Wczoraj wraz z kolegą Rzezem wróciliśmy z moczar, bagien oraz leśnych ostępów gdzie pośród mgieł i aury tajemniczości spędziliśmy nieco czasu. Wyprawa miała miejsce w lasach Rembertowa i okolic mieszczących się na wschód od Warszawy. Tym razem trasa przebiegała nieco na południe owych lasów a wraz z przebytymi kilometrami coraz częściej przeradzała się w luźne improwizacje nawigatorskie zarówno w moim wydaniu jak i Rzezia Było ciężko i dość wilgotno jednak daliśmy radę oto fotki z wyprawy :
Sławkowy jest z BW, zrobiony na Gore-tex Best Defence.
Mój to zmodyfikowany częściowo przez PA, a częściowo przeze mnie holender, 3L PTFE, więc prawdopodobnie też Gorek.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''