Organizację "Ci z Goldenu" mają na wysokim poziomie. Wypad okazał się bardzo przyjemny. Nie chowają się po krzakach, co przekłada się na dość spory komfort psychiczny, a tym samym udany cały wypad. Jestem pod wrażeniem. Możemy śmiało brać z nich przykład, kooperować i łączyć się
Spływ dość krótki, jednakowoż dość emocjonujący. Wybrałem jedynkę, gdyż uznałem, że wolę wpaść do wody sam, niźli przez kogoś

( bez aluzji do Wolfa

)
Nurt okazał się być szybki, a spływająca kra i jej "siła" wzbudzały we mnie delikatny lęk.
Rzeka nie jest szeroka, kajaków dużo i sporo kry, więc trzeba nieco nad tym wszystkim panować. Miałem dość spory komfort, bo i tak spływałem sam, ale musiałem się trochu przestawić psychicznie ze swojego "dmuchańca" na kajaczek dość zwrotny i bardziej chybotliwy. Całości tego spływu dopełniał kręty charakter rzeki i huraganowy wiatr, który zwyczajnie mnie spychał gdzie chciał
Towarzystwo bardzo wesołe - ogólnie bardzo miłe.
Dziękuję Młodemu i SmileOn'wi za towarzystwo w Katowicach i wstępną "macerację"
Pozdrawiam.
I jeszcze jedno - siekiera " Duży Fiskars" to je zacne narzędzie
