07.01.2012 - Kilka godzin w lesie

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

07.01.2012 - Kilka godzin w lesie

Post autor: soohy »

Witam.

Tym razem zacząłem później, bo w terenie byłem dopiero o 9.40, jednak do 15.30. Pochodziłem po łąkach i miejscach w których jeszcze nie byłem. Początkowo miałem kłopoty z bólem brzucha, ale Apap 'na wszystko' poskutkował i ból ustąpił, dzięki czemu humor mi się poprawił. Po drodze napotkałem się na buchtowiska, borchowiska dzików, ślady żerowania łosi na korach różnych drzew, niektóre na wysokości około 2.3m, odkryłem strumyk płynący w wąwozie (po opadach jest, natomiast wiosna-lato nic nie płynie. Standardowo śmietniki: kilkanaście opon, szyby, szkła, worki ; złodziei (najprawdopodobniej) drewna. Znalazły się też łosie, lecz odpuściłem tropienie, wiewiórki biegające po modrzewiach, sosnach, dzięcioły czarne i duże ich ślady żerowania. Dziwi mnie tylko czemu tyle śladów dzików, saren, a nic jeszcze nie spotkałem... W innym lesie nawet jak się głośno zachowuje to saren biega po 5-15. Pod koniec wędrówki rozpaliłem ognisko i zrobiłem na szybko filtr mechaniczny. Nie był on profesjonalnie zrobiony, bo robiłem go na szybko bez namysłu z użyciem kawałka materiału, znalezionej, oczyszczonej w terenie butelki i znalezionego sznurka - mimo wszystko swoje zadanie spełnił. Woda pozyskana z mchu (nie wiem jaki to gatunek) - potem przegotowana. Smakowała jak ziemia, ale pić się dało. Na ognisku chlebek, herbatka z młodych pędów sosny pospolitej - znów wyszła bardzo smacznie. Ognisko się wypaliło, zalałem wodą, ziemią i postanowiłem wracać ze względu na powoli zapadający zmrok.

Opis podobny do poprzednik, bo nic tu nadzwyczajnego nie ma.
ZDJĘCIA wrzucę potem [dzisiaj]. (około 100)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Pratschman
Posty: 214
Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
Lokalizacja: Jarocin/Poznań
Płeć:

Post autor: Pratschman »

Ładne musisz mieć tereny :-) U mnie łosie to zapomniana prehistoria.

Czekam na fotki!
Awatar użytkownika
Dr.Grylls
Posty: 15
Rejestracja: 10 lis 2011, 09:59
Lokalizacja: Małopolska
Gadu Gadu: 6520991
Płeć:

Post autor: Dr.Grylls »

U mnie tak jak u Pratschman'a łosie to tylko w legendach :P tak więc oczekuje zdjęć :)
"Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać."
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Zdjęcia:

https://picasaweb.google.com/1045722630 ... -qCzt-TeYQ

Zdjęci łosi nie ma tym razem - tak dla ścisłości
Miquk
Posty: 19
Rejestracja: 04 sty 2012, 21:26
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Miquk »

Glocka złamałem ja ;) Teraz rozważam zakup Mory. Przekonałem się że nie ma jednak noży niezniszczalnych. Rozważam teraz jak przerobić glocka na nóż o ostrzu choćby kilku cm na wypady wędkarskie.
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Jak złamałeś Glocka, złamiesz jeszcze prędzej Morę :mrgreen: .
A poważniej, Glock na ryby niezbyt się nadaje, zwłaszcza skrócony. Najlepszy do obróbki ryb byłby fileciak, ale że jest bardzo specjalizowany, nie bardzo będzie się nadawał do reszty zadań. Myślę, że nierdzewna Mora Allround, czy Companion będzie lepszym wyborem.
Swoją drogą ciekaw jestem, jak Wy te Glocki łamiecie? A zamiast przerabiać lepiej kupić nowego :lol: .
Miquk
Posty: 19
Rejestracja: 04 sty 2012, 21:26
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Miquk »

Złamanie glocka to nasz sekret :) Glocka chciałem przerobić jako nóż nie do ryb a na ryby i wypady wędkarskie. Chodzi tutaj o ucięcie żyłki czy takie drobnostki. A planuje zakup mory 2000 jednak nie będzie ona używana tak jak glock. Jak to soohy powiedział na ostatnim wypadzie: MOJA MORA NIE DOTKNIE ZIEMI.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Po prostu kupiłem używany za ~ 70zł i po kilku miesiącach 2-3 z tego co pamiętam pękł...
Miquk
Posty: 19
Rejestracja: 04 sty 2012, 21:26
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Miquk »

Mój trzymał 1,5 roku aż do wczoraj aż do tego charakterystycznego brzdęku :)
RBT
Posty: 356
Rejestracja: 18 gru 2010, 19:04
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: RBT »

Złamanie glocka to nasz sekret :)
Miquk pisze:Mój trzymał 1,5 roku aż do wczoraj aż do tego charakterystycznego brzdęku :)
Rzucaliście? Chyba tak... :cry:
Miquk pisze:Chodzi tutaj o ucięcie żyłki czy takie drobnostki
Nie warto w takim razie taskać takiego grubego ostrza. Mały Vicek, albo nawet obcinacz do paznokci wystarczy. Ja używam maleńkich składanych nożyczek, kiedyś można było takie zakupić na bazarach od naszych wschodnich sąsiadów.
Awatar użytkownika
Lisu
Posty: 160
Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
Gadu Gadu: 8563757
Tytuł użytkownika: Parła nist !
Płeć:

Post autor: Lisu »

Kupcie se Vicka i morę i problemy i rozterki znikną ( o ile nie zeche się Wam przecinać cegły, czy podważać dechy w podłodze :) )
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Ja nie rzucałem. Lisu wiem wiem, morę na pewno zakupię, ale jeszcze nie teraz
Awatar użytkownika
aniol
Posty: 85
Rejestracja: 12 lut 2009, 01:12
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: aniol »

Jesteście okrutni - popsuliście nóż wbrew temu co pokazywał Noss icon_twisted
Miquk
Posty: 19
Rejestracja: 04 sty 2012, 21:26
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Miquk »

Po prostu chcieliśmy obalić tą przestarzałą teorie "Glock to nóż nie do zajechania" i jak widać się udało. Ja też kupię more i do tego myślę o jakimś multitoolu ale to się jeszcze okaże. Powinno wystarczyć :) Ryb oprawiać nie będe bo łowie sportowo więc nóż będzie wykorzystywany do naprawde lekkich prac.
Awatar użytkownika
Lisu
Posty: 160
Rejestracja: 15 wrz 2007, 09:11
Lokalizacja: Puszcza Knyszyńska
Gadu Gadu: 8563757
Tytuł użytkownika: Parła nist !
Płeć:

Post autor: Lisu »

Oprawianie ryb to przecież jest właśnie lekka praca, a mora idealnie wręcz do tego się nadaje. Oprawiłem setki ryb na wypadach nad jeziora, także wiem co piszę.
Miquk
Posty: 19
Rejestracja: 04 sty 2012, 21:26
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Miquk »

Aha dziękuje. A mam jeszcze pytanie. Czy mora 2000 to taki sztywny nóż jak większość takich noży survivalowych. Czy może jest to giętka stal??
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

W łapie go nie miałem, ale jest na pewno sztywniejszy (bo grubszy) niż zwykłe morki, a one są raczej sztywne.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”