Tydzień 1: Poniedziałek, Środa, Piątek: po 2 mile dziennie, 6 mil na tydzień
Tydzień 2: Poniedziałek, Środa, Piątek: po 2 mile dziennie, 6 mil na tydzień
Tydzień 3: Odpoczynek z powodu dużego ryzyka złapania kontuzji
Tydzień 4: Poniedziałek, Środa, Piątek: po 3 mile dziennie, 9 mil na tydzień
Tydzień 5: Poniedziałek - 2 mile, Wtorek - 3 mile, Czwartek - 4 mile, Piątek - 2 mile, 11 mil na tydzień
Tydzień 6: Poniedziałek - 2 mile, Wtorek - 3 mile, Czwartek - 4 mile, Piątek - 2 mile, 11 mil na tydzień
Tydzień 7: Poniedziałek - 4 mile, Wtorek - 4 mile, Czwartek - 5 mile, Piątek - 3 mile, 16 mil na tydzień
Tydzień 8: Poniedziałek - 4 mile, Wtorek - 4 mile, Czwartek - 5 mile, Piątek - 3 mile, 16 mil na tydzień
Tydzień 9: Poniedziałek - 4 mile, Wtorek - 4 mile, Czwartek - 5 mile, Piątek - 3 mile, 16 mil na tydzień
1 mila lądowa = ok. 1609 m
I z przykrością stwierdzam, że kręgosłup zbyt dostaje przy takich biegach

Myślałem co prawda o stosowaniu kilometrów w zamian za mile (w końcu liczy się reguła zwiększania odległości), ale mimo wszystko szukam jakiejś alternatywy w kwestii poprawy kondycji.
Wydaje mi się, że zastępczo - w celu ochrony biednego kośćca - można tu zastosować trening rowerowy. Jak myślicie?
Czy ktoś zna jakiś dobry trening, albo zasadę układania takowych?
Byłbym - jak to mówią - kontent, gdyby mi ktoś cokolwiek tutaj poradził

Pzdr