choć także mam kije długie) chętniej łowię krótszymi. Są bez porównania lżejsze, poręczniejsze i znacznie wygodniejsze w końcowej fazie holu i podczas podbierania ryby.
PS Co słychać na główkach?
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

RBT pisze:Szedł kilka metrów, po czym łagodnie odbił i tyle go widziałem :cry: .
Jeśli uda mi się ogarnąć taki moment, to zawsze przyspieszam prowadzenie wobka, lub zmieniam kierunek płynięcia - nagły zwrot robię, celem skuszenia - przeważnie wtedy atakują.
Jednak trudno to na szybko ogarnąć. 8-)
RBT pisze:Opaska jest niewygodna do obławiania, głównie z powodu tych luźnych kamieni, przy wyższej wodzie z kolei, mało jest miejsca na machanie wędą.
Przyuważyłem :-D
Podszedł bym bliżej ciebie, ale rowerem byłem, więc nie bardzo chciało mi się przedzierać z nim po kamiurach.
RBT pisze: Ja łowię kijami castingowymi i (choć także mam kije długie) chętniej łowię krótszymi.
Ja łowię dwoma spinami - jeden ma 240, a drugi 275 zdaje się. Częściej jednak używam dłuższego, bo jest lżejszy.

Na główkach po zmroku - amok. Potężne sandacze, po cztery wyskoki na raz w różnych miejscach. Miałem dwa uderzenia, ale chyba w bok wobka uderzały :mrgreen: Nie udało mi się zaciąć. Szał trwał ok 20 minut i cisza. Już drugi taki taki wypad zaliczyłem, co nerwi mnie nieco :-?
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Jeśli uda mi się ogarnąć taki moment, to zawsze przyspieszam prowadzenie wobka, lub zmieniam kierunek płynięcia - nagły zwrot robię, celem skuszenia
Kiedyś robiłem to automatycznie, ale teraz...refleks nie ten co dawniej, poza tym zacząłem zwalczać ten odruch podczas łowienia poperami, bo co ciekawe, wtedy lepiej zaczekać z zacięciem, gdyż zbyt wczesne (na wzrok) z reguły kończy się nietrafionym atakiem.
slaq pisze:Nie udało mi się zaciąć.
Ciekawa rzecz, wobki tak uzbrojone, że aż kleją się do dłoni są mało chwytliwe. To samo ze szczupakami. Potrafi dwa, trzy razy targnąć i schodzi. Ki diabeł? Guma uzbrojona jednym hakiem jest z reguły pewniejsza. Choć w wielu wypadkach wobka nie zastapi.
slaq pisze:Szał trwał ok 20 minut i cisza.
Piękne chwile, niestety niezbyt ostatnio częste. Człowiek się jara, choć przyznać trzeba, że w takich chwilach nie często się łowi. Dlaczego? Czyżby obfitość naturalnego pokarmu? Bywają oczywiście wyjątki, lecz nie zdarzają się często...
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

RBT pisze:Guma uzbrojona jednym hakiem jest z reguły pewniejsza. Choć w wielu wypadkach wobka nie zastapi.
Nie wiem, jak to z gumkami jest, nie łowię na nie, gdyż nigdy nie udało mi się na nie coś złowić, chociaż próbowałem wielokrotnie. Łowię głównie na woblery, wahadłówki i wirówki.
Woblery lubię najbardziej - zimą planuję zacząć strugać swoje ;-) Mam sporo kupnych, a pasują mi może ze dwie sztuki, więc sam muszę się za nie zabrać :mrgreen:
RBT pisze:Dlaczego? Czyżby obfitość naturalnego pokarmu?
Wydaje mi się, że to efekt "przebłyszczenia"
Złowię takiego szczupaka ze dwa razy i wypuszczę, to za trzecim razem zna już wibracje mojego woblera, i go tylko śledzi -
RBT pisze:Szedł kilka metrów, po czym łagodnie odbił i tyle go widziałem :cry: .
Taka moja teoria :mrgreen:
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

slaq pisze:Nie wiem, jak to z gumkami jest, nie łowię na nie, gdyż nigdy nie udało mi się na nie coś złowić, chociaż próbowałem wielokrotnie.
Trzeba dalej próbować. Oczywiście nie są panaceum na bezrybie, ale w wielu wypadkach są niezastąpione. I nie chodzi tylko o ich pracę czy wygląd, o wiele ważniejsza jest możliwość innego prowadzenia (prezentacji) niż żelaza czy wobków, głównie za sprawą najróżniejszych wariantów obciążenia. Poza tym pozwalają obławiać miejsca trudne dla woblera czy blachy np. bardzo zarośnięte, czy głębokie. Nie skręcają też linki. Chyba nie warto z tych dobrodziejstw rezygnować... ale o tym oczywiście wiesz, trzeba jedynie trochę więcej wiary :-D
slaq pisze:Wydaje mi się, że to efekt "przebłyszczenia"
Chyba jednak nie, mało kto nad Wisłą ryby wypuszcza, ja sam czasem wezmę, jeśli dzieciaczki mają ochotę na świeżą rybkę. Na pewno odsetek takich ryb jest znikomy. Zresztą, jak pokazują doświadczenia karpiarzy, ryby mają krótką pamięć, przynajmniej karpie.
slaq pisze:Taka moja teoria :mrgreen:
Teoria potwierdzona praktyką, tyle, że czasem nie ma już gdzie przyspieszyć, bo najczęściej zainteresowanie przynętą widzimy tuż pod nogami lub burtą łodzi.
Mr.Sloth
Posty: 144
Rejestracja: 02 sie 2010, 16:40
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: leń leśny
Płeć:

Post autor: Mr.Sloth »

Tak z braku laku, mój ostatni połów metodą spiningową :D

https://lh4.googleusercontent.com/-0XIj ... AG0095.jpg
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Musisz zwiększyć przynęty :mrgreen: . A na poważnie - chyba przerzucisz się na żywca :lol: .
Ja dzisiaj orałem na ciężko, niestety bez efektów. Z braku ryb poczyniłem zaś trochę odkryć archeologicznych...

ObrazekObrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 12 sie 2012, 00:02 przez RBT, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Dzisiejszy szczupaczek z miejskiego wypadu z córą - ponoć potfórr :mrgreen: 8-)

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Śmy dziś byli na główkach, ja autobkiem, Sławek rowerem. Ogólnie to straszne mielizny się porobiły, i ze zmrokiem wiater silny z północy nas wysmagał, więc skupiliśmy się głównie na obłowieniu miejscówki od strony napływu.
Fajnie było.
Obrazek
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

No, nie bądź taki tajemniczy :lol: . Co było?
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

U mnie nic - pusto, jakiś psi syn klątwę pewnie rzucił 8-) :-?

Michał zaś skwapliwie okonie wyłuskiwał z napływu, czym nerwił mnie nieco 8-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

slaq pisze:U mnie nic - pusto, jakiś psi syn klątwę pewnie rzucił 8-) :-?
Oj, chyba tak, to by mogło tłumaczyć słabe wyniki!!! Są na to jakieś sposoby?
A ten Pan z okonkiem, coś strasznie zarósł. Ten Vicek na sznurku musi być strasznie tępy :mrgreen: .
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Dzisiaj byłem na pierwszej główce. Zajechałem na 12-stą i w godzinę złapałem dwa pod-klenie:

Obrazek

Obrazek

Potem Sławek (o dziw0 z Gorzowa WLKP) rzucił klątwą sms-ową (ma chłop moc ;) )
i już nic nie złowiłem. Wystarczyło, że się pochwaliłem, że rapy chodzą jak głupie.
A chodziły, lecz chyba wiem gdzie tkwił mój błąd:
- samo południe więc biała koszulka, aby się za bardzo nie usmażyć.
- srebrny kołowrotek. Czarny nie robił by takich refleksów na wodę.

Ok 18-tej zabrałem się do domu. Tak czy siak fajna niedziela była:

Obrazek
Obrazek
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Koledzy wędkarze, nasz wątek ostatnio spadł w otchłań. Ja się starałem, ale nie bardzo było o czym pisać. Aż nagle dzisiaj...nie, nie, żaden olbrzym, sześćdziesiątak jedynie, ale i taki cieszy.
Namacałem w Wisełce piękne miejsca, gdzie mimo wyjątkowo niskiej wodzy było ciągle 2-3 m głębokości. Od ryby powinno być gęsto, lecz niestety... Jak dotąd pierwszy szczupak w tym roku (z Wisły), jeśli nie liczyć obcinki (razem z 16 cm stalką).
Obrazek
Mr.Sloth
Posty: 144
Rejestracja: 02 sie 2010, 16:40
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: leń leśny
Płeć:

Post autor: Mr.Sloth »

60 to ja bym powiedział że spory 8-) większe sztuki już dawno dostały w łeb.
Ja zastawiałem się 3 razy na sandacza i niestety nic. Za to w pazdzierniku na jednym wypadzie trafił mi się sandacz pod wymiar, i boleń 52cm

Obrazek
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Bolenie, chociaż w tym roku słabiej, ale jednak chodziły. Znacznie gorzej było z sandaczem. W tym roku nie miałem żadnego, mimo iż próbowałem łowić go w podręcznikowych wręcz miejscach, o każdej porze doby. W swej bezradności zacząłem zastanawiać się nawet, czy przypadkiem nie wypłoszyły ich bobry, które zadomowiły się na dobre właśnie na tych odcinkach. Ale realnie patrząc, pływają zazwyczaj pod samą powierzchnią, więc chyba przyczyna bezrybia jest inna. Zresztą boleniom nie przeszkadzają w ogóle.
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

W niedzielę ruszyliśmy ze Slothem nad Długą, celem połowienia pod lodem.
Mieliśmy iść wspólnie z Michałem, ale podle "nie mógł" :mrgreen: Trochę się przedzieraliśmy, trochę zmarzliśmy - ogólnie miło 8-)
Połów mizerny, ale to pierwsze ryby w tym roku, więc nie narzekaliśmy :-P

Obrazek


Obrazek

Więcej fot - https://picasaweb.google.com/1113382265 ... ioweOkonki
Awatar użytkownika
taki robaczek
Posty: 212
Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
Lokalizacja: Zagłębie
Płeć:

Post autor: taki robaczek »

To na zdjęciach to przynęta czy połów ??? :mrgreen:
Spoko. Ja w niedzielę 2,5h na lodzie z ojcem przesiedziałem (4 przeręble) i jedyne co złapaliśmy to lekki katar :diabel2:
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
boshmen
Posty: 205
Rejestracja: 18 paź 2012, 07:08
Lokalizacja: z lasu
Płeć:

Post autor: boshmen »

Na Mazurach to czasem można połowić z pod lodu , najlepiej na Śniardwach , tam ryba jeszcze jest , na innych jeziorach PZW to zależnie od dnia i szczęścia .
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

taki robaczek pisze: to przynęta czy połów ??? :mrgreen:
Nasz mizerny połów niestety :mrgreen:
Większe sztuki miejscowy dziad wyłowił na pierwszym lodzie - chwalił się nam 8-)
Sloth łowił na mormyszkę, ja na spławiczek. Przynętą były ochotki - okonki brały całkiem znośnie.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

I jak tam chłopaki, jakieś sukcesy w tym sezonie? Macie w planach jakieś wyjazdy?
U mnie na razie standardowo, czyli bida z nyndzą ;)
Jez. Powsinkowskie, sztuk takich pięć:

Obrazek
Obrazek
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Ach, zapomniałem już nawet, że mamy tutaj swój wątek.
Ja zaczynam jutro nad Wisełką. Będę tradycyjnie po drugiej stronie, chociaż jeszcze nie wiem na czym się koncentrować. Boleń czy szczupak, oto jest pytanie. Woda jeszcze dość duża i pewnie zimna. Chyba jednak trzeba będzie poszukać zębatego, bo stoi pewnie w miejscach które za miesiąc będą już piaszczystą plażą, lub błotnistą łąką.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Jak myślisz o główkach po drugiej stronie siekierek, to w sobotę były jeszcze pod wodą (patrz drugi brzeg):

Obrazek

Widok z portu przy siekierkowskim zachęca - tydzień temu drzewa były pod wodą:
http://www.wkw.waw.pl/component/content ... idok-portu
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”