Na szybko zrobiłem sobie samodzielnie takie oto łańcuchy:

[/img]

[/img]

[/img]

[/img]
Z tym "na szybko", to przesadziłem. Dumałem nad nimi 6 godzin, ale to z winy złego wyboru łańcucha. Udałem się do marketu i przytłoczony wyborem przekombinowałem. Zakupiłem łańcuch o skręcanych ogniwach -uznałem, że taki kształt będzie lepiej się sprawował. Niestety, ogniwa są tak długie, że źle układają się na podeszwie.
Najpierw miał to być patent z nierozcinanego łańcucha, żeby dało się to rozwiązać i użyć go chociażby do powieszenia kociołka. Po 5 godzinach pocenia się uznałem, że nie mam już ochoty walczyć dalej, trzeba ciąć i sklecić coś na szybko -bo potrzebne były na wyjazd następnego dnia. Kółeczka "do kluczy" wygrzebałem w szufladzie -mocne, ze sklepu żelaznego, ocynkowane. Łańcuchy są identyczne, nie ma podziału na lewy i prawy. Ze sznurka proszę się nie śmiać, nie miałem innego, a nie chciałem ciąć paracordu -szkoda mi było na eksperymenty. Patent się sprawdził, więc teraz łańcuchy dostaną elegancką linkę w kolorze pomarańczowym i będą udawały sprzęt ze sklepu sportowego.
Technicznie dają radę wyśmienicie. Ujeżdżają lekko na puchu, ale to jest chyba nie do uniknięcia -tylko palety są w stanie temu zarazić. Dreptałem w nich po lodzie -bezproblemowo. Po pluchowatym sniegu roztopowym -luzik. Po ośnieżonych chodnikach bo mi się zdejmować nie chciało idąc na pociąg -doskonale radzą sobie na ciaprycie, noga nie ma tego uślizgu palców. No i oczywiście z górki i pod górkę w udeptanej już nieco ścieżce -bezproblemowo. W ramach testu połowę trasy szedłem bez nich, połowę z nimi. Komfort zdecydowanie zwiększył się po ich założeniu, w tym komfort psychiczny.
Jedyny zdecydowany minus. Kółka "do kluczy" którymi łączyłem ogniwa łapią śnieg i na piętach tworzą gule kiedy śnieg jest lepki -zmarznięty puch tego nie robi. Nie czuć tego kiedy mamy pod butem grubą warstwę średnio ubitego śniegu, ale już po zejściu np. na asfaltową drogę czy generalnie na twardawe podłoże czuje się pod piętą "pingponga".
Mniejszy minus to fakt, że zbierają śnieg na około buta. Osadza się on na sznurkach i może powodować przemakanie, przemarzanie czy coś w tym stylu.
Ogniwa, które zastosowałem da się rozpleść i zapleść ponownie, ale osłabia to ich konstrukcję, jest upierdliwe i można sobie pochlastać łapy. Olałem to i po prostu odcinałem potrzebne mi kawałki. Straty były ogromne. Każde ogniwo ma te powiedzmy 4cm długości. Kupiłem po 1m łańcucha na każdy but i pewnie dobre 1/4 albo i 1/3 długości wylądowała w koszu. Łańcuch kosztował pod 3zł za metr z Muszkieterach -zazwyczaj kupuję w sklepach prywatnych, ale była sobota wieczorem. Był to jednocześnie najtańszy łańcuch do wyboru.
Gdyby ktoś miał ochotę dłubać jakieś łańcuchy samodzielnie, to moim zdaniem najlepiej jest użyć podkładek sprężynujących powiedzmy 8mm pozaginanych w łańcuch lub zwykłego łańcucha o krótkich ogniwach zgrzewanych i czegoś do ich łączenia -ot, chociażby i owych podkładek.
Nie narobią szkód na betonowej posadzce w schroniskach, ale już na linoleum czy drewnie mogą zostawiać odciski. Choć da się w nich bezproblemowo chodzić po twardym lepiej wykazać się kulturą i przed wejściem do schroniska, baru, sklepu zdjąć je lub przynajmniej sprawdzić jaka podłoga nas czeka

Z rakami wydaje się to oczywiste, z gumowymi nakładkami o małych kolcach niekonieczne, ale takie kety to coś nieco innego.
Sznurka zeszło chyba około 1,5m w jednym kawałku na jeden but. Sporo pożerają węzełki -dobrze jest użyć sznurka, który sam potem mocno się zaciska.
Zakłada się je dosyć łatwo. Najpierw palce w pętelkę, potem naciągnąć na piętę i zacisnąć troczkiem. Dwa kroki i same się dopasują. Oczywiście butów zdejmować nie musiałem. Kombinowałem z gumką za miast sznura, ale o dziwo komplikowało to ubieranie. Przesuwało konstrukcję gdzie chciało, raz ciągnęło za mocno, raz za słabo. Dopasowany do konkretnego buta sznurek lepiej daje radę.
+
A co do patentów miejskich. Przychodzi mi do głowy patent apokaliptyczno-futurystyczny. Kupić używaną oponę motocyklową crossową (kostkę). Rozciąć i z bieżnika wyciąć kształt podeszwy lewy+prawy. Donitować jakieś paski do mocowania. Bujać się i lansić jakby tak miało kurna być!:P "Taka moda, tak się to tera robi, jak nie wiesz, toś wieśniak";)