Grochówka i smalec czyli zlotowe żarełko

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Grochówka i smalec czyli zlotowe żarełko

Post autor: MlKl »

Jako że w/w cieszyły się niejakim powodzeniem, pozwolę sobie zapodać, jak te proste potrawy przygotować.

Grochówka - danie do przygotowania na zlocie, porcja na 5l czyli na mniej więcej 10 osób.

Składniki:

Paczka grochu łuskanego

pół kg boczku wędzonego

włoszczyzna

dwie cebule

ok kilograma ziemniaków

Groch zalewamy wodą w kociołku (mniej więcej do połowy kociołka tej wody) i wieszamy nad ogniskiem - tak z pół metra nad płomieniami. Nie ma szansy, by się zupa przypaliła w ten sposób. Groch dość silnie się pieni w początkowej fazie, potem przestaje, i można dodać warzywa i dolać wody by w sumie osiągnąć te 5 litrów.

Obrazek

Pozostałe składniki krajamy w drobną kostkę i dosypujemy do kociołka. Przyprawiamy grochówkę sypiąc solidną garść majeranku, łyżeczkę pieprzu mielonego, kilkanaście ziaren ziela angielskiego i kilkanaście listków laurowych. Osobiście zamiast soli dodaję dwie kostki o smaku wędzonego boczku, ale można dać bulion, czy dowolny inny smak.

Zupka sobie spokojnie pyrkocze ze dwie godzinki, w tym czasie można zrobić np chochelkę do nakładania jej na miski i można jeść.



Smalec trzeba przygotować przed zlotem. Porcja również na ok 5 l garnek.

Dwa kilo słoniny i kilogram boczku krajamy w drobną kostkę i przetapiamy na patelni porcjami. Przetopione porcje wlewamy do garnka. Kilogram cebuli kroimy w kostkę i smażymy aż się solidnie zazłoci i również wlewamy do garnka. Do tego dolewamy litr wody i stawiamy na małym ogniu na godzinkę czy dwie często mieszając. Przyprawiamy podobną ilością przypraw jak grochówkę, zamiast kostek rosołowych dając Vegetę lub sól. Ilość zależna od potrzeb - osobiście nie przesalam dając czubatą łyżkę Vegety na 5l garnek, można spokojnie dać nawet dwie takie.

Pod koniec duszenia dodajemy kilka pokrojonych w kostkę jabłek, i po ok 15 minutach można wyłączyć gaz pod garnkiem. Do pojemników rozlewamy jak trochę ostygnie, warto pilnować potem jak zastyga i mieszać, żeby tłuszcz się równomiernie zestalił wymieszany z resztą składników.
Ostatnio zmieniony 24 paź 2011, 13:44 przez MlKl, łącznie zmieniany 2 razy.
WojtekK.
Posty: 16
Rejestracja: 20 wrz 2011, 14:33
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:

Re: Grochówka i smalec czyli zlotowe żarełko

Post autor: WojtekK. »

MlKl pisze:[...]
Paczka grochu łuskanego
[...]
ile w paczce jest gramów?
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

W paczce jest pół kilo grochu.
Awatar użytkownika
jm48
Posty: 195
Rejestracja: 18 lut 2011, 00:46
Lokalizacja: Chęciny Czerwona G.
Płeć:

Post autor: jm48 »

Ja wolę podgardle a nie słoninę - reszta jak Miki, choć często dodaję kiełbasę - byle wędzoną, a jeśli nie jabłka to czasem dodaję grzyby (suszone, moczone i zmielone lub posiekane...) I lubię kminek i kmin (kumin) rzymski... nie tylko wegetę.. :-D ząbek czosnku też nie zaszkodzi.. A jak robię na zawody > 70 osób - to nie bawią się w krojenie w kostkę - tylko puszczam przez maszynkę :mrgreen: i spoko...(dla leniwych smakoszy) Sól i ogórek kiszony w pobliżu... Zauważyłem, że dodatek grzybów lub, jabłka znacznie obniża trwałość wyrobu. Bez tych ingrediencji potrafi się utrzymać i 6 m-cy (nawet do roku), z nimi 2-3 razy krócej...
ślepy herbu ślepowron
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Toć to nie ścisła receptura alchemiczna - przepis jest po to, by go modyfikować, eksperymentować :)

Można całkiem zrezygnować ze słoniny i boczku, kupić kilka kostek prasowanego smalcu, kilogram mielonego mięsa, przetopić z przyprawami i też wyjdzie fajne smarowidło. W wojsku karmili nas smalcem z kiełbasą przepuszczoną przez maszynkę do mięsa - też było dobre.

Jednak produkty krajane w kosteczkę smakują lepiej. Przy użyciu ostrego noża nie jest to wcale specjalnie upierdliwe, a pięciolitrowy gar, jaki zazwyczaj przygotowuję swobodnie wykarmi te 70 osób przez dwa dni - na zlot wziąłem ok kilogramowy pojemnik, przez dwa dni jadło dziesięć osób, Slaq wziął do domu ćwierćkilowy słoiczek, i jeszcze sporo ze sobą z powrotem przytargałem.

Dodam tylko, że istotnie smalec z jabłkiem i cebulą nie nadaje się do dłuższego przechowywania, chyba, że się go zamrozi. Dlatego na domowy użytek zanim dodam te składniki, część odlewam do kamionkowego gara, taki goły smalec postoi i pół roku bez żadnej szkody, nawet nie w lodówce. Co prawda u mnie aż tak długo nigdy nie dotrwał... Ale kiedyś bawiłem się w masarza i rzeźnika i bywało, że wytopiłem tego dobra gar 40 litrów jednorazowo...
Awatar użytkownika
jm48
Posty: 195
Rejestracja: 18 lut 2011, 00:46
Lokalizacja: Chęciny Czerwona G.
Płeć:

Post autor: jm48 »

Jak Miki napisał... :one: To nie apteka i nowe eksperymenty (szczególnie udane) mile widziane... Zwłaszcza jeśli autorzy podzielą się wrażeniami i recepturą.. Popieram kosteczkę (smaczniejsza i bardziejsza) - jednak często brak czasu :-( W kwestii ilości - albo strzelców więcej, albo głodniejsi...
ślepy herbu ślepowron
Awatar użytkownika
survival-vivre
Posty: 18
Rejestracja: 12 paź 2011, 13:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: survival-vivre »

A propos grochówki - ja dodaję zdecydowanie więcej cebuli (nie dwie lecz cztery) pokrojone w ćwiartki. I zawsze dowalam do prawie każdej zupy soczewicę. Skutecznie zapycha.
Nie zapominajmy jeszcze, że oprócz walorów smakowych, grochówka oferuje nam wsparcie w dogrzewaniu się w zimne noce spędzone w śpiworze. Od smrodu nikt jeszcze nie umarł a od zimna owszem. :diabel2:
_____________________________
http://survival-vivre.blogspot.com
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

survival-vivre pisze:Nie zapominajmy jeszcze, że oprócz walorów smakowych, grochówka oferuje nam wsparcie w dogrzewaniu się w zimne noce spędzone w śpiworze. Od smrodu nikt jeszcze nie umarł a od zimna owszem.
żeby Ci śpiwora nie rozerwało. Wtedy zmarzniesz :-P
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Grochówka z przepisu po ugotowaniu jest w konsystencji półpłynnej - łyżka w niej stoi. Dodatek soczewicy, czy zmiana proporcji składników to kwestia indywidualnego gustu - mój przepis jest że tak powiem - bazowy. Ja to gotuję zawsze "na oko" i za każdym razem wychodzi :)

W warunkach domowych cebulę i boczek przed dodaniem do zupy podsmażam, zupa nabiera wtedy ładnego koloru, a i smak jest bardziej bogaty. Przy ognisku nie bawię się w podsmażanie, zgłodniałe towarzystwo nawet nie zdąży zauważyć, że zupka jest blada :)
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Pożeram właśnie grochówkę z przepisu Mikkiego :-P
Wyszła zacna! Zmodyfikowałem nieco dodając kilka ząbków czosnku. Jedną cebulę pokroiłem i wrzuciłem do gara, zaś drugą zeszkliłem na patelni, i też do gara 8-) Dałem też opór majerana :mrgreen:
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko ogniska i mgły bagiennej :mrgreen:
Dzięki i pozdrawiam Mikki - następnym razem upichcę Ci kwaśnicy na bagnie 8-)
Ostatnio zmieniony 10 lis 2011, 19:59 przez slaq, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

hehehe :mrgreen: A ja właśnie po kolacji. Smalcu sobie zrobiłem :-D I przepis zmodyfikowany również, różne wyszukane przyprawy są i też z czosnkiem bo lubię bardzo...za bardzo? :roll:
Miki wyrzucasz skwarki ze słoniny czy wlewasz do gara? Ja wyrzuciłem. A tak w ogóle to: Nigdy nie jadłem lepszego smalcu ! 8-)
Ale żeby nie było zbytnio kolorowo to powiem wam, że krojenie+smażenie+gotowanie to jakieś 5h mi zajęło :roll: (odcisk na palcu od gównianego noża gratis :567: )

Edit: Bym zapomniał, Dzięki Miki za przepis ! :-)
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

birken1 pisze:odcisk na palcu od gównianego noża gratis :567: )
Moja prawa dłoń, to w sumie jeden wielki odcisk od... 8-) strugania w drewnie :mrgreen:
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Cieszę się, że wam smakuje :) Mam kolegę, który ma na dysku ponad dwa giga samych przepisów na grochówkę. Ja mam jeden - w głowie :)

Skwarki idą w smalec - niby czemu mam je wyrzucać? Po to na końcu jest dolewanie wody i duszenie, żeby to się pięknie rozmiękło i nie zgrzytało w zębach. Słoninę i boczek krajam ze skórą - włącznie z pieczątkami weterynarza :P

Ostry nóż to podstawa, inaczej paluszki faktycznie bolą...

Kwaśnica - bardzo chętnie :)
Awatar użytkownika
acia1065
Posty: 183
Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
Lokalizacja: małopolska
Gadu Gadu: 3955209
Tytuł użytkownika: Acia
Płeć:
Kontakt:

Re: Grochówka i smalec czyli zlotowe żarełko

Post autor: acia1065 »

MlKl pisze:Jako że w/w cieszyły się niejakim powodzeniem, pozwolę sobie zapodać, jak te proste potrawy przygotować.

Grochówka - danie do przygotowania na zlocie, porcja na 5l czyli na mniej więcej 10 osób.

Składniki:

Paczka grochu łuskanego

pół kg boczku wędzonego

włoszczyzna

dwie cebule

ok kilograma ziemniaków

Groch zalewamy wodą w kociołku (mniej więcej do połowy kociołka tej wody) i wieszamy nad ogniskiem - tak z pół metra nad płomieniami. Nie ma szansy, by się zupa przypaliła w ten sposób. Groch dość silnie się pieni w początkowej fazie, potem przestaje, i można dodać warzywa i dolać wody by w sumie osiągnąć te 5 litrów.

Obrazek

Pozostałe składniki krajamy w drobną kostkę i dosypujemy do kociołka. Przyprawiamy grochówkę sypiąc solidną garść majeranku, łyżeczkę pieprzu mielonego, kilkanaście ziaren ziela angielskiego i kilkanaście listków laurowych. Osobiście zamiast soli dodaję dwie kostki o smaku wędzonego boczku, ale można dać bulion, czy dowolny inny smak.

Zupka sobie spokojnie pyrkocze ze dwie godzinki, w tym czasie można zrobić np chochelkę do nakładania jej na miski i można jeść.



Smalec trzeba przygotować przed zlotem. Porcja również na ok 5 l garnek.

Dwa kilo słoniny i kilogram boczku krajamy w drobną kostkę i przetapiamy na patelni porcjami. Przetopione porcje wlewamy do garnka. Kilogram cebuli kroimy w kostkę i smażymy aż się solidnie zazłoci i również wlewamy do garnka. Do tego dolewamy litr wody i stawiamy na małym ogniu na godzinkę czy dwie często mieszając. Przyprawiamy podobną ilością przypraw jak grochówkę, zamiast kostek rosołowych dając Vegetę lub sól. Ilość zależna od potrzeb - osobiście nie przesalam dając czubatą łyżkę Vegety na 5l garnek, można spokojnie dać nawet dwie takie.

Pod koniec duszenia dodajemy kilka pokrojonych w kostkę jabłek, i po ok 15 minutach można wyłączyć gaz pod garnkiem. Do pojemników rozlewamy jak trochę ostygnie, warto pilnować potem jak zastyga i mieszać, żeby tłuszcz się równomiernie zestalił wymieszany z resztą składników.
Takiej nie jadłam, muszę zrobić, bo ostatnio coraz zimniej!
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
ODPOWIEDZ