Ja ( i nie tylko ja) tam zakręcałem i dobrze było, nic nie wybuchało , woda szybciej dochodziła niż w otwartej butelce i mniej się kurczyła, przez to były mniejsze straty w ubytku wody. Butelkę wstawiałem prosto w żar w taki sposób aby nie nadtopić korka, ale pewnie lepiej podwiesić.StaszeK pisze:Nie wolno zakręcać butelki
Warsztaty zimowego przetrwania
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Oczywiście masz rację Marcinie, że butelka odkręcona i umieszczona w żarze, bardzo szybko deformuje się i woda zalewa żar. Dlatego ja podwieszam butelkę, zakładając pętelkę tuż poniżej gwintu. Dzięki temu nie dochodzi do takich sytuacji, że butelka nagle zgina się w połowie. Natomiast normalną rzeczą jest obkurczanie się odkręconej butelki (głównie jej dolnej części), kiedy zawiesi się ją w płomieniach. Zgadzam się z Tobą również, że woda w butelce włożonej bezpośrednio w żar szybciej zagotuje się, niż podwieszonej obok płomieni. Ale ja po swoich doświadczeniach, podobnych do tych opisanych przez Ciebie na blogu, wolę nie zakręcać butelki.
[ Dodano: 2012-04-03, 13:19 ]
I w końcu moja relacja z warsztatów już na blogu Zdybiego.
http://mybushcraft.blogspot.com/2012/04 ... -2012.html

[ Dodano: 2012-04-03, 13:19 ]
I w końcu moja relacja z warsztatów już na blogu Zdybiego.

http://mybushcraft.blogspot.com/2012/04 ... -2012.html
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Nie wiem jak chłopaki, ale ja dałem dyla w las z saperką, wykopałem sobie dziurę w śniegu, gdzie płycej było, potem kolejną w ziemi i tyle. Potem tylko zasypać i narzucić trochę śniegu co by się w oczy nie rzucało - a nuż ktoś by skarbu potem szukał. 
Ofc, mówię o dwójce.
Wszystko odbywało się niedaleko cywilizacji, więc kopanie latryny na nasze skromne potrzeby było bezzasadne.

Ofc, mówię o dwójce.
Wszystko odbywało się niedaleko cywilizacji, więc kopanie latryny na nasze skromne potrzeby było bezzasadne.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/