Witam. W listopadzie wraz z kumplem postanowiliśmy wybrać się w Bieszczady. Sprzęt zakupiliśmy (szczegóły + foty - jak się nauczę wklejać w innym temacie) i heja 800 km przed siebie tzn. tyle gdzieś mamy do Cisnej , Smerka itp.
Dla mnie "świeżaka" była to pierwsza wyprawa (3 dniowa) więc normalnie cieszyłem się jak dziecko. Była to typowa męska wyprawa i w skrócie powiem tak:
- było z a j e .... ście, jedną noc spaliśmy w schronisku (łazikowaliśmy cały dzień i nie chciało mi się rozkładać namiotu) gdzie bardzo miła pani uraczyła nas grzańcem - sen szybko nas zmorzył ; drugi dzień łazikowania i spanie pod namiotem, nie miałem tropiku więc woda skropliła się od wewnątrz a w nocy lekko przymarzła ale co tam, i tak było warto.
- nie ma nic lepszego jak wygramolisz się rankiem z namiotu, jest zimno a kolega właśnie przygotowuje świeżo zaparzoną kawę, szron na trawie, słońce świeci ci w twarz a ty sobie zajadasz gorącą konserwę, popijasz kawę, bez pośpiechu, nic i nikt cię nie goni. Pakujesz się i ruszasz dalej w drogę.
Kumpel Marian spał w jednoosobowym namiocie (tzw. satelita, to ten który bardzo szybko się rozkłada) i bardzo sobie chwalił ten namiot, fakt że w transporcie trochę wystaje ponad obrys plecaka ale spoko dał radę.
- kondycja, hmm i tutaj właśnie wraz z kumplem doszliśmy do wniosku że jej nie mamy hihi możesz mieć dobry sprzęt ale kondycji nie kupisz więc będziemy trenować
- następne wypady będą bliżej i na pewno w przyszłym roku.
Wnioski: warto ruszyć d...pe sprzed kompa i nie czekać aż ktoś zrobi to za nas. Następnym razem postaram się napisać coś więcej. Pozdro!
Bieszczady Listopad 2011
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
] w pierwszej chwili myślałem że to pieszo w te 3 dniHanSolo pisze:i heja 800 km przed siebie tzn. tyle gdzieś mamy do Cisnej , Smerka itp.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Link do zdjęć Bieszczady 2011
https://picasaweb.google.com/1120812605 ... qfEz_KvhQE
p.s. Faktycznie z mojego opisu można zrozumieć że szliśmy te 800 km do Smerku (sorry jeśli kogoś wprowadziłem w błąd) Oczywiście do samego Smerku dojechaliśmy samochodem, auto na parking na 3 dni i heja w góry!
Miłego oglądania (nasze zmagania i obraną tresę opisze później bo kurde brakuje mi czasu)
https://picasaweb.google.com/1120812605 ... qfEz_KvhQE
p.s. Faktycznie z mojego opisu można zrozumieć że szliśmy te 800 km do Smerku (sorry jeśli kogoś wprowadziłem w błąd) Oczywiście do samego Smerku dojechaliśmy samochodem, auto na parking na 3 dni i heja w góry!
Miłego oglądania (nasze zmagania i obraną tresę opisze później bo kurde brakuje mi czasu)