Skorupiaki i mięczaki

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Część mrożę po obgotowaniu
1. wrzucam żywe na osolony wrzątek.
2. gotuję od ponownego zawrzenia ok 15 min.
3. odcedzam
4. odcinam "nogi"
5. muszle i "wnętrze muszli" wyrzucam
6. tuszki mrożę w porcjach
Jest to półprodukt do przygotowania różnych "wariacji na temat..."

Jednak wolę robić Ślimaki z ziołami i czosnkiem w słoikach metodą tyndalizacji.
Zalety
1. same się duszą w trakcie obróbki (tyndalizacja)
2. przechowują się bez udziału "mocy ze ściany" :)
3. gotowe do spożycia w każdej chwili po podgrzaniu.
4. bywało że zostały wchłonięte bez podgrzewania
Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Post autor: NumLock »

Sens głodzenia ślimaków jest tylko wtedy, gdy jemy całego. Jeżeli jemy samą nogę, to nie ma takiej potrzeby.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

życzę smacznego. Ja wolę głodzić, a dokładnie także podkarmić czymś innym ( np . mąką) - pozbywaja sie wtedy ( w moim przypadku) smaku mułu dennego :D
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Ja wolę głodzić, a dokładnie także podkarmić czymś innym ( np . mąką)

I zyskują kupę dzięki przetrawionej mące :mrgreen:
Jak ślimak coś zeżre to i wydalić musi .
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

A co ze slimakami bezskorupowymi? Są wsród nich gatunki trujące? Szczerze w podręczniku Łuczaja znalazłem tylko cos o pomrowach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomrowiowate

Znalazłem 2 gatunki, Pomrów Wielki i Pomrów Błękitny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3w_wielki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3 ... C4%99kitny

Ale podał tylko rodzaj a nie podgatunki... mało jest o tym. Znalazłem jeszcze tylko info w podręczniku Mearsa... proponuje robić z nich kebab. Macie z tym jakies doswiadczenia?? Wie które gatunki są jadalne i czy są też odmiany trujące ? Czy będę musiał testować na sobie? :-P

Pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Przypominam tylko, że pomrowiec nakrapiany (Tandonia rustica) i pomrowik mołdawski (Deroceras moldavicum) są pod ochroną :)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
Sdlcity
Posty: 33
Rejestracja: 22 maja 2010, 08:08
Lokalizacja: Siedlce
Płeć:

Post autor: Sdlcity »

Ma ktoś przepis dokładny na winniczki w słoikach? i ile tam wytrzymać mogą?
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

CzarnyKruk pisze:A co ze slimakami bezskorupowymi? Są wsród nich gatunki trujące? Szczerze w podręczniku Łuczaja znalazłem tylko cos o pomrowach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomrowiowate

Znalazłem 2 gatunki, Pomrów Wielki i Pomrów Błękitny:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3w_wielki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomr%C3%B3 ... C4%99kitny

Ale podał tylko rodzaj a nie podgatunki... mało jest o tym. Znalazłem jeszcze tylko info w podręczniku Mearsa... proponuje robić z nich kebab. Macie z tym jakies doswiadczenia?? Wie które gatunki są jadalne i czy są też odmiany trujące ? Czy będę musiał testować na sobie? :-P

Pozdrawiam:)
Ślimaki bezskrupowe są trujące. Są również cholernie niedobre(próbowałem w małych ilościach). Już same zabarwienie niektórych pomrówiowatych mówi, że jest coś nie tak. Trzeba zauważyć, że nawet ptaki niektórych nie jedzą. U nas jadalne są winniczki i wstężyki i to nimi radzę się raczyć.
Sdlcity pisze:Ma ktoś przepis dokładny na winniczki w słoikach? i ile tam wytrzymać mogą?
Jeżeli chcesz je np. marynować wcześniej musisz je głodzić z 4 dni. Idealne jest do tego wiadro plastikowe z naciągniętymi rajtuzami na górze (chodzi o to by ślimaki miały dostęp do powietrza, ale się nie wydostały). Takie wiadro stawiamy w wilgotnym i chłodnym miejscu(piwnica jest do tego idealna). Po 4 dniach obmywamy je wodą. W tym momencie powinny one się obudzić i wyjść ze skorupek. Te, które nie wyjdą należy wyrzucić, gdyż nie nadają się do jedzenia. Następnie posypujemy je solą, w tym momencie się spienią i zaczną oddawać śluz. Większość z nich schowa się do muszli. Następnie wrzucamy ślimaki na jakieś 6 minut do garnka z gotującą się wodą. Kolejnym etapem jest wyciągnięcie ślimaka z muszli. Ja do tego używałem drewnianego szpikulca. Trzeba to robić ostrożnie by wydostać całego ślimaka. Do marynowania nadaje się "noga" ślimaka, więc odcinamy ją od części, która zwykle jest schowana w skorupce. Następnie gotujemy je około 2 godzin w rosole. Potem zostaje nam zwyczajne marynowanie jak to się robi z grzybami. Tak przygotowane powinny wytrzymać dłuższy okres. U mnie przeważnie są szybko zjadane:) Dobra przekąska do wódki. Może jak czasu starczy zrobię w maju i pokażę zdjęcia.
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Rojek, własnie gdy pierwszy raz na nie spojrzałem jak na "jedzenie" pomyslałem że są zbyt jaskrawe. Niedawno zakupiłem "podręcznik robakożercy" gdzie Łuczaj o nich wspomina... podobnie jak Mears. Niektóre są dosć duże stad moje pytanie, ponieważ miały by raczej sporo mięsa ... A miałes potem po nich jakies efekty uboczne??
Awatar użytkownika
Sdlcity
Posty: 33
Rejestracja: 22 maja 2010, 08:08
Lokalizacja: Siedlce
Płeć:

Post autor: Sdlcity »

Marynowanie jak z grzybami? tzn w soli czy w zalewie z octu ;) a głowe odcinasz czy nie?
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

CzarnyKruk pisze: A miałes potem po nich jakies efekty uboczne??
Nie, gdyż zjadłem jedynie mały kawałek na spróbowanie. I uwierzcie mi, są paskudne. Nie ma porównania co do winniczków, które uwielbiam.
Sdlcity pisze:Marynowanie jak z grzybami? tzn w soli czy w zalewie z octu ;) a głowe odcinasz czy nie?
Oczywiście w zalewie z octu. Tak jak pisałem, do marynowania nadaje się mięsista "noga" ślimaka(czyli to co jest na zewnątrz wraz z głową). Przeważnie kroje go na 2 kawałki zanim wrzucę do słoika. Dzięki temu niektórzy nie wiedzą nawet co jedzą:).
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Rojek, dzięki... z czystej ciekawosci też spróbuję tych "delicji bezskorupych";p
co nas nie zabije to nas wzmocni jak mówi przysłowie :P
pozdrawiam:)
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Moje tegoroczne ślimacze "zniwa" :)
Przepis i opis pod zdjęciami.

https://picasaweb.google.com/1153345619 ... e7Maja2012#
Adamek
Posty: 8
Rejestracja: 18 mar 2012, 17:33
Lokalizacja: Krzewno
Płeć:

Post autor: Adamek »

Czy koniecznie trzeba je gotować "na żywca" lub obsypywać solą,gdy jeszcze żyją(spróbujcie i sami nasypcie sobie do oczu trochę soli).Sam miałem ochote je zjeść,ale jeśli nie ma metod mniej okrutnych,to chyba sobię odmówię.
Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
Awatar użytkownika
Rojek
Posty: 328
Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
Lokalizacja: Przemyśl
Tytuł użytkownika: PISS
Płeć:

Post autor: Rojek »

Adamek pisze:Czy koniecznie trzeba je gotować "na żywca" lub obsypywać solą,gdy jeszcze żyją(spróbujcie i sami nasypcie sobie do oczu trochę soli).Sam miałem ochote je zjeść,ale jeśli nie ma metod mniej okrutnych,to chyba sobię odmówię.
Już nie przesadzaj, ślimaki wrzucone bezpośrednio do wrzątku natychmiast umierają. Nie ma chyba bardziej humanitarnej śmierci dla nich.
Potrzebuję tylko wolności
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

znasz inną metodę pozbawienia raka, małży, ślimaka życia bez jego niszczenia ?

Nie gotujesz na żywca: wrzucasz do wrzątku - one są małe, duzy skok temp. w jednej chwili je zabija.
Barbarzyństwem byłoby wrzucić do zimnej wody i zacząć ją wtedy dopiero podgrzewać.
dziul pisze:
Ja wolę głodzić, a dokładnie także podkarmić czymś innym ( np . mąką)

I zyskują kupę dzięki przetrawionej mące :mrgreen:
Jak ślimak coś zeżre to i wydalić musi .
ale przynajmniej w smaku jest bardziej mączysty :). Ale sypanie soli na żywe jest barbarzyństwem i to okrutnym, choć czasem nieuniknionym by uzyskać tradycyjną potrawę ;(
Adamek
Posty: 8
Rejestracja: 18 mar 2012, 17:33
Lokalizacja: Krzewno
Płeć:

Post autor: Adamek »

Co do ślimaków to się mogę zgodzić,że wysoka temperatura je zabija szybko,lecz rak jest większy,a przecież można go zabic w inny sposób.Posypywanie ślimaka solą jest niesamowicie okrutne i nie tłumaczy tego żadna tradycjna potrawa,bo jeśli tradycja jest tak bezmyślna to trzeba ją zmienić,bądź z niej zrezygnować.Niektóre plemiona mają tradycje zjadania potraw z ludzi,jest to częścia ich obrzedu,czy jest to powodem do tego,aby to traktować normalnie i poblażliwie.My ludzie,którzy jesteśmy powiazani z przyrodą i ją wielbimy,powiniśmy chronić część tej natury.(przepraszam za brak polskich znaków,pisałem to na telefonie jak będe w domu to poprawie).
Ostatnio zmieniony 04 cze 2012, 13:07 przez Adamek, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Adamek pisze:Co do slimakow to sie moge zgodzic,ze wysoka temperatura je zabija szybko,lecz rak jest wiekszy,a przeciez mozna go zabic w inny sposob.
no sorry, ale skorupiaka nie zabijesz inaczej. No chyba chemią, ale czy będzie jadalny? Mozna owszem uderzyć młotkiem, ale co Ci zostanie? i nie jest to metoda szybsza.

Raki, ślimaki, małże - do wrzątku - nie niszczysz i gwarantujesz szybką śmierć.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Fakt, solenie żywych ślimaków to okrutne barbarzyństwo.
Proponuję wrzucać je, do osolonego wrzątku :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1048
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

Zirkau pisze:no sorry, ale skorupiaka nie zabijesz inaczej.
Niewiedza nie jest problem , najgorsze jest przeświadczenie, że wie się wszystko w danym temacie.
Raka można zabić humanitarnie:


robi się tak samo z naszymi raczkami, wbija się coś ostrego, w tył głowy/kark, ginie natychmiastowo.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Adamek
Posty: 8
Rejestracja: 18 mar 2012, 17:33
Lokalizacja: Krzewno
Płeć:

Post autor: Adamek »

Poszperałem w google i nie znalazłem innych bardziej humanitarnych metod.Jeśli prawdą jest co czytałem to wzrost temperatury mózgu zabija te zwierzęta bardzo szybko i humanitarnie.Nie ma więc lepszego sposobu na ich zabicie.Jednak z soli można zrezygnować. :-D

[ Dodano: 2012-06-04, 13:21 ]
Wolałbym tą metodę,którą pokazał facet na filmiku od Dąb.Nie znalazłem tego. :oops: :mrgreen:
Nie pomyl nieba z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.
— Andrzej Sapkowski
Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej.
— Andrzej Sapkowski
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Sorry Dąb. Wiem że wiara czyni cuda, ale czy to naprawdę jest szybsze? A jak nie przerwiesz bo nie trafisz w tą żyłkę nerwową. Nie wyrywał Ci się nigdy raczek z rąk ?
A szpila, nóż nie ześlizgnęły Ci się nigdy, bo źle trafiłeś ?
Zabijanie jest brutalne samo w sobie. Ja nie zamierzam się przy tym kaleczyc, jak nie muszę.

Mozna oczywiście takiego raczka-ślimaczka schłodzić i "zmrożonego" wrzucać. Nie są stałocieplne, to nie odczuwają bólu czy efektów wychłodzenia. zanika u nich czucie, przechodzi w formę letargu. A po wrzucenie do wrzątku masz jeszcze większy skok temperatury. Zanim się obudzi już po nim. W terenie natomiast cieżko o lodówkę.
A o wrzątek dość łatwo.

A metodę ze szpilą wykorzystam przy najbliższej sposobności.
Awatar użytkownika
ArturZ
Posty: 151
Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
Lokalizacja: Kurpie
Tytuł użytkownika: Przechadzający się
Kontakt:

Post autor: ArturZ »

Babrałem się niedawno z winniczkami i powiem Wam, że gra jest nie warta świeczki. Dużo roboty przy tym, brud i smród i duże marnotrawstwo.
Jak już ślimak zginie i się go wyjmie ze skorupy, to widać, że jest to kawał mięcha (flaków). Ale sama stopa jest bardzo mała, pozostałość się wywala. I uwierzcie, że mięso ślimaka samo w sobie nie jest smaczne, trzeba umieć je przyrządzić żeby było to zjadliwe.
Jak ktoś chce spróbować, to niech weźmie max 5 ślimaków i na tym przetestuje. Więcej szkoda zabijać.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

ArturZ pisze:Babrałem się niedawno z winniczkami i powiem Wam, że gra jest nie warta świeczki. Dużo roboty przy tym, brud i smród i duże marnotrawstwo.
przesadzasz. Jak oprawiasz królika, kurę, sarnę, ryby to masz mniej zabawy i odpadów? imho, nie.

A jeśli porównujesz do gotowego mięsa któreg kupujesz w sklepie to tak. Jest z nimi więcej zabawy. Ale można zawsze w tesco kupić gotowe ślimaki po burgundzku naprimier - aby wypróbować.

A z przyrządzeniem winniczków od podstaw nie ma problemu. No chyba, że były za szybkie :mrgreen:
Awatar użytkownika
CzarnyKruk
Posty: 64
Rejestracja: 19 paź 2011, 22:10
Lokalizacja: Jelenia Góra
Płeć:

Post autor: CzarnyKruk »

Adamek pisze:Co do ślimaków to się mogę zgodzić,że wysoka temperatura je zabija szybko,lecz rak jest większy,a przecież można go zabic w inny sposób.Posypywanie ślimaka solą jest niesamowicie okrutne i nie tłumaczy tego żadna tradycjna potrawa,bo jeśli tradycja jest tak bezmyślna to trzeba ją zmienić,bądź z niej zrezygnować.Niektóre plemiona mają tradycje zjadania potraw z ludzi,jest to częścia ich obrzedu,czy jest to powodem do tego,aby to traktować normalnie i poblażliwie.My ludzie,którzy jesteśmy powiazani z przyrodą i ją wielbimy,powiniśmy chronić część tej natury.(przepraszam za brak polskich znaków,pisałem to na telefonie jak będe w domu to poprawie).
Jest różnica między byciem humanitarnym, a skrajnym humanitaryzmem... prawie każdy sposób zabijania zadaje ból, a humanitarna smierć to taka która następuje szybko. Jeli wrzątek zabija szybko to nie jest humanitarny? Myslę kolego, że przesadzasz ;-)

Co do winniczków... U mnie jest zawsze szybkie "chlast" nożykiem i po krzyku ;-) skorupa do smieci, noga do gara i wszystko 8-)

Pozdrawiam ;-)

[ Dodano: 2012-06-06, 18:44 ]
ArturZ pisze:Babrałem się niedawno z winniczkami i powiem Wam, że gra jest nie warta świeczki. Dużo roboty przy tym, brud i smród i duże marnotrawstwo.
Jak już ślimak zginie i się go wyjmie ze skorupy, to widać, że jest to kawał mięcha (flaków). Ale sama stopa jest bardzo mała, pozostałość się wywala. I uwierzcie, że mięso ślimaka samo w sobie nie jest smaczne, trzeba umieć je przyrządzić żeby było to zjadliwe.
Jak ktoś chce spróbować, to niech weźmie max 5 ślimaków i na tym przetestuje. Więcej szkoda zabijać.
Kwestia gustu. No i jest to legalne białko jak by nie patrzeć :mrgreen:
ODPOWIEDZ